

Zgadzam się z powyższą opinią, jeździłem długi czas dla niego, ostatecznie nie zapłacił nam ostatniej wypłaty i nie wydał świadectw pracy. Tankowaliśmy ciężarówki za własne pieniądze - tego też nam nie pozwracał. Ciężarówki posprzedawał, a ludzi którzy mu pieniądze zarabiali ma gdzieś. Obecnie ponoć jest winny 170 tyś US, bo nie odprowadzał VAT z faktur i 200 tyś BP i Amicowi za paliwo. Możliwie niesłowny. Zgłaszane awarie, o ile nie unieruchamiały ciężarówki, to albo nie były naprawiane wcale, albo trzeba było się pół roku prosić. Ja czasami miałem choinkę na desce rozdzielczej od zgłaszanych usterek. Rasowy dziad trans - co nie wymyślicie, to w tej firmie odchodziło. Praca za najniższą krajową na umowie i reszta pod stołem, niektórzy w ogóle nie mogli się tygodniami umowy o pracę doprosić. Naginanie tacho. Cwaniak! Przestrzegam przed pracą u niego. Jak chłopaki mieli dość, to zmieniał się w dobrego wujka, a tak to radź sobie sam, albo hasła o odejmowaniu od wypłaty za zużyte opony. Nam pozostało procesować się w Sądzie Pracy. Skandal!
Dramat. Brak kasy na paliwo, brak wynagrodzenia w terminie, wypłata na kilka rat.(usunięte przez administratora)


Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Kołodziejczyk Tomasz Tom Usługi Transportowe Tom & Art?
+