@ekspracownik - zatem teksty na rozmowach kwalifikacyjnych, że praca trwa praktycznie zawsze po 8h (byłem na rozmowie ws. pracy jako "Młodszy specjalista ds. wsparcia sprzedaży", czyli typowa słuchawka i namawianie ludzi) to pic na wodę? Dlaczego już tam nie pracujesz? Sam odszedłeś, czy nie wyrabiałeś norm?
a ja myślę że jesteś po prostu zakompleksionym nieudacznikiem po słabym kierunku studiów...sam fakt że używasz tu pojęć typu "leming" świadczy o tym że jesteś życiowym frustratem, który nie ma szacunku do zwykłych ludzi - dokładnie takich jak Ty albo bardziej kompetentnych
@ cytat: "a ja myślę że jesteś po prostu zakompleksionym nieudacznikiem po słabym kierunku studiów...sam fakt że używasz tu pojęć typu "leming" świadczy o tym że jesteś życiowym frustratem, który nie ma szacunku do zwykłych ludzi - dokładnie takich jak Ty albo bardziej kompetentnych " No i proszę, wyszła słoma z butów, kraśnickich, włodawskich czy jeszcze innych. Nic nie mam do mieszkańców mniejszych miejscowości. Uważam też, że chlubą Lublina jest to, że jest małym miastem wojewódzkim. Ale mały nie musi oznaczać bez perspektyw - patrz Rzeszów... ale do rzeczy. Lemingu właśnie dałeś popis zajadłej nienawiści wtłoczonej w twój móżdżek przez gwno wyborcze etc. Właśnie takie jak ty słoiki pracują w proama, przyjezdne słoiki, które tutaj tyrają jak szalone, na wek-end wracają do domu po weki/słoiki i chwalą się przy okazji jak to sie pracuje w "korpo". A słusznie tu już ktoś napisał. W korporacji to są zarobki 3+ i benefity. A tutaj tylko kadra kierownicza dużo zarabia. Reszta to szczury-słoiki utrzymane w posłuszeństwie. Ale wam łatwiej w końcu znajomości ze studiów wam się pourywały, więc tyracie od rana do nocy, a potem w swoim niezabitowie opowiadacie o jakichś imprezkach w korpo... słoma ci wyłazi. Mój kierunek studiów jest bardziej przyszłościowy niż jakaś informatyka etc.... Ale Ty nawet nie wiesz, że takie kierunki istnieją... Ale to nieważne, ważne jak twój móżdżek jest skurczony i zniszczony przez propoagandę mainstreamu... studia jakiekolwiek są sukcesem wtedy jeśli człowiek włożył w nie serce. Wtedy zawsze zyskuje. A jeśli jest lemingiem łasym na kasę to lezie, kończy to co modne a potem płacz na bezrobociu, taki magister nadający się na zmywak i cała nadzieja złożona w firmach typu proama czy convergys... żałosny człowieczku - w Anglii czy Stanach nie ma znaczenia co kończysz... tam mało kto studiuje, liczy się co umiesz, jakie masz pomysły + pracowitość + niskie podatki dla małych firm + zakładanie działalności w 15 minut + niski zus (60 zł tygodniowo w Anglii czyli 240 miesięcznie) i masz multum ale to multum różnego rodzaju firm i firemek zatrudniajacych po kilka- kilkanaście osób i to jest dźwignia PKB, a nie jakieś molochy w stylu proamy... poczytaj sobie trochę o rynku pracy w Anglii czy na zachodzie, lemingu... i wtedy wykształcenie nie ma znaczenia. U nas wszelką rodzimą przedsiębiorczość dusi biurokracja i korupcja... stąd słoiki skazane są na takich a nie innych pracodawców, którzy za psie pieniądze jeszcze każą się po rękach całować... Używam słów leming i kogo mają one obrażać to obrażają, bo sam czuje się obrażony. A ja po prostu jestem zirytowany, że bezmyślne lemingi w 2007 i 2011 r. sprzedały polskę obcemu kapitałowi a teraz płacz jest, że ktoś ich zapina w poślady... ano trzeba było słuchać starszych (pis) albo czytać więcej mediów niezależnych w necie (czyli głosować na KNP czy nawet ruch narodowy)... a tak macie swoja zgodę i bezpieczeństwo od 8 lat - gińcie!
