Rok 2019. Dalej oszukują jak mogą. Godziny na tym całym arbeitsidekonto się nie zgadzają. Z narzeczonym mamy bardzo mało,a tak obiecywali że w 3 msc zbieramy pełne 100h które powinny być. To jest aż CHORE. Lokum nie jest źle,wręcz powiedziałabym że bardzo dobre. Dużo pociągają. Za busa 125e, za hotel 250e,no i zaliczki 50 e. Obecnie zarabiamy maks po 700e.. Pani Greta,bardzo ale bardzo podkolorowala cała pracę,że będą dobre zarobki,że mamy się nie martwić. Co jeszcze chciałam dodać. To to że lepiej człowiek wychodzi jak idzie na L4. Ostatnio nasz znajomy miał taką sytuacje że był tylko raz w pracy, tak przez cały tydzień miał abrufy. To nie jest normalne. Bo człowiek przyjechał zarobić,A oni robią pod górkę. Pociągają za ubrania,szafkę,kartę. A Pan Patryk K. Cóż,nie będę się wypowiadać,po prostu nie powinien być koordynatorem,bo się do tego nie nadaje.
Warunki bardzo słabe. Każą przyjeżdżać ludzią po czym okazuje się że trzeba czekać od tygodnia do dwóch za pracą na hotelu i nic nie robić. Po 2 tygodniach siedzenia przepracowalem tydzień, opłaciłem hotel (250e, słabe warunki) i gość z agencji przyjechał mówiąc że dostał maila od firmy o tym że chcą zakończyć ze mną współpracę. Podsunął mi kartkę do podpisania gdzie tłumacząc na polski (to ja się zwalniam) i pytając co jest powodem spuścił głowę i zaczął mówić że nie wie :) oczywiście jak najszybciej musiałem opuścić hotel i co jest w tej historii najlepsze PISZĄC DO PANI GRETY Z AGENCJI SCHNOING o co chodzi z tym wszystkim nie potrafiła nic odpisać i ustawiła na Facebooku że nie mogę komentować jej ogłoszeń :) bardzo bystre posunięcie (usunięte przez administratora):) nie wspominając o warunkach jakie zapowiadała mi przed rozpoczęciem pracy :) podsumowując (usunięte przez administratora)bez honoru robiąca idiotow z rodaków
Byłam z koleżanką przez tą firmę na produkcji w drukarni w okolicach Lipska. Szef obiecał wypasiony hotel,a spałyśmy na pryczach, toalety usyfione przez Rumunów nie sprzątali korytarzy,toalet ani kuchni.Szef traktuje Polaków jak śmieci ,nie opłacał hotelu i chcieli nas wyrzucić na bruk. Gdy chciałyśmy złożyć wymówienie od razu w twarz nam powiedział,że mamy (usunięte przez administratora) z hotelu nie mając kasy,transportu ani niczego po godzinie 21 wieczorem. Moje sugestie dla Schneuing GmbH: Była pracownica Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: Szanuj swoich pracowników i dotrzymujcie słowa.
Czyżby BIG Hotel Bitterfeld Wolfen? :) większość wiary tam miała obiecane super warunki ale jak widać Pani Greta to super sciemniara ;)
Warto też dodać kilka ważnych rzeczy. Abrufy też czasami się zdarzały, ale nie były one jakoś nagminnie często. Praca dla wytrwałych(nie ciumroków, alkoholików, ćpunów, popaprańców), raczej bez rodziny na utrzymaniu(kokosów się tu nie odłoży) i na kilka miesięcy, np pół roku(to też zależy od człowieka). Nie chcę nikogo tu obrażać-bez urazy, ale tak to realnie niestety wygląda- trzeba ogarniać system i być twardym, bo inaczej się polegnie. Pracę taką polecam w szczególności - uczniom, studentom i ludziom bez lub słabą znajomością języka niem oraz z małym lub żadnym doświadczeniem np na produkcji. Osoba samotna odłoży tu podkreślam i zaznaczam przy oszczędnym trybie życia ok. 600 euro, 600 z kawałkiem. Szału nie ma, więc warto wiedzieć. Jeśli ktoś oczekuje, że przyjedzie tu i za samo wstawanie, jeżdżenie i stanie w pracy jak słup soli dostanie kasę, to lepiej niech nie przyjeżdża, bo szkoda czasu, pieniędzy i nerwów. Pośrednik dobry tylko i wyłącznie na start - żeby odbić się finansowo, zdobyć doświadczenie na produkcji, podszkolić się z języka i tylko, albo aż tyle. Kiedy byłem zatrudniony, to nie było żadnych przekrętów, ale to też mogło się zmienić i trzeba