Jeżeli chcecie wiedzieć, jak wygląda praca w tej firmie, wyszukajcie sobie określenie "toxic office culture". Idealny opis tego, co się tam dzieje. Poza tym, profesjonalna pomoc w poszukiwaniu mieszkania i relokacji polega na obdzwanianiu i objeżdżaniu Januszy z OLX-a i proszeniu, czy wynajmą mieszkanie/dom obcokrajowcowi. To tylko jeden przykład. Jeśli Wam to pasuje - polecam serdecznie. Niezależnie od tego, jaką decyzję podejmiecie względem pracy w tym miejscu, dam Wam wszystkim jedną radę: Jeżeli przychodzicie GDZIEKOLWIEK do pracy i osoba z najdłuższym stażem w ekipie pracuje z rok lub krócej: UCIEKAJCIE. Ludzie chcą pracować. Chcą stabilności. I trzymają się pracy, nawet jeśli często atmosfera jest zła, z różnych powodów: bo kredyt, bo akurat to miejsce jest blisko itp. Jeśli NIKT nie wytrzymuje dłużej niż rok (nie liczę kierownictwa), to znaczy, że Ty też podziękujesz, po drodze tracąc tylko nerwy. Ta zasada sprawdza się absolutnie zawsze. I czytając jedną z odpowiedzi na tej stronie - uwielbiam tłumaczenie, że ludzie są dziś wrażliwi. Bo co? Bo nie pozwalają się źle traktować? Oby coraz więcej takich "wrażliwych" i oby kolejne pokolenia jeszcze szybciej dziękowały za pracę w takich przybytkach :) Może powoli beton się rozkruszy, chociaż wielkich nadziei nie ma. Powodzenia wszystkim, którzy się tu zatrudnią.
(usunięte przez administratora)
Jak dorabiałeś to ile ci płacili za godzinę? Bo chyba im dłużej byłaś tym więcej zarobiłeś, co? W ogóle miałeś jakąś umowę np. zlecenie?
Czy możecie poradzić mi czy jest sens zatrudniać się w Express relocations w Krakowie, poniżej widziałam niezbyt przychylne opinie.
Jeśli cenisz sobie swoje zdrowie psychiczne - nie :) opinie są prawdziwe nic się nie zmieniło
A niby co zagraża mojemu zdrowiu psychicznemu tam? ;D Niektórzy widzę są bardzo delikatni tutaj ..
Piszesz, że nic się nie zmieniło a były ogólnie jakieś podstawy ku temu? No bo jeśli firma jakoś wyrabia w taki sposób to faktycznie mogą mieć gdzieś to co pracownik ma do powiedzenia, niestety w wielu miejscach tak właśnie jest. Czyli jakie cechy według Ciebie powinna mieć osoba, żeby się nadała do roboty tutaj bez narzekania? To możliwe? ;p
Nie sądzę by było to możliwe - problem leży gdzie indziej, w kierownictwie i zarządzaniu. Może być OK jako pierwsza praca dla np studenta na chwilę. Choć o możliwościach rozwoju tutaj powiedzieć nie można niczego pozytywnego...
Chyba, że pracownicy sami by sobie to zagwarantowali tutaj? Myślisz, że jakimś cudem zespół mógłby jednak tu kierownictwo trochę zdominować?
Zgadzam się z poniższymi opiniami. Wygląda na to że firma nic nie zmieniła w swoim podejściu do pracownika.
Młodsza Specjalistka Obsługi Klienta (Język Niemiecki)
Opiekun Osób Starszych (Pan Kurt 79 lat)
Zgadzam się z opinią powyżej. Praca ogólnie polega na jeżdżeniu po mieście w celu załatwiania różnych dokumentów bez względu na pogodę. Ale chyba jednak lepsze jest bieganie po mieście w czasie ulewy, niż siedzenie w biurze i proszenie się o jakiekolwiek zadanie. Plus sama nigdy nie dowiedziałam się, że jestem zwolniona. Miesiąc przed końcem umowy kierownictwo powiedziało mi, że na ten moment nie mają zleceń dla mnie i muszę cierpliwie czekać, aż się odezwą-bo na pewno się odezwą do mnie. Kiedy umowa wygasła, i nie miałam żadnej informacji od nich, sama się odezwałam z zapytaniem o wypłatę. Dostałam informację,że kierowniczka po powrocie z urlopu będzie mnie prosić na rozmowę w sprawie umowy. Oczywiście, żadnego ponownego kontaktu nie było. Odebrałam jedynie swoją wypłatę i mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę miała przyjemności pojawienia się w tym miejscu. Nie polecam.
