Opinie o XSolve w Gliwice

Poniżej znajdziesz opinie aktualnych oraz byłych pracowników o firmie XSolve. Przeczytasz tutaj również opinie kandydatów do zatrudnienia w firmie XSolve o rozmowie kwalifikacyjnej.


Branże: Usługi IT tworzenia oprogramowania i aplikacji

Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o XSolve w Gliwice

Ex
Były pracownik

Firma kreuje się non stop, co jest męczące, na jakiegoś zbawczego pracodawcę, przypominając od wewnątrz wręcz sektę. Tymczasem tak, jak zostało opisane w komentarzach: wartości, które głosi nijak się mają do rzeczywistości. Łatwo natrafić na toksycznych ludzi, w tym tych o wątpliwych umiejętnościach technicznych, którzy są oburzeni, że ktoś "śmie" być niezadowolony, jeśli nie ma ochoty na ślepo podążać za nakazami i być stale kontrolowany, a niby firma stawia na samodzielność/samoorganizację. Ktoś w komentarzach określił to swoistym mikroklimatem - trafił w punkt: pracując w Boldare doświadczyłem na porządku dziennym toksycznej, stresującej atmosfery, gdzie jesteś przysłowiowo rozliczany z każdej wypowiedzi/drobnostki/detalu, byleby komuś dopiec/dogryźć czy wyśmiać kogoś. Mówią o transparencji, podczas gdy byłem świadkiem, jak pracownicy plotkują na mój temat bez otwartej komunikacji. Firma powinna być zjednoczona, ale w praktyce jak próbujesz angażować się w działanie kręgów poza kręgami, do których należysz, możesz zostać potraktowany jako wróg/niewygodna osoba i generalnie odniosłem wrażenie, ze brak wśród pracowników zaangażowania, gdy wychodzisz z jakąś inicjatywą. Postrzegam negatywnie również organizację w Boldare, bo zrekrutowano mnie na stanowisko, na które rekrutacja w gruncie rzeczy nie była potrzebna. Wracając jeszcze do tematu wartości, poczytałem z ciekawości, jak osoby rekrutujące wypowiadały się na Slacku o kandydatach w wątkach, dotyczących rozmów z tymi kandydatami - część z nich była wulgarnie wyszydzana i wyśmiewana za plecami. Podsumowując, przestrzegam przed aplikowaniem do firmy. Nie dajcie się zwieść PR'owymi mrzonkami.

Karol
Pracownik
@Prawda

Z punktu widzenia kogoś, komu się w Boldare nie podobało xd a dużo jest osób, które odchodzą z firmy bez kwasu. Szkoda że na tym portalu są tylko ci "pokrzywdzeni"

Karol
Pracownik

Boldare jest firmą w której sens mają ludzie z zapałem. Ludzie, którzy widząc problem nie narzekają, a podejmują sami pierwsze kroki żeby go rozwiązać. Jest tu dużo różnych opinii, każda historia jest inna, ale mogę szczerze powiedzieć że w Boldare nie ma oszustwa czy mącenia wody. Nie zawsze jest projekt, procesy są dynamiczne, tematów jest dużo - ale panuje zaufanie do pracowników i wzajemny szacunek. Myślę że dopasowanie kulturowe jest w Boldare bardzo ważne, może nawet ważniejsze niż techniczne.

Karol
Pracownik
@Marek

Nie ma szefa, ale są osoby do których możesz podbijać z problemami. Zamiatania pod dywan nie ma. Ze szkoleniami to nie ma zorganizowanych, bo to nie korpo, ale jest budżet na szkolenia, kursy, itd. Ja osobiście nauczyłem się 10x więcej niż w poprzedniej pracy, gdzie w zasadzie tylko pisałem kod, tutaj rozwijam swój warsztat inżynierski :P

Celina Nowy wpis
Inne

Szkoda, że ta oferta z 2011, zdziwiłam się, że jeszcze takie tu znajdę. Niemniej jednak, czy Projektant Aplikacji nadal jest poszukiwany, macie taki wakat? Może będę miała szczęście. A jeżeli tak to mogę prosić informacje o zasadach przyjęć, potrzebne jest portfolio?

Rob
Inne

Hej. Firma zmieniła nazwę, czy o co chodzi? Bo szukałem jakichś ogłoszeń do pracy w tej firmie ale wpisując nazwę tej to w sumie przekierowuje mnie na właśnie Boldare tak, jak ktoś tu już w wątku coś wspominał. To jak rozumieć tę zmianę, że było jakieś przejęcie firmy albo fuzja? Dajcie znać, bo może coś źle rozumiem i niepotrzebnie tylko głowę zawracam a akurat gdzieś do pracy chcę się załapać i tak grzebię. Często tu poruszaliście temat nieciekawej atmosfery. Poprawiło się coś?

Karol Nowy wpis
Pracownik
@Rob

Boldare wcześniej stanowiły dwie firmy: XSolve i Chilid, od początku ze sobą związane. Od kilku lat funkcjonuje Boldare, czyli jedna firma powstała w wyniku fuzji.

Ex
Były pracownik

Firma kreuje się non stop, co jest męczące, na jakiegoś zbawczego pracodawcę, przypominając od wewnątrz wręcz sektę. Tymczasem tak, jak zostało opisane w komentarzach: wartości, które głosi nijak się mają do rzeczywistości. Łatwo natrafić na toksycznych ludzi, w tym tych o wątpliwych umiejętnościach technicznych, którzy są oburzeni, że ktoś "śmie" być niezadowolony, jeśli nie ma ochoty na ślepo podążać za nakazami i być stale kontrolowany, a niby firma stawia na samodzielność/samoorganizację. Ktoś w komentarzach określił to swoistym mikroklimatem - trafił w punkt: pracując w Boldare doświadczyłem na porządku dziennym toksycznej, stresującej atmosfery, gdzie jesteś przysłowiowo rozliczany z każdej wypowiedzi/drobnostki/detalu, byleby komuś dopiec/dogryźć czy wyśmiać kogoś. Mówią o transparencji, podczas gdy byłem świadkiem, jak pracownicy plotkują na mój temat bez otwartej komunikacji. Firma powinna być zjednoczona, ale w praktyce jak próbujesz angażować się w działanie kręgów poza kręgami, do których należysz, możesz zostać potraktowany jako wróg/niewygodna osoba i generalnie odniosłem wrażenie, ze brak wśród pracowników zaangażowania, gdy wychodzisz z jakąś inicjatywą. Postrzegam negatywnie również organizację w Boldare, bo zrekrutowano mnie na stanowisko, na które rekrutacja w gruncie rzeczy nie była potrzebna. Wracając jeszcze do tematu wartości, poczytałem z ciekawości, jak osoby rekrutujące wypowiadały się na Slacku o kandydatach w wątkach, dotyczących rozmów z tymi kandydatami - część z nich była wulgarnie wyszydzana i wyśmiewana za plecami. Podsumowując, przestrzegam przed aplikowaniem do firmy. Nie dajcie się zwieść PR'owymi mrzonkami.