sprostowanie Używam słów leming i kogo mają one obrażać to obrażają, bo sam czuje się obrażony - w sensie obrażony wyborami w 2007 i 2011 r. kiedy to lemingoza zaufała starym stetryczałym satyrom z gwna czy tvn, polityka czy newsweek i przeważyły lemingi i słoiki szalę na niekorzyść swojej młodości i swojej przyszłości. Bo zmian boją się tylko ustawione tłuste tyłki na stołkach. a my młodzi nie mamy nic do stracenia, dlatego tak, czuję się obrażony ujemnym iq lemingów i tym, że swoją głupotą zgotowały marny los także nam młodym wykształconym z miast powyżej 300 000... którzy nie byli wyborcami tej złodziejskiej kliki co rządzi a takie same jak wy konsekwencje ponosimy...
czytam tą wymianę zdań i nie wierzę... trafił się kolejny 24 - 25 latek wychowany na League of Legends z przerostem ambicji nad umiejętnościami, przekonany o swojej mądrości którą wyniósł z internetu zamiast z Polsatu czy TVN :)) to jest takie żałosne. Obwinianie rządu i byłego pracodawcy o swoje niepowodzenia to typowe dla kuców korwina albo pseudopatriotów, którzy zapomnieli o podstawowej zasadzie patriotyzmu: "szanuj i chroń swoich rodaków". Wstydziłeś się nawet podać nazwę kierunku jaki skończyłeś - na miejscu ludzi czytających opinie o Proama zdecydowanie darowałabym sobie twoje komentarze bo jak ktoś wspomniał wcześniej - jesteś frustratem i nieudacznikiem, który siedzi w internecie i pierze sobie mózg "niezależnymi mediami" szukasz winy wszędzie tylko nie u siebie.. nie pozdrawiam
Co to jest league of legends? o czym ty piszesz kucu michnika? Mądrość wyniosłem z moich studiów. Nawet nie wiesz co czytam w necie a zakładasz że jakieś media niezależne? arogancja godna jakieś leminga który się naczytał lisa i naoglądał karolaka. A ty wynosisz mądrość z tvn albo polsatu? wiesz kto założył te stacje, wyrobniku za psie pieniądze?czy masz tatusia komucha i dlatego zabolało? Kucu-lemigu - ani nie jestem korwinista ani jakims patriotą. Jak czytajm takie wypociny jak twoje - to nie chce być patriotą, bo polska pełna jest takich śmie.ci jak ty. Kierunku nie podałem bo nie chcę identyfikacji - posTępaku. Nieudacznikiem nie jestem bo obecnie pracuję w zawodzie i dobrze mi się żyje. Ale sfrustrowany jestem - faktem, że tacy debile jak ty wychowani na jakims league of legends czy czym innym co tam ogladasz czy grasz, takie głupie kuce żujące gowie-nko z tvn i polsat majacy sie za sol tej ziemi potomkowie komuchow, partyjnych obibokow, ktorych starzy sie dorobili na transformacji i załatwili wam dobre fuchy, teraz plujecie prawdziwym polakom w twarz... no chyba, ze jestes lemingiem z wiochy którego wydymali już w niejednej korporacji i teraz probujesz to jakoś uzasadniać, zdając sobie sprawę, że dałeś sie wydymać i teraz chodzisz w pampersach. kucu michnika rząd - jest od tego by zapewnić obywatelom normalne warunki pracy i rozwoju, czyli przejrzysty, prosty system podatkowy, minimum biurokracji, maksimum swobody gospodarczej, bezpieczeństwo w państwie, a na arenie miedzy narodowej ma dbac o interes panstwa, rozumiesz kucu? ale ty wolisz w poslady byc suniety przez inne narody i obce korporacje, to ok, dawaj im sie pchac w tyłek i obstawiaj im gały, ale polaków nie namawiaj do tego. proama to zachodnia firma na polskiej ziemii, płacą strasznie mało, są skąpi, moim zdaniem są małostkowi, okropni pracodawcy, nikomu nie polecam. Nie obchodzi mnie czy ktoś bedzie czytał moje posty o proama czy nie kto jest mądrsy to weźmie przestrogę do serca, kto głupi niech idzie i ginie, jego sprawa. Mi sumienie nie bedzie wyrzucać, że nie ostrzegłem innych, a ludzie twojego pokroju niech sobie ida i niech będ (usunięte przez administratora) i pomiatani za psie pieniadze - lemingi- cierpcie!
