Opinie o DHL Global Forwarding w Łódź

Firmę określić można zdaniem - zagraniczne korpo z polską szkołą zarządzania. Skład działu operacji głównie z ludzi młodych, zaczynających kariery - budujących doświadczenia. Na plus są relację wewnątrz zespołów, często również na linii pracownik - koordynator działu. Na plus również "benefity" - dwie premie do 100%, (grudzień - świąteczna ; oraz luty - wynikowa) ; zorganizowany wyjazd majówkowy fundowany przez firmę dla pracownika + najbliższej rodziny ; 200 PLN na osobę per rok, do wydania na wyjściach integracyjnych z innymi pracownikami działu. A teraz czas napisać, czemu powyższe zmieniają się w minusy, gdy już zdasz sobie sprawę o co w tym wszystkim chodzi. 1. Premie które przedstawiane są początkowo jako gwaranty, mogą zostać w dowolnej chwili obcięte wedle bezpodstawnego widzi-mi-się średniego managementu. Używane są jako narzędzie wywierania nacisków na pracowników. W roku ubiegłym premie zostały ucięte "dla motywacji" w oddziale operacyjnym. Tym samym, premie te HR wlicza poniekąd do podstawy wynagrodzenia - gdy przychodzi do rozmów o podwyżki, przypominają Ci ze przecież masz benefity w postaci dwóch 13'tek. De facto, jak podpadniesz nie temu co trzeba - możesz zostać bez tych premii, z gołą podstawą która ociera się o dolne zakresy rynkowych stawek. 2. Dobre relacje budowane w działach, wyjazdy integracyjne - wszystko to działanie HR w celu wzbudzenia w pracownikach poczucia przywiązania i obowiązku, abyś nie chodził na urlopy, nie leczył się, nie hospitalizował gdy trzeba. Jak masz w myśli że Twój najlepszy kumpel będzie walił robotę za 3 przez miesiąc - to pójdziesz do szpitala? Będziesz czekał na lepszy moment, bo kumpla nie uwalisz. Stawką jest Twoje zdrowie. 3. Benefity są wypominane pracownikom, gdy przychodzi do mówienia o pieniądzach. Firma próbuje wmówić że skrzynka jabłek tygodniowo, na oddział składający się ze 100 osób - to duża wartość dodana do Twojej pensji. Dochodzi do kuriozów gdy przeliczany jest Twój koszt baniaków z wodą - i dzielony per rok, dodawany do pensji i mówią Ci, że masz więcej niż dostajesz na konto. 4. Home office - w teorii. W praktyce management średniego stopnia przyznaje, że woli mieć ludzi na oku - nie ufa pracownikom. Dopiero w sytuacjach podbramkowych, wyrażana jest zgoda na HO pracownika - czyli mamy tu przykład mentalności chłopów pańszczyźnianych, których trzeba doglądać i smagać "batem" swojego spojrzenia. 5.Wybiórczy dress-code, obowiązujący tylko mężczyzn. Kobiety, zwłaszcza te w dobrych relacjach z managerem oddziału łódzkiego (urzędującego w akwarium), mogą przyjść w odkryciach połowy części nieprzyzwoitych. Mężczyźni zaś upominani są nawet za spodnie w stylu "rybaczki". Sam manager oddziału łódzkiego nie stosuje się do dress-code, na którego straży stoi. 6. Nierówne traktowanie pracowników - łódzki oddział operacji musi PROSIĆ SIĘ pracodawcy o nadgodziny, które są powszechne i notoryczne. Niektórzy rekordziści wykręcają 2x pensję z nadgodzin. Możliwości odbioru - brak. Za dużo pracy. Firma oczekuje że "robota ma być zrobiona", nawet kosztem Twoich weekendów i wieczorów. Wydawane są polecenia całonocnych dyżurów bez należnego pokrycia finansowego. Jeżeli została Ci praca do wykonania w domu - trudno, nikt Ci za to nie zapłaci. No, chyba że jesteś z Warszawy albo Piaseczna - tam można zgłaszać nadgodziny z HO. W Łodzi - nie. 7. Na okresie wypowiedzenia jesteś osobą niepożądaną w firmie, a Pani z Akwarium nie raczy powiedzieć Ci "Dzień Dobry" / "Do widzenia". Przekraczasz próg firmy - jesteś zapomniany, nie istniałeś, jesteś zły bo raczyłeś odejść. Jako był pracownik, nie masz szansy na powrót jeżeli w/w Pani nie lubi Cię - z satysfakcją informacja o tym że aplikowałeś o powrót i zostałeś odrzucony, będzie przekazana całej firmie. 8. Koordynatorzy nie mają żadnych możliwości kierowania działem, ich rola ogranicza się do darmowej bazy nadgodzin. Zostając koordynatorem godzisz się na NIELIMITOWANE nadgodziny, bezpłatne, dostępność 24/7 dla Managera oddziału. Wszystko za cenę ok. 400 PLN netto, które dają więcej koordynatorowi. 9. Łódzki management niesłowny, wykorzystujący sytuację, gdy jest to na rękę firmie. Wtem wszyscy są mili, uprzejmi, życzliwi. Gdy zrobisz swoją rolę - wszelkie obiecane gratyfikacje zapomniane, zawsze znajdzie się powód by uznać że coś poszło nie tak. Nie warto poświęcać nic ponad to co zapisane w umowie dla firmy - gdyż firma wykorzysta to przeciw Tobie. Rada dla czytających członków firmy - ja wiem, że wygodnym jest wyciśnięcie młodego pracownika niczym cytryny, zmiana, jedziemy dalej. Może warto jednak zastanowić się nad czerpaniem wzorców z zachodu w odpowiedniej formie, a nie trzymanie antyków managementu? Rada dla czytających kandydatów - idź jeżeli chcesz zdobyć doświadczenie i wpisy do CV. Nie zasiedź się, wyciągnij co się da - wyciśnij jak cytrynę. Kasę negocjuj agresywnie, podwyżkę dają gdy się zagrozi. W OPS morskim realnie da się wyciągnąć 5000 brutto podstawy :)