Od dłuższego czasu nie mogę znaleźć kontaktu z formą a telefon biura firmy jest już nieczynny. Czy firma jeszcze istnieje?
Firma jest w Krajowym Rejestrze Postępowań Upadłościowych, 5 stycznia 2024 było jakieś zarządzenie sądu o wpisie do czegoś, ale trzeba się zalogować, żeby tam wejść i poznać całość, sorry jak masz potrzebę, to zrób to sam, używając google.
Czy w Strefa Energii możliwa jest wypłata wynagrodzenia w częściach, częściej niż raz w miesiącu?
Dzięki za info, ale jak o 6 lat za późno, przecież w internecie jest oferta pracy jeszcze z tamtego roku? To nie istnieje czy jest zawieszona, możesz doprecyzować i podać powód jeśli go znasz?
A to nie jest tak, że jest zawieszana i reaktywowana okresowo? Przecież nawet się tutaj ktoś wypowiadał z biura obsługi w 2022 roku, więc raczej 6 lat w zawieszeniu nie są... Jeśli możesz to jakoś doprecyzować, to będę wdzięczna.
W maju firma założyła mi dodatkowe 6 kW ale od początku działa mi tylko połowa, i nie można nawiązać połączenia wifi. Owszem był 3 razy pracownik ale nie wie co się dzieje. Teraz nie mogę się dodzwonić, nie odpisują na maile, smsy ani oficjalne pisma, siedziba w Zabierzowie została zamknięta. Co mam robić dalej?
Jaki jest wkład kierownictwa Strefa Energii w budowanie dobrej atmosfery wśród pracowników?
Aplikator Celulozy / Piany Pur / Dekarz
Wiesz, jak wygląda wynagrodzenie początkowe, które oferuje Strefa Energii dla potencjalnych kandydatów? Na GoWork.pl pojawiło się ogłoszenie na stanowisko Doradca Klienta Biznesowego.
Co można powiedzieć o tej firmie? Szef to strasznie fajny człowiek. Bardzo kompetentny, a narzędzia, które opracował są dobre. Reszta to dramat. Kierownik i codzienne tłumaczenia się na rozmowie dziennej? Dramat. Jakość spotkań, które były obiecane na rozmowie kwalifikacyjnej często wołały o pomstę do nieba. Finalnie winę za nie ponosił przedstawiciel handlowy. Nawet za to, że osoby od umawiania spotkań organizowały je w miejscach, gdzie nie dało się sprzedać instalacji. Ogólnie jesteś nakręcany każdego dnia, a jak masz gorszy miesiąc i nie osiągniesz progu sprzedaży to referujesz skrypt do porzygu. Zawsze to Twoja wina, że nie ma wyniku. Mało tego. Gdy się wdrażasz to 7 dni - dzień w dzień musisz uczyć sie 7 stronicowego skryptu na pamięć. Musisz 90% tekstu powiedzieć „słowo w słowo” inaczej nie wyjedziesz w teren żeby zarabiać pieniądze. W dwa dni zdawałem dwa razy skrypt z dwoma różnymi osobami. Trzy dni później skrypt został zmieniony. W szkole jest mniejszy rygor niż w tej firmie. Prawda jest taka, że trzeba być niespełna rozumu, żeby tam wytrzymać dłużej niż kilka miesięcy. Szanujcie się i znajdźcie pracę, gdzie indziej.
Tak dokładnie, co jakiś czas skrypt się zmienia ale 90% tego co mówił było wykute na pamięć
No ale po co to ma być wyuczone na pamięć? Nie wystarczy podjeść od tego ze zrozumieniem i powiedzieć swoimi słowami? A jeśli chodzi o umawianie spotkań dla PH to przecież jak znajdą klienta u którego i tak się nic nie sprzeda to handlowiec za to odpowiada a nie ten co umówił spotkanie? PH sami sobie nie szukają tu klientów?
Sprawa niezmiernie bulwersująca i pouczając jednocześnie – fakt doświadczenia „współpracy” z (…) – „S.E”. Data podpisania „Umowy” - 19 października 2019 roku. Zadatek wpłacony 21 października 2019 roku. Przewidziany, wskazany przez „S.E.” czas realizacji umowy – 28 dni. Data finalizacji „Umowy” – termin wymagany - 22 listopada 2019 roku, termin graniczny, OSTATECZNY - 28 listopada 2019 roku! NIEDOTRZYMANY! "Analiza stanu faktycznego sprawy prowadzi do wniosku, iż umowa została przez pozwanego wykonana (inna sprawa, że w pewnym zakresie nienależycie).” Z uzasadnienia wyroku SĄDU; Kraków 22.09.2022. Co dla „Rzetelnej Firmy” oznacza stwierdzenie SĄDU „ (…) umowa została przez pozwanego (firmę) wykonana (inna sprawa, że w pewnym zakresie nienależycie).”? Czy uzyskam odpowiedź od „S.E.” Kraków, w jakim zakresie „Umowa” z dnia 19 października 2019 roku, została wykonana NALEŻYCIE?! Piotr Wojdanowicz piotr.wojdanowicz@wp.pl
Panie Piotrze, nasza sprawa miała finał w sądzie. Rozumiem, że nie jest Pan zadowolony z jej rozstrzygnięcia. W naszej ocenie wszystkie możliwe próby porozumienia i dogadania się zostały wyczerpane.
Ile mniej więcej czeka się na informacje pozytywnego rozpatrzenia CV?
