@Pracodawca Jak wygląda praca hybrydowa (ile dni w tygodniu/miesiacu) w Departamencie Innowacji Finansowych FinTech?
Niestety muszę podzielić się jednoznacznie negatywną opinią o UKNF jako pracodawcy. Zacznijmy od warunków pracy - ludzie pracują w open space, czyli po prostu na korytarzu, gdzie jest spory ruch, dość głośno, zero komfortu. Dla wielu osób takie warunki są nie do przyjęcia i ja to rozumiem. Po drugie, przy ponad 1000 zatrudnionych pracodawca nie zapewnia pracownikom stołówki - ludzie muszą latać na dół do tzw. pana kanapki, który codziennie rano sprzedaje swoje zestawy śniadaniowe i obiadowe. Znów dla sporej grupy osób to niezrozumiałe. Po trzecie, w UKNF jak na lekarstwo jest osób na stanowiskach asystenckich. W departamencie może pracować kilkadziesiąt osób i tylko jedna sekretarka, która musi zapewnić obsługę przede wszystkim dyrekcji. Jak pójdzie na urlop, to bieda, wyznaczeni pracownicy merytoryczni muszą się zajmować zadaniami sekretariatu - dla mnie to też jest słabe. Kolejna negatywna rzecz to wypłacanie premii kwartalnych według widzimisię dyrekcji, czyli nie ma żadnych jasnych, pisanych reguł według jakich oczekiwań są one wypłacane. Może się okazać, że premie wypłacane są tylko za jakieś szczególne osiągnięcia, Bóg wie, co to jest??? Niestety w niektórych departamentach to może sprzyjać choremu wyścigowi szczurów oraz niestety również donosicielstwu. Zawsze znajdą się ludzie, którzy zapragną tak czy inaczej przypodobać się kierownikowi czy dyrektorowi. W efekcie to człowiek nigdy nie wie, ile tak naprawdę zarabia i jaką premię dostanie. Poza tym zdarzają się ludzie, których zatrudniono po znajomości, nigdy się nie wie, kto to, bo przecież się tym nie pochwalą. Także ogólnie trzeba oczywiście bardzo uważać z różnymi zwierzeniami na temat pracy w UKNF, bo ściany mogą mieć uszy i to duże. Ostatnia rzecz, która się rzuca w oczy, to ryzyko natrafienia na dyrekcję czy kierownika, którzy nie potrafią zarządzać zespołem. Zgodnie z zasadą - szanse, że twój nowy przełożony będzie umiał okazać wsparcie, zmotywować cię do pracy i utrzymać dobrą atmosferę w zespole, wynoszą 50:50. Są ekspertami w swojej działce, ale może się okazać, że na szefów się kompletnie nie nadają. Dlatego nie wiadomo też, po co w tym urzędzie jest komórka ds. kadr, wydaje się, że raczej nie do prowadzenia własnej profesjonalnej polityki kadrowej. Ogólnie nie polecam pracy w UKNF ani ambitnym osobom, które mają dobre wykształcenie i dopiero zaczynają karierę, ani doświadczonym specjalistom. Że tak to ujmę, trudno jest zrozumieć zasady, na jakich opiera się kultura pracy w tym urzędzie, dla mnie takiej kultury nie ma, bo każdy departament wyglądał mi jak państwo w państwie. Wydaje się, że niektórzy chcą z tego urzędu zrobić korpo, ale chyba wygląda to czasem jak bardzo kiepskie korpo.
Również pracowałem w UKNF, to mam podobne obserwacje, a nawet bym coś mógł jeszcze dodać (dla uniknięcia wątpliwości - nic pozytywnego).
To powiedz , żebym miał obiektywną ocenę. Jak już ktoś dostanie premie kwartalną to ile ona wynosi? Bo rozumiem że jest uznaniowa i nie zawsze się należy?
Ocena z definicji jest subiektywna a premie w tym urzędzie są prostu po uważaniu. Ci na niższych stanowiskach dostają grosze. Zwykły szary pracownik jest tam nikim. Najgorsze miejsce pracy, jakie mi się trafiło. Omijać szerokim łukiem.
Nikt Ci nie poda przedziału, bo ludzie nie rozmawiają ze sobą o premiach. Tam jest wyścig szczurów, normą jest kablowanie. Poza tym niektórzy dostają się tam po znajomości, więc mogą być również faworyzowani także po zatrudnieniu poprzez premie. KNF chce być trochę jak podmioty, które nadzoruje. I rzeczywiście, to jest taki korpourząd, kiepsko zarządzany i nieprofesjonalny w podejściu do pracowników.