Wklejam drugą część wypowiedzi bo nie doszła. Podsumowanie i oceny w skali (1-6): Ogólnie atmostfera 2+ (dopuszczająca, jak olewasz lemingoze to idzie przeżyć i znaleźć normalnych ludzi uwięzionych w kieracie) Kierownictwo 2- (obowiązuje kultura nikt nikogo nie obraża ani nie przezywa, fakt, ale jak nie jesteś asertywny i nie walczysz o swoje to masz przechlapane, proponują Ci urlopy w listopadzie etc., kierownicy wymyślają jakieś głupie procedury, które mają pomóc, ale konczy się to skomplikowaniem obowiązków i wydłużeniem czasu pracy - oczywiście za darmo, trzeba dużej siły przebicia żeby ich powstrzymywać) Zarobki 1 (kpina z pracowników - przy takiej ilości nadgodzin nie trzeba tłumaczyć) Atmosfera w firmie 1 (fałsz, fałsz, jeszcze raz fałsz - mnostwo lemingów z podlubelskich wiosek, sztuczne uśmiechy, w rzeczywistości ciche donosy i robienie koło de., każdy się podnieca, że w ogóle pracuje w firmie-korpo i ma kartę benefitów) Budynek, miejsce pracy - 5+ (naprawdę komfortowe, minus że raczej nie ma czasu żeby na spokojnie korzystać ze stołówki) Satysfakcja z pracy 1 (przy powyższym chyba nie muszę tłumaczyć, samo się narzuca) Mowa końcowa: Oczywiście są ludzie, którzy lubią korporacyjny styl życia, widziałem takich w proamie, więc nie każdy pracownik zgodzi się z tą opinią. Niektórzy lubią pracoholizm - serio piszę - dla takich proama jest spoko ofertą, może poza zarobkami. Są też tacy, którzy byli tak długo ćwiczeni i cweleni w proamie, że nauczyli się takiego stylu życia i przywykli do niego (dryl zrobił swoje) - oni powtarzają głupawe formułku, że w pracy jesteś po to żeby pracować, a nie rozmawiać przez telefon czy nawet sprawdzić prywatną pocztę - sami nie mają prywatnego życia i zazdroszczą go innym. Ale podejrzewam jakieś 70 % ludzi pracuje tam po prostu dlatego, że nie ma innej pracy. Gdyby rynek w ciągu kilku miesięcy zrobił się bogatszy w Lublinie, myślę, że szybko proama została by zweryfikowana, staneła przed masową ilością wypowiedzeń, musiałaby podnieść pensję ale wątpię żeby to pomogło. Kolejna sprawa - Awans możliwy raczej poziomy niż pionowy, do tego awans poziomy powstał po to żeby wypaleni pracownicy mogli być znowu przydatni na innych stanowiskach po wypaleniu mogą iść dalej na inne stanowisko w iluzji, że tutaj na pewno się nie wypalą bo to coś innego - guzik prawda! Wypalają się znowu i znowu próbują szczęścia na innym stanowisku i tak w kółko.Do tego słuchasz codziennie, bądź czytasz mnóstwo durnych hasełek i sloganów o wspaniałości firmy i świata ubezpieczeń... fuj!Niektóre szkolenia wewnętrzne to po prostu pranie mózgu. Finalna ocena to niedostateczny z wykrzyknikiem (1!) - praca tam jest karą, pracuje się by przetrwać - opłacić rachunki, mieć pieniądze na jedzenie. Można się nabawić nerwicy od natłoku obowiązków i ilości nadgodzin. Odradzam. Lepiej wyjechać z miasta do zachodniej Polski lub z kraju.Szkoda nerwów i zdrowia oraz życia prywatnego. Oby jak najmniej takich pracodawców w regionie i w Polsce.