Zacznę od pozytywów, bo takie też były. Da się naprawdę fajnie zarobić stosując się do standardów firmy. Bardzo fajne szkolenia, dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć pod kątem stricte sprzedażowym. I właśnie od tych standardów zaczynają się negatywy. Przez standard rozumiem dukowanie z pamięci 8-stronicowego skryptu rozmowy słowo w słowo, a na koniec ciśnięcie klienta do granic możliwości, aby podpisał umowę w dniu spotkania. Czy jest to skuteczne? Czasem jest, ale potem nie możesz normalnie spojrzeć na siebie w lustrze. Fejkowy projekt reklamowy ma wpłynąć na decyzję klienta, a jeśli to nie pomoże, to trzeba obrazić klienta i zmieszać go z g.... żeby jednak podjąć decyzję. Jak komuś odpowiada taki styl pracy i prowadzenia spotkania - spoko. Co do specyfiki pracy - handlowcy są traktowani przez przełożonych jak dzieci. Musisz tłumaczyć się ze wszystkiego. Nie masz spotkań, bo DWS dał ciała? To biegaj zimą przy -10 przez 6 godzin od chaty do chaty. A jak tego nie zrobisz to będzie KARA. Karą jest np. napisanie tysiąc razy na tablicy "Już nigdy więcej nie będę pracował krócej niż 12 godzin dziennie" lub odstawienie samochodu służbowego 10km od domu i rano w ramach pokuty spacer do auta, aby zacząć pracę. Nie wyciśniesz poleceń od klienta? To za karę przez dwa dni będziesz pracował jako telemarketer i obdzwaniał zimną bazę cały dzień. I takich smaczków jest całe mnóstwo - kartkówki po zadaniu książki do przeczytania, wyliczenia spalania samochodu itp itd. Dobra firma, jeśli ktoś nie ma szacunku do samego siebie i po prostu wsadza swoją godność do kieszeni na rzecz "teoretycznie" wysokich zarobków, bo podstawa to najniższa krajowa, a dopiero od prowizji zaczynają się poważniejsze pieniądze.
Skąd Ty takie bajki zmyślasz XD Pracowałem tam kilka lat i w życiu nie liczyłem żadnego spalania ani nie chodziłem od domu do domu - nawet bym na to nie miał czasu, przez ilość spotkań..
Nie no, bo ja teraz nie wiem jak to interpretować. To ile z tego co napisał zgadza się z rzeczywistością w razie czego? Naprostujesz skoro zanegowałeś?
Dają szansę osoba bez doświadczania?? Nie wiem kiedy i gdzie 2 razy aplikowałem i zero odzewu a do tego odrzucone. (usunięte przez administratora)
Nie każdy nadaje się do każdego typu pracy, widocznie nie posiadasz cech które są potrzebne na oferowanym stanowisku. Szukaj dalej, nie poddawaj się :)
Cześć :), tak dajemy. W ogłoszeniu również piszemy o tym, że skontaktujemy się z wybranymi przez nas kandydatami. Dobrą praktyką, ale też pozytywnym zaskoczeniem dla wybranego przez Ciebie pracodawcy będzie po prostu po ludzku napisać maila z prośbą o informację: - co powinno zawierać Twoje CV, abyś mógł być brany pod uwagę na wybrane stanowisko, - co powinieneś rozwinąć (np. umiejętności miękkie) aby mieć szansę na stanowisko, na które kandydujesz - co mógłbyś poprawić w swoim CV To jest właśnie nieszablonowe myślenie, którego wymagamy w naszych ogłoszeniach o pracę. Nie zrażaj się - dąż do celu! :) Pozdrawiamy
Może nie napisałam meila, ale dzwoniłam już multum razy, na numer podany na oficjalnej platformie Strefy Energii, żeby wykazać inicjatywę ze swojej strony i nikt od 2 miesięcy nie raczył odebrać oraz oddzwonić.
Czy możesz podać dokładnie na jaki numer dzwoniłaś? Infolinia ma u nas 93% odbieralności i stosujemy praktykę oddzwaniania, więc nie wiemy dlaczego nie możesz się do nas dodzwonić :(
Niestety muszę podzielić komentarz, bo trochę tego wyszło. Nie wiem od czego zacząć, zacznę więc od pozytywów. Pracowałem w firmie jakiś czas temu jako DTH, i prawdą jest, że przy odpowiednim podejściu, zaangażowaniu i chociażby śladowej inteligencji można się bardzo rozwinąć, nauczyć mnóstwo przydatnych rzeczy i zarobić górę pieniędzy. Przy zerowym doświadczeniu sprzedażowym dostajesz do ręki potężne narzędzia i know-how jak je wykorzystać - reszta zależy od ciebie :) Jeżeli jesteś cepem, to będziesz tłukł te 8 stron skryptu słowo w słowo jak robot i sprzedasz mało albo nic. Jeżeli masz chociaż trochę wyczucia to dopasujesz się do klienta i będziesz wiedział jak do kogo mówić. Jak będziesz gadał profesjonalnym językiem do rolnika w gumowcach, albo prostackim językiem do "białego kołnierzyka", to powodzenia w sprzedaży :) Kolejna sprawa to wsparcie, jeżeli ktoś tylko chciał, to rozwijać mógł się do woli: biblioteki w oddziale, mentoring od przełożonego. Trzeba tylko trochę inicjatywy. Ponownie, jak jesteś typowym, roszczeniowym cepem i czekasz tylko aż ci spadnie z nieba, to powodzenia w czekaniu. Umawianie spotkań - można mieć zarzuty i narzekać wiecznie że spotkanie nie takie, że klient nie taki, że