brać na to poprawkę. Drugi raz nie pojechałbym do takiej pracy przez takiego pośrednika. Nie polecam pośrednika dla osób z jako-taką znajomością niemieckiego, doświadczeniem na produkcji/magazynie i z jakąś kasą na koncie, bo będzie bida i rozczarowanie. Do odważnych świat należy. Nie bójcie się wyjeżdżać za granicę do pracy, ale wszystko rozsądnie i z głową(sprawdzić pracodawcę/pośrednika w miarę możliwości) oraz być przygotowanym w razie ,,w" na różne scenariusze, bo później jest płacz i zgrzytanie zębów jak się wyląduje na ulicy z betami, bez pomocy, bez znajomości języka i bez kasy. W przeciwnym razie czeka Was tzw. ,,randka w ciemno". Wiem co piszę, bo sam się nie raz w takiej sytuacji znalazłem. Wiadomo, że wszystkiego się nie przewidzi. Warto mieć przynajmniej ze 100 Euro w kieszeni(np na pensjonat, hotel, busa do PL etc), kontakty do rodziny, przyjaciół, znajomych, ambasady, konsulatu RP i choć trochę znajomości języka niemieckiego, żeby chociaż sklecić sensownie kilka zdań w danym temacie. Mieć też przy sobie jakiś mini-słownik, dobre rozmówki polsko-niemieckie(choć teraz są translatory w necie, ale smartfon zawsze może paść nieoczekiwanie), a poradzi sobie praktycznie każda średnio kumata osoba. Miejcie też jakąś opcję awaryjną, a jak nie ma to trudno(zostaje kasa na busa, pensjonat lub spanie w samochodzie). Jak jedzie ktoś za granicę z kontem 0 lub na minusie, to jechać na pewne namiary do pracy(np do znajomych, przyjaciół, którzy już tam są), bo wiadomo, czego się spodziewać na miejscu i nie rozczarujecie się. Wiecie mniej-więcej czego możecie się spodziewać. W innym wypadku niestety przeważnie jest niemiłe zaskoczenie na miejscu, tak jak ja miałem(choć nie jest to regułą-złotej recepty nie ma). Tym niemniej kilka ważnych wskazówek ap ropo wyjazdów zagranicznych warto znać. To tyle w temacie i poza tematem. Mam nadzieję, że komuś to pomoże. Powodzenia!!!
Witam! Opiszę jakie miałem warunki pracy, płacy i moje doświadczenia z firmą Schneuing: 1) Umowa agencyjna na niemieckich warunkach na 1,5 roku, standardowy czas pracy w tym wypadku realnie ok. 176h, 2 zmiany (2 tzw. Zerlegungi) ranna(6-15 i 7-16, w tym przerwy) i popołudniowa (15-24 i 16-1.00), o ile dobrze pamiętam. Generalnie praca 8h, ale czasami zdarzało się w przypadku drugiej zmiany, że było ponad 8h (np do 10h max) ze względu na ilość pracy, a było jej trochę, bo kurczaki szły jak woda. Ranna była zawsze 8h. Stawka była wtedy 8.50 Euro brutto/h (rok 2012) bez żadnych dodatków(diet, fahrgeldu etc). Pracowałem tam rok, więc trochę kasy odłożyłem. Wypłata po odjęciu kosztów za lokum (150e) i dojazdy do pracy(100e) wynosiła ok. 800, 800+euro. Badań do pracy na początku nie było - później były. 2) Dojazd do pracy był busem (Transporter lub Vito) zapewniany przez Schneuinga (potrącane z wypłaty 100 E/mies.). Mieszkałem wraz z innymi kompanami w Schuttorfie przy Windstrasse koło biura(plus w tym wypadku, bo było blisko i szybko można było załatwić różne sprawy), lecz do Haren było daleko, bo ok. 67 km w jedną stronę. Czas dojazdu przy dobrym tempie wynosił ok 45 minut. Kierowcy wynajętego nie było, bo pracodawca nie zapewniał(dziadostwo moim zdaniem). Jeździł ten, kto miał prawo jazdy. Za fuchę drivera też nie było żadnych bonusów-normalne potrącenia jak dla wszystkich, czyli 100 E. Z dojazdami i innymi nieprzewidzianymi okolicznościami w pracy było się łącznie ok. 10,11, a czasami nawet i 12 godzin(np wizyty w sklepach); 3) Lokum - kamienica wynajęta - parter + 2 piętra, kilka pokoi na dole i kilka na górze po 4 osoby w każdym. Szafki i pseudoszafki w wyposażeniu + tv i lodówka(ale nie w każdym). Brak internetu(we własnym zakresie jakaś Lebara, Lycamobile etc.) Koszt za lokum, a raczej od łóżka