Atmosfera w Philips w sprzedaży w Warszawie jest dobra, normalne podejście do pracownika, do benefitów, do czasu wolnego. Zrobisz swoje, zrobisz wynik, to możesz spać spokojnie. Ludzie też są w miarę stabilni emocjonalnie. Ale... można się tylko uczepić pewnych ogólnych kwestii funkcjonowania w korpo świecie. Firma jak najbardziej uważa, że trzyma się zachodnioeuropejskich standardów, ale z podejściem do początkujących pracowników trochę na bakier jak pewnie wszędzie. Zasłanianie się pandemią i nie podnoszenia płacy awansującym stażystom, utrzymywanie stanowisk tzw. trainee tylko po to, żeby po skończeniu umowy zatrudnić nowego naiwnego, któremu na początku mydli się oczy, że jest wielka możliwość awansu... Co do samych struktur trochę bije w oczy protekcjonalny ton starych wyjadaczy, którym się wydaje, że wszystko wiedzą i czasami strach do nich podejść zająć minutę. To też w sumie dobre miejsce, żeby panowie na wysokich stanowiskach, od których przecież wszystko w firmie zależy zaspakajali swoje pragnienia komentowali i podrywali młode dziewczyny. Mała różnorodność, stereotypowe środowisko pracy, a szkoda, bo potencjał drzemie w wielu byłych i niebyłych pracownikach.
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć jaki obecnie panuje system pracy? Zdalny, w biurze, czy hybrydowy? Z góry dziękuję za odp.
jak wyglada praca na stanowisku purchase to pay specialist? Czy jest to typowy service desk? Kontakt z dostawcami odbywa sie za pomocą maili czy telefonicznie?
A jak z osobami z orzeczeniem? Mają jakieś szanse tutaj?
Dzień dobry jestem rolnikiem posiadającym swój własny skrawek ziemi uprawnej. Hoduję buraki, a potem je przetwarzam na naturalny sok z kiszonych buraków. Wszystko szło w dobrą stronę bo miałem odbiorców i zbyt na te soki. Przez pandemię wirusa straciłem tychże odbiorców i brak mi środków na buraczany biznes. Moje pytanie jest takie: czy są przyjęcia do Was do firmy bo CV już złożyłem i czekam. Jakich zarobków mogę oczekiwać od firmy i czy mogę z nimi negocjować? Dodam, że jestem uczciwym i solidnym pracownikiem. Praca przy burakach zahartowała mnie jak najtwardszą stal.
Ech, ktoś tu chciał blysnać super śmiesznym komentarzem, ale zapomniał o tym, że jest bezbekiem i nie umie takich komentarzy pisać. Człowieka łapie zażenowanie, kiedy czyta coś takiego.
Pracuję w Philipsie w Łodzi przy Pilsudskiego już niespełna rok czasu i póki co jestem bardzo zadowolona. Ogólnie firma się rozrasta, gdy przychodziłam było tu 400 osób a teraz pracuje 1000 a podobno planują więcej. Praca w porządku, zarobki powiedziałabym że lekko wyższe od łódzkiej średniej, bardzo wysoki komfort pracy - pokoje relaksu, siłownia, fotele masujące, hamaki, pokoje planszówkowe, telewizory. Nie można narzekać. Kontakt z HRami też się poprawił bo gdy byłam rekrutowana, byłam w stałym kontakcie z osobą z działu. Wiadomo że opinia jest subiektywna bo wiele zalezy do jakiego trafi się tramu oraz na jakiego managera. Z mojej perspektywy polecam.
Zamiast oceniac firme, opowiem historie z zycia. Moja tesciowa dostala raka piersi, dowiedzialem sie, kiedy byla juz w szpitalu. Z wtorku na srode, sprawa pilna, wiec postanowilem wiac uż zeby pilnie pojechac - zona jest jedynym dzieckiem, trzeba bylo pilnie sie tym zajac. Przedstawilem sprawe team ledaerowi, po czym on powiedzial, ze.. moze mi zaoferowac wyjscie godzine wczesniej i odrobienie nadgodzin. POwiedzialem,, ze mam juz nadgodziny zgloszone i moge zgarnac sobie z puli. Powiedzial, ze nie, bo jest za duzo pracy. Wytlumaczylem mu, chociaz nie musialem, ze sprawa jest palaca i nie mam czasu. Powiedzial, ze dobrze, pozwoli na UŻ, w takim razie BEDAC JUZ NA DNIU WOLNYM mam wejsc na skrzynke, posprzatac swoje maile, napisac HANDOVER FILE (plik zdawczy dla struktury wsparcia), okreslic kto bedzie mnie wspieral - i po wykorzystaniu ustawowego dnia wolnego wrocic wieczorem zeby dopilnowac spraw. W zadnej innej firmie mi sie to nie zdarzylo, tutaj wlasnie tak sie traktuje pracownika.