Prawda
Pracownik
@Ex

Jest to jedna z najbardziej prawdziwych opinii jakie przeczytacie o Boldare.

Karol Nowy wpis
Pracownik
@Prawda

Z punktu widzenia kogoś, komu się w Boldare nie podobało xd a dużo jest osób, które odchodzą z firmy bez kwasu. Szkoda że na tym portalu są tylko ci "pokrzywdzeni"

Karol
Pracownik

Boldare jest firmą w której sens mają ludzie z zapałem. Ludzie, którzy widząc problem nie narzekają, a podejmują sami pierwsze kroki żeby go rozwiązać. Jest tu dużo różnych opinii, każda historia jest inna, ale mogę szczerze powiedzieć że w Boldare nie ma oszustwa czy mącenia wody. Nie zawsze jest projekt, procesy są dynamiczne, tematów jest dużo - ale panuje zaufanie do pracowników i wzajemny szacunek. Myślę że dopasowanie kulturowe jest w Boldare bardzo ważne, może nawet ważniejsze niż techniczne.

Marek
Inne
@Karol

Ten szacunek też przekłada się na relacje szef- pracownik? Można się zwrócić ze wszystkimi problemami i nic nie jest zamiatane pod dywan? A jeśli chodzi o rozwój to są jakieś szkolenia dla pracowników? Ty pracując tutaj nauczyłaś się sporo?

Karol Nowy wpis
Pracownik
@Marek

Nie ma szefa, ale są osoby do których możesz podbijać z problemami. Zamiatania pod dywan nie ma. Ze szkoleniami to nie ma zorganizowanych, bo to nie korpo, ale jest budżet na szkolenia, kursy, itd. Ja osobiście nauczyłem się 10x więcej niż w poprzedniej pracy, gdzie w zasadzie tylko pisałem kod, tutaj rozwijam swój warsztat inżynierski :P

brak
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

Szybka rekrutacja, rozmowa telefoniczna 15-20 minut i umówienie się na interview na kamerce. Na spotkaniu (~1.5h) obecna rekruterka i Senior Java Developer. Pytania o język, wzorce architekturalne, rozwiązania na problemy, testowanie kodu. Rozmowa na poziomie, ale bardzo luźna i swobodna.

Pytania

Typowe problemy i zagadnienia z Javy (kontrakt hashcode-equals, kolekcje, wątki, testy), ale też pytania o filozofię pracy, dopasowanie osobowościowe do pracy w samoorganizacji.

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Dostałem pracę
logo firmy Monter instalacji teletechnicznych
Siemianowice Śląskie
Ipmedia Sp. z o.o.
Wyślij CV
logo firmy Programista PLC, HMI, SCADA
Ostrów Wielkopolski
Zakład Przemysłowych Systemów Automatyki Sp. z o.o.
Wyślij CV
logo firmy Scrum Master/Agile Coach
Warszawa
GoWork.pl
(540 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
Pytanie
 Pytanie

Czy w XSolve zaszły jakieś zmiany od momentu pojawienia się ostatnich opinii?

zcancellowany
Były pracownik

Długo zastanawiałem się czy napisać tu opinię, ale wrodzona uczciwość każe mi ostrzec potencjalnych przyszłych pracowników przed możliwymi przykrościami jakie mogą ich spotkać w Boldare. Zacznę od dobrych stron Boldare: rekrutacja (przynajmniej w moim przypadku) - na najwyższym poziomie i na pewno będę wspominał jako jeden z najlepszych procesów rekrutacyjnych jakie przechodziłem. Tak się złożyło, że razem z Boldare miałem 'na stole' oferty o nawet dwukrotnie wyższym wynagrodzeniu, ale skusiłem się pięknym PRem, fajnym procesem rekrutacyjnym i tym jak reklamowali holakrację. Niestety - potem było już tylko gorzej. Finanse - bardzo średnie w stosunku do rynku, do tego stopnia, że stanowiskom niedeweloperskim trzeba było na gwałt podnosić minimalne widełki, bo były już poniżej prawnej minimalnej. Developerskie - okołorynkowe. Ale szału nie ma - bez problemu można znaleźć pracę za lepsze wynagrodzenie. Natomiast sposób rozstania był ze strony Boldare OBRZYDLIWY. Jakiś czas temu Boldare zaczął wspierać charytatywnie ekstremistyczną lewicową organizację, której głównym działaniem jest sianie hejtu, pogardy i nienawiści do wszystkich, którzy nie są takimi samymi ekstremistami lewicowymi. Zwróciłem uwagę, że może nie powinniśmy jako Boldare wspierać organizacji przemocowych, nawołujących do przemocy, obrażających i poniżających ludzi o odmiennych poglądach i łamiących prawo. Zostałem lewicowym zwyczajem 'zcancellowany'. Dziewczyna zaprosiła mnie na spotkanie, kłamiąc że dotyczy ono mojego zaangażowania w kręgu. Następnie poinformowała mnie, że zostałem wyrzucony z firmy ze względu na 'brak kultury dyskusji', a kiedy poprosiłem o wskazanie miejsca, w którym ten brak kultury z mojej strony wystąpił - nie była w stanie podać żadnego konkretnego przykładu zasłaniając się tym, że ona nie wie i nie była zaangażowana w ten wątek, choć 2 min wcześniej twierdziła, że to ona podjęła decyzję na temat wyrzucenia mnie z Boldare. Każdy kto ma choć odrobinę oleju w głowie dostrzeże tu jawną sprzeczność, bo skoro to ja wystąpiłem w obronie kultury dysksusji i szacunku do drugiego człowieka to zarzucanie mi właśnie braku kultury jest po prostu perfidnym kłamstwem, a fakt, że nie byli mi w stanie podać żadnego przykładu, w której rzekomo bym kogoś obraził tylko to potwierdza. Faktem natomiast jest, że od momentu kiedy stanąłem po stronie słabszych, obrażanych i poniżanych - wylał się na mnie hejt i w firmie nikt nie zareagował na obrażanie mnie i poniżanie. Dehumanizowanie przeciwników - to jest strategia Boldare. Póki jesteś 'z nami' - masz prawo do szacunku. W momencie, w którym przestajesz Boldare pasować - mogą cię okłamywać, (usunięte przez administratora) obrażać i poniżać. Dziewczyna na spotkaniu powiedziała mi - usuwając mi dostępy (abym nie mógł w kulturalny, cywilizowany sposób pożegnać się z kolegami i koleżankami), że zostanie wydany jakiś komunikat na mój temat w organizacji. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że zostałem w nim oczerniony, aby Boldare mógł usprawiedliwić przed innymi pracownikami decyzję o usunięciu mnie z organizacji. Tak więc - jeśli jesteś lewicowym działaczem, któremu nie przeszkadza obrażanie ludzi, którzy się z Tobą nie zgadzają - w Boldare się odnajdziesz. To ważne, bo ja nie dostałem informacji dołączając do organizacji, że jest to ekstremistycznie lewicowa firma - za to wciskano mi bajeczki o szacunku do drugiego człowieka, kulturze i holakracji, w której "każdy ma prawo głosu". Od strony technicznej - ja trafiłem na projekt przestarzały i ciągnący się w nieskończoność, z dużą rotacją, bo nikt nie chciał za bardzo przy nim siedzieć. Podobno są gdzieś w organizacji fajniejsze projekty - nie wiem, ja na takie nie trafiłem. Ale kiedy specjalnie nauczyłem się TypeScripta (bo organizacja zgłaszała zapotrzebowanie) to na ewaluacji w żaden sposób nie zostało docenione ani uwzględnione, że specjalnie dla firmy uczyłem się w wolnym czasie technologii, w której rzekomo potrzebowali ludzi. Na ewaluacji też dostałem minimalną podwyżkę (tyle żeby uwzględnić inflację), mimo mojego ponadnormatywnego zaangażowania wewnątrz organizacji i zespołu. W dużym skrócie - jeśli nie przeszkadza Ci średnia firma, średnia kasa, średnie projekty, umiesz trzymać język za zębami i nie masz kręgosłupa moralnego - ta firma jest dla Ciebie. Jeśli nie - lepiej poszukać czegoś innego.