1. A weź proszę mi powiedz jak to jest z tymi zarobkami. Mówisz minimum krajowe czyli te 1400zł, ale faktycznie nie ma żadnych premii na stanowiskach np. sprzedaży telefonicznej, albo jest ona bardzo mała? 2. Pracowałeś tam, powiedz, czego szukają w ludziach, to znaczy jacy ludzie tam pracują jeśli chodzi o wykształcenie i doświadczenie zawodowe, czy muszę mieć wykształcenie kierunkowe i jakiś porządny staż pracy w podobnej branży? Bo nie mam i poza dobry gadaniem nie oferuję wiele w swoim CV. 3. Czuć jakąś presję w tej pracy? Gonienie jakichś targetów? Na jakim stanowisku pracowałeś i o co jeszcze mógłbyś powiedzieć? Dziękuję :)
LUDZIE CHCECIE SIĘ DOWIEDZIEĆ CAŁEJ PRAWDY O PROAMA? TO CZYTAJCIE TEN POST.Jest to moja prywatna opinia, która może nieco mijać się z prawdą, gdyż wszystkiego nie wiem. Niestety, ale widzę, że pracownicy działu hr (młode kozy) zaczęły tutaj pisać i szaleć, leje się potok kłamstw!!! Jakie 1800-1900? co ty p...sz. Takie zarobki to fikcja. Pensja to 1500 brutto plus premia czyli wychodzi około 1450 netto. A za byle widzimisię potrącają premię to masz 1270 na rękę. Za cały miesiąc harówy. Zacznijmy od faktów: 1. Zależnie od działu są warunki pracy - wiadomo jak ktoś siedzi w księgowości czy w informatyce to ma lepsze warunki, lepszą pensję i więcej luzu. Tylko te działy w proamie się opłacają. O nich wiem tylko, że tam jest mała rotacja a więc muszą być dobre warunki pracy.No i wiadomo - informatycy i finanse muszą zarabiać) 2. Wszelkie działy słuchawkowe typu wsparcie klienta, menagera, sprzedaż, ale także jakieś badanie skarg czy dział korespondencji to już inna broszka, - zazwyczaj praca od 8 do 10, czasem 12 (!) godzin dziennie, czasem udaje się te nadgodziny odebrać, nigdy nie są płatne (chyba, że w likwidacji szkód tam chyba są płatne). Kierownicy mają wieczne pretensje o byle g... Oczywiście wszystko pod płaszczykiem kulturalnych rozmów o pracy o podniesieniu jakości procesów etc. Ale ciągle jest jakieś "ale" do Twojej pracy, że mógłbyś szybciej, lepiej, dłużej w firmie, etc. Na końcu pracownikowi wniosek nasuwa się jeden, albo zarząd firmy zwiększy zatrudnienie w twoim dziale i dzięki temu będziesz mógł spokojnie pracować te 8 godz. albo będziesz te 8 godz. zapier.... w pocie czoła, ledwo wyskrobując te 15 minut na jedzenie, a znam ludzi co jedzą przed kompem, bo im szkoda czasu. Oczywiście kierownictwo nigdy nie zatrudni dodatkowych ludzie, stąd zapier trwa pełne 8 godz. co do minuty, że człowiek zapomina do toalety pójść, do tego często pod koniec okazuje się, że trzeba zostać, godzinkę, dwie, czasem trzy. Ktoś z działu zachoruje i pójdzie na chorobowe? To już pewne jak amen w pacierzu są nadgodziny (do 10 godzin dziennie pracy) Urlopy? Owszem są, tylko, że trzeba się dogadać z resztą zespołu, czyli zapomnij o urlopach na święta, czy w wakacje, bo wiadomo każdy chce, a pracownik starszy stażem ma pierszenstwo... czyli w sumie wychodzi, że raz na dwa lata może weźmiesz urlop wtedy kiedy chcesz, a tak to we wrześniu, listopadzie np. czy w październiku. Tak pasuje firmie, nie podoba się to wypad. 