Niestety potwierdzam, łatwiej było wygrać w loterii niż bezproblemowo dostać wolne. Najpierw trzeba było sobie samemu ogarnąć zastępstwo. W normie było zostawanie po godzinach w ostatni dzień przed planowanym wolnym, zdażały się "prośby" o zalogowanie już w trakcie wolnego, wieczorem, na L4. Widzę, że nic się nie zmieniło i nadal praca za 2 przy jednej pensji xD
Jeszcze tak jest w Stryker .... jak jesteś na urlopie to musisz odpisywać na email i dzwonić do klientow ...
Pieniądze to nie wszystko. Czytałam kilka opinii i jedyne z czym mogę sie zgodzić, to zarobki, które biorąc pod uwagę specyfikę rynku pracy w Łodzi, są trochę ponad przeciętność. Idąc na rozmowę, pamiętajcie, że Philips to nie jest pracodawca, u którego dostaje się podwyżki. Ja podziękowałam po zmianie kontraktu. Potwierdziło się to, co słychać na wielu piętrach przy Piłsudzkiego. Nie ma znaczenia czy się starasz, czy nie, czy awansujesz czy tez nie. Podwyżki nie należą się. NIe jest także tajemnicą, że w kilku działach promuje się tylko osoby tzw. potulne, niewyróżniające się wiedzą ani zdolnościami. Inne, które mają większą wiedzę od swoich leadrów, odsyła się z kwitkiem. Historie o planach rozwoju zawodowego (zmiany stanowiska z junior na specjalistę, np.) rozpisane na 2 lata nie są rzadkością. Czasami okazuje się po tych 2 latach, że nadal danemu leaderowi to za malo...Dużo osób z tego powodu odeszło do innych firm, gdzie ich wiedza i talent gwarantowały im na wejściu stanowiska specjalistów. Mnie osobiście zaskoczył już na samym początku (onboarding) poziom reprezentowany przez dział HR. Dwie osoby, żadna z nich nie posługująca się językiem angielskim na poziomie proficiency. Jestem osobą dwujęzyczną i słuchanie niektórych fragmentów przyprawiało mnie o ból zębów. Inna kwestia to brak przygotowania na pytania z sali, które dotyczyły kwestii HR...Manager rzucająca spojrzenia do swojej asystentki, ta wyraźnie zagubiona, udzielająca wymijającej odpowiedzi (która okazała się zresztą błędna). Powtórzyło się to przy wielu kwestiach: od regulaminu pracy po opiekę zdrowotną. Żadna z błędnych odpowiedzi nie została zresztą poprawiona przez manager HR. Kiepsko. Tak, to prawda, że w biurowcu są tzw. chill-out zones. Co z tego, jeżeli nie ma się czasu, aby z tego korzystać. Nagminne jest oszczędzanie na etatach. Zatrudnianie ludzi prosto po studiach, na stanowiskach, które wymagają przynajmniej 5 letniego doświadczenia. O znajomości języków obcych nie wspomnę... W takich sytuacjach wiadomo, że większość pracy spływa na osoby bardziej doświadczone. I te nie posiadające rodzin... Tak. Firma Philips promuje rodziny. Nie byle jakie rodziny. Polskie rodziny. M+T+Dziecko. Inne nie mieszczą się w tej "promocji". Osoby mające chociaż jedno dziecko nie musiały zostawać w pracy po godzinach...To przeżyłam na własnej skórze, ponieważ nie mam dzieci. Prośby (jak wiemy, często takie prośby w firmach jak Philips, są "nie do odrzucenia") były kierowane tylko i wyłączenie do osób, o których było wiadomo, że są samotne... W pewnym momencie zaczęłam szukać znaków "strefa wolna od singli"... Odchodząc z tej firmy zadałam sobie pytanie czy czegoś nowego nauczyłam się pracując przez te kilka miesięcy. Odpowiedź? Niestety, nie. Systemy operacyjne, na których pracowałam, znałam przed przyjściem do Philips'a. Mój poziom wiedzy, jak się okazało, był wyższy od poziomu wiedzy tzw. SMI. Jak w/w Philips w Łodzi (zaznaczam to miasto, ponieważ w innych krajach sytuacja jest całkiem inna) to firma, w której najwyższe uznanie ma umiejętność płynięcia z prądem i nie wyróżniania się. Bez żalu zmieniłam pracodawcę.
