Rozmowy kwalifikacyjne w TBA Express - Warszawa

Przebieg rekrutacji

Dziś widziałem samochód firmowy TBA EXPRESS i to skłoniło mnie do podzielenia się wrażeniami z wizyty w wymienionej firmie. Powiem jak przebiegła u mnie rekrutacja, która odbyła się w marcu. Zaprosiła mnie miła brunetka pani A. (imię zapamiętałem) na rozmowę rekrutacyjną na stanowisko Przedstawiciela Handlowego. Podczas samej rozmowy były dwie panie, które wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Rozmowa przebiegła w miłej atmosferze – oczywiście test sprzedażowy podczas rozmowy telefonicznej, pytania o poprzednią firmę kurierską, w której pracowałem jako PH i o ścieżkę zawodową. Właściwie nic szczególnego. Odniosłem wrażenie, że panie były bardziej stremowane niż ja. Szczególnie pani A. No i teraz nawiąże, do niesmaku, który pozostał po spotkaniu… Kiedy po spotkaniu pani A. mnie odprowadzała dała mi do zrozumienia, że mam pracę. Że rozmowa wypadła świetnie i wyraziła nadzieję, że przez dwa tygodnie inna firma mnie nie podbierze. Powiedziałem, że skoro tak to już nie będę szukał. Ucieszyłem się- O NAIWNY-, że „mam pracę” w sektorze, na którym się znam i który lubię. Młoda dama miała odezwać się w przeciągu 2 tygodni. Ja przestałem szukać, w naiwności na obiecaną pracę, a tu ani przez 2 tygodnie nie ma telefonu ani nawet po. W ogóle ani słowa „przepraszam”, ale wybraliśmy kogoś innego czy tym podobne formułki. Myślę, że to nie fajna i nie poważna zabawa z obietnicami pracy osobom poszukującym. Zmarnowałem ponad 2 tygodnie na czekanie. Tak więc moja rada. Nawet jak powiedzą że masz pracę to szukaj dalej, bo możesz się nie miło zdziwić co do obietnic osób rekrutujących w TBA EXPRESS.