27
Bez nicku
Pracownik
@zcancellowany

@zcancellowany może warto zamieścić też swoją ocenę na nowym profilu Boldare https://www.gowork.pl/opinie_czytaj,24093426

2
Bez nicku
Pracownik
@Bez nicku

Btw: "Jakiś czas temu Boldare zaczął wspierać charytatywnie ekstremistyczną lewicową organizację, której głównym działaniem jest sianie hejtu, pogardy i nienawiści do wszystkich, którzy nie są takimi samymi ekstremistami lewicowymi. Zwróciłem uwagę, że może nie powinniśmy jako Boldare wspierać organizacji przemocowych, nawołujących do przemocy, obrażających i poniżających ludzi o odmiennych poglądach i łamiących prawo. " - również nie wspieram popierania tej organizacji (ze względu na jej działania przemocowe aby osiągać zamierzone cele), niestety nie było z mojej strony reakcji w wątku gdzie toczyła się dyskusja.

Kamil
Pracownik
@zcancellowany

W bardzo jasny sposób widać z tego posta, dlaczego kolega Leonard został zwolniony z firmy i co to znaczy "culture fit". Ludzie są różni i ich światopoglądy są różne. W każdej grupie społecznej, gdzie spotyka się większą ilość osób (w Boldare mamy ich ponad 200) jest wiele opinii i światopoglądów i duża potrzeba wymiany zdań, a firma, w tym wypadku Boldare, też jest taką grupą społeczną. W Boldare mamy samoorganizację, tzn. że zespoły autonomicznie decydują, jakie podejmującą akcje. Niektóre z zespołów podjęły decyzję, że w ramach Tech To The Rescue postanowią pro-bono wesprzeć swoimi talentami organizację Dziewuchy dziewuchom. O Dziewuchach dziewuchom można mieć różne zdanie, bo to faktycznie może się wydawać niektórym politycznie kontrowersyjne środowisko. Jak wspominałem, skoro w Boldare mamy ponad 200 osób na pewno i w Boldare znalazłyby się osoby, którym ta organizacja mogłaby się nie spodobać. Ponieważ w Boldare mamy samoorganizację i kulturę transparencji, jest to nie tylko dozwolone, ale też zalecane, żeby swoje protesty, na przykład w temacie współpracy z Dziewuchy dziewuchom, prezentować publicznie, z propozycjami pokojowego rozwiązania napięcia w taki sposób, żeby wszyscy wyszli z niego cało. Niestety, tu się pojawia problem, który widać w powyższym poście. Kolega Leonard nie przyszedł pokojowo i transparentnie zgłosić swoje uwagi dotyczące współpracy z Dziewuchy dziewuchom i zaproponować rozwiązanie tego napięcia.(usunięte przez administratora) To jest sztandarowy przykład tego, jakie zachowanie w Boldare jest traktowane jako "brak culture fitu" (i polecam sobie przez ten pryzmat spojrzeć na podobne posty tu na goworku, bo właśnie takie podstawy reprezentowały osoby, które się skarżą na to, że rozwiązaliśmy z nimi współpracę właśnie z tego powodu) i właśnie dlatego Leonard pożegnał się z nami w trybie ASAP, żeby nie siać większej rozróby wśród członków zespołu. To, że przyszedłeś na Goworka i napisałeś ten post w taki sposób, jaki go napisałeś, pokazuje tylko, że kompletnie nie zrozumiałeś feedbacku, jaki otrzymałeś i że rozstanie się z Tobą było dobrą decyzją. Dziękuję Boldare jako organizacji, że reaguje w takich przypadkach, jak przypadek Leonarda.

9
-
Pracownik
@zcancellowany

Nie pracowałam z tym człowiekiem, ale w postach na ogólnofirmowych kanałach bardzo często wypowiadał się agresywnie i zaczepnie. Feedback nic nie zmieniał w jego sposobie komunikacji. Jedyną osobą dehumanizującą w publicznej dyskusji o Dziewuchach był właśnie "zcancellowany", a próby tłumaczenia i załagodzenia sytuacji nie przynosiły skutku. Jego odejście nie wywołało praktycznie żadnej dyskusji w firmie (co zwykle miało miejsce przy zwolnieniach, szczególnie przez tzw. "culture fit"), ewidentnie decyzja o zakończeniu współpracy była jasna i zrozumiała, a według mnie również potrzebna. Komunikat o zwolnieniu był krótki i rzeczowy - miło patrzeć jak Boldare reaguje na feedback od pracowników i zwiększa transparencję w tak trudnych sytuacjach jak zwolnienia. Jednocześnie czuję się w obowiązku dodać, że nikt nie oczerniał "zcancellowanego" - po prostu stwierdzono fakty, krótko i rzeczowo, z jasno zakomunikowaną ewentualną możliwością szerszej dyskusji i rozwiania wątpliwości. BTW, Boldare nie kryje się ze swoim zaangażowaniem w niektóre tematy społeczne i dla mnie jest to jeden z bardzo wielu plusów tej organizacji, jednak warto mieć na uwadze, że nie jest to miejsce dla każdego - i decyzja o tym czy jest należy do obu stron.