Mam pytanie odnośnie zarobków. Z pozycji intern przechodzę na trainee. Czy zarobiki sa wieksze ?
A zmienia Ci się grade? Jeśli tak to na pewno dostaniesz większą kaskę. Przy zmianie umowy zawsze możesz zwrócić się do przełożonego z pytaniem, czy wiąże się to z podwyżką.
oj tak - jest tyle kasy że trudno się doliczyć. Lepiej kup większą torbę na gotówkę
NIE POLECAM. Jesli chcesz na wlasnej skorze przekonac sie, ze pieniadze to nie wszystko to zapraszam do Philipsa. -management bez jakichkolwiek kompetencji, nie wspominajac o leadership skills -brak mozliwosci rozwoju -awanse i podwyzki nieskonczenie 'zamrozone' -nie ma czegos takiego jak work-life balance -roczne oceny wystawiane przez TL na zasadzie kolezenstwa, a nie osiagniec Jesli chcesz sie rozwijac i nauczyc czegos od kompetetnych osob to nie w tej firmie. Stawka na poczatku jest atrakcyjna, niestety trzeba sie przyzwyczaic, ze nigdy sie ona nie zmieni bez wzgledu na to jak swietnym pracownikiem sie jest. No chyba, ze jest sie wybitnym podlizywaczem, wtedy moze da sie ugrac jakies podwyzki.
Pracuję tu od kilku lat. Moja ocena w skali od 0-10. Komfort pracy 2, organizacja pracy 3, atmosfera pracy 4, obłożenie pracą 18.
Rekrutantow obchodzi tylko staz w korpach, i to okreslonych pieciu, rekruterzy ewidentnie kieruja sie waskimi ramami i bardzo sztywnymi, co pozwala na zatrudnienie ludzi z angielskim na poziomie "I am". Juz tutaj widac filozofie firmy. Pierwszy miesiąc, drugi były intensywne, dostalysmy sie do wymagajacego teamu, nauki ulewało się na nadgodziny, ale wszyscy bylismy nadgorliwi i skorzy do pracy. Już na poczatku drugiego miesiaca zaczęły się regularne bezpłatne nadgodziny, bo idealistyczni organizatorzy szkoleń cisnęłi w nas czasami dwoma, trzema szkoleniami na raz. Prędzej czy później nawet wprawnym ludziom "zdarzały się' nadgodziny wieczorami i w weekendy. Ci najbardziej oporni potrafili poświęcić cały weekend, żeby nadrobić materiały szkoleniowe, bo ilość tresci do wchłonięcia była niemożliwa. Potem były szkolenia z Holendramii, oni mniej lub bardziej chętni do uczenia, myk był jednak taki, że organizację szkoleń, wszelkie próby nacisku na egzekwowanie wiedzy był sabotowany przez naszych TLów. Skutkiem czego teamy były bardzo nierówno przeszkolone, w jednych ktoś przykładał się mocniej, w innym ktoś potrafił lecieć w kulki naprawdę mocno i nie groziły mu żadne konsekwencje bo holender. Trenerki po raz kolejny wymagały od nas samych, zebyśmy sobie uporządkowali harmnogram, egzekwowali wiedzę i potrafili zidentyfikować przestrzenie gdzie potrzebujemy usprawnień. Oczywiście, okazało się to niemożliwe. Po raz kolejny porobiły się obozy na tych, którzy opornie zostawali po godzinach i CI, którzy usiłowali pracować w normalnym reżimie pracy. Wraz z upływem czasu i przesunięciem obowiązków okazało się, że czekają nas kolejne przeszkody - łączenie działów, skracanie teamów, polprawdy na temat tego, że jest nas więcej niż było Holendrów, ZEROWE wsparcie ze strony managementu. I zalosne teksty, ze jestesmy rzekomo jedyna lodzka firma w ktorej nie obnizono zarobkow pokazuje