Niezwykle trafnie podsumowanie! Mnie tam gdzie trafiłam na etapie departamentu zaskoczył brak decyzyjności kierowników i dyrekcji, pomimo wieloletnich staży pracy. Jeśli jesteśmy dobrzy w tym co robimy, możemy zderzyć się ze ścianą. Brak możliwości realnego rozwoju. Częste nadgodziny, które nie były płatne. Jeśli chcesz godnie zarabiać zapomnij, to nie to miejce. Tu godnie zarabiają ludzie z klucza. Premie są też tylko dla takich. Rozmowa to iluzja, obiecują wiele, to są zapewnienia bez pokrycia, na rachunek nic nie wplywa.... Duża rotacja nie jest przypadkowa. Kto mądrzejszy jak się rozejrzy, szybko odchodzi. Odeszłam i trafiłam do normalnego miejsca z sektora prywatnego. Nigdy więcej open space, to nie są warunki do normalnej pracy.
czy było juz głosowanie w prasie w kategorii pracodawcy którego nie polecasz??? chętnie oddałbym głos za brak realizacji polityki antymobbingowej, za brak monitorowania pracy po godzinach za którą się nie płaci i kierownik zabrania tego zgłosić wyżej, oraz HR - który pomimo różnych licznych odejść, ignoruje tematy kadrowe. Nie gra uczciwie na rozmowach, a przy podpisaniu umowy jest wielkie rozczarowanie, bo nie takie były ustalenia w rozmowie. To nie przypadek, że w niektórych dep. cały czas rekrutacja.
Piszesz że nie płacą za nadgodziny. A oferują chociaż ich odbiór jako wolne? Poza tym jeśli przy podpisaniu umowy okazało się że ustalenia były inne to nie ma opcji dalszych negocjacji żeby obie strony były zadowolone?
Teoretycznie możesz odebrać nadgodziny, praktycznie masz tyle do roboty ze nie dane CI to będzie i jest to niemile widziane, bo walczysz o swoje prawa, a przecież kadry i finansowy nie mogą się dowiedzieć, że źle się dzieje w zespole, kierownik nakłania ludzi, żeby koniecznie nie wpisywali takich info w swoich raportach pracy, (bo rzecz jasna będzie to dowód dla PIP!!!) . Paranoja. Jest tak mnóstwo głupot ad. zasad pracy które opowiadają kierownicy....że szok. Negocjacje umowy - dobre. Były na początku a w dniu podpisania umowy zostało wskazane "ależ nie na to się umawialiśmy" - a wtedy Pani z KADR - mówi - "no przecież nie trzeba podpisywać umowy jak się nie podoba"!!!. ( i to jest największa porażka, jak robią ludzi w konia!!!) okazuje się ze w zasadnicze wliczają składniki, które powinny być dodatkiem do wynagrodzenia) dowiadujesz się przy podpisaniu umowy - masakra. A przez całą rekrutacje, twierdzą ze chcesz za dużo, i na więcej nie mogą się zgodzić... ale jak zaczniesz pracę dowiesz się, że są ludzie którzy pracują na takim samym stanowisku za 2-3 krotność Twojej stawki...
Nie wiem w jakim departamencie pracujecie ale ja przez 4 lata pracy tutaj nie doznałam niczego co tu opisano, ani mobbing ani praca po godzinach ani brak kompetencji kierownictwa, fakt urząd to nie korpo i trzeba trochę czasu żeby przejść na inną mentalność ale serio tu pracują też normalni ludzie, po 8h wychodzą do domu i nie są znerwicowani przez kierownika wariata..
ja i kilku moich kolegów i koleżanek nie miało tyle szczęścia co TY, a to jakie to departamenty wystarczy prześledzić gdzie są najczęściej rekrutacje.... Mam kolegę, który był w kilku dep. i niestety chore mechanizmy lubią się powtarzać. Kadry o tym wiedzą ale po co reagować, przyjdą następni nieświadomi.....i każde zgłoszenie nieprawidłowości przekazywane jest do kierownika!!! i zgadnij na końcu kto obrywa... ?