pracowałam w tej jakże zacnej firemce :) Po pierwszym wglądzie w strone internetową kazdy ma wrazenie ze to jakas fundacja tak bidnie to wygląda. Praca jest względnie ok tyle ze przez pierwsze 3 miesiące otrzymujesz zadania uwsteczniające . Nie ma programu szkoleniowego. Doświadczone pracownice nie maja czasu Cię wprowadzać , więc często poprostu siedzisz i nic.... ja przeglądałam strony internetowe, może dlatego nie przedłużono mi umowy. Brak jakiejkolwiek ścieżki kariery. Początkowo praca polega na jeżdzeniu do różnych korpo i zbieraniu dokumentów. Nazwałabym to byciem gońcem. Wszystko super ale jeździsz komunikacją miejską za, którą zwracają Ci polowę kasy . No wszystko super ale ja akurat mam samochód więc taki bilet mi na nic a jest to jednak jakaś dodatkowa inwestycja. Jest auto służbowe , ale chyba ze 2 osoby mogą nim jeździć. Czasem zdarza się, że Twoją misją jest przywiezienie starszym stażem koleżankom obiad (tramwajem) z Mogilskiego , jest super jak jest to akurat zupa :) , co jest lekko wkurzające. Sama pani kierownik niby jest miła , ale cała firma jej nie lubi/boi sie jej. Ogólno paraliżujący stres ogarnia 80% pracowników , którzy muszą ją o coś zapytać nie daj Boże urlop. Już pomijam ze praca jest w języku angielskim (C1), a są tam osoby kaleczące tak... lub wogóle nie mówiące ( patrz kierownictwo ) . Ok wszystko super . Jako przyczynę nie przedłużenia mi kontraktu podano jakiś tam niby wakacyjny projekt , bo jak pani kiero określiła, że to nic personalnego , a ja w swym odczuciu niczego nie zawaliłam, mam wrażenie , że poprostu byłam zbyt mocną jednostką ktora sie nie bała zapytać , zagadać poprosić i starała sie jakoś usprawnić pracę biura upominając się o zajęcia . Widać metoda udawania pracowania lepiej się sprawdza. Dziwi mnie jednak fakt ze zatrudniając naprzyklad 3 osoby nie można naprzykład poinformować.... ej dziewczyny z waszej trojki zatrudnimy najlepsze i kazdy sie stara i jest ewentualnie gotowy na wylotkę. o nie przedłużeniu umowy zostałam poinformowana w dniu końca umowy, co uważam za lekko nie spoko. Bo myslę ze można było z tydzien dwa wcześniej powiedziec. Ej nie sprawdzasz się nie przedłuzymy Ci szukaj sobie czegoś. To uważam za bardzo fair. Dzień przed zakończeniem umowy sama musiałam upominać się o rozmowę , co oczywiście było wielkim faux pas bo przecież do kierownictwa nie można się zwracać na forum publicznym , należy kitrać się w kantorkach bo takie te sprawy są poufne . Godziny są rozliczane tak że w sumie każdy przychodzi kiedy chce i kazdy wraca kiedy chce po drodze zahaczając o galerie i targowiska, są pracownicy załatwiający sprawy tzw. "fuchy" czyli wypełnione wnioski prywatne w godzinach pracy. NIE POLECAM chyb a ze ktoś lubi być gońcem z angielskim na usługach PMI ktoremu trzeba lizać (usunięte przez administratora) i nawet jak masz racje to Kierownik się za Tobą nie wstawi. Już pomijam stawki... śmiech na sali
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Universal Express Relocations?
Zobacz opinie na temat firmy Universal Express Relocations tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.