wynosił 150 E potrącane co miesiąc z wypłaty. Była jedna dość duża moim zdaniem kuchnia na dole dla wszystkich z normalnym wyposażeniem tj. duża lodówka, mikrofala itd. + suszarka. Niestety mimo tego i tak wszyscy lokatorzy mieszkający w tej kamienicy nie byli w stanie się w niej pomieścić, co jest zrozumiałe i dlatego co poniektórzy sami sobie organizowali lodówki do pokoi we własnym zakresie. Na parterze było pomieszczenie bardzo duże, gdzie znajdowały się dwie pralki oraz suszarnia. Generalnie na parterze było pomieszczenie po lokalu gastronomicznym z różnymi naczyniami i innymi pierdołami. Przez zdecydowaną większość czasu, kiedy tam byłem, to mieszkałem z samymi Polakami, ale później niestety pośrednik zaczął ściągać Łotyszy, którzy generalnie mieszkali w Twiscie. Zrobił się trochę syf z tego powodu, ale szło jakoś przeżyć. Zależy na kogo się trafiło. Na każdym piętrze łazienka z klopem. Była jeszcze na dole z toaletami, ale generalnie mało kto z niej korzystał, bo było brudno i nie było oświetlenia. 4) Na początku było ciężko się przyzwyczaić do lokum i pracy, ale z czasem było coraz lepiej. Praca w lodówce, kilka stopni w plusie(minusowa temperatura raczej nie), dużo Rosjan (raczej większość), Polaków, Łotyszy a i Holendrzy się zdarzali. Generalnie multi-kulti. Tempo pracy - dość wysokie i ilość pracy też duża(przynajmniej jak ja tam pracowałem). Prace w Emslandzie są różne - filetowanie przy linii produkcyjnej, transport wewnętrzny kibli(dużych kontenerów z drobiem), skrzynek z kurczakami, wanien z drobiem, sortowanie przy liniach produk. i nie tylko, ważenie, pakowanie do skrzynek lub kartonów, wrzucanie ich i układanie na linii produk., etykietowanie, wieszanie kurczaków na sprzątaniu skończywszy. Można trafić na różne fuchy. Są lżejsze i są cięższe - różnie bywa, jak w każdej firmie. Trzeba się uwijać, ale generalnie jak ktoś sobie nie poradzi np przy filetowaniu, to przesuwają go na inne stanowiska(np na transport wewnętrzny produktów, uzupełnianie na linkach etc.) i obserwują czy ogarnia temat, a jeśli tak, to raczej w większości przypadków zostaje tam na stałe w jakimś konkretnym rewirze. Jeśli widzą, że się starasz, to się nie czepiają, ale jak widzą, że stoisz, gapisz się lub ślamazarnie pracujesz, to cię przywołują do porządku i poganiają. Znajomość niemieckiego wystarczy spokojnie A2 moim zdaniem i słownictwo z zakresu spożywki, a stricte kurczak i jego części no i plus słownictwo ogólne - niemiecki w pracy, BHP etc. Idzie się przyzwyczaić do pracy, choć na dłuższą metę ta lodówka daje w kość. Pośrednik pomaga na starcie i później też, tylko trzeba walczyć o swoje i się upominać. Trzeba też dać trochę od siebie tj. starać się w pracy i kumać trochę języka(rozumieć polecenia wydawane przez brygadzistów), a będzie wszystko git. Nie jest najlepszy, ale też nie jest najgorszy (przynajmniej dla początkujących w pracy w DE). Przerobiłem też kilku pośredników(nie tylko w DE), więc wiem co piszę. Zależy też kto jakie ma oczekiwania pracowo-płacowe. Przetrwałem rok w tej firmie(mam nadzieję, że pierwszy i ostatni raz tak musiałem pracować). Praca jest max na 8-9 miesięcy,dłużej to męczarnia. Pozdr!
Witam, jedzie ktoś z tej firmy na pakowanie pamiątek do Leipzig? Mam lekkie obawy po tym jak przeczytałem o tej firmie na produkcji... kurczaków? :/ To jak ludzie tam się wypowiadają jak są traktowani przez tę agencję jest dramatem na skale europejską i karygodne. Mamy nadzieję że z tych pamiątek nie przerzucą nas na kurczaki po przyjeździe. Jedziemy do hotelu Bighotel w Wolfen koło Leipzig.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Schneuing GmbH?
Zobacz opinie na temat firmy Schneuing GmbH tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 7.
