Witam! Tak jak już napisano wcześniej, atmosfera fatalna, niestety wszystko przez pracodawców (małżeństwo) którzy faworyzują pracowników podlizujących sie i "kablujących". Płaca(zaznaczam, że na umowie jest najniższa krajowa,na rękę troche lepiej) nieadekwatna nie tylko do godzin pracy(brak rozliczanych nadgodzin), ale również do coraz to nowszych zadań, o których nie było mowy w zakresie obowiązków , np.:załatwiane prywatnych spraw właścicieli. Częste "obcinanie" pensji tłumaczone słabą sprzedażą, niepotwierdzone żadnymi liczbami ( raz było wyjaśnione, ale po skonsultowaniu się z kilkoma współpracownikami okazało się,że każdy usłyszał inne liczby). Właściciele stosują metody [usunięte przez moderatora] wobec pracowników, którzy mają odwagę wyrazić swoje poglądy na temat pracy i stosunków zatrudnienia. Jako przykłady można tu podać częste hasła wypowiadane w kierunku pracowników:"chcesz dostawać tyle co masz na umowie?", "na Twoje miejsce jest 100 innych", "jak się nie podoba to wiesz gdzie jest Urząd Pracy", zdarzały sie również określenia (usunięte przez administratora) [usunięte przez moderatora], wszystko to nie mające podstaw i przesłanek by słów takich używać. Ludzi w tym miejscu trzyma brak perspektyw na znalezienie innej pracy, według mnie trochę przez ciągłe powtarzanie, że lepszej w Bydgoszczy nie znajdą i wymachiwanie stertą CV. Pozdrawiam i zanim ktoś podejmie tam pracę niech lepiej się zastanowi.
Bardzo dziękuje za szczerą opinię. Rozważałem podjęcie pracy w hurtowni Monika. Po tym co przeczytałem nie skorzystałbym nawet z toalety tej firmy. Pozdrawiam.