Chcę Was ostrzec przed pracą w tej firmie, bo jest to coś czego jeszcze dotąd nie doświadczyłam, a mam już trochę lat stażu pracy w różnych firmach. Pomimo, że na początku pani kierownik wydaje się bardzo sympatyczna i wszystko wydaje się w jak najlepszym porządku, to po zatrudnieniu szybko sprawy przybierają zupełnie inny obrót i zaczyna się (usunięte przez administratora) pracownika: poniżanie, wyzwiska, ubliżanie, przekraczanie wszelkich granic, z zastraszaniem włącznie jest na porządku dziennym. Człowiek traktowany jest jak niewolnik, pozbawiany godności, jak osoba gorszej kategorii, bez szacunku i możliwości stawiania jakichkolwiek granic. Atmosfera jest ciężka i toksyczna. Na początku omawiane warunki pracy wydają się w porządku, po czym okazuje się, że trafia się do (usunięte przez administratora), gdzie żadne prawa pracownicze nie obowiązują. Nie ma możliwości jakiejkolwiek przerwy na zjedzenie posiłku, czy spokojne napicie herbaty w ciągu dnia, cały czas spędza się na stojąco i nie ma opcji, by usiąść choć na chwilę, a praca jest dość ciężka i ruch w kwiaciarni duży. Przy czym jest się ciągle popędzanym, że robi się za mało, za wolno, nie dość dobrze i słyszy "przecież Ty nic nie robisz", pomimo, że zasuwa się cały dzień jak chomik w kołowrotku. Dochodzi do tego, że pracownik jest w patowej sytuacji, bo cokolwiek by zrobił, zapytał, lub nie zrobił- zostaje to obrócone przeciwko niemu. Stopniowo też następuje praktyka zaniżania wartości i samooceny pracownika, i zaniżana wartość jego pracy, żeby tylko nie pomyślał upomnieć się o swoje prawa. Blokowane są narzędzia potrzebne do pracy, czy miejsce wykonywania pracy przez innych pracowników, jest się zwyczajnie przepędzanym. A potem oczywiście karconym przez kierowniczkę. A gdy tylko zwróci się na to uwagę, zostaje się poniżonym i zmieszanym z błotem. Miejsca do pracy jest mało, jest bardzo ciasno, wciąż ocieramy się o innych ludzi, przy każdej próbie przejścia by po coś sięgnąć. Przy jednej, wąskiej ladzie pracują często 4, a nawet 5 pracownic. Okazuje się też, że pani kierownik wprost mówi, że "oczekuje że ktoś będzie czytał jej i innym pracownikom w myślach", przy pytaniu o płatne nadgodziny dostajemy odpowiedź, że " jesteś zbyt dociekliwa, i już mi się przestajesz podobać". Na początku rozmawiamy o stałym zatrudnieniu, bo pani potrzebuje pracownika na stałe, a następnego dnia w pracy słyszymy, że w sumie to jesteś na próbę, na 1 miesiąc, a potem zobaczymy i musisz udowodnić czy się umiesz zaadoptować i jest to regularnie pracownikowi powtarzane. W trakcie rozmowy rekrutacyjnej dowiadujemy się, że nadgodziny się zdarzają, są płatne i są zamieszczone w grafiku, jednak później okazuje się, że są jeszcze nadgodziny dodatkowe i one już płatne nie są. Panuje też dziwna napięta atmosfera konspiracji, że strach o coś zapytać. Osoby tam pracujące, za jawnym przyzwoleniem kierowniczki od początku starają się "ustawić" nowego pracownika, traktując go w sposób chamski, ordynarny i agresywny, a każda próba przeciwstawienia się tym zabiegom, kończy się wybuchem jeszcze większej jawnej agresji psychicznej, potrącaniem, za które winę ponosi oczywiście ten, który próbuje się ochronić, bo "ma jakiś problem". Są również problemy z wypłatą. Można np. usłyszeć w dniu wypłaty, że " dla Ciebie nie starczyło i dostaniesz za kilka dni". Powyższy opis, choć dość długi tylko naświetla temat. Jest to firma rodzinna i nie liczyłabym na jakiekolwiek zmiany sytuacji, bo "ryba psuje się od głowy" i jest to grupa osób adorujących się wzajemnie. Więc jeśli chcecie zachować zdrowie psychiczne i fizyczne i nie zostać wykorzystanym to NIE POLECAM tam pracować.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w P.H.U. Uni-Flora s.c. Ewa Waś i Agnieszka Waś-Zielińska?
Zobacz opinie na temat firmy P.H.U. Uni-Flora s.c. Ewa Waś i Agnieszka Waś-Zielińska tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.