Co w firmie uległo zmianie przez pandemie ?
komponer jest biurem architektonicznym stargardzie szczecińskim. Jeżeli poszukujecie tutaj właśnie pracy to niestety , ale małe szanse są na to , że ją znajdziecie
Dobra a pytanie klucz - czy w ogóle komponer na chwile obecną poszukuje jakiś pracowników, czy rekrutacja jest niepotrzebna bo ludzie nie zmieniają pracy bo - dajmy na to - czują się tutaj w Stargardzie Szczecińskim wyśmienicie.. Drugą istotną kwestią są bez wątpienia warunki jakie oferuje pracodawca oraz te, które może zapewnić konkurencja - czy tutaj przypadkiem nie opłaca się bardziej poszukać innej firmy - też zastanawiające.
może ktoś napisac jak przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej u nich,jak wykorzystać swoją szansę i zrobić dobre wrażenie na pracodawcy? o czym pamiętać, jakich pytań się spodziewać, miękkie i twarde kryteria, eliminacja stresu itp. Pomożecie z tym i z kwestią dotyczącą wynagrodzenia? dziekuje za odpowiedzi pozdrawiam
W odpowiedzi na posta z 28 sierpnia... takie przekroczenia godzin ponad 160 nie były częste... a kwestia że jak jednak osoba czegoś nie zrobi to nikt nie dostanie wypłaty pojawiła się w sierpniu i wrześniu 2011 r. Jak kiedyś spedzisz w pracy 44 godziny non stop po to by Twoi przyjaciele z pracy dostali wypłatę to porozmawiamy inaczej... bo póki co to pojęcia nie masz o czym piszesz Marcin... i podobnie jak ktoś z 5 listopada, ja również do dnia dzisiejszego nie ujrzałem swoich uczciwie wypracowanych pieniędzy... z tym że mnie uczciwie powiedziano że ich nie dostanę :)
Jestem byłym pracownikiem firmy Komponer. Pracę zakończyłam w lutym 2012r. a do dnia dzisiejszego (listopad 2013r.) nie otrzymałam zapłaty za ostatni miesiąc, który tam przepracowałam, pomimo wielu zapewnień, że już zaraz, jeszcze trochę.
swoją przygodę z tą firmą zakończyłem niespełna 2 lata temu... do dziś nie została wypłacona mi całościowo wypłata.... mniejsza z tym, socjal tam jako taki nie istnieje, a przynajmniej nie istniał za "naszych" czasów... zarobki jak dla początkujacych nie były najgorsze... zmieniło się to z czasem, gdy liczba godzin w miesiącu skoczyła ze 160 znacznie w górę (wymóg powodowany słowami Pana [usunięte przez moderatora] "jak nie zrobisz tego w tydzień, czyli do końca miesiąca to nikt w biurze nie dostanie wypłaty") więc i wynagrodzenie nieco traciło na wartości. Co do atmosfery w firmie, byłem w niej od samego początku, na początku było super... złego słowa na tych ludzi nie powiedział bym wówczas, z czasem nieco Pan [usunięte przez moderatora] zmienił do nas podejście i zaczęły się niezłe akcje dziać... można nauczyć się tam prowadzenia projektu itd. ale nie projektowania, samodzielnie nie jesteś w stanie ogarnąć 6 - 7 projektów równolegle a takie czekają tam wyzwania, więc "Twoje" projekty obarczone będą błędami a raczej nie o to w tym chodzi.... Nie polecam, chyba że na krótką chwilę... Syn Pana [usunięte przez moderatora], Marcin jest za to perełką w firmie, więc nie jest tak że każdy tam jest zły...
Wymarłe opinie o wymarłej firmie. Życzę powodzenia wszystkim którzy jak niegdyś i ja pracować w tej firmie. Można tam się wiele nauczyć, rzeczy przydatnych oraz nie ( jak wszędzie) ale na koniec i tak Wasza opinia będzie negatywna tak jak i moja. Życzę im jak najlepiej choć sam na do widzenia usłyszałem zupełnie coś innego...
Jako poszukujący pracy czytam wiele opinii i, ale wygląda na to, że tę firmę obrabia jedna osoba, no może dwie:)
Przyznaję 100% rację moim wcześniejszym przedmówcą. Pracodawca nie ma zielonego pojęcia o prowadzeniu jakiegokolwiek biznesu, nie mówiąc już o zasadach funkcjonowania profesjonalnego biura projektowego. W swojej firmie postawił na młodych ludzi, ale nie ze względu na chłonnośc młodego umysłu, tylko na oszczędności. Mimo gorących zapewnień, nie doczekaliśmy się zatrudnienia na stale do zespołu projektantów z uprawnieniami, którzy odpowiednio by nas kierowali i sprawdzali. Prowadzący firmę nie potrafią doceniac ludzi w niej pracujących. Co do wypłat wynagrodzenia za prace, to jak wcześniej mówiono ciężko żeby było na czas, trzeba się za nią mocno nachodzic. W jednym zdaniu firmy Komponer do współpracy nie polecam nikomu, zwłaszcza tym, którzy w projektowaniu stawiają swoje pierwsze kroki - nabierzecie tam złych nawyków projektowych. Nawiązując do wypowiedzi projektanta, Pan [usunięte przez moderatora]. może i zagina innych projektantów ale z całą pewnością nie w kwestiach technicznych.
