Swoją przygodę na Weście w Żyrardowie, zaczęłam niemalże 8 lat temu, przez kolejne niecałe 4 lata poczynając od recepcji skończyłam na stanowisku zastępcy kierownika, by następnie na dłuższą chwilę przenieść się za granicę. Po powrocie byli pracodawcy zaprosili mnie na delegację do Mławy gdzie mieszkałam, rzecz jasna na ich koszt :) Powróciwszy do kraju zatrudniłam się w ciężkich covidowych czasach w innych fitnessach, na stanowisku Managera. Aż tu pewnego dnia właściciele Westa sami się ze mną skontaktowali proponując powrót już na Managerskie Stanowisko, na którym sobie już tak 'siedzę' od roku hahaha ;) Łącznie w firmie będzie już prawie 5 lat, na niecałe 8 działalności :) Kocham moją pracę do jedno, uwielbiam mój zespół i klubowiczów, ale... to co najważniejsze z perspektywy tego portalu, niejednych przełożonych w życiu miałam, a lepszych niż tutaj nie spotkałam. Znacie to powiedzenie 'cudzę chwalicie, a swego nie znacie'? Otóż tą prawdę starą jak świat dotkliwie poczułam po odejściu z klubu. Doceniam swobodę pracy, zaufanie jakim się darzymy, jasność wymagań i odpowiedzialności. Terminowość, słowność i taki zwyczajny luz. Nie udajemy, że pracujemy, za chwilę odpoczynku nikt głowy nie urwie:) Ważne, żeby praca była wykonana, klubowicze zadowoleni, a wyniki się zgadzały :)
No po tym opisie praca tu wygląda dość stabilnie ale chyba nie każdy może liczyć na tak udaną karierę tutaj? Ciekawa bym była jak to wszystko przekładało się w trakcie tych etapów na zarobki i abstrahując to jak pracownicy zapatrują się na temat wspomnianych tu na forum windykacji?
Bardzo stabilnie, z możliwością i perspektywą rozwoju, z mojego zespołu, który zaczynał tutaj przygodę i liczył 4 osoby, dwie wciąż tutaj pracują, po 8 latach, od recepcji do managera, od recepcji do trenera personalnego. Mamy również wciąż tych samych intstruktorów :) co do kwestii zadłużeń i dłużników umowy podpisywane są w formie papierowej, każdy klubowicz otrzymuje kopię umowy, którą zawarł, wszystkie warunki są zawarte w regulaminie widniejącym na umowie. Wynagrodzenie zaś jest współmiere z posiadanymi kwalifikacjami, zmiana stanowiska wiąże się ze zwiększeniem odpowiedzialności, a co za tym idzie wzrostem zarobków.
Nie wskazuje winnego, nie szukam winnego, prosze to potraktować w formie informacyjnej Sama osobiście w sytuacjach trudnych szukam najkorzystniejszego rozwiązania dla obydwu stron Bo ludzie są dla mnie bardzo ważni Nalezy jednak pamiętać, że nie zawieramy umów ustnych, tylko pismne, w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach
Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej. Pani rekruterka od razu oceniła mój wygląd (jestem dość drobną osobą), że na pewno jak jestem taka delikatna to nie potrafię też zadbać o jej biznes. Dostałam wymóg, że musiałabym codziennie do pracy mieć pełen makijaż, bo inaczej Klienci nie będą mnie traktowali na poważnie. Przepraszam bardzo – to miała być praca na recepcji czy może w jakiejś innej branży? Z racji, że w tamtym okresie był piknik w okolicy, zgodziłam się, by móc się wykazać. Każdy szanujący się pracodawca za takie coś by zapłacił – z szacunku do danej osoby, ja nie dostałam ani grosza. Nie pamiętam jakie miałam dokładnie zarobki zarobki, ale patrząc z perspektywy czasu, były one dość niskie, oferowano mi także umowę zlecenie. Nie polecam.