Pracownicy urzędu są zatrudniani wyłącznie po znajomościach, lub po stażach i lizaniu d. komu trzeba. Urząd Pracy ludziom bezrobotnym oferuje wyłącznie staże ( 6-miesięczne średnio 1 raz na 3 lata ) i śmieszne kursy, bo wszystkie w miarę dobre oferty PRACY NA UMOWĘ są już podzielone pomiędzy rodziny i przyjaciół pracowników PUP zanim trafią (lub nie) na tablicę ogłoszeń. Nie lubię wszystkich tych ludzi, i mam do nich żal, że nie dbają o dobro miasta i gminy. chociaż pracuję blisko nich nie mogę tego znieść. Jest tylu młodych błyskotliwych, kreatywnych i inteligentnych ludzi w "mieście" którzy mają wykształcenie średnie, maturę, znają języki obce... ale nie ! Przecież lepiej zatrudnić "ciocię Halinkę" która na komputerze pisze w notatniku i boi się wybuchu kiedy w drukarce skończy się papier. Szara Pasłęcka rzeczywistość.
Zgadzam się co do "Pracownicy urzędu są zatrudniani wyłącznie po znajomościach, lub po stażach i (usunięte przez administratora) komu trzeba" jak i z tym ze na stanowisko typu pomoc administracyjna itp są ustawiane zanim pojawi się ogloszenie ze względu na sympatie np pani skarbnik :p kiedyś np pojawiło się takowe ogłoszenie i dzień po było już obstawione przez "osobę wybrana przez kierownika"
W pokoju z 500+ porażka... Nie wiem jak inne Panie, ale konkretnie Pani (usunięte przez administratora)wielka dama (chyba od pozycji ????????????jej sie w glowce poprzewracalo) nie przyjela dzis interesanta bo na karteczce napisali ze do 12.00 przyjumija... Czlowiek sie z pracy zwalnia jedzie na gwalt do tej cholernej gminy wchodzi 15 po 12 jakis interesan siedzi u innej Pani, a Paniusia na to ze juz po 12tej do widzenia... Szok... Brak słów... Rozumiem szanujmy swoj czas i swoja prace, wierze ze chcialaby sie zajac papierkami i nie bedzie caly dzien interesantami sie zajmowac, ale troche wyrozumialosci i zwyklej ludzkiej zyczliwosci przydaloby sie u takiej laluni... Moze jakies szkolenie dla niej w tym temacie?