spotkanie umówione na siłę, albo pojechać, dać z siebie 100% i dać sobie chociaż szansę, że przekonasz klienta. Z nastawieniem na narzekanie nigdy nic nie podpiszesz. Gdyby telemarketing umawiał gotowce, to twoja praca jako DTH nie byłaby potrzebna i wystarczyłyby takie cepy jak powyżej opłacane za minimalną krajową :) Miałem wrażenie, że kierownicy/dyrektorzy na czele z prezesem wkładali ludziom pieniądze do kieszeni, a ci krzyczeli "nie chcę!" Dlaczego? Ano dlatego, że wymagało to od nich minimalnej inicjatywy: przedzwonienia swoich klientów, pogadania z nimi, żeby czuli się ważni i zadbani, wtedy polecenia same się sypią i nawet nie trzeba się prosić. Serio :) I nie trzeba na telemarketing narzekać, bo masz swoje spotkania, same plusy ;). Dopóki ktoś robił względną robotę, to miał spokój. I na tym mógłbym skończyć, ALE :). Problemy zaczynały się kiedy roboty się nie robiło (poniższe głównie dotyczą tych z trochę gorszymi wynikami): Działania podejmowane przez kierownictwo nosiły znamiona mobbingu, i to jest eufemizm. Ostracyzm tych, którzy zdecydowali się odejść, wyśmiewanie tych którym idzie trochę gorzej. Upokarzające kary. Pranie mózgu metodami NLP, męczenie na codziennych rozmowach z kierownikiem, wypytywanie o wszystko, wieczna kontrola i zamordyzm. NAGRYWANIE SPOTKAŃ Z KLIENTAMI BEZ ICH ZGODY!!!!! I to śmieszne gadanie o 6h czasu handlowego :) Każdy, kto chciał zarobić trochę więcej, liczył się z tym że nie ma go w domu cały dzień i nie narzekał. Ale prawda jest taka, że w tej pracy ciężko jest mieć życie prywatne poza urlopami (co nie znaczy, że się nie da). Wstajesz koło 9, ogarniasz się i o 10 masz rozmowę z kierownikiem, później jedziesz w teren, spędzasz na dojazdy pewnie z 2-3 godziny dziennie, na spotkaniach z klientami faktycznie te 6-7, i na koniec powrót do domu. W efekcie pracujesz po 10-12 godzin dziennie. Bo jeszcze trzeba to obrobić jak wrócisz w systemach/crm itd. I to jest ok, bo wynagradzane jest dobrymi pieniędzmi, tylko niech nikt mi nie wmawia że pracuję 6h, bo liczy się tylko praca z klientem. To jakieś średniowieczne podejście, żeby nie liczyć czasu dojazdu do klienta, bo jeżeli to ode mnie by zależało, to bym się najchętniej między klientami teleportował, a oszczędzony czas spędził na oglądaniu TV i drapaniu się po jajkach. Przez ten czas jednak byłem do dyspozycji pracodawcy.
Druga sprawa to to niesławne NLP. Faktycznie, podczas pracy chodzisz napakowany tymi morałami i motywacjami jak kabanos. Tylko, jeżeli nie masz na tyle silnej głowy żeby samemu to ogarnąć, to cierpi na tym całe twoje otoczenie, rodzina, relacje towarzyskie. W efekcie łapiesz się czasem na tym, że stosujesz NLP na biednej pani w sklepie mięsnym. Po pewnym czasie nauczysz się oddzielać życie zawodowe od prywatnego, tylko potrzebujesz do tego kogoś, kto ci zwróci na to uwagę i pomoże to ograniczyć. Niestety, łatwo zachłystnąć się "sukcesem" kiedy zarabiasz troszeczkę więcej niż inni :) Kolejna sprawa, to traktowanie pracowników/klientów/wszystkich wokół jak kretynów. Czy naprawdę szanowna kadra kierownicza myśli że zatrudnia idiotów, którzy łykną każde kłamstwo, czy sami są na tyle (usunięte przez administratora) że nie widzą idiotyzmu swoich działań? Każdy kto ma dwie klepki w głowie i zobaczy opinie tutaj/na facebooku czy googlu wyciągnie odpowiednie wnioski. Teraz jest świetny przykład, bo trwa akcja opinia: mianowicie, pracownicy dostali "prikaz" żeby pisać dobre opinie o firmie, bo ludzie czytają i nie chcą przychodzić. Więc piszą. W dwa tygodnie pierdyliard dobrych opinii od pracowników, później cisza :) To samo z opiniami od klientów: "dostaniesz urlop (bezpłatny, bo jesteś na zleceniu ziom) między świętami jak dostarczysz 3 POZYTYWNE opinie od klientów, jak nie to dymaj w wigilię". Bez komentarza. Tematu bzdurnych kłamstw, tępych manipulacji, tanich gadek (de)motywacyjnych kierowników względem DTH, żeby ich bardziej "zmotywować" nie poruszam nawet. Na koniec: firma jest obudowana "ideałami", szacunek, uczciwość itd. Problem w tym, że prawdy w tym tyle ile w ekopartnerze :) Cały twój rozwój osobisty liczy się tyle, ile czasu jesteś narzędziem do zarabiania kasy. Sytuacja win-win. Ale wystarczy zrobić dwa kroki w tył, spojrzeć na ten cały bałagan z boku, żeby zobaczyć, że jesteś tuczonym świniakiem który dla firmy ma zarabiać kasę. Z tobą jako człowiekiem na koniec dnia nie liczy się nikt. "Legendarna obsługa klienta" nie istnieje. Oczywiście sama z siebie, bo jak DTH wydepta sobie i wychodzi od ludzi w biurze, to klient będzie dobrze obsłużony. Niestety nie jest to standard, a powinien być skoro tak się reklamują.
