Czy po tych dwóch latach macie może odmienne zdanie na temat pracy w szpitalu? Od początku grudnia poszukiwane są pielęgniarki oddziałowe. Czy ta oferta ze strony Szpitala wciąż jest aktualna? Czy jest tu może któraś z kandydujących Pań? Jak rozmowy są prowadzone? Co proponują?
Stanowczo odradzam pracę w tym miejscu przynajmniej na stanowisku sekretarki/rejestratorki/archiwistki. Wyzysk za najniższą krajową i (usunięte przez administratora) od osób na wyższym stanowisku. Kadra kierownicza bez komentarza, poza znajomościami wypadałoby posiadać jeszcze odrobinę człowieczeństwa i szacunek do innych ludzi. Sterty papierów do ogarnięcia, ponad normę na jedną osobę. Stanowczo odradzam pracę w tym miejscu, jest mnóstwo pracy za tą samą stawkę z lepszym traktowaniem.
Hmm naprawdę nie ma szans na pracę, jeśli nie ma się znajomości? Zastanawiam się, czy ktoś z Was pracował w tym szpitalu, bo odnoszę wrażenie, że większość komentarzy napisały osoby, które "coś" usłyszały... Chciałabym dowiedzieć się, czy w szpitalu pracuje wystarczająca ilość personelu (czy nie trzeba zostawać po godzinach, aby uzupełnić braki personalne)? Na jaką pensję może liczyć pielęgniarka na początek?
Wszystko odbywa się "po koleżeńsku" nie ma uczciwej rekrutacji. Jak masz znajomości w kadrach to szybko gdzieś cię wepchną, co do pracy jako rejestratorka w poradniach przyszpitalnych to normalni ludzie nie mają szans na zatrudnienie, tam rządzi jakaś pielęgniarka koordynująca, po badaniu w laboratorium siedziałam na ławeczce co stoi przy drzwiach i czekałam na męża aż po mnie przyjedzie i na własne uszy słyszałam jak rejestratorki stały paliły papierosy i mówiły jak ich przełożona bierze do pracy tylko po znajomości i znajomi z pracy co przychodzą i chcą wcisnąć gdzieś kogoś z rodziny. Nie ma sensu zanosić tam nawet CV, bo to i tak nic nie da. Słyszałam również jak podobno ta koordynująca ogranicza ich żeby nie mogły iść do kadr czy do dyrektora o coś zapytać, bo będzie pracownicom robiła problemy bo chce wyjść przed dyrektorem na najlepszą koordynującą. Podobno to taka "podstarzała karierowiczka". A ogłoszenia dodają bo muszą dodawać żeby widział dyrektor. Dlaczego tak jest, dlaczego inni ludzie nie mają szansy na uczciwe zatrudnienie? Przecież to jest szpital Państwowy a nie prywatny. Aż przykro było tego słuchać.
Tak było tam cały czas i jak widać jest do tej pory. To bardzo krzywdzące ale prawdziwe, nie masz znajomości to lepiej daruj sobie próby podjęcia tam pracy chodźbyś miał tytuł magistra/profesora czy kogokolwiek.
Standard już, każdy się boi odezwać tak naprawdę. Bo jednej już praktycznie nie zależy bo już emerytura, drugiej kończy się umowa to też się boi żeby jej nie wywaliła później też się nie odezwie bo dostanie umowę na pół roku albo na rok, kolejna się boi bo jak pójdzie na L4 i jak wróci to zrobi jej po złości i przeniesie na gorsze stanowisko bo tak jej się podoba.
Czekamy na newsy od użytkowników. Ktoś ma jakieś nowe info na temat przedsiębiorstwa Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku w mieście Białystok, bo nie wiemy jak to z zatrudnieniem u nich.
Wszystko odbywa się "po koleżeńsku" nie ma uczciwej rekrutacji. Jak masz znajomości w kadrach to szybko gdzieś cię wepchną, co do pracy jako rejestratorka w poradniach przyszpitalnych to normalni ludzie nie mają szans na zatrudnienie, tam rządzi jakaś pielęgniarka koordynująca, po badaniu w laboratorium siedziałam na ławeczce co stoi przy drzwiach i czekałam na męża aż po mnie przyjedzie i na własne uszy słyszałam jak rejestratorki stały paliły papierosy i mówiły jak ich przełożona bierze do pracy tylko po znajomości i znajomi z pracy co przychodzą i chcą wcisnąć gdzieś kogoś z rodziny. Nie ma sensu zanosić tam nawet CV, bo to i tak nic nie da. Słyszałam również jak podobno ta koordynująca ogranicza ich żeby nie mogły iść do kadr czy do dyrektora o coś zapytać, bo będzie pracownicom robiła problemy bo chce wyjść przed dyrektorem na najlepszą koordynującą. Podobno to taka "podstarzała karierowiczka". A ogłoszenia dodają bo muszą dodawać żeby widział dyrektor.
Czy w związku z pandemią i obostrzeniami doszło Wam (pracownikom) sporo nowych obowiązków w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku? Czy dajecie sobie radę na co dzień czy jest naprawdę ciężko? Jak oceniacie pracę w obecnym czasie w tym miejscu? Mimo całej sytuacji polecacie aplikować o pracę?
Czy szpital nie potrzebuje pracowników w tym ciężkim okresie ?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku?
Zobacz opinie na temat firmy Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.