Z poczatku bylo ok, klipsowanie bez stresu roznoszenie przymierzalni wszyscy mili i usmiechnieci bo "nowa". Trzy tygodnie po; stres bo wszystcy Cie maja gdzies, a raz obczajenie jak aktywowac karte podarunkowa przeciez wystarczy jak jeszcze w miedzyczasie wieszakujesz dla dekoratorow, rozwieszasz przymke za kolegow naa przerwie ogarniasz salon bo tak kierownik kazal, a w planowaniu masz dzial meski. A pod koniec dnia slyszysz "ledwo na dwa" bo masz mine jakbys tyral 13 godzin skakal, biegal, podnosil i zrzucal, sprzatal. Praca dobra na zaczepienie sie gdzies i znalezienie lepszej. Nie wyobrazam sobie pracowania w tej firmie wiecej niz rok
Mam dokładnie takie same doświadczenia. Jeszcze warto dodać, że jest elastyczny grafik, który tworzą dla ciebie. Dajesz swoje preferencje godzinowe, bo np. studiujesz i jak dostajesz grafik to się okazuje, że masz zmiany dokładnie wtedy kiedy zajęcia, bo im ludzi brakowało i kogoś musieli tam wsadzić. Więc jeśli nie znajdziesz nikogo na zastępstwo to sorry mamy cię gdzieś i radź se sam. Jest też bardzo duża presja na jak najwyższy procent transakcji z aplikacją i teoretycznie są za to jakieś tam premie, ale nie wiem kto je dostaje, skoro większość pracuje na zlecenie, a te są dla pracowników na umowie o pracę. Bardzo duży stres, bo musisz robić milion rzeczy na raz, wypełniać obowiązki własne ale i innych, bo ktoś sobie nie radzi, albo pracuje na tyle wolno, że się nie wyrabia. W tej pracy się nie chodzi po salonie tylko biega i to nie rzadko w spanikowaniu. A na koniec i tak mają do ciebie pretensje, że coś jest nie tak. Pracowałam pół roku i zrezygnowałam, bo rozwaliło mnie to psychicznie. Warto zobaczyć jak takie sklepy funkcjonują od środka, żeby nabrać szacunku do pracowników (którego nie raz klientom brakowało i to bardzo), bo nie jest to prosta i przyjemna praca. Popracować przez chwilę się tam da i płacą, ale na dłuższą metę nie polecam.