Dziękujemy za przedstawioną opinię. Cieszymy się, że znalazł Pan pozytywne aspekty pracy w Strefie Energii. Staramy się zapewnić rozwój i wsparcie wszystkim osobom, które tworzą strefowy zespół. Niestety, zaniepokoiła nas Pańska opinia w dalszej części wypowiedzi. Przykro nam, że miał Pan negatywne odczucia związane z pracą w Strefie Energii. Dokładamy wszelkich starań, aby nasi pracownicy byli w 100% zadowoleni z pracy i atmosfery panującej w naszej firmie. Chętnie porozmawiamy o Pańskiej opinii i wyjaśnimy nieścisłości. W tym celu prosimy o kontakt z zespołem HR przez maila kariera@strefaenergii.com. Z poważaniem, Zespół Strefy Energii
Jako pracownik o dwuletnim stażu, mogę szczerze polecić Strefę. Dlaczego? Bo jeśli lubisz pracę z ludźmi i chcesz być jednym z najlepszych handlowców w Polsce, ciągle się rozwijać i być coraz lepszym z każdym dniem. To Strefa Energii jest takim właśnie miejscem, to tutaj są ludzie którzy umożliwią Ci bycie najlepszym. A dzięki swojej ciężkiej pracy będziesz mógł zrealizować wszystkie swoje obecne marzenia i gdy je wszystkie zrealizujesz. Spokojnie, pojawią się kolejne.
Cieszymy się, że Strefa Energii to miejsce pracy, gdzie każdy pracownik może się rozwijać i codziennie stawać się lepszym. Dziękujemy za opinię i życzymy kolejnych zrealizowanych marzeń! :)
W rekrutacji brałem udział już kilka miesięcy temu, ale bałem się, że od razu po napisaniu tej wiadomości będę nękany, więc poczekałem i mam nadzieję, że nie poniosę konsekwencji pisania swojej własnej opinii, bo nie będzie ona pozytywna. Pierwsze wrażenie firma robi bardzo dobre. Jest bardzo otwarta, nastawieni na ludzi i ich rozwój, często prowadzi szkolenia. Gdy powiedziałem, że interesuje mnie minimalna, to powiedziano mi, że mam zbyt dobre CV, by pracować za minimalną, mimo tego - taką pensję mi ostatecznie zaoferowano. Ale zacznijmy od początku. Pierwszy dzień szkolenia wydawał się być jak z bajki, ale od razu zapaliła mi się czerwona flaga przy kilku rzeczach. Pierwszą z nich było powiedzenie, że nie mamy działu HR, bo to jest rodzinna firma (około 200 osób i rodzinna firma?). Potem padało kilka żartów z zaburzeń psychicznych, które właśnie wypadałoby zgłosić do HR-u, bo ja nie mam odwagi, by przy wszystkich mówić o czymś, co mnie nie śmieszy i wyjaśniać dlaczego - jestem dorosły, nie muszę nikomu tłumaczyć swojego poczucia humoru - a tak musiałem kilka razy robić podczas mojego czasu na szkoleniu, bo coś mnie nie rozśmieszyło. Kolejną sprawą było to, że zbyt często huknięto przy mnie śmiechem lub po prostu krzyknięto, trzaśnięto drzwiami czy pstrykano mi palcami przed twarzą - nie wiem czemu, innym tak nie robiono, a będąc w nowym środowisku i wyprowadzonym z równowagi nie potrafiłem zwrócić uwagi na to (dział HR where). Kiedy zauważono, że jestem spokojniejszy, zaczęto mi wymieniać dlaczego w firmie cenią introwertyków. Mówiono to patrząc się prosto na mnie i problem jest taki, że daleko mi do introwertyka, po prostu mam autyzm (którego po mnie nie widać, bo nie jest 'ciężki'), stresowałem się nowym otoczeniem i dziwnym sposobem komunikacji i dlatego byłem spokojny - bo nie mogłem sobie pozwolić na wybuch w potencjalnej pracy. To był kolejny bardzo nieprzyjemny moment (HR where x2). Dalej na szkoleniu były jakieś dziwne zadania z prezentacji, które były dla mnie bez sensu. Każde z nas studiowało i na pewno nie raz robiło prezentacje na studiach - ja do takich muszę się porządnie przygotować, mieć wiedzę, a nie dostać świstek papieru i improwizuj. Może autoprezentacja byłaby przydatna w dalszej pracy i szkoleniach doszkalających, ale nie na pierwszym dniu szkolenia, gdzie było to dla mnie marnowaniem czasu, niepotrzebne i stresujące. Dopiero drugiego dnia szkolenia dostaliśmy jakąś wiedzę merytoryczną i pokazano nam wiele nieścisłości, które są wykorzystywane, by przyciągnąć potencjalnych klientów. Między innymi opowiedziano nam o neurolingwistycznym programowaniu, co jest 1) pseudonauką, 2) propagatorzy jej mają znamiona sekty, 3) jest szkodliwe zarówno dla ludzi, z którymi mamy kontakt, bo ich (usunięte przez administratora), 4) jest szkodliwa dla nas, bo uczymy się podświadomie manipulować innymi, co często robiła osoba nas szkoląca. Jako autystyk mam częsty kontakt z psychologami i mniej - więcej wiem kiedy terapeutyzują ludzi, a kiedy ich leczą i utrzymywanie kontaktu z osobą, korzystającą (nie wiem czy nie czasem podświadomie) z tego programowania było dla mnie niesamowicie męczące. Gdyby firma oferowała wizyty z psychologami, by nie stosować tych technik na innych, poza pracą, to chętnie podjąłbym się jej, ale o tym zwykle myśli dział HR (HR where x3). Przechodząc dalej - w umowie nie było napisane na jakie stanowisko aplikuję, nie było dokładnie wypisanych moich obowiązków, ale było napisane, że mogą potrącić mi pensję. Za co? Nie mam pojęcia i nikt nie był w stanie mi powiedzieć, ale to będzie napisane w warunkach pracy, które dostaniemy JAK JUŻ PODPISZEMY UMOWĘ. Czemu nie możemy ich zobaczyć wcześniej? Nie wiem, ale powiedziano mi, że nie dodaje się ich jako aneksu do umowy, bo się zmieniają co miesiąc - dwa. Umowę podpisywałem na dwa tygodnie, więc nie widziałem problemu, by taki aneks w niej umieścić i nie chciałem się nawet o to kłócić, bo nie mam siły na programowanie innych, żeby byli uczciwi wobec mnie XD. Ponadto, podczas samego szkolenia firma WYDAWAŁA SIĘ (nie wiem jak jest naprawdę i nikogo nie oceniam czy oskarżam) działać w szarej strefie, zarówno jeśli chodzi o kodeks pracy, jak i kodeks prawny. Zdecydowanie nie polecam, jeśli myślicie o innych i dbacie o wasze zdrowie, bo często wychodzenie z trybu manipulacji nad innymi jest ciężkie i wymaga wielu lat terapii, która tania nie jest. Doskonalę zdaję sobie sprawę, że osobom zdrowym przyjdzie pracowanie tutaj łatwiej i mogą być zadowolone, ale w momencie, kiedy depresja jest chorobą cywilizacyjną, zapytałbym siebie kilka razy czy warto.