Przykre to bo kilka departamentów psuje opinie całego urzędu...fakt dużo zależy od przełożonych i podejścia do ludzi, czasy się zmieniły i sposób zarządzania też powinien
O jakie różnice w kwotach chodzi? Dlaczego proponują inna kwotę a potem przy podpisue umowy jest inna?
W moim przypadku to było 500 złotych. Dlaczego tak jest? Uważasz, że jest na to jakieś wytłumaczenie? Co to ma za znaczenie dlaczego? To jest w każdym przypadku nie do zaakceptowania, to robi fatalnie wrażenie na samym starcie. To powinien być dla każdego sygnał, żeby poszukać roboty gdzie indziej.
Zgadzam się że tak nie powinno być, nigdy się z takim czymś nie spotkałam..stąd moje pytanie. Ogólnie to porażka na samym starcie.:(
Dzień dobry, mam pytanie odnośnie pracy w departamencie współpracy międzynarodowej? Czy ktoś tam pracował, czy siedziba jest przy ul. Pięknej czy na Mokotowie, jaka jest mediana zarobków? Czy jest to bardziej “klepanie” czy jest to praca, w której jej dużo kontaktu/ współpracy z zagranicznymi podmiotami?
Nie polecam Ci pracy w tym urzędzie, ze względu na niską kulturę organizacyjną, obsadzanie stanowisk kierowniczych ludźmi, którzy nie mają predyspozycji do umiejętnego kierowania ludźmi, lub niskie wynagrodzenie przy dokładaniu nowych obowiązków.
(usunięte przez administratora)
Jedynie dla stażysty. Prestiżem dzieci nie nakarmisz, kredytu nie spłacisz. Zdrowie ważniejsze, wolne weekendy ważniejsze, i kompetentni mądrzy szefowie, niż ten cały pseudo prestiż, który jest sloganem.
Jakie są zarobki na stanowisku Analityka?
W IT zarabia sie dobrze, z mojej subiektywnej rzecz jasna opinii powiem, że praca w IT jest najlepsza ze wszystkich departamentów.
Czy ktoś może powiedzieć coś więcej na temat pracy jako inspektor bankowy? Jak wyglada praca? W ogłoszeniu napisane jest, ze wymagają dyspozycyjności z uwagi na wyjazdy poza stałym miejscem świadczenia pracy. Zastanawiam się nad wysłaniem cv ale zależy mi na pracy w trybie HO i nie chciałbym większości czasu spędzać na wyjazdach Z góry dziekuje za wszelkie informacje i opinie
W tym urzędzie i w żadnym innym nie dostaniesz pracy home office. Po pandemii tym bardziej nie dostaniesz. Daruj sobie tę ofertę i tego pracodawcę, naprawdę.
Nieprawda. Niektore zespoly pracuja w pelni zdalnie (glownie IT). Generalnie w miesiacu przysluguje 10 dni pracy zdalnej + dodatkowa pula roczna 24 dni w roku. Wnioski sklada sie przez wewnetrzna aplikacje - u mnie w departamencie nie ma z tym zadnego problemu. Ponadto mozna wnioskowac o okazjonalna prace zdalna, na ktora wymagana jest juz zgoda dyrekcji. Z tytulu pracy zdalnej dostaje sie wynagrodzenie kwartalnie - sa to jakies grosze, ale jednak warto docenic. Niektore departamenty pracuja tez w trybie tzw. hot deskow.
Kolego, piszesz o pracy hybrydowej okazjonalnej. Bo praca hybrydowa, czyli połączenie pracy w biurze z pracą z domu, odbywa się w trybie tygodniowym, a nie 10 dni w miesiącu za każdorazowym wnioskiem i za łaskawą zgodą dyrektora na dodatkowe 24 dni. To bezsens, nie ma w tym żadnej częstotliwości, rytmu i za każdym razem potrzebujesz łaski przełożonego albo dyrektora. A jak ci nie da, bo będzie ci gadał, że twoje sprawy wymagają bycia na miejscu, spotkań, wyjazdów, to ci odmówi raz, drugi, trzeci, dziesiąty itd. Poza tym jak można łączyć pracę z domu w ciszy i potem musieć zasuwać do potwornie hałaśliwego open space'u, gdzie nie masz ludzkich warunków do spokojnej pracy analitycznej?
Hej, ja właśnie jestem ciekawa pracy w dziale IT. Jak sama praca jest w trybie zdalnym, to czy onboarding także jest w tym trybie? Czy na start jednak trzeba przepracować ileś na miejscu i przejść szkolenia też w biurze?
