Cześć, pisze, bo widziałam gdzieś w internecie ogłoszenie od nich na stanowisko Customer Success Manager. No i może ktoś tu wie, czy na rekrutacji jest zadanie rekrutacyjne? Czy jest taki etap w tym procesie, czy sa tylko rozmowy?
Cześć, po pierwsze, ogłoszenie już wygasło, co znaczy, że znaleźli kogoś na to stanowisko. Po drugie, stawka jest nieadekwatna do poziomu stanowiska i zakresu obowiązków, a także do godzin pracy, jak przekonałabyś się, gdybyście nawiązali współpracę. Po trzecie, podobno nie warto. Odnośnie zadań, spółka-widmo Gizmi stosuje zadania rekrutacyjne w zależności od rodzaju i poziomu stanowiska.
W Gizmi S.A. poszukiwana jest osoba na stanowisko Marketing Manager. Brałeś udział w procesie rekrutacji i zostałeś zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną? Napisz, jak Twoim zdaniem wyglądało spotkanie. Przekazane przez Ciebie informacje mogą okazać się cenną wskazówką dla osób, które biorą pod uwagę pracę w tym przedsiębiorstwie.
Brałam udział w procesie rekrutacji, zostałam zaproszona na rozmowę i miałam okazję współpracować w tym zakresie z Gizmi. We współpracy z agencjami miałam gigantyczną przyjemność koordynować pierwszą dużą kampanię tego startupu - kampanię, która miała być zrównoważonym powitaniem z rynkiem, w ramach której startup kładł nacisk na społeczną odpowiedzialność biznesu oraz najlepsze praktyki rynkowe. Po nawiązaniu współpracy B2B jej warunki dość szybko zaczęły się zmieniać. Mój czas pracy był nadużywany m.in. spotkaniami inicjowanymi ok. 22 lub trwającymi do 23 przy pracy od samego rana i często dalej do późnej nocy, rekomendacje eksperckie nie były nawet minimalnie szanowane, a jedyny wspólnik mający głębokie pojęcie o marketingu i ceniący moją wiedzę (zdarzyło mu się nie raz stwierdzić, że jestem najlepszym marketerem z jakim pracował) nie miał odwagi, by zaprotestować przeciwko siłowemu przejęciu steru przez osobę o powierzchownym i przestarzałym podejściu do marketingu rodem z kotlerowskiego marketingu 1.0 z lat 90., która położyła swój poprzedni startup analogicznym podejściem do komunikacji - mimo, że organicznie się z nią nie zgadzał - a ja chciałam robić jakość, nie dobrze człowiekowi bez wyczucia. Doświadczyłam też zachowań o charakterze mobbingowym. Postanowiłam więc odejść. Bardzo krótko po moim odejściu firma bez uprzedzenia i jakiejkolwiek informacji dla uczestników zamknęła tę zintegrowaną kampanię planowaną na kilka miesięcy, która w zamian za przekazanie danych osobowych przez influencerów obiecywała możliwość zdobycia sowitych i stale powiększanych nagród - nikt tych nagród niestety nie miał szansy otrzymać ani niczego się o nich dowiedzieć, mimo wypełnienia zobowiązań dotyczących udziału w akcji, bo landing page nagle zniknął. Po solidnie umotywowanym odejściu mimo wszystko spotkałam się z całkowitym lekceważeniem, mimo moich najlepszych chęci i wielokrotnych prób wyjaśnienia wiążących nas jeszcze spraw podatkowych. Aktualnie z zafrasowaniem obserwuję kolejny pivot startupu Gizmi, realizowany nadal w podejściu marketing 1.0 i to jest nadal kolos na glinianych nogach, który - tu wróżę na podstawie solidnego doświadczenia w świecie startupowym - niestety upadnie, wyłącznie przez mental i brak odwagi osoby, która powinna być u steru od początku. A wielka szkoda, bo wyjściowo bardzo uwierzyłam w ideę i energię sprawczą tego wspólnika, który nigdy nie miał odwagi wcielić jej w życie. P.S. Nie zdradzam informacji Poufnych - "Poufne" zgodnie z naszą Umową powinny były zostać pisemnie określone jako Poufne, litigious T. Dzielę się wyłącznie doświadczeniami z życia opartymi na faktach, które znajdują swoje potwierdzenie w materiałach. Pozdrawiam