Szanowny Panie, Szanowna Pani :) Niestety nie możemy się zgodzić z informacjami zawartymi w opinii. Postaramy się wyjaśnić kwestie, które zostały poruszone. Po pierwsze, nie nękamy pracowników czy klientów za zamieszczenie złej opinii. Szanujemy każde zdanie, a negatywne opinie są dla nas wskazówką, nad czym musimy jeszcze pracować. Wstawiona opinia sugeruje, że współpracował Pan/Pani z nami w Dziale Obsługi Klienta, dlatego też odniesiemy się do wskazanych informacji na podstawie faktów związanych z pracą w tym dziale. Praca w DOK-u opiera się na podstawie umowy zlecenie lub umowy o pracę. Na wynagrodzenie składa się wynagrodzenie podstawowe, premia oraz prowizje. Żadna z osób zatrudniona w ciągu ostatniego roku do naszej firmy nie zgłaszała problemów wynikających z zaburzeń np. autyzm. W przypadku wystąpienia takiej sytuacji przystosowalibyśmy szkolenie oraz stanowisko pracy, tak aby współpraca z naszą firmą przebiegła w jak najbardziej komfortowy sposób lub odradzilibyśmy pracę ze względu na brak takiej możliwości. Niestety, nie zostaliśmy poinformowani o takiej sytuacji, co mogło stanowić podstawę do braku odpowiednich działań. Zakres szkoleń był ustalany przez kilka lat działalności firmy i zapewniamy, że szkolenie nie jest marnowaniem czasu, a każdy z jego elementów jest bardzo dobrze przemyślany. Chcielibyśmy się również odnieść do tematu NLP. Dziękujemy za wyrażenie opinii na temat tej techniki komunikacji, ma ona swoje zalety i wady. Na pewno nie jest to technika, która znajdzie swoje zastosowanie w Dziale Obsługi Klienta. W przypadku podpisywania umowy zlecenie nie ma konieczności wpisywania stanowiska, jakie zajmie zleceniobiorca. Potrącenie pensji możliwe jest w przypadku braku wykonywania zadań powierzonych przez zleceniodawcę. Mimo że sugestie co do działalności w szarej strefie nie są oskarżeniami, to chcemy się do nich odnieść. Uważamy, że wyrażanie opinii o nielegalnej działalności powinno być poparte dowodami, których nie ma. Firma działa w stu procentach legalnie od ponad 10 lat na rynku. Jedyna strefa, w jakiej działamy to Strefa Dobrej Energii :) Z poważaniem, Zespół Strefy Energii
Naprawdę mocno się zgadzam. Również pracowałem w firmie jak dth. Dzisiaj po ponad pół roku po odejściu z firmy muszę się mocno starać żeby się oduczyć stosowania NLP wszędzie i na każdym. NIE PRACUJCIE W TEJ FIRMIE
Witam, W firmie pracuje już ponad 4 lata na stanowisku doradcy techniczno-handlowego, czytając te wszystkie negatywne opinie jest mi po prostu żal tych osób. Firma na samym starcie przygotowuje osoby od zera do tego, aby dana osoba mogła w tym zawodzie pracować. Poświęca dużo czasu na rozwój pracowników, tylko jak dana osoba może się rozwinąć skoro sama tego nie chce ?? Zaczynałem tutaj od zera i dzięki firmie zebrałem bardzo dużo doświadczenia i mocno się rozwinąłem, ale rozwinąłem się dlatego bo JA RÓWNIEŻ TEGO CHCIAŁEM. większość osób które tutaj pracowało i wystawiło negatywna opinie to osoby, które myślą że siedząc w domu nie robiąc nic zarobią kokosy i będą milionerami. Z takim nastawieniem daleko nie zajdziecie i dlatego jest mi was żal. Trzeba powiedzieć sobie prosto w oczy, ta praca nie jest dla każdego. Trzeba być ambitnym i odpornym na stres, jeśli ktoś odpadł lub sam się poddał, to znaczy że się nie nadawał na to stanowisko i to nic strasznego. Zamiast pisać głupoty i narzekać weź się za swoje życie i znajdz taka pracę w której się odnajdziesz. Firma pomaga pod każdym względem, wszystkie narzędzia potrzebne do pracy dostajecie na tacy, a jak już te narzędzia macie to stwierdzacie ze jesteście mądrzejsi i rzucacie je w kat. Później wielkie zdziwienie że komuś nie idzie lub z czym sobie nie radzi. Z ręką na sercu mogę polecić pracę w tej firmie, przede wszystkim to co do mnie przemawia to zdrowa atmosfera, w każdej chwili można liczyć na pomoc nie tylko związana z pracą ale również życiem prywatnym jeśli jest taka potrzeba. POLECAM
