Nie wierzyłam w opinie na temat TAKu i przekonałam się na własnej skórze. Przepracowałam tam pół roku i współorganizowałam 2 wydarzenia. Zgadzam się z każdą z opinii. (usunięte przez administratora) Na koniec przyznam się szczerze że ja również musiałam zszywać kilkukrotnie jeden plik dokumentów gdyż w oczach księgowej zszywka nie szła w linii prostej.
Jak wygląda praca na stanowisku kierownik marketu w firmie Toruńska Agenda Kulturalna? Czy mogę liczyć na więcej niż 5700 PLN, jeżeli mam duże doświadczenie?
Nie wierzyłam w opinie na temat TAKu i przekonałam się na własnej skórze. Przepracowałam tam pół roku i współorganizowałam 2 wydarzenia. Zgadzam się z każdą z opinii. (usunięte przez administratora) Na koniec przyznam się szczerze że ja również musiałam zszywać kilkukrotnie jeden plik dokumentów gdyż w oczach księgowej zszywka nie szła w linii prostej.
Bagienko. Nawet jeśli odejdziesz w przyjaznej atmosferze, bez wskazywania pracodawcy jako winnego, dla spokoju - dyrektor i tak będzie syfić za plecami. Dlatego lepiej nie iść ! A jeśli już jesteś i chcesz odejść - wskazywać śmiało (usunięte przez administratora)jako przyczynę odejścia. W innych instytucjach kultury i tak spotkasz się z wyrozumiałością i komentarzami „i tak długo tam wytrzymałeś” ale im się po prostu należy za arogancję i zwykłe przemocowe tendencje.
Sama praca jest przyjemna i ciekawa. Organizowanie wydarzeń najczęściej jest sympatyczne i wiąże się z poznawaniem interesujących osób. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że budżet ww wydarzeń jest cięty tuż przed ich terminem i trzeba w stresie zmieniać warunki itd. Stres potęguje księgowa, która dosłownie stoi nad Tobą (usunięte przez administratora) że jeśli nie przeforsujesz jakiegoś cięcia budżetowego to odejmie Ci je z wypłaty (oczywiście śmiesznej ). Nikt nie ma siły reagować, bo w takiej atmosferze ludzie po prostu odchodzą, ale są to działania które na pewno zasługują na to, żeby się im poważnie przyjrzeć - zwłaszcza że ww budżety były wcześniej akceptowane przez prezydenta i w sumie nie powinny się zmieniać. Gdzie podziewają się pieniądze brutalnie zaoszczędzone? Wie tylko Ksiegowa, która żeby dodatkowo wykończyć (usunięte przez administratora)pracowników każe im pod linijkę tworzyć skomplikowaną biurokrację. Brakuje więc czasu i siły, żeby zadać pytanie. Zresztą przy pierwszej próbie dociekliwości czy dyskusji - jesteś pracownikiem zaklasyfikowanym do odstrzału i zaczyna się (usunięte przez administratora) Niestety wśród pracowników ma swoją pupilkę, która skrzętnie donosi jej na innych i kłamie tak, żeby wykorzystywać sytuację. W konsekwencji odchodzą z TAKu osoby kreatywne i wrażliwe, które mają wiedzę i pomysły a zostają pracownicy, którzy albo zagryzają zęby i odliczają do odejścia albo tacy, którzy dobrze czują sie jako kapusie (usunięte przez administratora) Czy polecam pracę? Tak, przy założeniu, że ktoś kiedyś zmieni księgową i jej pupilki.