7
w.
Pracownik
 Pytanie
@-

Wiem, że może być Ci ciężko to przyjąć ale w tej sytuacji w ogóle nie chodziło o Twoje poglądy. Chodziło o CIEBIE i o to jakim człowiekiem jesteś. A jesteś przekonanym o swojej wyjątkowości trolem który lubi poniżać innych. To w jaki sposób się komunikujesz, jakiej retoryki używasz, jak idziesz na starcie a nie na wypracowanie rozwiązania jest rodem wyjęte ze znanych forów internetowych na których ścierają się sfrustrowani chłopcy. Czy wiesz, że Twoja sytuacja jest pierwsza jaką mi przyszło zaobserwować w ciągu moich ponad 3 lat w tej firmie? Nikt nigdy nie wyleciał za poglądy. A dyskutowaliśmy otwarcie na różne tematy: aborcja, lgbt, polityka. Nie raz bardzo brutalnie. A wiedziałeś, że w Gliwicach w oknach wiszą plakaty Oli Jasionowskiej a w innej lokalizacji nie bo był sprzeciw? Różni są ludzie w tej firmie i wcale się nie kryją, a dalej pracują. Przy tak zróżnicowanej ekipie, aż szokujące było to z jaką akceptacją wszyscy to przyjęli. NIKT się za Tobą nie wstawił. Szkoda mi Twoich przyszłych współpracowników, Twoich bliskich a najbardziej Ciebie. Powinieneś poszukać pomocy bo narcyzm Ci się chyba wymknął spod kontroli.

9
zcancellowany
Były pracownik
@Kamil

Niestety Kamilu w bardzo jasny sposób pokazałeś właśnie tylko to o czym mówiłem. Poczynając od ujawnienia mojego imienia, którego sobie nie życzyłem, a co do którego uzurpowałeś sobie prawo, żeby je ogłosić wszystkim na GoWorku, poprzez nazywanie mnie 'chamem', manipulowanie moimi wypowiedziami - nigdzie nie użyłem słowa "terrorystyczna", co nie przeszkadzało Ci, żeby wkładać w moje usta, słów których nigdy nie wypowiedziałem; aż po kłamstwa jakobym kogokolwiek atakował personalnie czy siał jakąś rozróbę wśród członków zespołu (mój zespół nawet nie wiedział o tej dyskusji). Wszystkich kandydatów uczulam i ostrzegam przed takim właśnie zachowaniem - wyzwiska pod Waszym adresem będą OK, kłamanie, upokarzanie publiczne i manipulowanie waszymi wypowiedziami, żeby tylko zrobić z Was potwora, którego można opluwać i wyszydzać. Nie wierzcie tym ludziom - nie są godni zaufania.

15
zcancellowany
Były pracownik
 Pytanie
@w.

Nie będę więcej odpowiadał na Wasze komentarze tutaj. Dość już wystawiliście sobie jasne świadectwo. Dalsze moje komentowanie tylko byłoby kopaniem się z koniem. Chcecie? To mnie obrażajcie, wyzywajcie, poniżajcie - ludzie to widzą i sami sobie wyrobią opinię na Wasz temat. Póki co każdy może przeczytać, że nikogo personalnie tu nie obraziłem, natomiast Ty @w. dołączasz się do chóru obrażania mnie, wyzywania od trolla, który lubi poniżać innych, porównywania do jakichś sfrustrowanych chłopców i wypowiadania się na temat mojego rzekomego narcyzmu. Właśnie tak działa Boldare. Do tej pory nie padło z moich ust żadne obraźliwe zdanie pod niczyim adresem, za to na mnie wylał się ściek pomyj. Nawet żaden z nich nie był w stanie przytoczyć żadnej mojej wypowiedzi, w której bym kogoś obrażał - żadnych argumentów - jedyna obrona Boldare to wylewanie jeszcze większego hejtu na osobę, która w kulturalny sposób zamieściła swoją opinię i opisała sytuację, której była ofiarą - bez wyzwisk i 'prucia się' jak to niektórzy sugerują. Oceńcie sami, kto jest 'chamem', kto obraża, poniża i wyzywa, a kto wypowiada się kulturalnie. Taka jest właśnie ich 'holakracja', szacunek do drugiego człowieka i odmiennego zdania.

9
soft dev bldr
Pracownik
@zcancellowany

Coraz częściej czuje tą feminizacje firmy i też się źle czuje w firmie która robi projekt non profit dla organizacji bardzo lewicowej która najchętniej by wywaliła wszystkich mężczyzn do kopalnii. Dopóki bldr nie działało polityczne fajnie i przyjemnie mi się tam pracowało teraz już średnio.

obecny p
Pracownik
@zcancellowany

niestety większość wypowiedzi autora opinii to prawda, jak się ma inne zdanie niż "starszyzna" bldr to można sobie je schować do kieszeni - sprzeciw nie przejdzie walidacji i trafi się do trybu naprawczego :(

Omega
Pracownik
@zcancellowany

@zcancellowany zostałeś zwolniony za sposób w jaki zaprezentowałeś swój sprzeciw, nie za jego treść. Gdybyś nie naskoczył na osoby i ich prywatne poglądy tylko merytorycznie podszedł do tematu - to sprzeciw ten byłby tak samo skuteczny jak każdy wcześniejszy - m.in. z plakatami. Sprzeciwy światopoglądowe w Boldare są często - naturalnie jest to konsekwencja organizacji z ludźmi o często skrajnych poglądach - ale każdy taki sprzeciw można sensownie rozwiązać o ile osoba go zgłaszająca potrafi się wypowiedzieć utrzymując szacunek zarówno dla swoich współpracowników, jak i klienta. Ty tego ewidentnie nie potrafiłeś zachować. I proszę nie nazywaj siebie "zcancellowanym", nie rób z siebie ofiary prześladowania czy osoby "zwolnionej za poglądy" - nie za poglądy zostałeś zwolniony, co zostało Ci jasno zakomunikowane. Zostałeś zwolniony za toksyczny, manipulujący przekazem sposób swoich wypowiedzi.

