Niedawno odwiedziłam Pania Franciszke, żeby tylko się ostrzyc.Do dzisiaj mam traume i nie mogę patrzeć na siebie w lusterko.Czapki trzeba zdejmować a ja musze chodzic w czapie bo pani " fryzjerka tak mi zjechala glowe ze wstyd się pokazac ludziom i najgorzej ze nic z tym nie można zrobić.Powycinala mi pietra, shody, wyciela nad uszami a z przodu zrobila gniazdo szopa.Bylam u innej pani fryzjerki, ale powiedziała ze z tym nic się nie da zrobić chyba ze wystrzyze mnie na jeza.Usluga tez nie jest tania i chyba lepiej ostrzygla by dziewczyna która zaczela dopiero kurs fryzjerski.Wszystkie koleżanki w pracy się ze mnie smieja i pytaja co wdychala fryzjerka w pracy/czy tylko lakier/P R Z E S T R Z E G A M omijajcie ten zakład z daleka bo będziecie bardzo zalowac.Moja noga już tam nie stanie i mysle ze jeśli będziemy glosno mowic o takich partaczach to znikna z rynku i nie będą nas szpecić.
Pani fryzjerka zbyt bardzo wczuła się w swoją role i zamiast końcówek wycięła ci dziury i ścięła z 10 cm.. nie polecam nikomu!