Do wizyt u pani Anny podchodzę zawsze z dużą dozą ciekawości i dystansu, ale z każdej wizyty wychodzę spokojniejsza, zmotywowana, oczyszczona. Nie wierzyłam, że można z człowieka wyciągnąć tyle rzeczy zupełnie go nie znając. Pani Anna pomogła mi dźwignąć się po dotkliwym kryzysie w pracy, oczyścić ważną dla mnie relację, zrozumieć jak głęboko siedzą w nas problemy z młodości. Gorąco polecam każdemu kto jest ciekawy naturalnych terapii :)
Kiedy trafiłam do Pani Kolas ufałam, że jest osobą kompetentną i będzie potrafiła mi pomóc w podjęciu decyzji dotyczącej mojego zdrowia. Radziłam się czy powinnam udać się na terapię lub sięgnąć po jakąś farmakologię. Byłam zagubiona i nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Ufałam, że bierze odpowiedzialność za swoje słowa i mój problem. Przechodziłam załamanie nerwowe, dopadł mnie kryzys emocjonalny, byłam wyczerpana i zestresowana. A jak się później okazało, miałam depresje. Pani Kolas naopowiadała mi rzeczy, które niby miały się zrealizować w przyszłości, w moim życiu (nie zrealizowały się, więc intuicja ją zawiodła). Poradziła abym kupiła u niej zioła, które rzekomo miały mi pomoc uporać się z moim problemem. Wypocząć, wyspać się i niepokój oraz stres miał minąć. Niestety tak się nie stało. Dzięki pomocy życzliwych ludzi z mojego otoczenia poradziłam sobie z depresją poprzez tradycyjną terapię. Dlaczego zdecydowałam się napisać opinie ? Dla osób, które zmagają się z problemami natury emocjonalnej, psychicznej. Depresja, nerwica, fobie, lęki. Udajcie się do prawdziwego specjalisty w tej dziedzinie. Może pomóc psycholog, terapeuta czy psychiatra. Bioenergoterapeuta taki jak Pani Kolas, może komuś wyrządzić krzywdę taka jak mi. Mówiąc, że depresje można wyleczyć po prostu wysypiając się. Nie powinna wypowiadać się w kwestiach o których nie ma bladego pojęcia. Życzę wszystkim żeby dbali o siebie i z dużą rezerwą i dystansem podchodzili do takich osób jak Pani Kolas.