3. Pełna inwigilacja tego co robisz. Straszenie prawnikami i procesami sądowymi. 4. Niby wolno odbierać telefony jak ktoś dzwoni, ale potem otrzymujesz niemiłe maile. I słuchasz tyrad, że prywatne sprawy proszę załatwiać w wolnym czasie od pracy (czyli po 10 godzinach?)... 5. Na okresie szkolenia możesz o wszystko pytać, etc. dobry feedback i dobre metody szkolenia to fakt, ale po okresie szkolenia - nie ma zmiłuj, nie wiesz czegoś, to zaczyna się terror w białych rękawiczkach, wpychanie na siłe w stresujace trudne kazusy czy niestandardowe sytuacje, jakieś wzdychanie, syczenie pod nosem "że jak to tak możesz czegoś nie wiedzieć po 4 miesiącach pracy" - okropność! Szeptanie po kątach, że "coś nie tak jest, nie ten tego, doucz się! "Do tego mnóstwo procedur, które ograniczają możliwość indywidualnego manewru pracownika przy jednoczesnym nacisku na pomysłowść i kreatywność. Gdzie tak naprawdę pomysłowość i kreatywność prowadzi do zostawania w pracy po godzinach. 6. Plusem firmy jest prywatna opieka medyczna. Karta benefit na siłownie etc. to minus bo nie masz nawet czasu z niej skorzystać, tak jesteś zajechany robotą. To tylko drażni. 7. Budynek, miejsce pracy - bardzo na plus. Bezpieczne, schludne, wygodne. Wiadomo, że open space to głupi pomysł, ale sam budynek i miejsce przyjemne i zadbane. Regularnie sprzątane przez sprzątaczki. Dużo pokojów socjalnych, duże lodówki, mikrofale, herbata, kawa etc. Tu akurat duży plus przy całej ilości minusów. Tylko czasu brak by korzystać na luzie z tych udogodnień. Ale są! Podsumowanie i oceny w skali (1-6): Ogólnie atmostfera 2+ (dopuszczająca, jak olewasz lemingoze to idzie przeżyć i znaleźć normalnych ludzi uwięzionych w kieracie) Kierownictwo 2- (obowiązuje kultura nikt nikogo nie obraża ani nie przezywa, fakt, ale jak nie jesteś asertywny i nie walczysz o swoje to masz przechlapane, proponują Ci urlopy w listopadzie etc., kierownicy wymyślają jakieś głupie procedury, które mają pomóc, ale konczy się to skomplikowaniem obowiązków i wydłużeniem czasu pracy - oczywiście za darmo, trzeba dużej siły przebicia żeby ich powstrzymywać) Zarobki 1 (kpina z pracowników - przy takiej ilości nadgodzin nie trzeba tłumaczyć) Atmosfera w firmie 1 (fałsz, fałsz, jeszcze raz fałsz - mnostwo lemingów z podlubelskich wiosek, sztuczne uśmiechy, w rzeczywistości ciche donosy i rob