Pracowałem kiedyś w Strefie. Powiem ogólnie, że praca zła nie jest, trzeba tylko być zdyscyplinowanym i nie wyłamywać się przy pierwszych porażkach. Zarobki? Tak, jeśli się starasz są one naprawdę na dużym poziomie. Atmosfera w pracy? Oczywiście tutaj wiele zależy od danego oddziału i ludzi, którzy je zasilają,tutaj osobiście nie mam się do czego przyczepić. Narzędzia pracy również są na spoko poziomie - autko,tablet i telefon. Wypłaty na czas i to też jest duży plus. Największy minus tej firmy jest to, że rzeczywiście trzeba się nauczyć skryptu, który niewątpliwie pomaga przy pracy, ale jest raczej skonstruowany dla klienta niezorientowanego w temacie fotowoltaiki...... ale dzisiaj raczej większość osób mieszkających w domach jednorodzinnych słyszały o tym temacie niemało. Druga sprawa - czas handlowy do wyrobienia. Temat rzeka, podobno niezgodne z prawem itp., u mnie z tym problemu nie było. Każą Ci wyrobić 6h pomimo, że czasami jest to po prostu niemożliwe z przeróżnych względów. Tyle z mojej strony. Pozdrawiam zarząd firmy i życzę jak najlepiej! :)
Dziękujemy za opinię na temat pracy w Strefie Energii :) Dokument ze scenariuszem rozmowy to duże ułatwienie i pomoc w prowadzeniu rozmów, szczególnie dla osób niemających doświadczenia w sprzedaży. Mimo wszystko cieszymy się, że praca w naszej firmie została oceniona pozytywnie i sprostała Pańskim oczekiwaniom. Pozdrawiamy i życzymy wszystkiego, co najlepsze!
Analizuje opinie o Waszej firmie. Nie trzeba być zbytnio sprytnym aby zauważyć schemat opinii własnych. Jest wiele opinii szablonowych pt. Doradca z imienia nazwiska i bardzo podobna treść...różnica głównie w autorze, serio myślicie że ktoś tego nie wychwyci???????????? Natomiast gołym okiem widać opinie prawdziwe nieszablonowe ale niestety obraz jest już negatywny dający mocno do myślenia. Faktem jest wynagrodzenie kilka złotych większe od najniższej krajowej, gdzie w konkurencji oferują dużo więcej, serio w dzisiejszych czasach. O tym co dzieje się w Warszawie nie wspominając ale firma z Krakowa więc Warszawa rządzi się swoimi prawami. Wracając do rozmów rekrutacyjnych gdzie za przykład daje sie wynagrodzenie jednego czy dwóch doradców sięgające ponad 10k... jasne ale zapewne zapominają wspomnieć o 20 innych którzy pracują na samej podstawie. Przekonany byłem że lojalek już się nie stosuje bynajmniej o takiej treści... czy zgodnej z prawem to zostawiam juz analizie procesowej. Mnie natomiast najbardziej zraziły własne opinie na własny temat podszywając sie pod Klienta. To pokazuje jaka firma jest słaba i w jakim kierunku idzie a przecież nie musicie tego robić bo żadna firma na tym portalu nie jest idealna. Trzeba tylko analizować sytuacje i chcieć ją poprawić. Wielki szacunek dla Właściciela, analizując tylko opinie, faktycznie widać że opinia nie jest sztuczna i jest to WIELKI człowiek, natomiast na innym biegunie jego prawa ręka Dyrektor no i ta Warszawa razi...