z kim mamy do czynienia. Okazalo sie, ze tych setek instrukcji nawet nie ma czasu czytac, bo pracy jest tak za duzo. Mozg po takim intensywnym wysilku po prostu przestaje wyrabiac. A cialo reaguje na stres okropnie. Od kilku miesięcy miałam może z tydzień, może z dwa bez nadgodzin. Doszlo do kuriozum, ze TL powiedzial, ze my mozemy PROSIC o nadgodziny do rozpatrzenia. Tak - My ich. Oczywiscie "nieobowiazkowe" ale jak wszystko padnie to pozalujesz. Gora nie eksploatuje nas tylko duzymi nakladami pracy, ale abstrakcyjnymi zadaniami do ktorych nikt nas nie przygotowal. Nadgodziny plus sprint- nie jest rzadkością, że przy 12 godzinach pracy BIEGNE do toalety, bo kilka minut przerwy może spowodować tragedię. Nie jestesmy traktowani jak ludzie. Boss wdzwania sie bez pytania i rzuca Ci na twarz 3 nowe taski, nie obchodzi go jak - ma być zrobione. Tutaj jest hierarchia a rozkazy idą z góry. kierownicy maja kompleksy co do bystrzejszych pracownikow. Operacyjne decyzje zapadają bez konsultacji z pracownikiem szeregowym, który potem płaci za ta te "usprawienia". Najgorsze jest to, jak wielu widzialam ludzi ktorzy mieli pomysly a ich kreatywnosc umierala zabijana przez management i ich slepy samozachwyt Sami Team Leaderzy procesów nie znają, więc mieszając się w nasze obowiązki i kompetencje usiłują umniejszyć naszą - marginalną już i tak - role, sami zwykle psując. Kiedy podnosisz problem to zwracasz uwage, zwracasz uwage to mocniej Cie kontroluja - az zdajesz sobie sprawe, ze musisz sie zamknac i byc potulna, bo za kare dostaniesz nowy wskaznik do monitorowania i sie zafajdasz z nadmiaru pracy. Codziennie czujesz, jakby "cos potwornego mialo sie stac". Po kilku tygodniach nadgodzin spada CI forma, kondycja, wola, determinacja , słabo Ci sie śpi, spada libido, apetyt - ale masz nadzieje, że wysiłek się popłaca. I potem masz spotkanie z szefem który mówi, że nadgodziny są spowodowane ... złą organizacją pracy własnej i brakiem "energii" i motywacji. Podwyżek nie będzie, bo kryzys. Mimo oszczednosci jakim bylo wydzielenie procesow do Polski wciaz zredukowali oryginalny ksztalt dzialow, polaczyli ogromne dzialy a jak sobie poradzisz z tym to juz Twoja w tym glowa. Rob wiecej niz Holender za Polska pensje. Zapomnij o takiej przerwie jak oni mieli, tu jest Polska. Kazdy grosik kosztuje Cie cenne krople potu i łez. A łez jest duzo. Wszyscy płaczą. Połowa mojego zespołu już w tym momencie czynnie uczęszcza do psychiatry, reszta pije. Ludzie boją się odejsc przez koronawirus, ale nie ma nikogo kto lubi swoją pracę. Siedzisz w domu w samotności, zdana sama na siebie, ludzie dziczeja i staja sie samotnikami. Nie ma nawet chwili czasu na spokojną przerwe kawowa, miłą konserwacje - nigdy nie przezylam czegos takiego,to jak wiezienie co zwieksza fakt, jak zachowuja sie wobec CIebie kierownicy jak straznicy ktorzy nie rozmawiaja, tylko egzekwuja. Nie sa rzadkością telefony do Ciebie na l4, nie dawanie wolnego "bo jest dużo pracy", telefony po godzinach . Czulam sie jak niewolnica, przykuta łańcuchem do laptopa, zyjac tylko zeby pracowac - to jak kara.