(usunięte przez administratora)
niewspółmiernie, za żadne pieniądze nie warto tam pracować. Poczytajcie komentarze. Wszytko prawda.
Heh no właśnie, niech ktoś napisze pensję lub widełki płacowe, ok? Czy taki radca prawny może pracować hybrydowo, czy koniecznie chcą pracy stacjonarnej? I czy ma się tu też jakieś premie/dodatki z tytułu pracy dla administracji publicznej?
Każdy pracownik pracuje hybrydowo co najmniej 10 dni w miesiącu , premie, dodatki, tzw 13stki również są, co do widełek się nie wypowiem bo nie mam pojęcia kto ile zarabia ale ja nie narzekam.
Nie jestem prawnikiem, nie pracuję w kadrach, a mimo to ciężko mi podać takie negatywy jakie czytam od innych byłych/obecnych pracowników...być może to jakiś wyjątek od reguły ale naprawdę dobrze mi się tu pracuje.
Ja pamiętam KNF i DPS z ogromnego stresu, pracy kolegów i koleżanek w weekendy, po godzinach, pozorowanej na siłę atmosfery, krzyczącej na open spece kiero za brak pracy w weekend i licznych odejść ludzi. Takie są fakty. Jak zapyta się kogoś w pracy: jak się pracuje - każdy powie super, bo tak jest zestresowany konsekwencjami. Poza pracą, ludzie mają zupełnie inne zdanie. Negatywna opinia w pracy wypowiedziana głośno kończy się zabraniem premii, albo dużym jej cięciem, systemem złośliwości nie ma konca. Nawet jak człowiek odchodzi dorabia się historię, która będzie wygodna dla kierownika i kadr. Samodzielne myślenie nie jest tam mile widziane. Z perspektywy, miejce mało przyjazne do normalnej pracy, póki nie zmienia tam głowy i kierowników.
Znamy przypadki, gdzie dzięki układom wybili się powyżej swojego prawdziwego poziomu. To nie znaczy, że nie są dobrymi specjalistami w swoich dziedzinach. Po prostu nie są na tyle wybitni, brak im charyzmy, polotu, dalekowzroczności, żeby zostać naturalnymi liderami. Jedyną drogą do utrzymania się na stołku jest więc dla nich przycinanie skrzydeł i pilnowanie, żeby ktoś w ich otoczeniu przypadkiem nie urósł - bo wtedy wyszłoby na jaw, jakie mają niedostatki. Wiedzą, jak zdobyli władzę i boją się, że ktoś powtórzy ich historię. Wierzę, że sami cierpią, mimo korzyści premii i nagród są samotni. Moja rada dla nowych - patrz na siebie. Urośnij gdzieś indziej, wtedy Twoja przełożona będzie przy Tobie śmiesznie mała. Trzeba iść dalej szukać tych nowych szans, jeszcze nieodkrytych.
(usunięte przez administratora)
Nie. Jak w kazusie o kiepskiej polityce kadrowej. Brak realnych ocen kompetencji kierowników - powoduje, że często można trafić na Jasia Fasolę, Elizę Orzeszkową albo Małą Mi. A pozniej wychodzi że miejsce nie do zaakceptowania dla ludzi, którzy mają już jakieś doświadczenie i nie są studentami.... Z zespołu odchodzi po 70% i udaje się że nic się nie dzieje... Nie polecam, chyba że ktoś lubi "czytać" - "Syzyfowe prace" albo "stajnia Augiasza".
Tak, rzeczywiście jest taki zespół. Nawet zdarzyło mi się popracować, ale już mnie tam nie ma i jeszcze kilku innych osób. Nawet jest problem, aby z niego uciec w ramach organizacji. Taką opinię dostajesz, że inni ciebie nie chcą i lepiej od razu szukać poza
Tak, jak trafisz na filmowego jasia fasole albo inna przysłowiową orzeszkową, czy taka beznogą jaszczurkę, cofniesz się wieki...Chamskie zachowania na open space przy innych, zaniża poczucie wartości człowieka do 0. Nikt z tym nic nie robi. A wiadomo o kogo chodzi.... Kadry rozkładają ręce... i tak się właśnie chroni toksykow w kp jest na to art. Na szczęście ludzie odchodzą i żadne kłamliwe wersje góry nie przykryja smutnej prawdy o tym miejscu.