Budżety to jest magia. O tym też można ksiązki pisać. Jako kierownik byłam odpowiedzialna za nadzór nad tym, aby wydaki mieściły się w budżecie. Dostawałam(usunięte przez administratora) lub wykład jeżeli wydatki wychodziły poza budżet. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie dwa szczegóły: - ksiegowa akceptowała zmiany w budżecie na prośbę działu technicznwgo, po czym nie informowała mnie o tych zmianach, a później informowała mnie, że ta wiedza nie była mi potrzebna, - gro zmian w budżecie wynikało z decyzji dyrektora, których nie mogłam kwestionować, ale i tak zgarniałam za te zmiany, bo podczas wykładów u Sz.P. Dorlores Umbridge, każdorażdorazowo dowiadywałam się, że w kontekście wydatków powinnam traktować dyrektora, jakby nie był do końca rozwinięty umysłowo XD
Polecam gorąco pracę w TAK… osobom z wyraźnymi skłonnościami masochistycznymi. Toruńska Agenda Kulturalna jest jednostką wybitną – skansenem, w którym podziwiać można styl zarządzania charakterystyczny dla tego regionu świata, w którym uprawia się dżucze. Wódz jest tylko jeden i jest to ONA – starsza pani, której ambicje wykraczają poza jej kompetencje. Niby księgowa, a jednak z drygiem do pracy w przedszkolu. Zamiast zajmować się rozliczeniami, eksperymentuje z metodami wychowawczymi na dorosłych ludziach. D.W. przekonana o tym, że posiada monopol na rację, systematycznie i bezceremonialnie upokarza pracowników Toruńskiej Agendy Kulturalnej. Robi to otwarcie, co ma umocowanie w stosunku dyrektora tej instytucji do jej bezprecedensowego stylu pracy. Takiej nonszalancji w poniżaniu nie można się spodziewać po osobie przejawiającej oznaki inteligencji i jednocześnie zdrowej psychicznie. Skargi pracowników, czy też komentarze ex-pracowników na portalu GoWork nie niepokoją dyrektora Kubjaczyka, wręcz przeciwnie – stanowią element rozrywki w rodzaju fraszki – odczyty mają wprawdzie miejsce w obecności zainteresowanej, ale towarzyszą im salwy śmiechu. Można się jedynie domyślać, dlaczego dorosły mężczyzna na stanowisku pozwolił sobie wejść na głowę księgowej. Pani Dorota szafuje (usunięte przez administratora), jakby jutra miało nie być. Robi to zupełnie otwarcie, przekonana o swojej bezkarności. Trudno się dziwić – byli pracownicy pozostają w takim stanie psychicznym, że nie można od nich oczekiwać podjęcia jakichkolwiek działań. Ponadto toruński rynek pracy jest dość hermetyczny, zwłaszcza w kontekście pracy w kulturze, a pracodawcy kontaktują się ze sobą, żeby zasięgnąć języka w sprawie kandydatów do pracy. Zastraszeni, wykończeni byli pracownicy, spuszczają głowę i idą dalej. Proceder ma miejsce już od wielu lat (co potwierdzają słowa psychologa, do którego trafiłam po przejściu na L4 – pani psycholog zapytała mnie o miejsce, w którym dzieją się te dantejskie sceny, a gdy otrzymała odpowiedź, bez zaskoczenia skwitowała, że nie jestem pierwszą osobą z tej instytucji, która do niej trafia). Anegdoty potwierdzające patologiczne zachowania w tym miejscu pracy można mnożyć: - ekspresyjne darcie przez D.W. nieprawidłowo wypełnionych dokumentów na oczach autora i oczekiwanie, że pracownik sam się domyśli, co w nich było nie w porządku – to nie (usunięte przez administratora), tylko hiszpański temperament i nauka (bo jak sama kiedyś usłyszałam, ma to być lekcja samodzielności – DW oczekiwała, że będę traktowała w podobny sposób moich podwładnych), - godzinne wykłady dotyczące sposobu prawidłowego „dokonywanie skreślenia” na fakturach, koniecznie od linijki (i tym podobne pierdoły) – to nie (usunięte przez administratora), tylko zamiłowanie do porządku (zapytana o to, dlaczego zamiast przedstawić szczegółowe standardy dotyczące wypełniania dokumentów na początku pracy, ad hoc udziela reprymendy, pani Dorota niedowierza, że jej zasady nie są wpajane pracownikom w całej Polsce), - próby pociągnięcia do odpowiedzialności za zgubienie plastikowej torby z IKEI za 5 zł Kierownika Działu Organizacji Wydarzeń i rozdmuchiwanie sprawy do rozmiarów zagrożenia bezpieczeństwa narodowego – to też nie (usunięte przez administratora), tylko racjonalne podejście do zarządzania zasobami instytucji XD jak opowiadam tę historię ludziom z mojego otoczenia, to trochę mi nie dowierzają. To tylko niektóre z przykładów błyskotliwości tej starszej pani bez perspektyw na szczęśliwe życie, która swoją niedolę przekuła w fantasmagoryczną megalomanię. Mam apel do szanujących się pracodawców – nie