Opinie o Polfarmex w Kutno

Skoro wspomniałeś/aś o dziale HR, to musisz wiedzieć, że tam nie pracują wóżbici. Wszystko można załatwić, a oceny wydawać dopiero na koniec. Ile osób z produkcji było osobiście z skargą ustną bądź pisemną na wyżej wymienione osoby? Czy wówczas dział HR I przełożeni tych osób zareagowały w jakiś sposób? Jeśli tak, to w jaki i czy było to skuteczne? A teraz kilka słów ode mnie. Nie,nikt nie pisał i nie chodził do HR. Bo każdy myslal, że tak musi być. Że wyżej wymienione mają odgórne pozwolenie na takie traktowanie pracowników. Po części tak było, ale to były czasy kiedy szefem produkcji była kompletna socjopatka jeśli chodzi o zarządzanie ludźmi zatem jakiekolwiek ruchu były bez sensu. Dzisiaj sprawa wygląda inaczej. Ja mogę jedynie z czystym sumieniem napisać że TAK. Osoboecoe doświadczyłam w stosunku do mojej osoby przez kilka.lat pracy od tych osób o których jest mowa haniebnego traktowania, krore fachowo nazywa się(usunięte przez administratora)I tak, nie zgłaszam tego nigdzie. Wszyscy widzieli, wszyscy wiedzą. Praca nadzoru to nie praca w stacji kosmicznej NASA, małpa nauczyłaby się tego. Za ich zachowanie powinny dostać już dawno wypowiedzenie bądź degradację na niższe stanowisko. Dlaczego? Ponieważ wplyw takiej osoby na pracę załogi, zmiany bądź jednoosobowe jednostki jest niewyobrażalny. Oprócz aspektów zawodowych są jeszcze aspekty społeczne. Taki pracownik jest zestresowany, zniechęcony, przestake czuc się odpowiedziany za powierzone mu stanowisko, bo w przecież w imię czego. Wśród zalogi dochodzi do tzw niesnacek co dodatkowo pogłębia konflikty. Prywatnie pracownik traci zdrowie, w domu źle się czuje, boi się wstawać rano i jechać do zakładu. Niekiedy Praca w aktualnym miejscu jest jego jedyną możliwą formą zarobków więc tkwi w tym bez szansy na zmianę. Z tego miejsca mam prośbę: reagujcie! Reagujcie na każdą próbę niszczenia Was. Bądź Waszych współpracowników. I tak, wyżej wymienione stosują (usunięte przez administratora)w stosunkun do swoich podwładnych.