Po rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisku pracownika biurowego (ankietera) zostałam zaproszona następnego dnia na '' dzień próbny '' który miał trwać dwie godziny. Owszem, tak było. Ale nie zostałam uprzedzona przez koordynatorkę o tym, że kilka godzin później przyjdzie następna osoba i będą sobie wybierać pomiędzy dwiema. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej wszystko zostało ubrane w ten sposób, że przychodzę na dzień próbny, później badania, podpisujemy umowę i zaczynamy pracę. Zmarnowałam swój czas i paliwo. Brak szacunku totalny do kandydatów, gdyż nawet nie zostałam poinformowana o tym,czy mnie chcą czy nie! Pomimo mojego telefonu o tym, że potrzebuję wiedzieć jakie są wyniki rekrutacji co do mojej osoby, dostałam odpowiedź że odpowiedź dostanę do godziny 20 tego samego dnia bo kierowniczka coś tam coś tam bla bla blaaaa. Nawet nikt nie miał odwagi żeby z szacunku zadzwonić i poinformować że nie przeszłam dalej. Dla mnie to firma krzak. Ostrzegam wszystkich przed niepoważnym traktowaniem kandydatów. Nie traćcie czasu! Kielce!
Ten uśmiech w nicku nieco zbił mnie z tropu. Na tej rozmowie czy też próbie cokolwiek zostało sprawdzone? Zastanawiam się na podstawie czego padł jakiś ostateczny wybór. To się stało teraz niedawno? Ciekawi mnie czy jednak kontakt nie zostanie jeszcze podłapany. Tylko jedna osoba jest do tego potrzebna?
Proszę Pana/Pani. W ciągu dwóch godzin tzw. próbnych, zostało mi opowiedziane przez pracownicę co się robi, jak się robi itd itd. Gdy zaczęli schodzić się pacjenci na przeprowadzane badania statystyczne, został dany mi do ręki tablet i z pomocą pracownicy miałam wykonywać badania i ankiety. Z tego co zauważyłam wszystko było robione 'na czas' i nie za bardzo starannie z mojej perspektywy. Pominę fakt że do pracy owa dziewczyna miała dany zacinający się tablet który skutecznie uniemożliwiał pracę. Zdarzenie miało miejsce pod koniec września, nie wiem na jakiej podstawie i jakie kryteria szybkości przeprowadzania ankiet i badań na pacjentach (albo jakieś inne o których nie byłam poinformowana) trzeba było spełnić żeby łaskawie dostać ten magiczny telefon do godziny 20, że Panią przyjmujemy. A może trzeba było być znajomym koordynatorki, której imienia nie wymienię? Dla mnie to skandaliczne traktowanie człowieka - nie dlatego że ktoś mógł stwierdzić, że jednak nie nadaje się do tej pracy, że nie pasuje czy coś takiego. Ale w momencie gdy ktoś mydli mi oczy, że do końca dnia dostanę telefon z odpowiedzią a później jest tylko cisza po zmarnowaniu moich dwóch godzin pracy to chyba nie tak to powinno wyglądać z szacunku do człowieka. Chyba każdego pracodawcę powinno stać na wiadomość zwrotną zważywszy na to, że dwie godziny dla nich pracowałam. Za darmo.
Tak naprawdę powinni zapłacić ci za te dwie godziny. Nie ma czegoś takiego jak darmowe godziny próbne. Jak nie dostałaś feedbacku to nie próbowałaś sama zadzwonić żeby się czegoś dowiedzieć albo chociaż poprosić o zapłatę? W ogóle powiedzieli ci na rozmowie jaka miała być stawka za godzinę?
Ktoś zarzucił, że firma nie wypłaca wynagrodzenia, czy coś się zmieniło na tą chwilę? Wszyscy mają kasę na czas, czy zdarzają się osoby które mają z tym problem? Chciałabym wiedzieć z czego te sytuacje wynikają.
Firma zawsze wypłaca wynagrodzenie, nie mam info żeby było inaczej a pracuję tu kilka lat. Etatowi pracownicy zawsze na czas, a ankieterzy sezonowi muszą czekać na odbiór czasami 2 -3 tygodnie bo pracę trzeba sprawdzić. Ankiety niestety łatwo spreparować. Pracowników sezonowych jest czasami i 200-250 rocznie a nie mam info, żeby ktokolwiek nie otrzymał pieniędzy więc raczej fake.
A jaka jest różnica w wymaganiach od kogoś, kto chciałby u Was pracować na umowie o pracę, od wymagań stawianych pracownikowi sezonowemu? I czy może tak być, że pracownik sezonowy zostanie zatrudniony na stałe, na etat?
Firma niepoważna. Mija kilka tygodni a wynagrodzenia za pracę wciąż brak.
U mnie na czas ale zawsze przed wypłatą musi być odbiór pracy czyli protokół i ewentualne zgody.
Czyli u niego w jakiś sposób mogło dojść do jakiś komplikacji przy odbiorze czego nie zaznaczył? To możliwe?
Ja kilka razy pracowałam w Warszawie jako ankieter przy projekcie i wynagrodzenie było płacone. Może coś było nie tak z odbiorem twojej pracy? U mnie raz było opóźnienie ale to w covidzie i odbiór był opóźniony - dostałam wcześniej info. Napisz w jakim projekcie był problem bo sama jestem ciekawa.
Nie zostawiają ludzi w potrzebie. Po cięzkim wypadku można liczyć na pełne bezintersowne wsparcie.
Fajna ekipa, pozytywni ludzie, ciekawe projekty. Chętnie bym tam wróciła gdyby nie odległość.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Market Research World Anna Sojka?
Zobacz opinie na temat firmy Market Research World Anna Sojka tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 3.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Market Research World Anna Sojka?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 2, z czego 1 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!