Szanowny Panie, w Strefie Energii nigdy nie dodawaliśmy fałszywych opinii. Wszystkie opinie zostały wystawione przez naszych klientów i są to rzeczywiste recenzje. Każda osoba podczas podpisywania umowy wie, ile wynosi wynagrodzenie podstawowe oraz jaka prowizja jest przewidziana na danym stanowisku. Umowy lojalnościowe są związane z miesięcznym szkoleniem przeprowadzonym na stanowisku Doradcy Techniczno-Handlowego. Takie umowy są zgodne z prawem. Dziękujemy jednak za dostrzeżenie plusów pracy w Strefie Energii - potwierdzamy, szef jest super :)
Pracuję niecałe pół roku i powiem szczerze, że nigdzie do tej pory nie zarobiłem takich pieniędzy, jak tutaj. Jeśli ktoś jest płaczkiem i mięczakiem to będzie marudził, że obowiązki, że nauka rozmowy handlowej itp itd, ale... niech sobie najpierw zada pytanie, w której pracy dają coś za darmo??? W moim przekonaniu jak ktoś ma na tyle jaj, żeby wziąć sprawy w swoje ręce i po prostu pracować według ustalonych standardów, to nie ma żadnych podstaw do tego, żeby narzekać. Chyba, że ktoś oczekuje, że mu manna sama z nieba będzie leciała ;) życzę zatem powodzenia i niech da mi znać, gdzie znajdzie taką pracę. Duże zarobki, oczywiście zależne od własnych umiejętności, możliwość rozwoju, do której również motywują przełożeni i bardzo dobre wsparcie na każdej płaszczyźnie. Jak najbardziej polecam pracę w Strefie Energii. A jeśli jesteś płaczkiem dopiero odklejonym od cycka mamusi, to idź płakać dalej w poduszkę, zamiast wziąć się do poważnej roboty. Pozdrawiam :)
(usunięte przez administratora)
Szanowny Panie, nie zgadzamy się z wieloma wnioskami oraz informacjami przytoczonymi w opinii. Ankieterzy terenowi odbywają szkolenia w naszej firmie, są dobrze przygotowani i wiedzą, z jakimi osobami nawiązywać relacje. Telemarketing umawia spotkania z klientami, którzy są zainteresowani spotkaniem. Nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy osoba, która mówi przez telefon: „Tak, proszę przyjechać.” finalnie nie otworzy drzwi. Praca Doradcy Techniczno-Handlowego opiera się na spotkaniach umawianych przez Telemarketing, ale również na poleceniach czy reputacji Doradcy na danym terenie. Nie zgodzimy się z tym, że cała firma szuka winy w Doradcy Techniczno-Handlowych. Działalność firmy opiera się na wielu działach, które razem ze sobą współpracują i razem rozwiązują napotkane przeszkody. Jeśli miał Pan negatywne odczucia związane z pracą wystarczy rozmowa i dobra komunikacja. Każdy z przełożonych jest otwarty na rozmowę i chętnie wysłucha wniosków, czy nowych pomysłów. Ukrywanie dochodów w fundacji jest pomówieniem. Fundacja powstała z wewnętrznej i szczerej chęci pomocy. Swoimi działaniami od lat pokazujemy, że Strefa Energii lubi pomagać. Przykładem są chociażby wsparcie 4 rodzin w ramach Szlachetnej Paczki w 2020 roku, wystawienie instalacji o mocy 4kWp na aukcje WOŚP czy wsparcie akcji "Wszystkie dzieci chcą być w sieci". Dużo wydarzeń czy zbiórek powstaje z samej inicjatywy pracowników. Nie pozyskujemy środków z Unii w "mniej lub bardziej uczciwy sposób". Mural powstał za środki Strefy Energii we współpracy z miastem Zduńska Wola. Wszystkie działania są legalne i odbywają się na podstawie zawartych umów. Nie rozumiemy również zarzutu o alternatywnych źródłach dochodu. Nawet jeśli firma dywersyfikowałaby swoje źródła przychodu w różnych branżach to jest to w pełni legalne i w żadne sposób nie podważa starań właścicieli w dbaniu o firmę, w którą włożyli kawał serca. Strefa Energii to firma, która powstała z pasji i staramy się to cały czas podkreślać. W każdy razie dziękujemy za opinię. Życzymy powodzenia i żałujemy, że nie mogliśmy odnieść się do przedstawionych zarzutów na żywo, podczas zwykłej rozmowy :)
Dawno nie widziałem większego steku bzdur i pomówień za które można dostać paragraf... :( Art. 212 kk, szkoda że nie w cztery oczy, ale w internecie każdy bohater narodowy :D
Jakim smutnym człowiekiem trzeba być, aby myśleć, że fundacja jest od prania pieniędzy a nie po to by bezinteresownie pomagać... Cieszę się, że pracuje w firmie dla której ważny jest potrzebujący człowiek - dziękuję Ci Strefo za to! A Tobie jakikolwiek pracowniku szczerze współczuję i życzę Ci abyś wydoroślał.
Chyba żadna opinia o Strefie nie wywołała we mnie większej frustracji niż ta. Praca doradcy to na pewno nie praca dla każdego. Ale na pewno ciężka praca w tym zawodzie popłaca - no właśnie dwa słowa klucz, które mogą być Ci obce. Ciężka praca i popłaca. Może Ty liczysz tylko na popłaca (Ba! na pewno :)). Jeśli tak to leć na 8 godzinny etat i już widzę jak zarabiasz ponad 10k bez wyuczonej i konkretnej specjalizacji. Sorry ale na polskim rynku pracy jest tyle (usunięte przez administratora) płatnych ofert od firm, które jak Strefa Energii wyszkolą Cię od A do Zet, że możesz realnie kupę kasy zarabiać tylko wystarczy chcieć się uczyć i chcieć pracować - chłopie pewnie nie wiesz, gdzie teraz CV składać :D Założę się, że idziesz teraz do innej firmy z PV bo tylko to potrafisz robić, założę się też, że będziesz tak średnio co 4 - 6 miesięcy zmieniał pracę bo w sumie to będzie tylko coraz gorzej, aż finalnie skończysz na czym ubezpieczenia? może jakiś przedstawiciel od spożywki wjedzie? Żenada - tylko nie próbuj wpisywać, że pracowałeś w Strefie Energii przecież samych złych rzeczy na pewno Cię tu