Wywiad z dr Remigiusz Szczechowicz z Insur Invest Sp. z o.o.

Jesteśmy multiagencją ubezpieczeniową i zajmujemy się kompleksowo wszelkiego rodzaju ubezpieczeniami. Równocześnie jesteśmy franczyzodawcą i nawiązujemy współpracę z partnerami w całym kraju, którzy chcą odnieść sukces w branży finansowej.

I tak i nie. Z jednej strony nie wymaga wielu nakładów, bo wystarczą podstawowe urządzenia biurowe takie jak komputer, skaner, drukarka, smartfon i nawet lokal nie zawsze jest obligatoryjny. Z drugiej strony, żeby być profesjonalnym doradcą w multiagencji, niezbędne jest nabycie bardzo dużej wiedzy i nieustanne jej poszerzanie i aktualizowanie. Na rynku ubezpieczeń jest też spora konkurencja.

Mamy bardzo dużo klientów zarówno indywidualnych jak i biznesowych. Zajmujemy się sprzedażą np. ubezpieczeń OC pojazdów dla właściciela „malucha”, jak i kompleksową obsługą dużych korporacji. Proponujemy m.in. grupowe ubezpieczenia życiowe pracowników, OC zawodowe, majątku, floty pojazdów, ryzyka utraty dochodów i wiele innych.

Nasza Sieć Partnerska obejmuje cały kraj, więc zdarzają się najróżniejsze przypadki: od ubezpieczeń NNW znanych sportowców po ubezpieczenia kutrów rybackich czy dronów.

Poprzez różnorodne działania marketingowe. Wykorzystujemy różne kanały komunikacji w zależności od określonej grupy docelowej.

Póki co raczej trafniejsze byłoby: „mądry Polak po szkodzie”. A poważnie to świadomość potrzeby i roli ubezpieczeń w naszym kraju jest stosunkowo niska w porównaniu do krajów bardziej rozwiniętych Europy Zachodniej czy Ameryki Północnej.  Na szczęście to powoli się zmienia, o czym świadczy dynamiczny rozwój tej branży. Pojawiają się coraz to nowe filie zagranicznych zakładów ubezpieczeń, bo dostrzegany jest duży potencjał Polski w tym zakresie. Powstają też coraz ciekawsze, nowe produkty, jak przykładowo coraz popularniejsza prywatna opieka medyczna, ochrona przed szkodami spowodowanymi atakami hakerów czy ubezpieczenie OC posiadaczy, wspomnianych wcześniej, dronów.

To zależy znowu od konkretnej sytuacji i grupy docelowej na jaką się nastawia dany agent. Niemniej na pewno do takich „uniwersalnych” cech należą: łatwość nawiązywania kontaktów, zdolności komunikacyjne, łatwość uczenia się i silna motywacja, która pomoże nam przejść przez najtrudniejszy początkowy okres funkcjonowania na rynku ubezpieczeń. Jedna uwaga na marginesie. Prowadząc multiagencję raczej określamy siebie mianem doradców, ponieważ nie działamy na rzecz jednego Towarzystwa Ubezpieczeń, tylko doradzamy klientom jaki produkt może być najlepiej dopasowany do ich potrzeb. A mamy w czym wybierać reprezentując ponad 30 różnych firm ubezpieczeniowych!

Elastyczność. Nie narzucamy naszym partnerom surowych standardów i sztywnych, schematycznych ram współpracy. Szanujemy to, że ktoś odważył się na prowadzenie własnej działalności i zaufał nam podpisując umowę agencyjną. Najpierw staramy się poznać wizję osoby, z którą mamy nawiązać współpracę i wspólnie zastanawiamy się jaki przyjąć sposoby na realizację tego celu. Stawiamy też na kompleksowość. Możemy ubezpieczyć praktycznie „każdego od wszystkiego”. Naszym partnerom dostarczamy niezbędne wsparcie zarówno merytoryczne jak i formalne. Organizujemy szkolenia i egzaminy wymagane do uzyskania uprawnień niezbędnych przy sprzedaży ubezpieczeń.

Konkurencja stymuluje rozwój i działa motywująco do podnoszenia jakości obsługi. Widzimy to po niektórych agentach, którzy, paradoksalnie, odnieśli sukces. Mam na myśli osoby, które zaczęły pracę w branży ubezpieczeń 10-20 lat temu, gdy konkurencja na rynku była bardzo mała. Takie osoby często funkcjonują siłą rozpędu i przyzwyczajeń klientów. Klienci są coraz bardziej świadomi i szukają lepszej jakości obsługi, większego wyboru, kompleksowego wsparcia i doradztwa, a nie „wciskania produktu”.  To powoduje, że w dzisiejszych czasach największe szanse na rynku ma multiagent stawiający przede wszystkim na jakość obsługi i zadowolenie klienta, który jest przecież najważniejszy w każdej branży związanej ze sprzedażą.

Dziękuję za rozmowę.