Zarobki nie podlegają negocjacjom. 1600 brutto + premie (jeśli wyrobisz nałożone targety na dany miesiąc). Minimum jedna sobota pracująca w m-cu, czasem zdarzają się i dwie - płatne normalnie, odbierasz sobie wolny dzień na tygodniu za pracę w sobotę. Praca zmianowa, w godz. 8-22. Zarobki zależne od działu, w jakim pracujesz (każdy dział ma własną specyfikę). Czy pensja zależy od doświadczenia, czy stażu pracy? Niekoniecznie. Czy zależy od umiejętności - zależy co kto rozumie pod pojęciem "umiejętności";) Uczciwy pracownik (taki, co nie kombinuje, przestrzega procedur i próbuje rzetelnie wykonywać swoje obowiązki) może zarobić spokojnie min. 1800-1900 na rękę. Kombinatorzy, włazidupy, utrzymujący bardziej towarzyskie relacje z przełożonymi, itp. mogą zarobić znacznie więcej. Ważne z kim trzymasz sztamę, z kim chodzisz na fajkę i co komu mówisz:)) Praca-nerwówka, ryje psychę. Jedyny plus to umowa o pracę i w miarę dobra organizacja firmy.
a CV wysyłałeś już? jakiś etap rekrutacji za Tobą?
Witam, czy mógłby ktoś napisać ile zarabia Młodszy Specjalista ds. Wsparcia Sprzedaży? Oraz jaki ma zakres obowiązków? Z góry dziękuję za odp.
zarabia tyle ile powinien :) to pewnie zależy od umiejętności i zdobytego doświadczenia jak i stażu pracy. Takie informacje potrzebne Ci do zaspokojenia ciekawości czy może starasz się o pracę?
Zarabiasz podstawę (niecałe 1300 zł) plus premia jak Ci się uda wyrobić cel narzucony z góry, który ledwo co osiągają starzy wyjadacze na Wsparciu. Non stop odbierasz telefony od agentów ubezpieczeniowych, obsługujesz i odpisujesz na ich maile. Jedyny plus to brak sprzedaży, ale i tak jesteś zawalony robotą za marne grosze.
Byłam na rozmowie w Proamie. Nie posiadam kierunkowego wykształcenia,ale mioi to mnie zaprosili. Rozmowa kwalifikacyjna trwała 1 godzinę. Najpierw z jednym Panem, który kompletnie nie umiał jej przeprowadzić i czułam się jakbym to ja tę rozmowę prowadziła. Potem z drugim Panem, który miał za duże "ego". Ten z kolei próbował mnie przestraszyć jak bardzo odpowiedzialna jest ta praca i w ogóle. Nie udało mu się to. Nie dostałam się, trudno.Rozumiem. Zastanawia mnie fakt, dlaczego wciąż rekrutują w kółko na te same stanowiska? Czy tak szybko pozbywają się pracowników, czy atmosfera i warunki są tak złe, że sami się zwalniają. Faktem jest ,że nie świadczy to dobrze o pracodawcy. Jeśli praca jest w porządku nikt się nie zwalnia, nie szuka tak szybko czegoś innego... Zwłaszcza w Lublinie
Przygotuj się na test. Pytania będą bardzo pokręcone i od razu wyjdzie czy jesteś "swój", czy z zewnątrz bo oczywiście pytania się powtarzają. Możesz jeszcze spróbować zadeklarować swoją "murzyńskość" i tyrać nadgodziny. Pieniądze? na co to komu?
