Wspaniały lekarz. Doświadczyłam samego dobra od tego człowieka. Pomógł mi i pomaga cały czas. Sam kontakt i rozmowa z doktorem wpływa na mnie pozytywnie. Dokładnie tłumaczy działanie i sens leków, które zaleca, dba o pacjenta i proces leczenia, pochyla się nad pacjentem i jego problemem. Dobrze wyczuwa nastrój i wie jak rozmawiać. To są moje osobiste doświadczenia. Dodam, że nie leczę się u doktora prywatnie, nie stać mnie na to. Jest moim lekarzem z wyboru w poradni Akson ( NFZ ).
Czytam własną opinię o panu psychiatrze W.Kibiłdzie i aż trudno uwierzyć, jak bardzo się pomyliłam. 3,5 roku temu byłam w ciężkiej depresji i faktycznie, początkowo pan doktor robił wrażenie, że chce pomóc i był troskliwy. Przyjęłam pokornie jego wersję leczenia, ufając, że otrzymam leki najlepsze dla mnie. Niestety leki nie działały, a pana doktora zaczęło to denerwować i nie był już wyrozumiały. Nie włączył na czas antydepresantu, odmówił przepisania leku na sen i lęki (w sposób prawie agresywny), nawet do doraźnego stosowania. Depresja się pogłębiała, lęki były straszliwe, prawie nie spałam. Zamknięte koło. Lekarz przepisywał mi coraz wyższe dawki kwetiapiny i złościł się, że na mnie nie działa, po czym przepisywał ... wyższe dawki. Tłumaczył - "Pani nie śpi, bo ma pani depresję, minie depresja, wróci sen (? !) Po co pani tyle snu ? Nie wstaje pani do fabryki na 5 rano. Wystarczy pani 4 godziny snu (spałam 1 godzinę lub wcale). Lęki przeczekać ! Nie będzie się pani uzależniać od prochów ". Niestety nie dałam rady. Prawie umarłam, cudem przeżyłam. Naprawdę szanowałam tego lekarza, Teraz wiem, że doktor jest "fajny" dopóki nic absorbującego nie dzieje się z pacjentem, a jego wersja leczenia sprawdza się. Bardzo osobisty, negatywny, wręcz wrogi stosunek do leków uspokajających i nasennych też jest zastanawiający. Te leki przyjmowane doraźnie pomagają przetrwać najgorsze. Nie każdy musi być lekomanem. Nie napisałabym tego aneksu do opinii sprzed kilku lat, ale chodzi o innych pacjentów. Panu Wojciechowi życzę szczerze wszystkiego dobrego, jego pacjentom również.
To straszne tak się zawieść na lekarzu. Bardzo współczuję. Mało jest psychiatrów w Olsztynie, a dobrych całkiem niewielu. Życzę dobrego wyboru.
Zastanawiałem się, czy nie skorzystać z usług Pan doktora, ale najpierw zajrzałem tutaj. Po wypisanych opiniach mam obawy. Czy był ktoś ostatnio u tego lekarza i jak ocenia proponowane leczenie i jego skutki? Proszę o pomoc i radę!
Nie polecam. Dziwne podejście do pacjenta. Ale ktoś inny może być zadowolony. Wybór należy do Ciebie.
Najgorszy psychiatra, na jakiego się nieszczęśliwie natrafiłem. Wydrwił moje problemy i stwierdził że mam skłonność do wyolbrzymiania. Kilka miesięcy później trafiłem do szpitala psychiatrycznego.
To prawda, psychiatra niby chce rozbawić, żartować, a tego nie oczekuje pacjent z deprechą na poziomie Morza Martwego. Nieodpowiedzialny.