- 2015-02-17 13:44 przez Zorro
Przebieg rekrutacji
Witam. Na początku roku starałem się o w/w stanowisko i o dziwo proces rekrutacji był taki sam jak kolegi, który starał się o stanowisko handlowca. Jeszcze dodam, iż zanim trafiłem na rozmowę wypełniałem formularz rekrutacyjny, który był mega rozległy i zawiły. Firma ma nie wiadomo jaką rekrutację, a szuka parobków do pracy. Właściciel firmy nie daje umowy o pracę na początku tłumacząc się tym, że bardzo dużo ludzi korzysta ze zwolnień lekarskich, natomiast według mnie to jego wymówka. Człowiek, który pracuje w firmie, w której są zasady i zarabia godziwe pieniądze - na pewno nie chodzi na zwolnienia. Ludzie -strzeżcie się tzw. 3 dni darmowych, gdyż to zwykłe oszustwo. A dlaczego przez 3 miesiące nie daje umowy o pracę?- bo trzęsie portkami, że go do sądu pracy podadzą, a z umowy zlecenie zawsze może się wybronić- że Ty -jako pracownik nie wykonałeś należycie swojego zlecenia. Dajcie sobie spokój, to zwykła farsa. A Pani Basia- niech też popracuje za darmo - chociaż przez 3 dni.
Pytania
Dokładnie to samo co u kolegi powyżej: Czy potrafię wyliczyć kwotę netto z brutto kiedy artykuł zawiera 23% VAT. Jak to szef firmy zauważył, wielu ekonomistów wykłada się na takim pytaniu. Mnie zdziwiło, że aby mi zaimponować swoją wiedzą szef firmy potrzebuje takiego argumentu.
- Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
- 2014-10-24 02:08 przez Marek
Przebieg rekrutacji
W trakcie rozmowy o warunkach pracy zaproponowano mi abym poddał się pracy w tzw. okresie zerowym czyli pracy bez umowy na okres trzech dni. W trakcie tych trzech dni miałem być przeszkolony z podstaw działalności firmy. Szef firmy zobowiązał się do zapłaty wynagrodzenia za ten okres, jednak podkreślił że chce się upewnić co do moich kompetencji. W związku z tym, że nie jestem już pierwszej młodości człowiekiem i poszukuję pracy od dłuższego czasu wyraziłem chęć do pracy na każdych warunkach. W pierwszym dniu pracy odbyłem szkolenie przechodząc po kolejnych stanowiskach pracy z tzw. obiegówką. Kolejni pracownicy firmy przekazywali mi informację czym się zajmują i na czym polega ich praca. Na tzw. obiegówce było około sześciu szkolących. Szkolenie odbyłem zaledwie u trzech osób z uwagi na obłożenie pracą przez pozostałych. W związku z tym, że nie było chętnych do dalszego szkolenia mnie a zaistniała pilna potrzeba do pomocy w zmontowaniu komputerów w tym dniu (osiem komputerów) poproszono mnie o pomoc w ich złożeniu. Montaż tych komputerów i instalacja systemów operacyjnych trwała do końca dnia pracy. Pod koniec pracy zostałem poproszony na rozmowę w gronie decydentów firmy (szef, kierowniczka i jeszcze jedna pani której stanowiska nie znam). W podsumowaniu rozmowy zostałem zaproszony na drugi dzień pracy-próby. Wszystko wskazywało, że mam szansę na dobre układy w tej firmie i nic nie może się wydarzyć takiego co mogłoby spowodować usuniecie mnie z tej firmy. W drugim dniu pracy starałem się samodzielnie przypomnieć zasady działania komputerowego systemu obiegu dokumentów w firmie. Pani Basia (kierowniczka) podsunęła mi dokumentację przetargu i przekazała mi treść zadania jakie mam wykonać. Moje zadanie polegało na przeglądzie składników przetargu czy spełniają wymogi przetargu. Polegało to na tym, że każdą z pozycji radio, telewizor, system nagłaśniający sprawdzałem bardzo szczegółowo pod względem spełnienia warunków przetargu. To było około 30 pozycji. Wiadomo, że jeżeli jednego dnia byłem szkolony