6
Boldaregeist
Były pracownik
@obecny p

Widać, że to była tylko kwestia czasu, aż kolejna osoba zostanie usunięta z firmy za wyrażanie swoich poglądów, a nie za faktyczną pracę jaką wykonywał. Również można zauważyć jaką zdecydowaną reakcję wywołał wpis powyżej i jak mnóstwo osób z firmy zareagowało natychmiastowo "minusując" i 'oflagowując" wpis. Firma która jawi się jako tolerancyjna, swoimi akcjami pokazuje że jest inaczej. Co ciekawsze, tutaj chyba nie mają możliwości edycji wpisów, bo na profilu Boldarowym na goworku, już niektóre wpisy znikają, a inne wychwalajace firmę są przypięte na samej górze. Jak się patrzy z boku na to wszystko i po kilku miesiącach od swojego zwolnienia mogę się jedynie w duchu śmiać, że przykry epizod jaki miałem w Boldare trwał krótko, a chwilę potem trafiłem do firmy, gdzie po prostu ludzie są normalni, można na luzie pogadać o wszystkim, nikt nie ocenia za swoje poglądy, a firma zajmuje się swoim produktem. A i zarobki które otrzymałem na start przewyższyły te o które starałem się w trakcie całego procesu salary aż o 50% :) Więc kolejna kwestia dot. wynagrodzenia się sprawdziła, że poza tą firmą można otrzymać o wiele wyższe wynagrodzenie bez potrzeby proszenia się. Pozdrawiam i trzymajcie się tam w Boldare :)

2
Pracodawca
Pracownik
@zcancellowany

Jedną z najważniejszych wartości w Boldare jest szacunek i odpowiedzialność za swoje działania. Odwaga do wyrażania własnego zdania i otwarte komunikowanie wątpliwości, przy jednoczesnym zachowaniu wzajemnego szacunku i nienaruszaniu cudzych granic to postawy, które zdecydowanie cenimy i wzmacniamy w Boldare. Nieprawdą jest, że wspieramy “ekstremistyczną lewicową organizację” i nie zgadzamy się na oczernianie w ten sposób naszych partnerów. Nie jest też prawdą, że rozwiązujemy współpracę z osobami, z powodu odmiennych poglądów. Przeciwnie - prowadzimy w organizacji transparentną komunikację, w ramach której często poruszamy trudne tematy na forum firmy, ponieważ zależy nam na partnerskich relacjach z naszymi współpracownikami. Nigdy też nie oczerniliśmy żadnego z pracowników (ani obecnych, ani tych z którymi zakończyliśmy współpracę). Podejmując jakiekolwiek działania, zawsze na pierwszym miejscu stawiamy bezpieczeństwo i dobro osobiste pracowników. Jest nam przykro, że nasza współpraca musiała się zakończyć. Taki scenariusz nigdy nie jest łatwy, ani pożądany dla żadnej ze stron. Powody, dla których podjęliśmy tę decyzję nie mają związku z Twoimi prywatnymi poglądami. Przyczyny zakończenia współpracy zostały Ci przedstawione podczas wspomnianego spotkania. Decyzja została podjęta po uwzględnieniu feedbacku z różnych niezależnych źródeł (również od osób, które miały okazję z Tobą współpracować). Niezależnie jednak od tego, jak zakończyła się nasza wspólna podróż, życzymy Ci wszystkiego dobrego i trzymamy kciuki za to, byś odnalazł dla siebie miejsce, w którym poczujesz się dobrze. Powodzenia. Zespół Boldare

2
zcancellowany
Były pracownik
@Pracodawca

Właściwie to się cieszę, że to napisaliście i potwierdziliście tylko moje słowa swoim zachowaniem. Gdybyście naprawdę zwolnili mnie nie za poglądy a za brak kultury dyskusji to co najmniej kilka osób z tego wątku powinniście wyrzucić za brak kultury, wyzwiska i obrażanie. Ale nie zrobicie tego bo stosujecie podwójne standardy - jak wy kogoś obrażacie i wyzywacie to jest w porządku, a jak ktoś wyrazi odmienne zdanie - to wy się czujecie obrażeni. Tak jak w tamtym wątku - też obrażanie mnie nie robiło na Was żadnego wrażenia, choć przy Waszej 'wrażliwości' to w porównaniu do tego co ja pisałem to padały tam naprawdę chamskie teksty pod moim adresem, które sprytnie przemilczeliście. Nieprawdą jest też, że przyczyny zakończenia współpracy zostały mi zaprezenetowane podczas spotkania, bo na moją próbę dopytania o co konkretnie chodzi - nie otrzymałem żadnej informacji (o czym wspominałem). Nie odnieśliście się też do tego, że dziewczyna, która ze mną przeprowadziła spotkanie okłamała mnie co do celu tego spotkania. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że gucio wiecie o moich poglądach - jedyne czemu się sprzeciwiałem to hejt, nienawiść i obrażanie innych ludzi, a co jest główną domeną działalności Waszego 'partnera'. Tak samo stanąłbym w obronie gdybyście wspierali organizację prawicową, która by obrażała 'lewicę'. "Nie zgadzam się z twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronił twego prawa do ich głoszenia." I tak samo ja będę zawsze stawał po stronie słabszych, wyzywanych, krzywdzonych, obrażanych i będę ich bronił i bronił prawa drugiego człowieka do bycia szanowanym. Ale Wam takie ideały są obce. A to w jaki sposób próbujecie uciszać ludzi, którzy mają prawo wyrazić tu swoją opinię, to jak Wasi pracownicy ich hejtują, minusują i zgłaszają świadczy o tym jaki macie stosunek do wolności słowa i jak to pięknie ujęliście 'odwagi do wyrażania własnego zdania'.

12
vv
Pracownik
@zcancellowany

Przyglądając się twojemu profilowi linkedin nie trudno zauważyć że problemem w twoim przypadku jest kultura wypowiedzi wiec nie przeinaczaj faktów. Nie potrafisz dyskutować i nie dążysz do rozwiązania problemu tylko wykłócanie się o swoje racje co niejednokrotnie pokazałeś. Dziwi fakt że jako osoba zwolniona z firmy z której filozofią się tak nie zgadzasz nie masz problemu promować swojego wpisu na tym blogu. Zero szacunku do innych i do samego siebie.