Dostałam propozycje pracy w Philips. Nie powiem warunki finansowe bardzo dobre. Mam pytanie o atmosferę i ilość pracy? Czytałam poniższe opinie i pojawiło się sporo głosów że często zdarzają się „bezpłatne nadgodziny” i nie ma work life balance. Jak to u Was wyglada? Drugie pytanie dotyczy umowy. Zaproponowali mi okres próbny. Jaka jest gwarancja ze przedłużają umowy? Czy zdarzyło się komuś tak że pomimo dobrych wyników, zaangażowania nie przedłużyli umowy? Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Doradźcie czy warto się tam przenosić z miejsca gdzie pensje nie są najwyższe ale za to poziom stresu jest mały i jest wysoka kultura pracy
Hej ,a na jakie stanowisko aplikowalas ? Ja niestety dostałam maila ,ze moja kandydatura nie jest brana pod uwagę ... szkoda ,bo słyszałam ,ze przyjmują ludzi nawet bez doświadczenia w logistyce . Ja go co prawda nie miałam ,ale od kilku lat pracuje na kierowniczym stanowisku przy obsłudze klienta ,wygrywam konkursy ogólnopolskie itd . Stad zawód bo dużo dobrego słyszałam o pracy właśnie tam :) Aplikowalam na proste stanowisko - niższe ranga od mojego a mimo to ... brak zainteresowania z ich strony
Wszystko zależy od działu i zespołu w którym będziesz pracować. Jeśli jest to dział w fazie tranzycji procesu to należy się liczyć z nadgodzinami i chaosem informacyjnym, co jest typowe przy tworzeniu nowych struktur. W zespołach juz zmigrowanych, gdzie procedury są ustalone, z reguły jest spokojniej i praca idzie sprawnie. W Philips 1 umowa jest na okres próbny , kolejna w zależności od potrzeb rynku. Niestety nie potrafię Ci powiedzieć czy warto podjąć ryzyko i wyjść ze swojej strefy komfortu. Tu musisz samemu zdecydowac. Aleee ... jak to mówią - no risk. no Fun;)
Możliwe że Twój profil nie pasował do stanowiska na które aplikowalas. Może miałaś zbyt wysokie doświadczenie w innej dziedzinie ? Managerów nie zatrudnia się na juniorkie stanowiska
Dziękuję za odpowiedź :) zachęcam tez innych do podzielenia się swoją opinią. Mogę spytać o tę potrzebę rynku? Co to dokładnie oznacza?
Dziękuję za odpowiedź :) Jeżeli więc managerem jestem od kilku lat w obsłudze klienta a wpisałabym się w jakikolwiek inny schemat potencjalnego kandydata na inne wg Nich stanowisko to rozumiem, że mogliby zadzwonić... Tak jak do innych - tak wynika z tych wypowiedzi... No cóż kazdy z rekruterow ma swoją wizję... Szkoda tylko, że nie ma jak się tam 'wbić'... Czasami trzeba spać kilka szczebli nizej żeby się wybić, ale być może to tylko moje przekonanie - w końcu menadżerow tam zatrudniają już z typowym doświadczeniem w ich branży, więc nie ma co z siebie ' głupka' robić :)
przeszłam pierwszy etap rozmowy na jedno ze stanowisk. następny etap to rozwiązanie "krótkiego zadania". czy ktoś mógłby mi powiedzieć czego oczekiwać? jestem troche zaskoczona, bo jest to staż, więc nie wiem czego się spodziewać.
musisz oczekiwać czegoś z zakresu stanowiska na jakie apelujesz. Nie spodziewaj się pytań o to jak smażyć placki czy jakich orzechów używać do prania bielizny.....
cześć, czy na stażu też dostaje się pakiet benefitów czy niestety nie?
jak ktoś robotny jest to dostanie. A jak paczy się tylko opirdelać to nie dostanie
Jaki proponują rodzaj umowy?
zależy czy jesteś zatrudniony np przez Manpower czy Philipsa, Philips oferuje umowy o pracę a także zlecenie jeśli jest się stażystą.
A ile wynosi zniżka na produkty w sklepie philips?
Polecam firmę jako pracodawcę, fajna atmosfera i można się wiele nauczyć.
A ja odradzam. Philips dał niewiele wyższe stawki aby wyciągnąć ludzi konkurencji, bo w krótkim czasie potrzebował setek pracowników. W zamian za niewiele wyższe wynagrodzenie ludzie ci mogą się spodziewać owoców raz w tygodniu, fetela relaksującego z którego nie będzie im dane korzystać oraz pracy ponad siły ponad normatywny czas, pod presją, w haosie organizacyjnym, często pozostawionym samemu sobie. To praca dla pracoholików- singli.
Cześć, obecnie jestem w trakcie rekrutacji na stanowisko specjalisty. Możecie mi powiedzieć ile mniej wiece wynosi pensja? Jak z atmosferą?
