Zdecydowanie zgadzam się z opiniami, szkoda, że nie zajrzałam tu przed wywaleniem 500zł na pierwszą konsultację. Zacznę od tego, że chciałam mieć ją przez skypa, a Pani Monika sama sobie uznała, że zadzwoni i pogadamy telefonicznie. Skoro ja płacę i w teorii mam możliwość wyboru, to nie rozumiem takiego zachowania - ale machnęłam na to ręką. To, co jest kluczowe, to fakt, że na pierwszej wizycie p.Monika zdecydowanie nie była ,,przygotowana". Pytała mnie o wyniki, które wysłałam tydzień przed konsultacją, co dało mi pewność, że nawet ich na oczy nie widziała. Zgadzam się z innymi opiniami, że rozmowa to latanie z tematu na temat, szybkie temp, chaos i terminologia dla naukowców. Wybrałam p.Monikę ze względu na to naukowe podejście, ale bez przesady, żeby zasypywać mnie cytatami z badań, zwłaszcza, że na pierwszej wizycie warto wybadać jednak inne, ważniejsze tematy. Absurdalnym i niedopuszczalnym zachowaniem jest dla mnie to, że okej, dostałam zalecenia (masówka tylko z dopisanym moim imieniem, ale rozumiem to, bo przecież w określonych chorobach są jakieś schematy leczenia), ale zostałam z nimi sama. Miałam kilka podstawowych pytań, na które nigdy nie otrzymałam odpowiedzi - kilka wysłanych maili, nawet na instagramie próbowałam się skontaktować. Śmiesznie to wygląda, kiedy Pani Monika odpowiada na mnóstwo pytań ludzi, którzy nie są jej pacjentami, na Instagramie w sesjach Q&A. Z kolei swoich pacjentów, którzy płacą i ogólnie powinni być przecież zaopiekowani, ma głęboko w (usunięte przez administratora) (bo jak inaczej to wytłumaczyć? Jestem bardzo zawiedziona, bo widać, że p.Monika ma dużą wiedzę, ale chyba największa frajdę ma z bycia ,,influencerką". I spoko, ale niech nie wystawia swoich usług i nie robi klientów w balona. Albo chociaż niech zgodnie z prawdą napisze w ofercie, że cena usług nie uwzględnia ŻADNEGO KONTAKTU pomiędzy wizytami. Wolny rynek - można i tak. Rozumiem, żeby się chronić przed napływem setek wiadomości od klienta, ale żeby nie dostać odpowiedzi na podstawy? Dostałam chyba z 15 typów supli do brania, a nie trzeba mieć doktoratu, by wiedzieć, że niektórych nie można łączyć ze sobą lub z lekami. Współpracowałam już kiedyś z innym dietetykiem i normalne wydaje się to, że przy takiej liczbie supli dostaje się wytyczne co kiedy brać (np. też z posiłkiem. Ale odpowiedzi na dawkowanie nigdy nie uzyskałam. Zadałam kilka banalnych pytań i poszły w eter. Dziękuję bardzo, przewaliłam 500zł i muszę iść do kogoś innego, bo taka współpraca to nie wiem, komu podpasuje. Podsumowując - warto mieć na uwadze, że z p.Moniką tak wygląda ,,współpraca". Właściwie to jej nie ma :)
Byłam tylko na jednej, pierwsze i ostatniej wizycie u Pani Moniki. Nie twierdzę, że nie ma wiedzy, natomiast nie potrafi przekazać jej pacjentowi. Na konsultacji mówi szybko i chaotycznie, nie odpisuje na wiadomości mailowe, jako pacjent czuje się totalnie niezaopiekowana. Zleca wiele różnych badań po czym nie tłumaczy ich wyniku (np ANA są dość specjalistycznymi badaniami), a przesłane zalecenia wykluczają się wzajemnie. Moja ogólna ocena jest negatywna. Mam wrażenie że większość 'medialnych' dietetyków lepiej odnajduje się w prowadzeniu wykładów na YT niż realnych pacjentów.
ODRADZAM! Choruje na kilka chorób autoimmunologicznych + refluks. Zalecenia przysłane przez p. Monikę wołają o pomstę do nieba mówiąc kolokwialnie. Masa błędów, tj. zaleceń które się wzajemnie wykluczają. Gdyby zebrać wartościową treść (bez strony tytułowej itp) wyszło zaledwie tylko kilka stron zaleceń. Brak holistycznego podejścia, zalecenia zawierają wiedzę, którą nabyłam po godzinie śledzenia blogów innych dietetyków na IG. I co najważniejsze, nie odpowiada na maile, a po stosowaniu diety pojawiły się inne dolegliwości.
Serio dosłownie wszystko znalazłaś w necie? Bo zaraz wyjdzie, że szkoda w ogóle do jakiegokolwiek dietetyka chodzić, skoro na tacy w googlach można mieć wszystko. A ile za wizytę zapłaciłaś?
100% prawdy. Nie polecam. Na konsultacji trzeba pilnować żeby trzymać się tematu. I mam wrażenie że nie słucha i traktuje pacjentów kopiuj wklej. I nie ma holistycznego podejścia. Suplementy które poleca jak sprawdziłam skład - o zgrozo????. Dietetyk kliniczny który usunął woreczek żółciowy?! Mówi samo za siebie.
Jakoś widzę, że niestety nikt nie chciał mi zbytnio odpowiedzieć na zadane pytania... Ktoś tu w ogóle zagląda? Bo zastanawiam się jednak jak to z tymi konsultacjami jest. Bo ktoś pisał, że mówiła za szybko i źle wychodziło. Jest tu więcej osób po takich konsultacjach? Faktycznie gorzej to wychodzi niż na żywo?
Tak. Szybko mówi i operuje słownictwem i terminami zrozumiałymi dla ludzi, którzy interesują się biologia i chemią albo dietetyką i medycyną. Zdaję się jakby pani Moniką głośno myślała i nie mówiła do pacjenta. Odpowiadanie na pytania i meile bardzo słabo. Do dziś nie dostałam odpowiedzi na meila. To już chyba rok. Pomimo wielu badań i 3 rozmów nie dowiedziałam się co mi jest.
A może wartobyło zadzwonić i się skontaktować? Meile mogą wlecieć do spamu lub zniknąć w gąszczu innych..
Pani Monika pomogła mi wyjść z poważnych problemów zdrowotnych. Poziom wiedzy jest imponujący, konsultacje są zawsze długie i wyczerpujące. Opinie niżej są najwidoczniej pisane przez konkurencję :)
To świetnie, że udało się pomóc. Co do poprzednich komentarzy, nie ma się co przejmować, ludzie lubią sobie ponarzekać. A wiadomo coś może o tym, żeby Pani Monika prowadziła jakieś szkolenia dla stażystów? Może warto byłoby dzielić się tak dużą wiedzą?
Konsultacje online słabe Pani Moniką mówi bardzo szybko. Ciężko zapamiętać treść proponuję nagrywać żeby móc potem wrócić.
Monika Skuza Tłuste życie (usunięte przez administratora) Stracony około tysiąc złotych na konsultacje i debilne badania laboratoryjne oraz suplementację... Grozi znajomymi w policji...