kontaktujcie się z KK, DW, ani PD – Ci ludzie nie mają pojęcia o zarządzaniu ludźmi, ani kompetencji do obiektywnej oceny człowieka jako pracownika. Dyrektor ma na biurku poradniki, o tym jak być dobrym i wymagającym szefem XD PD udziela korepetycji w trakcie pracy, w których porusza kwestie w stylu „w pracy potrzebne jest zaangażowanie”, a poza tym to nikt w instytucji nie wie do końca, co on w ogóle na co dzień w ogóle robi, poza odbębnianiem 8-godzinnego dnia pracy. Uwierzcie statystyce – jeżeli rotacja pracowników w instytucji jest na takim poziomie, to po prostu nie może być wina pracowników. Apel do kandydatów: nie aplikujcie. Mówię poważnie. Jeśli brakuje Wam pieniędzy, idźcie na produkcję albo do maka, a w międzyczasie szukajcie czegoś godnego – TAK odziera ludzi z godności. Apel do ex-pracowników – skontaktujcie się ze mną proszę ????szukajcie a znajdziecie. MJ
Jeśli odczuwasz tęsknotę lub fascynację czasami (usunięte przez administratora) to praca w toruńskiej agendzie „kulturalnej” będzie dla Ciebie. Mentalność „zarządu” na zasadzie układu pańszczyźnianego. „Zarząd” w składzie trzech osób, którym ty masz per’paniować, ale tobie mówią po imieniu. Technologiczne zacofanie - komputery z widowsem XP lub 7 to norma. Jak mawia agendowy klasyk ‘’po co zmieniać coś, co działa dobrze od 13 lat?” Agenda nie czuje potrzeby inwestowania w systemy i oprogramowania, bo i tak króluje papier. Tony papieru, bo przecież drukować trzeba wszystko kilkukrotnie. Nawet tylko po to, by księgowa mogła to celowo pokreślić i wywalić do kosza. Przygotuj się też na ewentualność, że sprzętu może dla Ciebie nie być. Stanowiska pracy w sumie też nie. Na szczęście rotacja ludzi jest taka dynamiczna, że prędzej czy później odziedziczysz czyjeś miejsce i komputer. W ciągu pół roku z agendy odeszło około kilkanaście osób, jak nie więcej. Dodam, że liczebność tej „instytucji” to około 19 osób. Ciężko się doliczyć, bo ciągle ktoś się zmienia. Pracowników z cierpliwością anioła, które wytrzymały tam więcej niż 1 rok jest chyba aż 4. Oprócz oczywiście wspomnianej wcześniej wielkiej trójcy. Tutaj zmian nie ma i nie będzie. Nikogo z góry raczej też nie interesuje skąd taka rotacja. Oczywiście na takie pytanie dyrektor odpowie, że powodem jest ciężka praca i brak urlopów w wakacje. Niestety on chyba naprawdę w to wierzy. Otóż praca nie jest ciężka (chyba że mentalnie z racji wielu utrudnień tworzonych przez PANIĄ księgową). Owszem, w sezonie większych wydarzeń (których jest może 2-3 do roku) obowiązków jest tyle, że pracuje się nadliczbowo. Potem te godziny możesz wybrać albo prędzej – pani księgowa narzuci ci kiedy. Agenda prowadzi podwójny system rejestracji godzin. Jeden rzeczywisty, drugi dla agendy, tak żeby wszystko w papierach się zgadzało i żeby nikt nie mógł doczepić się, że prawo pracy jest (usunięte przez administratora). Pracujesz na wydarzeniu powyżej 12 godzin; przerwa pomiędzy zmianami krótsza niż 11 godzin(co reguluje prawo pracy), ale w ewidencje czasu pracy masz wpisać tak, aby było zgodnie z prawem. Co najważniejsze - w tej „instytucji kultury” (choć kultury osobistej w tym miejscu brak) panuje mobbing. I to jest powód dlaczego ludzie stamtąd odchodzą. Atmosfera, jaką wprowadza księgowa jest bardzo niezdrowa. Każdy przychodzi do pracy w obawie jaki to dziś pani księgowa będzie miała humor i czy dostanę opieprz za czasem naprawdę byle co np. krzywo wbity zszywacz lub krzywe przekreślenie jakiegoś słowa (serio!)… Jeśli coś jej nie pasuje, będzie szukać tak długo, aż znajdzie coś za co będzie mogła Ci pocisnąć. Pracownicy boją się jej do takiego stopnia, że najpierw pytają się między sobą, czy jest dzisiaj w miarę dobrym nastroju, żeby pójść do jej pokoju zapytać o cokolwiek. A jej chyba bardzo odpowiada taki układ, gdzie to ty przychodzisz uniżony, a za opieprz z krzykami i kur**mi w tle masz jeszcze najlepiej podziękować. Zdecydowana większość osób opuściła to miejsce pracy z tego powodu, często niestety przypłacając to zdrowiem psychicznym. Niestety jest na to przyzwolenie (od zawsze). Tym bardziej jest to przykre i skandaliczne, uwzględniając to, że Agenda jest instytucją publiczną, działającą pod GMINĄ MIASTA TORUŃ. Wielka szkoda tego miejsca, które miałoby potencjał, gdyby nie osoby zarządzające. Prędzej czy później komentarz pewnie zniknie, tak jak poprzednie negatywne komentarze, które zostały usunięte oczywiście za odpowiednią opłatą w portalu gowork.