To rozkładanie rąk zaciekawiło, czyli w zasadzie jeśli komuś cos nie odpowiada w atmosferze oraz wzajemnych traktowaniu pomiędzy pracownikami to chodzi się z tym do kadr? Jaka jest konkretna odpowiedz? Nie wiem także jak konkretnie to wygląda ale chodzi o to, że trudno u was o zmiennika w kontekście kompetencji?
Pozdrawiam FF- jak wiadomo nie trzeba być ameba, żeby zrozumieć dlaczego duże grupy ludzi odchodzą z zespołów. Są ludzie którzy nigdy nie powinni zostać przełożonymi..i ciągła rekrutacja do tych samych zespołów trwa lata, a nikt nie pomyśli o problemie w środku.
lepiej nie chodzić, kadry są dogadane z nimi wzajemnie. Ja np. dostałem telefon na open space przy wszystkich z kadr z pytaniem "jak mi się pracuje" i co sądzę o kierowniku byłem - Pawle. J. Przypadek??? nie sądze... Sugerowali mi odpowiedzi od razu ze on jest super itp. itd.
Właśnie złożyłem swoją aplikacje do jednego z departamentów, jednakże po przeczytaniu wielu negatywnych opinii jestem nieco zaniepokojony, na rozmowie nie do końca jasno została mi też przedstawiona polityka wynagrodzeń. Czy premie kwartalne faktycznie w tym miejscu pracy są? Czy jest to tylko mydlenie oczu podczas rozmowy rekrutacyjnej? Może sie ktoś podzielić aktualną opinią na ten temat? Niestety podczas rozmowy rekrutacyjnej nie dostałem jasnych wytycznych.
Premie są oczywiście i nie wiem do jakiego departamentu startujesz ale w moim departamencie są bardzo dobre, podobnie jak warunki i atmosfera pracy. Wiem że jest tu sporo negatywnych opinii ale osobiście się z niczym złym nie spotkałem.
Mydlą oczy, w moim dep.nie ma żadnych przejrzystych kryteriów ich przyznawania. Możesz równie dobrze nic nie dostać albo "ochłap". Przez pierwsze pół roku w moim departamencie ja i wielu moich kolegów ich nie dostaliśmy. Kierownicy tłumaczyli, że taka polityka.... Ale jak przyjdziesz do pracy w trakcie przyznawania premi za poprzedni kwartał to i przez 7mcy nie zobaczysz żadnych pieniędzy....bo wypłacają premie z dużym opóźnieniem. Nie ma wytycznych, bo jak koledzy piszą są inne klucze....
"na rozmowie nie do końca jasno została mi też przedstawiona polityka wynagrodzeń" No bo takiej jednolitej polityki tam nie ma, premie służą dyrkom do popędzania pracowników, czyli dyscyplinowania, a przede wszystkim do startowania w wyścigu (usunięte przez administratora). Pensji zabrać Ci oczywiście nie może, zwolnić Cię też nie może bez poważnego uzasadnienia, więc pierwszą rzeczą, którą może zrobić, jest zabranie premii, bez uprzedzenia, bez słowa, bo tam pracownik jest nikim, nie jest dla dyrektora partnerem do rozmowy, tylko nikim, którym można sobie pomiatać. Mam w poważaniu głębokim takich dyrków i przy stosownej okazji, wręczyłem wypowiedzenie. Nawet dziękuję nie potrafili powiedzieć na koniec,(usunięte przez administratora)
Nagrody kwartalne są uznaniowe - czyli możesz dostać, albo nie dostać; pewne pieniądze to: wynagrodzenie podstawowe + wysługa lat; 13 pensja; nagroda jubileuszowa za 20/25/30 lat stażu pracy; proponowane wynagrodzenie nijak nie przystaje do opublikowanych ostatnio średnich na jednym z portali internetowych - podziel średnią na pół :-)
trzeba wziąć pewną poprawkę na to, że ta opublikowana średnia obejmuje pewnie nie tylko wynagrodzenie zasadnicze, ale też wysługę lat, a może nawet i premie. Zaznaczyli tylko, że nie obejmuje 13tki. Natomiast "proponowane wynagrodzenie" to wynagrodzenie zasadnicze. Plus średnia jak to średnia, uwzględnia również wynagrodzenia dyrektorów i jest przez nie zawyżana
Szkoda , że KNF nie chce udzielać informacji w drodze informacji publicznej ad.wynagrodzien w konkretnych departamentach i na konkretnych stanowiskach... nawet jak poprosimy o najwyższe i najnowsze wynagrodzenie czy nagrody... bez skargi do sądu niczego się nie dowiemy...