wlaśnie wysłałem cv i wszedłem tu aby uzyskać troche informacji dotyczących rozmowy kwalifikacyjnej i zarobków w tej firmie.pomoże mi ktoś w tej kwestiii?? Opiszcie rozmowę kwalifikacyjna jak się przygotować, najczęstsze pytania, porady które wystepują w tej firmie...jeżeli mogę to chciałbym uniknąć niemiłych przeżyć... Wogle zastanawia mnie fakt jakie kompetencje u kandydata są dla nich najważniejsze
typowe korpo
najniższa krajowa plus premie nie więcej niż 1600 zł na rekę
Czy ktos napisze ile mozna zarobic w Proama? Czy daja premie? Czy jest tylko podstawa? Ile? PS Wiem do znajomej, ze rekrutacja sklada sie z trzech etapow: 1. cztery testy - podczas zaproszenia na ten etap dostaniecie informacje jakie; 2. rozmowa z zastepca kierownika; 3. rozmowa z *szycha* z dzialu HR. Te informacje nie sa tajne, bo sa przekazywane na 1 etapie. Spytacie - praca na sluchawce i 3 etapy? - Welcome to Lublin...
Już pierwszy etap rekrutacji - nadesłanie zgłoszenia poprzez ich aplikację - jest dla mnie śmieszny i żałosny. Pytania są irytujące, a konieczność udzielenia odpowiedzi na nie na minimum 500 znaków, to dla mnie bariera nie do przejścia - a całe moje dotychczasowe życie myślałem, że jestem inteligentny i komunikatywny. Najwyraźniej u nich trzeba być jeszcze pierwszorzędnym ściemniaczem. Widoczenie ja i mój poprzedni pracodawca, który trzymał mnie (sam odszedłem) prawie 2 lata się myliliśmy co do moich zdolności i umiejętności ;) Pytanie za 100 punktów "Dlaczego ubiegasz się o pracę w Proama?" Odp. Bo jestem bezrobotny i szukam pracy + ich zajebistość + chęć współtworzenia idealnego zespołu, to za mało, żeby w pełnych zdaniach i przy laniu wody na poziomie średniozaawansowanym napisać minimum 500 znaków.
Ludzie, co to za czasy nastały? Żeby móc zarabiać minimum krajowe i siedzieć na słuchawie po 8-12 godz., musisz mieć niezła facjate no i spodobać się rekrutującemu, a przede wszystkim uśmiechać się i mówić im jak to marzysz o tej [usunięte przez moderatora] pracy na słuchawie. Najlepsze jest to, że każą Ci przychodzić na kolejne trzy spotkania, a i tak gówno z tego jak nie znasz odpowiednich osób pracujących już w firmie. Co gorsze osoby pracujące tam nie kryją się przy innych z tym faktem, że posada jest już dla znajomych załatwiona. Tak więc nasuwa mi się tu pytanie, po jaką cholerę dajecie ogłoszenia do gazet, portali, robicie nadzieję ludziom, jak i tak z góry wiecie kogo przyjmiecie. Jesteście tak dużą firmą, że moglibyście się odważyć na taki krok i po prostu napisać na swojej stronie, że poszukujecie [usunięte przez moderatora], itp. Ogólnie jak już człowiek się dostanie, to idzie przywyknąć do pracy, jak na Lublin można tam godziwie zarobić, ale za te ich nędzne procesy rekrutacji oraz podejście do człowieka, daję im ocenę dostateczną. Po za tym robią człowiekowi wodę z mózgu, wracasz do domu i słyszysz tylko w uszach " zostały trzy połączenia, zostały dwa połączenia, proszę odbierać... ble, ble, ble..." itd. Jak ktoś szuka pracy na jakiś czas to ok, ale na dłuższy okres odradzam.