1
Tester programista
Kandydat
@soft dev bldr

Dzieki, teraz wiem ze moge dodac Boldare do swojej listy unikanych firm :D

Marta
Inne
@Tester programista

Aż tak współpraca z kobietami Ci nie leży czy faktycznie w firmie jest tak jak opisywał? wiesz coś więcej czy tyle co ja po tych wpisach? Opinia to z rok będzie miała niedługo, wiadomo jak dziś tu jest z tym?

Pytanie
 Pytanie

Jaki jest wkład kierownictwa XSolve w budowanie dobrej atmosfery wśród pracowników?

Js
Były pracownik
@Pytanie

Kontrola, inwigilacja, likwidacja niepokornych

Marta
Inne
@Js

No dość skrajnie ujęte widzę... To brzmi tak jakby już została tutaj jakaś selekcja przeprowadzona. w takiej sytuacji byłyby ktokolwiek kto mógłby w ogóle na pracę tu narzekać?

Były pracownik
Były pracownik
 Pytanie

Pracowałem w firmię przez trzy miesiące i z czystym sercem mogę powiedzieć każdemu: trzymajcie się od tej firmy z daleka. Ale, żeby być fair, zacznę od pozytywów, a takowym na pewno był proces rekrutacyjny. Sam proces przebiegał w bardzo miłej atmosferze, był bardzo przejrzysty i składał się z dwóch etapów, rozmowy wstępnej i rozmowy technicznej. Całość trwała może dwa i pół tygodnia. Sama odpowiedź zaskoczyła mnie bardzo pozytwnie, ponieważ propozycja współpracy zawierała feedback, w którym opisane były moje mocne i słabe strony, co w procesie rekrutacji było na plus, a także zalecaną ściężkę dalszego rozwoju. To, co z kolei było mniej pozytywnym zaskoczeniem to stawka, która była bardzo niska, aczkolwiek udało mi się wynegocjować kilka set złotych brutto więcej, co sprawiło, że zdecydowałem się przyjąć ofertę. I w tym momencie pozytywy właściwie się kończą. Dołączyłem do firmy na początku lutego i wtedy dowiedziałem się, że pierwszy miesiąc najlepiej poświęcić na wdrażanie się do firmy. Co to znaczy? Czytanie confluenca, uczestniczenie w nic nie wnoszących spotkania dla nowych pracowników, uczenie się holakracji i spotkanie właścicieli, których ego i zadufanie w sobie jest zaskakująco wysokie jak na firmę tych rozmiarów. Przyszedłem do tej pracy jako programista nastawiony na rozwój i zdobywanie doświadczenia więc cięzko, żebym był zadowolony. Na pytania kiedy dostanę projekt nie udzielano mi odpowiedzi, pomimo panujacej w firmie pełnej transparencji. Po miesiącu dowiedziałem się, że jestem pierwszy w kolejce i dostanę pierwszy nadchodzący projekt. Na kolejne pytania ile czasu może to potrwać nikt nie był w stanie udzielić mi odpowiedzi. Dość powiedzieć, że pierwszy projekt miałem rozpocząć po dwóch i pół miesiącach pracy, przy czym miał to być mały krótki projekt, na który miałbym poświęcać jedynie pół etau w miesiącu, a ilość osób na ławeczce wynosiła już wtedy ponad 40 w firmie liczącej 200 pracowników. Oczywiście nie zgodziłem się na przystąpienie do projektu, jako ze miałem już w tamtym momencie podpisaną umowę z moja aktualną firmą, w której notabene projekt dostałem po tygodniu. Kolejnym aspektem jest holakracja. Nie będę się na ten temat rozpisywał, bo to czy coś takiego może się komuś spodobać to w dużej mierze kwestia czysto indywidualna. Z mojej perspektywy holakracja i brak menadżerów prowadzi do złego zarządzania i chaosu, a odpowiedzialnych za taki stan rzeczy nie ma, bo przecież wszyscy jesteśmy równi. Szczerze mówiąc nie wiele mnie obchodzi ile zarabia firma, bo nie przyszedłem tam po to, aby zaglądać im w finanse. Przyszedłem się uczyć i pracować, a czułem się jak dziecko w przedszkolu. Każde spotkanie zaczynające się od (usunięte przez administratora) pytań do każdego uczestnika, bezsensownie wydłużające ich czas, godzinne spotkanie służące tylko do wyboru osób, które będę odpowiedzialne za prowadzenie innych spotkań, zgłaszania "tension`ów". Niech za najlepsze podsumowanie powagi holakracji służy fakt, że wraz z nowymi pracownikami założyliśmy prywatny kanał na slacku, aby móc się łatwiej ze sobą komunikować i jak to nowi pracownicy w nowej organizacji dodać sobie otuchy i nawiązać jakąś relację. Kanał ten został zgłoszony przez jedną z nowych osób jako tension, bo przecież firma jest transparentna, więc nie powinniśmy posiadać kanału, który jest prywatny. Dyskusja na ten temat trwała niemal godzinę i skończyłem się tym, że kazano nam ten kanał kompletnie usunąć, pomimo tego, że proponowaliśmy, że przestawimy go na publiczny. Przysłuchujac się dyskusji czułem się jakbym cofnął się w czasie co najmniej do przedszkola. Szczerze nie polecam. Zmarnowałem trzy miesiące życia. Nawet pomijając holakracje, prawie trzy miesiące oczekiwania na projekt to śmiech na sali.

Jolanta
Inne
@Były pracownik

Wspominasz o tym feedbacku po rekrutacji i że powiedzieli o zalecanej ścieżce rozwoju, ale ona dotyczyła ogólnie kierunku czy drogi zawodowej, czy chodziło konkretnie o ich firmę i co tutaj mógłbyś osiągnąć?

DobryDuszek
Były pracownik
@Były pracownik

Powodzenia Filip

Marta
Inne
@DobryDuszek

No i tak w sumie do czego mu te całe "powodzenia"? wgl to zgadzasz się z tym?