Czy możecie napisać, kto przyznaje premie uznaniowe? Znaczy, kto podejmuje decyzję, że dany pracownik ma dostać premie? I poza tymi premiami i finansowymi dodatkami, to są benefity rzeczowe typu karta sportowa, wakacje pod gruszą itd.?
Wynagrodzenie to jedno, a zakres obowiązków to drugie. Może tak być, że po jakimś czasie stwierdzisz, że roboty masz dwa razy tyle, co na początku zatrudnienia a pensja taka sama i zero szans na podwyższenie wynagrodzenia. Dla mnie to jest w tej chwili poza oczekiwanymi standardami, jak nie wiem, ile będę zarabiać na początku i jakie mam możliwości rozwoju, podwyżek, to w ogóle nie ma co sobie głowy zawracać, szkoda czasu.
O rekomendacji do premii decyduje kierownik zespołu, dalej to już decyzja dyrektora departamentu i dyrektora kadr, na podstawie tej rekomendacji kierownika. Tak, jest karta sportowa, są wczasy pod gruszą, dofinansowanie do okularów
Czyli nie ma żadnych zasad wypłacania premii, po naszemu to się nazywa "po uważaniu", co powoduje podlizywanie się do przełożonego a czasami wyścig (usunięte przez administratora), kablowania do dyrekcji itp. jazdy. Potem się człowiek dziwi, dlaczego dyrektor zabrał premię. Czysty (usunięte przez administratora) Premie powinny być zlikwidowane, one i tak powiększają bardzo duże różnice w wynagrodzeniach. Polityka płacowa UKNF jest skandaliczna, niesprawiedliwa, nietransparentna, pokrętna i konfliktogenna.
Cześć. Napiszecie, ile dają kasy na wczasy pod gruszą? Czy wysokość tego zależna jest od liczby dzieci, które ma pracownika? I co do premii, jak pracownik jej nie dostaje, to ma jakiś tryb odwołania? Czy to są już ostatencze decyzje?
Na jakie wynagrodzenie może liczyć osoba z licencją doradcy inwestycyjnego?
zależy od kogo przychodzi... tu wszystko zależy od innego klucza. Są przepaści w wynagrodzeniach i nic tego nie zmieni. Zarabia się powyżej kier. i decyduje ten "klucz"... umiejętności, wiedza nie mają większego znaczenia. Idealna bananowa republika dla kariery Nikodema Dyzmy i jego znajomych....
A od kogo najlepiej przyjść żeby mieć w miarę wypłatę? O ile tak mniej więcej różnią się te pensje? Pytam, bo przepaść to może być na prawdę dużo. Skoro nie patrzą na wiedzę i doświadczenie to jak potem tacy ludzie wykonują swoje obowiązki? Przechodzą jakieś szkolenia?
W jaki sposób są weryfikowane są umiejętności kandydata na rozmowie kwalifikacyjnej w Urząd Komisji Nadzoru Finansowego?
Pisząc "w Urząd Komisji Nadzoru Finansowego" weryfikujesz swoje umiejętności jako kandydat/ka).
Powiedzcie o co chodzi z tymi mniejszymi pensjami na umowie vs ustalenia podczas rekrutacji. Jakiego rzędu to różnice miesięcznie brutto? Czy to dlatego, że "odejmują" 13stkę proporcjonalnie z każdej wypłaty?
Duże są różnice, bo nie mówią całej prawdy, gdyby mówili, nikt by nie przyszedł. Wielka tajemnica. To nie jest tez tak, że każdy dostaje ta ich nagrodę...jednoczesne w jej wysokościach są przepaści!!! W widzi "mi się" najgorzej tracą normalsi z ulicy.
Kto ustala z pracodawcą wynagrodzenie netto, skoro każdy ma inne? Co ze składnikami, jak PPK, pomniejszenie zaliczki na podatek PIT-2, osobami do 26 r.ż. które PIT nie płacą wcale, czy drugim progiem podatkowym, gdzie w trakcie roku ludziom się obniża netto, bo wpadają w próg? 10000 brutto dla osoby, która nie partycypuje w PPK i ma 25 lat to 7800 netto. Mając 27 lat i 4% PPK od pracodawcy żeby dostać 7800 netto trzeba zarabiać 11400 brutto. Reasumując: jeśli to serio o to chodzi z tymi różnicami ustalenia vs fakty na umowie to po pierwsze masakra wizerunkowa i formalna po stronie pracodawcy, ale też mała, ale jednak, zasługa podawania oczekiwanego wynagrodzenia jako netto.