nauczono! A sory - pewnie już myślisz o swojej firmie i fundacji, bo już wiesz to i tamto odnośnie ukrywania kosztów, prania hajsiku, kreatywna księgowość i te sprawy :) Co Ty tu jeszcze robiłeś :O Mając taką wiedzę! Tylko pamiętaj żeby nie wziąć za dużego leasingu na wypaśną furkę na początek bo to zgubne i mało roztropne, ale na pewno zaimponujesz Twoim jakże gorszym kolegom :). To jeszcze jedno - wiesz jak nazywają się tacy ludzie jak Ty? Słabeusze. Do tego, że nie potrafisz przyjechać i powiedzieć wprost co Ci nie odpowiada (w szczególności, że w tej firmie nie ma problemu z rozmawianiem szczerze z jakimkolwiek przełożonym, a Paweł nie siedzi w swoim biurze zaryglowany na 10 spustów bo kiedy chcesz - dzwonisz, piszesz wchodzisz i rozmawiasz) to jeszcze masz czelność wypisać bzdury. I to nie byle jakie bzdury. Pranie pieniędzy, zarzucanie wyciągania pieniędzy z Unii (w mniej lub bardziej uczciwy sposób), ukrywanie dochodów. Stary jakich Ty się bajek naoglądałeś? Firmy pomyliłeś :) Za dużo Netflixa chyba wjechało wieczorami, kiedy powinieneś siedzieć u ludzi na spotkaniach. No tak bo 6h czasu handlowego to za dużo. Człowieku jakbyś chciał zarabiać to dobrze byś wiedział, że 6h to i tak jest mało! To jest totalne minimum :) Dobre spotkanie to relacje (nie umiesz ich budować to widać, bo nawet nie potrafisz przyjechać i pogadać),to rozmowa z ludźmi i prawdziwe doradztwo - tego nie zrobisz w 6 godzin. No tak ale Ty nie wiesz co to znaczy - w związku z tym trzeba gdzieś wylać tę frustrację czując się do niczego. Powiem tak uszło Ci tam gdzie nie powinno - zamiast wziąć się w garść, pójść na dobry trening, pomyśleć jak stać się lepszym, poświęciłeś czas na wypisanie bzdur. Słuchaj - jak to mówią karma wraca. Do Ciebie wróci - na pewno :) A i jak chcesz to chętnie Ci to powiem prosto w twarz. Tylko nie stchórz :)
Ktoś na tej stronie wspomniał o wątpliwej prawnie umowie lojalnościowej. Czy to prawda że jeśli handlowiec się zwolni w przeciągu roku od zatrudnienia to płaci firmie nawet 24000pln??!!! I drugie pytanie: czy to prawda, iż handlowiec musi nauczyć się 7-stronnego tekstu na pamięć i MUSI słowo w słowo zgodnie z tym tekstem prowadzić spotkania z klientami??!! Proszę o rzeczowe i konkretne odpowiedzi
Dzień dobry, z Doradcami Techniczno-Handlowymi pospisywana jest umowa lojalnościowa, w ramach której przeprowadzane jest miesięczne szkolenie. Umowa jest skonstruowana w możliwie najprostszej formie. Szczegóły umowy lojalnościowe przekazywane są podczas procesu rekrutacji już na pierwszym etapie rozmów. W odpowiedzi na drugie pytanie — Doradcy Techniczno-Handlowi dostają w ramach pełnionych obowiązków dokument z możliwymi scenariuszami przeprowadzonych rozmów. Dokument to duże ułatwienie i pomoc w prowadzeniu rozmów, szczególnie dla osób niemających doświadczenia w sprzedaży.
A wiec współpraca z firma hmmm początek znakomity jako dla osoby nie mającej doświadczenia z handlem wybitny szef który wie co robi na miejscu odpowiednia osoba wydaje Ci się ze złapałaś/złapałeś pana Boga za nogi kierownik jak i inni kierownicy mili pomocni biuro odpowiada zawsze chcą pomoc. Po chwili ? Trochę mniej kolorowo ale nadal dobrze masz kontakty masz prace co prawda tak jak wszyscy piszą od świtu do nocy ale wkoncu taka praca DTH tutaj. Spotkania zespołu na początku przyjemna atmosfera nic cie nie dotyczy przez 3 miesiące a później jest tylko gorzej i gorzej. Zaczyna się robić nerowo zaczyna się kontrolowanie każą ci nagrywać spotkania czy mowisz skryptem dzownic do Kierownika co spotkanie w celu uzyskania fałszywego rabatu po czym okazuje się ze gdy faktycznie jest krucho maja cie w wiadomo gdzie. Zero pomocy jest nerwówka oczekiwania wygórowane stawiają ci ultimatum a później żegnaj. Dyrektor (podałabym/podalbym imie i nazwisko ale to bez sensu każdy wie o kogo Chodzi) szurnięty delikatnie mówiąc. Poprostu sprana glowa. Opowiadają Ci ile oni zarabiali jak firma prosperowała za czasów kiedy Kierownicy byli doradcami itp po czym okazuje się ze faktycznie tak było tu nie kłamią ale później wyzywają Cie od niewiadomo kogo bo nie masz wyników. Śmieszne jest jeszcze to ze poprostu maja cie tam za nikogo jesteś poprostu jedna/ jednym z wielu szeregowych do brudnej roboty i tyle. Pomoc ? Nie istnieje. Każdy sobie rzepkę skrobie. A i co najważniejsze brak jakikolwiek sensownych rozwiązań. Szczerze ? Szef człowiek złoto paru kierowników również całkiem ok ale reszta jeżeli chodzi o górę dramat. Chcesz pracowac to napewno się da ale licz się z presja krzykiem kontrola robieniem cyrku przy ludziach i brakiem pomocy. Uczą dużo wymagają dużo wiec to ok ale później sama/sam jak palec zarobki ok a i najważniejsze mówią o lojalkach bez podstaw prawnych bo nie wypłacają ekwiwalentu wiec nie dajcie się nabrać nic nie musicie placic żadnej lojalki poprostu co by wam nie mowili
W Strefie Energii dbamy o każdego pracownika, staramy się tworzyć wyjątkową atmosferę, a o klientów dbać profesjonalnie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie dla każdego praca będzie odpowiednia. Mimo wszystko życzymy powodzenia i samych sukcesów na dalszej drodze zawodowej.
Co to jakiś automat pisze ? Macie pare plusów ale większość minusów nie szanujecie ludzi odpisując na odczepkę każdemu to samo w waszej odpowiedzi nie odnieśliście się merytorycznie do wypowiedzi.