zaledwie dwie godziny a następnego dnia podrzucono mi już tak złożone zadanie to moja praca mogła wydawać się bardzo powolną. Zwróciłem się do Pani kierowniczki (pani Basi) o wyjaśnienie trudnych dla mnie określeń typu XPS 1,4" i coś takiego podobnego. Okazało się, że to były złącza typu jack i chinch, których niestety nie znałem. Mimo tego, iż uważam że posiadam dość rozległą wiedzę techniczną to najwyraźniej podłożyłem się tymi elementami. Powiedziałem pani kierowniczce, że lepiej rozpoznaję sprzęt informatyczny który jest bliższy mojej profesji. Stwierdziła, że za chwilę przekaże mi inne zadanie i sprawdzi mnie pod kątem znajomości zagadnień informatycznych. Oczekiwałem na postawienie nowego zadania i byłem przekonany, że tym razem lepiej wykonam postawione mi zadanie. Kiedy pojawiła się już pani Basia, zaprosiła mnie do pokoju szefa. W pokoju byliśmy tylko we dwoje. Powiedziała mi, że nie wykonałem zadania zgodnie z jej oczekiwaniem, nie może pozwolić na to abym opóźniał pracę zespołu i nie mogę pracować w tej firmie bo to byłaby strata czasu dla wszystkich pracujących. Zapytałem, czy wobec tego nadaję się do pracy na kierowcę w tej firmie ? Na to stanowisko kandydowałem na samym początku. Stwierdziła, że ponieważ pracowałem wcześniej "gdzieś w wojsku" to nie nadaję się do pracy fizycznej ale gdzieś w biurze tylko, że nie w tej firmie. W związku z tak przedstawionymi argumentami próbowałem przekonywać, że potrzebuję trochę więcej czasu na opanowanie problematyki, z którą przyszło mi pracować jednak bezskutecznie. Pani Basia podkreśliła, że jako kierowniczka zespołu nie może na to pozwolić aby w okresie kiedy są "żniwa dla firmy" ktoś obciążał ich koniecznością szkolenia i pomocy na jaką ja musiałbym liczyć. Wspomniała również o moim poprzedniku, który po tzw. okresie próby "trzy dni za free" (nie mylić z okresem próbnym) po kolejnych czterech dniach naraził ich na jakieś problemy. Trudno mi się pogodzić z takim postawieniem sprawy. Trudno będzie mi pozbierać się w całość po takiej porażce. Czuję się bardzo dotknięty takim zachowaniem kierowniczki tej firmy, uważam że złamane zostały tutaj prawa pracownicze, przepisy o ustawie o pracy i odniosłem szkodę moralną po tym doświadczeniu ponieważ odczułem to bardzo dotkliwie. Bardzo się starałem, trudno uwierzyć mi że są ludzie, reprezentanci pracodawcy i pozwalają sobie na łamanie prawa w "biały dzień". Potrafię udowodnić, że pracowałem w tej firmie ponieważ moja obecna wiedza na temat działalności tej firmy jest na tyle ugruntowana, że nie będzie żadnej wątpliwości że tam byłem i pracowałem i aby cokolwiek, komukolwiek udowodnić nie będę musiał wspomagać się innymi osobami.
Pytania
Czy potrafię wyliczyć kwotę netto z brutto kiedy artykuł zawiera 23% VAT. Jak to szef firmy zauważył, wielu ekonomistów wykłada się na takim pytaniu. Mnie zdziwiło, że aby mi zaimponować swoją wiedzą szef firmy potrzebuje takiego argumentu. No cóż kwestia gustu. Nie umiałem odpowiedzieć na to pytanie, bo to nie mój chleb powszedni. Jednak tą naukę zapamiętam do końca życia. Ponieważ była bardzo pouczająca. Tak nawiasem aby wyliczyć kwotę netto z kwoty brutto gdzie zawarty jest podatek 23%VAT wystarczy kwotę brutto podzielić przez 1,23. Jakie to proste, prawda ? Dla tej nauki warto było tam być, bo szef wydaje się być dobrym człowiekiem. Szkoda, że nie było go przy rozmowie jak mnie zwalniała kierowniczka zespołu Pani Basia.
- Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