Boldaregeist
Były pracownik
 Pytanie

Cześć, to znowu ja :) dawno się nie słyszeliśmy, chcąc rzucić całą opisaną przeze mnie sytuację w zapomnienie (filtrujcie sobie po najpopularniejszych wpisach) i ruszyć do przodu, to widocznie musiałem zrobić piorunujące wrażenie w firmie Boldare, że po 8 miesiącach od rozwiązania współpracy (z inicjatywy Boldare) jeden z pracowników odezwał się do mnie z propozycją uczestniczenia w programie rekomendacji usług w firmie. Pan Dyrektor sprzedaży w Niemczech: "Cześć! Kontaktuję się z Tobą, ponieważ pracowałeś w Boldare i Twoi dawni koledzy wskazali Ciebie jako idealny kontakt. Chciałem opowiedzieć Ci o nowym programie, który właśnie stworzyliśmy, przeznaczonym dla osób, które mogłyby polecać nasze usługi innym. Daj znać czy jesteś zainteresowany." Ciekawy jestem co to za "koledzy" jak również skąd w ogóle pomysł że chciałbym polecać usługi świadczone przez firmę Boldare komukolwiek po tym, jak zostałem potraktowany. No cóż, widać chyba firma cienko finansowo przędzie, że musi się odzywać do byłych pracowników z którymi nie była "dopasowana kulturowo" o coś takiego. Pecunia non olet - "Pieniądze nie śmierdzą" jak to ktoś powiedział,a Zasady i Ideały trafiają do rynsztoka jeśli chodzi o pieniądze :) Pozdrawiam PS Jestem pod wielkim wrażeniem zaangażowania i utrzymywania w czystości (jak również samej noty 5/5 - cudownie) nowego profilu Boldare na goworku. Masa krytyczna negatywnych opinii została przekroczona? ;)

Boldaregeist
Były pracownik
 Pytanie
@Boldaregeist

PS2 "Hej chcesz coś z avonu?" Nie mogłem się powstrzymać

z
Pracownik

Do Boldare dołączyłem na początku 2021 roku. Rekrutacja absolutnie wzorowa, potężne propsy dla dziewczyn z Talent Selection. Brałem jednocześnie udział w rekrutacjach do kilkunastu innych firm i każda z nich powinna się od Boldare uczyć. Cały proces zamknął się w niecałych dwóch tygodniach - najpierw 15 min screening, potem 1 godzinna rozmowa z rekruterką oraz developerem. Razem z ofertą dostałem bardzo obszerny feedback na plus i na minus, zarówno na "miękko" jak i od strony technicznej. Równie obszerny feedback dostają osoby, które nie otrzymują oferty. BRAWO! W większości firm można liczyć najwyżej na automatycznego maila. Ludzie, kultura, atmosfera - super. Praca w holakracji może nie być dla każdego, bo wymaga dużo zaangażowania i ownershipu, ale mi się akurat podoba. Spora część programistów po prostu nie angażuje się za bardzo w struktury firmy, siedzą w projektach i piszą kod, więc nie jest to problemem. Jeśli ktoś widzi "chaos" to moim zdaniem nie rozumie jak działa rozproszona odpowiedzialność i nie zdążył(a) się jeszcze wystarczająco zapoznać ze strukturą organizacji. Brak jednej osoby odpowiedzialnej za całość funkcjonowania jakiegoś obszaru organizacji to nie chaos. Projekty trafiają się lepsze i gorsze, niestety łatwo jest wpaść na minę. Proces selekcji klientów i projektów czasem zawodzi, jest też wyraźne napięcie między dwoma fundamentalnymi założeniami firmy - Boldare chce robić wysokiej jakości produkty cyfrowe, ale musi też zarabiać. Prowadzi to do sytuacji, w których bierzemy kiepski projekt dla kasy, a potem próbujemy na siłę wcisnąć go w standardy i procesy z lepszych projektów. Sorry, to tak nie działa, a presja spada na zespół. To dla mnie największy minus Boldare i jedyny powód, dla którego zaczynam z coraz większym zainteresowaniem przyglądać się ofertom z LI. Jeden z głównych klientów jest wręcz wśród pracowników znany jako źródło wypalenia i odejść z firmy. Jeśli wszyscy mieliby świadomość, że w Boldare można (z tego co wiem) odmówić angażu do projektu to nie wiem czy takie projekty w ogóle by startowały. Na koniec notka a propos dram: nie każdy tutaj pasuje. Ciche podburzanie współpracowników, na przykład, jest przykładem braku culture fitu i byłoby to oczywiste dla każdego myślącego człowieka, który byłby świadkiem tych sytuacji. Podobnie z odjazdami politycznymi.

Pracodawca
Pracownik
@z

Cześć Z, dziękujemy za szczerą i konstruktywną opinię :) To prawda, że realizujemy różne produkty dla klientów o różnym poziomie doświadczenia w zwinności. Naszym podstawowym celem jest dostarczanie mądrych usług, które przynoszą klientom i użytkownikom wartość. Dbamy nie tylko o to co dostarczamy, ale też o to jak to robimy. Czasem wymaga to od nas przeprowadzenia transformacji podejścia klienta, co bywa wyzwaniem, ale nasze doświadczenia pokazują, że warto próbować :) Niejednokrotnie udało nam się znacznie podnieść jakość współpracy z klientami właśnie poprzez jego edukację i pokazywanie wartości płynącej ze zwinnego podejścia na empirycznych przykładach. Nieocenionym wsparciem są tutaj Scrum Masterzy. Jeśli pomimo prób i realizacji różnorodnych strategii klienci pozostawali zamknięci na pracę w zwinnym i partnerskim układzie, zdarzało nam się kończyć taką współpracę. Niewątpliwie jest to jednak jedno z wyzwań pracy tutaj, nad którym stale pracujemy, więc dziękuję Ci za szczery feedback :)

Jolanta
Inne
@z

super piszesz o tej rekrutacji, a możesz powiedzieć na jakie stanowisko ona była i czy oferta mocno różniła się do tego co było napisane w ogłoszeniu o prace na temat obowiązków i warunków?

Pytanie
 Pytanie

Jaki jest okres rozliczeniowy w XSolve? Kiedy można spodziewać się przelewu wynagrodzenia?