Czy wytrwalość ?Łudzilam się , że /chaos/to tylko przejściowe i będzie dobrze. Pomyliłam się. Ale pozytywnie - w TAKu poznałam bardzo wartościowe osoby. Szkoda że ludzie z dużym potencjałem nie pozostają.Strata dla tej instytucji kultury. A mogło być tak pięknie ????
Tak również poznałam tam dużo wartościowych osób wśród pracowników. Tam się jednak ich nie ceni, liczy się to że osoby u góry mają dobrze.
Wszyscy nie zagrzewają tutaj miejsca na dłużej? Duża jest rotacja? Firma robi coś żeby ludzie zostawali na dłużej?
Na wszystkich stanowiskach jest taka rotacja? Dlaczego wszyscy aż tak boją się księgowej? Czy to ona decyduje o zwolnieniach, naganach itp?
Ja byłam na stażu w Agendzie prawie rok i było super! Nikt się nie boi księgowej, każdy miał swoje biurko, komputer i telefon, skąd ten pomysł o braku miejsca ???? panowała miła atmosfera, robiliśmy fajne rzeczy, owszem, jedna osoba w czasie tego roku się zwolniła znajdując inna prace, ale to chyba nie jest niespotykane w dzisiejszych czasach. Pozdrawiam
Aż tak, to czym Cię tak zniechęcili? A ja czytałam tu, że takie spoko miejsce, może opinie są podzielone po prostu. Powiedz coś więcej, jak możesz
Dziękuję za ostrzeżenie przed firmą. Na całe szczęście nie zdążyłem podjąć z nią współpracy. Trzeba będzie szukać kogoś bardziej ludzkiego. Pozdrawiam serdecznie :-)
Dla mnie w porządku, dużo robią dla miasta , nie spotkałam się z niemiłymi osobami załatwiając tam różne rzeczy na warsztatach, czy koncertach, czy jak brałam udział w wydarzeniach, wszystko płynnie, z tego co wiem, pracownicy są długo ci sami, kontaktuje się z jedna i ta sama miłą panią co roku pozdrawiam
Widzę, że kwietniowa impreza słabo tu chyba wyszła, a przynajmniej tak opowiada się jeden z rozczarowanych uczestników. Był ktoś może na niej i by opowiedział jak było? Serio tak źle?
Organizacja jak za (usunięte przez administratora) równi- równiejsi jestem ostatni raz na jakiej kolwiek imprezie organizowanej przez TAK-Toruń nie chodzę i nigdy nie będę uczestniczył w tak źle zorganizowanych imprezach. Poziom patologiczny tak jak dzisiejsza pisioroska władza
Toruńska agenda kulturalna z racji zarządu pozostawia wiele do życzenia, z rozdartą duszą opuszczałem to miejsce z nie innych względów niż wspomniany zarząd. Uprzednio znajdowało się tu jeszcze kilka negatywnych opinii, które bezpowrotnie zniknęły ukazując prawdę o każdym z osobna. Szkoda. W toruńskiej agendzie kulturalnej przezylem najgorsze chwile w życiu i straciłem tutaj w nerwach mnóstwo czasu mogąc samorealizować się gdzieś indziej. Nie pozdrawiam ani trochę DW & KK
Całkowicie zgadzam się z wcześniejszą opinią. Miałam okazję pracować w tej „instytucji kultury”, w której Pan Prezes wybiera repertuar koncertów czy decyduje o programach festiwali nie mając o tym bladego pojęcia. (usunięte przez administratora)Praca jest ciekawa, spotyka się tam świetnych ludzi,(usunięte przez administratora)
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Toruńska Agenda Kulturalna?
Zobacz opinie na temat firmy Toruńska Agenda Kulturalna tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 6.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Toruńska Agenda Kulturalna?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 5, z czego 0 to opinie pozytywne, 5 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!