m - 2013-01-09 12:30:25 Firma z pozoru bardzo fajna - dobre warunki zatrudnienia, szkolenia, ścieżki kariery... Niestety kilka m-cy pracy utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to typowa organizacja amwayowska. Pracownicy są poddawani wszelkim zabiegom mającym na celu wypranie ich mózgów. Dobra pensja, pełne słodyczy maile pochwalne, imprezy firmowe. Ale wszystko to w zamian za: konieczność uśmiechania się zawsze i do wszystkich, pisania przemiłych maili, poświęcania na pracę duuuuuuużo więcej czasu niż 8h dziennie, niemożność odmówienia udziału w wyjazdach integracyjnych, imprezach, kolacjach itp. I to tego ta z pozoru fajna, luźna atmosfera, a tak naprawdę przyzwolenie na romanse, nieetyczne zachowania itp. Właściwie ma się wrażenie, że drogą do awansu jest ilość posłanych uśmiechów i ilość maili z podtekstami wysłanych do przełożonych. To tylko wierzchołek góry lodowej... W każdym razie, jeśli ktoś chce złamać sobie lub komuś życie, utytłać się w moralnym złu, to serdecznie polecam tę firmę jako pracodawcę.Mam bardzo zbliżoną opinię do powyższej! Długi czas pracy, często jest nieograniczony, a nagrodą za nadgodziny, często wymuszane w ostatniej chwili jest kilka godzin w nocnym klubie, albo w spa - oczywiście w towarzystwie firmowym:( Relacje między pracownikami są bardzo luźne co faktycznie bardzo nieszczęśliwie odbija się na relacjach rodzinnych. Ale niestety jest to sposób na wspinanie się po szczeblach kariery... Nie polecam pracy w warunkach przepełnionych przyzwoleniem na romanse, pracoholizm, cierpienie dzieci, partnerów, bliskich osób. Często w tym środowisku też można liczyć na pochwały i wręcz wsparcie pazernych "przyjaciół" w rozpieprzaniu rodzinnych relacji. Atmosfera tam panująca wynika z nieświadomości w co się wdepnęło albo pełnej świadomości w dążeniu do osiągnięcia egoistycznego celu kosztem sprzedania nawet siebie i polega na wyznawaniu filozofii: "wszyscy jesteśmy tacy szczęśliwi, piękni, młodzi, bogaci, że nawet jakby było źle to i tak jest tak cudownie..." - banał korporacyjnego bagna. Na szczęście na polskim rynku działają "już" firmy, które dbają o pracownika, który jest szczęśliwy naprawdę! bo otrzymuje godne wynagrodzenie i pracuje 8 godz. dziennie przez co są zaspokajane jego potrzeby odpoczynku, przyjemności, realizowania pasji, relacji rodzinnych, satysfakcji z pracy, spokoju, braku chorej presji! I na szczęście są to pracodawcy, którzy nie mają problemów ze zrozumieniem tego, że wypoczęty, zaspokojony pracownik to pracownik kreatywny i wydajny przez co najlepiej opłacalny.
Firma z pozoru bardzo fajna - dobre warunki zatrudnienia, szkolenia, ścieżki kariery... Niestety kilka m-cy pracy utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to typowa organizacja amwayowska. Pracownicy są poddawani wszelkim zabiegom mającym na celu wypranie ich mózgów. Dobra pensja, pełne słodyczy maile pochwalne, imprezy firmowe. Ale wszystko to w zamian za: konieczność uśmiechania się zawsze i do wszystkich, pisania przemiłych maili, poświęcania na pracę duuuuuuużo więcej czasu niż 8h dziennie, niemożność odmówienia udziału w wyjazdach integracyjnych, imprezach, kolacjach itp. I to tego ta z pozoru fajna, luźna atmosfera, a tak naprawdę przyzwolenie na romanse, nieetyczne zachowania itp. Właściwie ma się wrażenie, że drogą do awansu jest ilość posłanych uśmiechów i ilość maili z podtekstami wysłanych do przełożonych. To tylko wierzchołek góry lodowej... W każdym razie, jeśli ktoś chce złamać sobie lub komuś życie, utytłać się w moralnym złu, to serdecznie polecam tę firmę jako pracodawcę.
Często zadawane pytania
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Proama?
Kandydaci do pracy w Proama napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.