Czy ktoś może uchylić rąbka tajemnicy na temat zarobków jako inspektor w departamencie inspekcji bankowych? Można liczyć na ok 7000 zł brutto?
Ale pytasz, czy stwierdzasz, bo to jest bardzo duża różnica. Jak na KNF to brutto byłoby chyba niepoważne. Chociaż, z trzynastką typowo budżetówkową...
7000 brutto w Warszawie dostaje kierowca autobusu miejskiego, tak dla porównania zarobków. Premie to widzimisię dyrekcji, mogą wypłacić małe, większe albo wcale.
Najpierw to musiałyby być opracowane i wprowadzone jakieś mierniki tych wyników. Zacznijmy od tego, że u mnie w ogóle nie było żadnych rozmów z przełożonymi o wynikach pracy. Może w innych departamentach jest lepiej? Nie wiem. Była całkowita dowolność, u mnie nie było regulaminu premiowania. Z tego co było słychać ostatnio, ludzie dostali jakieś niskie premie kwartalne i było dużo kwasu, bo wiadomo że inflacja szaleje. Atmosfera zrobiła się kiepska.
Było już o tym mowa. Tam nie ma żadnych jednolitych zasad oceniania pracowników ani przyznawania premii. Wszystko jest po uważaniu danej dyrekcji. Tak samo o wysokości premii decydują sobie poszczególne dyrekcje. W danym departamencie dziś jest tak a jutro może być siak. Dyrki zmieniały się na stołkach dość często za mojej "kadencji". Są dyrki, co lubią dokręcać śrubę, bo pochodzą z korpo albo są wyznawcami zasad korpo. Przez to jest często wyścig szczurów, kwitnie lizusostwo i zdarza się (usunięte przez administratora) Dodatki stażowe są, ale to jakieś grosze, zdaje się, że jest to 1 proc. wynagrodzenia co roku. Raz że przy dzisiejszej kilkunastoprocentowej inflacji taki dodatek to prawie nic, dwa że jak jesteś na dole hierarchii i masz niską pensję to też ci to nic nie da.
Podbijam wątek pytaniem o zarobki inspektora e Dep.inspekcji bankowych? Czy 8.000-10.000 brutto jest realne? Dla osoby z wieloletnim doświadczeniem w bankach?
Premia jest uznaniowa, sama sobie odpowiedz jaki wpływ na premię uznaniową mają wyniki (podpowiadam: żadnego)
Do kiedy wypłacane jest wynagrodzenie w UKNF? Do końca danego miesiąca, czy do 10 dnia miesiąca następnego?
Od czego uzależniona jest premia w firmie Urząd Komisji Nadzoru Finansowego? Jakie są progi premiowe? Dodali 24 sierpnia na Pracuj.pl ogłoszenie na stanowisko Główny specjalista.
Hej, czy ktoś wie jak wygląda stosunek dni pracy z biura a z domu przy hybrydzie w departamencie compilance?
Jakie są widełki wynagrodzenia na poziomie eksperta?
Czy ktoś może coś więcej powiedzieć o Departamencie Inspekcji Bankowych?
Odszłem z KNF z dep DPS - i powiem jedno - nie polecam, za całokształt organizację, udawanie że "nic" się nie widzi... Tak jak ludzie piszą powyżej - najgorszy departament. Szkoda, że kadry nie wyciągają wniosków. Ile maili można nocą czytać...?.ile raz po godz. siedzieć?, ile razy kiero robi wode z mózgu? są rzeczy nie do zaakceptowania. Pozdrawiam kiero i ludzi, którzy jadą tam na lekach by wytrzymać do 1.;P
Piszesz o siedzeniu po godzinach. Te nadgodziny są jakoś płatne? Czy odbiera się wolne później za nie? W ogóle to zastanawiam się na jakiej umowie jest tutaj praca? Można liczyć na umowę o pracę?
Pozdrawiam Panie z Kadr, które monitorują forum i wiedzą doskonale jak tam jest....wiec może zacznijcie działać ale w inny sposób.... bo juz dawno głupota przekroczyła granicę...