Zgadzam się z przedmówcami - pan [usunięte przez moderatora]. uważa, że projektowanie sieci sanitarnych oraz dróg to bułka z masłem. Po co studiować bu (usunięte przez administratora) ictwo czy inżynierię oraz skoro on wie lepiej jak projektować. Nie zwraca uwagi na uwagi doświadczonych projektantów z kilkudziesięcioletnim stażem pracy - uważa, że wie wszytsko lepiej, a projekty to można zrobić za 200zł. Przecież to łatwe wszytsko, nie potrzeba nawet myśleć, każdy głupi zaprojektuje. Z wypłatą też ciągłe opóźnienia - i to nie, że raz się zdarzyło, ale co miesiać jest to samo. A jak już ktoś odejdzie z pracy to małe szanse na odzyskanie piniędzy, które notabene się należą za pracę. Wtedy już tylko PIP bądź sąd pracy. Żenujące jest też to, że gdy ktoś odchodził z pracy, pan [usunięte przez moderatora] bardzo źle zaczynał się wyrażać o danej osobie i rozpowiadać innym osobom niestworzone historie - to bardzo nieprofesjonalne. To samo sie tyczy jego żony, która wogóle pojęcia nie ma nawet o prowadzeniu biura projektowego ani pracy projektanta, a wyraża "swoje" zdanie, albo swojego męża zdanie. Nie uważam ich za uczciwych ludzi, raczej za krętaczy i dusigroszy. I na tym wiele tracą. Nie życzę nikomu pracy w tym biurze.
Ja również dałam się zwieść cu (usunięte przez administratora) ym opowiastkom tego pracodawcy. Zrezygnowałam z innej dobrze płatnej i stabilnej pracy, bo myślałam, że zyskam tu dodatkowe doświadczenie. Już w pierwszym miesiącu pracy ciągle słyszałam ze wypłaty nie będzie na czas albo nie wiadomo jak to z nią będzie. Rzeczywiście na początku fantastyczne wywody retoryczne wydawały mi się cechą pozytywną pracodawcy, ale później "wyszło szydło z worka". Pracodawca popadł w niezły dołek finansowy, stał się opryskliwy, wprowadzał nerwową atmosferę no i oczywiście te jego teksty że nie potrzebuje projektantów bo sam wszystko potrafi i że człowiek po zawodówce mógłby robić to co my. Ogólnie żenada i wielkie dno. Przez kilka miesięcy mojej pracy tam nie miałam ani jednej wypłaty na czas. Ani razu nie zostałam o tym uprzedzona spokojną rozmową, jedynie tymi pogróżkami że jak nie będzie projektu to nie będzie kasy. A to jak pracodawca potraktował swoich pracowników, którzy pracowali z nim od początku i tworzyli to biuro znosząc zachowanie i podejście do niektórych tematów przez pracodawcę to już temat na kolejną długą opowieść.
jako były pracownik mogę co nieco napisać. tak jak ktoś w pierwszej wypowiedzi to ujął delikatnie rzecz ujmując. Pan [usunięte przez moderatora] do życzliwych na pewno nie należy. Owszem potrafi wykreować siebie na porządnego i dość kulturalnego człowieka ale przy bliższym poznaniu rzeczywistość zmienia się diametralnie. Gdy go poznałam zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, dziś \\\"nie ubiłabym z nim muchy w kiblu\\\". Człowiek pozbawiony podstaw moralnych i etycznych. Znajomy (też były pracownik) od niemal 5 miesięcy czeka na zaległą wypłatę od niego. tak jak w pierwszej wypowiedzi, też usłyszałam że wypłata będzie jak zrobiony zostanie jakiś projekt. Nie polecam a wręcz stanowczo odradzam. Co do projektowania to Pan [usunięte przez moderatora] nie ma o tym żadnego pojęcia choć wydaje mu się coś zupełnie innego.
Złosliwy \"życzliwy\" haha. Znam [usunięte przez moderatora], dobry i uczciwy chłopina. Będąc w samorządach (jeśli o nim mówimy) oddawał część swoich poborów na ludzi uboższych, zawsze pomagał innym, w projektowaniu nie jednego fachowca zagnie. Trzymaj się \"życzliwy\"
jeżeli chodzi o pracowników, to są w porządku, miła atmosfera panuje między nimi, czego nie można powiedzieć o pracodawcy [usunięte przez moderatora] dużo obiecuje, miło się rozmawia na początku, natomiast jak przychodzi co do czego, to potrafi podnieść głos, mimo, że na projektowaniu się nie zna, ale jego zdaniem on sam mógłby uczyć projektantów, bo pozjadał wszystkie rozumy. Jeżeli chodzi o płace, to różnie bywa, zależy jaki okres, często słychać z miesiąca na miesiąc, że jak nie zrobi się projektu, to nie będzie wypłaty, twierdząc, że to są tak banalne projekty (podkreślam jeszcze raz NIE ZNA SIĘ NA PROJEKTOWANIU!!)