Jak integracja w ekipie ?
Firma jest ok. Zero zaległości z wypłatami... Nie ma czego się przyczepić
Firma normalnie funkcjonuje? Szkoda, że nikt nie pisze.
Umiejętności nabyte w tej "firmie": jak przeżyć trzy miesiące bez wypłaty/kogo jeszcze prosić o pożyczkę, jak zrobić operat bez pomiaru, jak udawać, że nie słychać ciągłych kłótni i wrzasków pana M. z jego sekretarką, jak nie wierzyć w ANI JEDNO słowo pana M., jak nie dać sobie kolejny raz obciąć wypłaty, jak regularnie upewniać się, czy umowa została w ZUS zarejestrowana (bo "zdarzało się" zapomnieć), jak zapomnieć o wszelkich prawach pracownika. NIE POLECAM!! Praca ta nic nie wniosła w moje życie zawodowe, chociaż nauczyła mnie żyć za kilka złotych dziennie. Wspomnienie o tej "firmie" zastępuje mi poranną kawę.
Firma nie powinna istnieć. Jak ktoś chce pracować na chwałę prezesa to jest odpowiednie miejsce. Szef oszust, niewypłacalny, ale chodzi za to do kościoła:) Podpisanie lub zawarcie umowy z tym człowiekiem nic nie znaczy. A wszyscy co pracują niech sobie lepiej sprawdzają w ZUSie czy ta umowa dotarła tam gdzie powinna, czy leży sobie w bałaganie u prezesa. Ta firma nie ma nic z geodezją wspólnego, jak ktoś chce zdobywać doświadczenie o oszustwie, kłamstwie, przeżyciu miesiąca bez pieniędzy ( oby jednego ) i bez ubezpieczenia to jest dobre miejsce. A ta jedyna dobra opinie jest autorstwa "starych pracownic", z szefem da się porozmawiać, ale tylko o pierdołach.
Firma niewypłacalna, a od samego prezesa gorsze są "stare" pracownice - Pani K., Pani M. i niedoszła doktorantka Pani K.. Małe pieniądze i koszmarna atmosfera dzięki trzema sfrustrowanym Paniom. Nie polecam!
Co? XD 2/10
Nie zgadzam się z opiniami powyżej. Praca normalna, płaca też. Nie ma żadnego piłowania jak bywa w innych firmach. Szef normalny człowiek, otwarty, zawsze można z nim porozmawiać. Mi nie zalega żadnych wypłat. Nie ma czego się przyczepić.
ODRADZAM! Prezes - Oszust. Nie wypłaca pieniędzy, kombinuje żeby zapłacić mniej bez poźniejszego wytłumaczenia powodu, zastrasza. O wypłaty trzeba się prosić nawet po półrocznym oczekiwaniu, a ich brak argumentowane jest nie skończeniem projektu o czym w umowie nie ma mowy. Praca może i ciekawa, ale uczciwy geodeta tego nie przełknie - w projektach też kombinowanie byleby było.. Nie ważne jak bardzo źle to zrobione. OSZUST i kombinator. Na pewno nie geodeta i dobry pracodawca.
STANOWCZO ODRADZAM firma nie powinna fukncjonować! prezes zachwouje się jak jakiś dzieciak - niepoważnie i nieprofesjonalnie. Łamie podstawowe prawa pracownicze. Z reszta 1 sprawę w sądzie juz przegrał Z wypłatami zalego po kilka miesięcy.
Przepracowane kilka miesięcy. Jak na razie dostałem 1 pensję, oczywiście z ponad miesięcznym opóźnieniem, a reszty nadal nie mogę się doprosić. Firma wygrała sporo przetargów lub jest podwykonawcą, za co pieniądze dostaje dopiero po. Szef mówi, że nie ma z czego zapłacić i tak w kółko... Praca na wyzysk, sprzęt stary, brak perspektyw na przyszłość. Radzę unikać tej firmy, chyba,że ktoś lubi pracować jako wolontariusz. PS: o delegacyjnym również zapomnijcie.
Popieram powyższą opinię w 1000000%!!! Są nie wypłacalni! zatrudniają następne osoby a "starym" pracownikom nie wypłacają pieniędzy!! pierwsza wypłata ok (chociaż z opóźnieniem), ale druga, trzecia i kolejne są wypłacane na raty!!! szok i niedowierzanie, żeby tak ludzi traktować! + atmosfera nie zachęcająca, brak przerw. Jedynym plusem jest w miarę elastyczny grafik..ale czego się spodziewać po "umowie zlecenie" -dostajesz (daj boże) tyle ile robisz.
Początek bardzo obiecujący, choć dziwny bo umowa długo się drukuje, ale w końcu dostajesz prace, starasz się nie zawieźć jak to zwykle na początku współpracy wszystko jest kolorowe, potem nagle trach!!! nie masz pieniędzy na czas, na jaki się umawialiście i żadnej informacji czemu? dlaczego? cisza...Myślisz "no dobra" może to przejściowe, przecież moja wypłata nie jest sumą aż tak gigantyczną żeby porazić jakąś firmę. Pół miesiąca dłużej i ją masz- super. Znowu wraca ochota i jest dobrze. Szkoda, że sytuacja się powtarza, dostajesz połowę zarobków i obietnicę, że reszta pod koniec miesiąca. Coś zaczyna nie pasować, zdajesz sobie sprawę, że umowa jest skonstruowana beznadziejnie i na Twoją niekorzyść, chęć spada do 0, bo jak przeżyć miesiąc w krk za 500zł? Kpina. Najlepsze na koniec. Podczas gdy Ty czekasz na drugą część wypłaty firmę najwyraźniej stać na kolejną ofiarę losu i ostro szukają nowych pracowników. Nie wiem jak było wcześniej, (choć podobno również niezbyt sympatycznie) ale za mojej kadencji tak właśnie to wyglądało. Nie wiem czy problemem firmy jest chamski wyzysk młodych ludzi, czy po prostu leżą na sprawach czysto organizacyjnych- trudno wyczuć. Bałagan i niedomówienia.