Powiedzmy że moje kwalifikacje bardzo odpowiadają wymaganiom na to stanowisko. Pytanie tylko czy pensja jest ok i jak z atmosferą?
to nie jest konkretna odpowiedź. Może jesteś mitomanem i tylko wydaje ci się że masz kwalifikacje. Podaj więcej szczegółów
nie muszę podawać tutaj szczegółów. Pytałem o widełki. Jeżeli nie masz ochoty dopowiadać to proszę daruj sobie swoje "attitude"
nie muszę podawać tutaj szczegółów. Pytałem o widełki. Jeżeli nie masz ochoty odpowiadać to proszę daruj sobie swoje "attitude".
Każda osoba, która pracuje w Philips tak się zachowuje? to jest standard? czy może tylko w przypadku ciebie? forum go work nie jest miejscem aby podawać swoje konkretne dane i umiejętności. To są rzeczy, które weryfikuje rekruter. A skoro jestem w trakcie rekrutacji to zostały już one wstępnie zweryfikowane. Szkoda tylko że moje proste pytanie o zarobki musi być u Ciebie pretekstem do jakiś dziwnych komentarzy. Pytanie do innych? może ktoś z Was dałby mi odpowiedz o zarobki? widełki?
Niedawno stuknęło mi pół roku w tej firmie. Jest trochę plusów, praca za fajne jak na Łódź pieniądze, zespół świetny, fajne biuro z pokojami relaksu (z których nie ma kiedy skorzystać), wysokie zniżki w sklepie pracowniczym, dobra lokalizacja. Można się bardzo wiele nauczyć, zdobyć ciekawe doświadczenie. Minusów jest niestety więcej, największym problemem jest duże obciążenie pracą, na stanowisku na które, żeby wyrobić się ze wszystkimi obowiązkami przydałyby się 2-3 osoby pracuję jedna. Na porządku dziennym są bezpłatne "obowiązkowe" nadgodziny od których kierownictwo umywa ręce, oficjalnie cię tu nie ma więc zapłaty ani odbioru nadgodzin też nie ma. Nie zmienia to faktu, że jak się nie wyrobisz ze wszystkim i nie zostaniesz w ramach wolontariatu to Ci się oberwie i jeszcze bardziej ugrzęźniesz w case'ach z których i na podwójnych zmianach będziesz miał problem się odkopać. Przed pandemią było trochę lepiej, można było "z tłumem" wyjść o w miarę rozsądnej godzinie, wieczorem zalogować się na godzinę-półtorej, żeby wszystko dokończyc. Od marca na permanentnym home office sky is the limit, a work life balance wygląda ładnie tylko na sloganach i na cukierkowych spotkaniach na które i tak nie ma czasu chodzić. Oprócz tego zaobserwowałem jeszcze duży chaos organizacyjny, niejasny podział obowiązków między niektórymi teamami i wszechobecną spychologie. Kierownictwo informowane o jakichkolwiek problemach wielokrotnie tylko przytakuje i mówi, że rozumie sytuację ale przez wiele miesięcy nic z tym nie robi Generalnie idzie się zatyrać i nie warto. Gdyby nie to, że rozwój sytuacji na rynku pracy w związku z koronawirusem wygląda tak a nie inaczej już dawno bym się z Philipsem pożegnał. Mam nadzieję, że szybko uda mi się uciec gdzieś indziej. Szkoda czasu, zszarganych nerwów i zdrowia za tysiąc więcej niż u konkurencji.
A można zapytać w jakim dziale pracujesz? Nie pytam konkretnie o zespół ale o dziedzinę pracy ;)
Potwierdzam: zarobki niewiele wyższe niż gdzie indziej i nowoczesne biuro, za to obowiązków za 2-3, presja czasu itd. Więc jeśli masz w miarę pokładaną stabilną pracę... myślę, że nie warto.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Philips Polska Sp. z o.o. - Departament Healthcare?
Zobacz opinie na temat firmy Philips Polska Sp. z o.o. - Departament Healthcare tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 99.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Philips Polska Sp. z o.o. - Departament Healthcare?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 46, z czego 4 to opinie pozytywne, 35 to opinie negatywne, a 7 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Philips Polska Sp. z o.o. - Departament Healthcare?
Kandydaci do pracy w Philips Polska Sp. z o.o. - Departament Healthcare napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