Pracodawca
Pracownik
@Pytanie

Cześć :) Wynagrodzenia są wypłacane do 10 dnia miesiąca. Pozdrowienia

Tom. Sz.
Były pracownik
 Pytanie

Miałem okazję współpracować z Boldare w okresie od września do grudnia 2020. Skuszony pozytywnymi opiniami o holokracji (ich źródłem nie był Go Work ale byli pracownicy), postanowiłem spróbować co to za zwierz i jak wygląda praca w takim systemie. Rekrutacja przebiegła poprawnie, widać, ze proces jest nieźle zorganizowany i przemyślany. Od samego początku zatrudnienia miałem poczucie, że jestem odpowiednio zaopiekowany - dla każdej grupy "nowych" (w firmie, w kwestii doświadczenia, to ze mnie stary (usunięte przez administratora) borowy) jest wyznaczony doświadczony w holokracji pracownik, który nas prowadzi poprzez meandry nowych pojęć i podejść. Jest to osoba, która ma również swoje projekty i bieżące obowiązki przez co nie zawsze znajdzie dla ciebie czas, ale to bardziej boli "młode wilki" - stare raczej to rozumieją. Po dwóch tygodniach wdrażania się w holokrację (niestety nie w projekt, takowego dla mnie jeszcze nie było, lecz to nic nagannego - taka rzeczywistość software house, gdzie kaprysy i zmiany u klienta są na porządku dziennym, więc przyszli kandydaci niech wezmą to pod uwagę), powierzono mi dosyć odpowiedzialną misję, polegającą na przeprowadzeniu audytu w dużej firmie na zachodzie Europy. Wniosek - ufają ludziom, co jest bardzo rzadko spotykane w polskiej rzeczywistości, do tego naprawdę świetne doświadczenie (pozdrowienia dla mojego współtowarzysza) a jak wiadomo - zaufanie, to podstawa. Na szczęście po powrocie znalazł się dla mnie projekt i w końcu można było się przekonać jak to się robi w Boldare. Zaczęliśmy od warsztatów z klientem, które mnie po prostu zauroczyły - w mojej długiej karierze nie miałem okazji doświadczyć czegoś równie fajnego. Prowadząca spotkania (również pozdrawiam) robiła to doskonale (nie wiem czy każdy w firmie tak umie), wiedziała o co pytać i pomagała budować listę wymagań. Scrum w Boldare jest podręcznikowy, co na pewno jest dobre dla młodych "padawanów" w IT, jestem pewien, że tylko na tym zyskają. Koniec końców, projekt okazał się jednak mało wymagający (subiektywna opinia), co sprawiło, że przyjąłem inną ofertę, gdzie mogłem się lepiej sprawdzić. Samo odejście przebiegło w miłej i przyjaznej atmosferze, spotkało się ze mną kilka osób aby pogadać o przyczynach mojej decyzji - taki exit interview. A jak to wygląda ogólnie w kategoriach: 1. Ludzie Wszyscy z którymi miałem styczność byli generalnie fajnymi osobami, czuć było płaską strukturę, którą osobiście sam zawsze stosuję we współpracy. Bardzo dobre wrażenie zrobili na mnie zarówno CEO męski (równy chłop, skromny, wesół i pokorny - każdemu życzę takiego szefa) jak i żeńska (gadaliśmy tylko na exit interview ale pokazała klasę i wyglądało na to, że przejęła się w jakimś stopniu tą sytuacją). Mają na pokładzie doświadczonych pracowników, którzy z pewnością są dobrymi mentorami dla (tej większej) grupy "młodych". Oczywiście, że zdarzają się spięcia, kłótnie, ktoś ponarzeka albo odwali krzywą akcję, no ale w końcu jak się tyle ludzi zbierze w kupie, to czego się spodziewać? Ważne jest nie to, jak się zaczyna, ale jak się kończy - a kończyło się z reguły na poziomie. 2. Projekty To chyba najsłabsza strona firmy, często ląduje się na ławce rezerwowych w oczekiwaniu na robotę. No ale pieniądz się zgadza, więc można w tym czasie skupić się na rozwoju bądź zaangażować w jakiś projekt Open Source - co kto woli, problemów robić raczej nie będą. Co ciekawe, jeśli z jakiegoś powodu nie pasuje ci to, co w danej chwili robisz, to przy akceptacji zespołu możesz zaangażować się w inną robotę, niekoniecznie zbieżną z twoją rolą. 3. Zarządzanie Nie jestem specem od holokracji, ale podejrzewam, że jest to proces, którego wdrażanie nigdy się nie kończy - tak samo jak doskonałość, której nigdy się nie osiąga. Ale ważnym jest próbować i się nie poddawać. CEO wykazali się sporymi cojones, oddając w ręce pracowników swoje dochody bądź ich brak, przez co moim zdaniem zasługują na szacunek. Jedni z pionierów w tej dziedzinie, dający wiarę w to, że "Januszexy", to nie wszystko na co nas Polaków stać. Na pewno nie wszystko im wychodzi jak trzeba, ale są tego świadomi i autentyczni w tym co robią, widać potrzebę ciągłego doskonalenia. Podsumowując, uważam, że zdecydowana większość polskich firm powinna podążać ścieżką Boldare w kwestii zarządzania i szacunku do podwładnych. To zupełnie inna jakość, z początku trochę onieśmielająca, ale do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja. Jestem przekonany, że wychowają nowe pokolenie pracowników, które nasiąknięte dobrymi wzorcami, takimi jak: transparentność, uczciwość i szacunek, rozwali w proch i w pył folwarczne podejście do ludzi, panujące w większości rodzimych organizacji. Świetna firma dla osób w początkowej fazie kariery ale bardziej doświadczeni też mogą się tu odnaleźć - najlepiej samemu spróbować i się przekonać. Rada dla początkujących w IT - poczytajcie na portalach branżowych czym się charakteryzuje praca w software house vs w firmie "projektowej", bo być może to pierwsze nie jest dla was.

Pracodawca
Pracownik
@Tom. Sz.

Dziękujemy serdecznie za podzielenie się swoimi doświadczeniami :) Wszystkiego dobrego Tom! :)

SzyKo
Pracownik
@Tom. Sz.

Również pozdrawiam, powodzenia w życiu! Może do zobaczenia na jakimś koncercie :)

Adam
Kandydat
 Pytanie
@Tom. Sz.

To jak to jest? Działa tam holakracja czyli wszyscy są na równym poziomie? Bo w podsumowaniu wspomniałeś o "podwładnych" i to mnie zastanowiło. Pytanie także do pracodawcy jaka jest różnica pomiędzy Liderem a Menedżerem?

Krzysztof
Były pracownik
@Adam

Wszyscy są równi, ale są "równiejsi" jak to wszędzie bywa. Kiedy trzeba, znajdą się osoby "wyżej" od Ciebie, ale będą twierdzić inaczej. W ten sposób robią wodę z mózgu tak jak wspomniał o tym "zcancellowany" - podwójne standardy.

Pracodawca
Pracownik
@Adam

Cześć Adam , Odpowiadając na Twoje pytanie dotyczące różnic między liderem a managerem - myślę, że w każdej firmie lider i manager może oznaczać inny charakter odpowiedzialności. U nas wygląda to tak, że odpowiedzialności managera są rozłożone między kilka ról (z których każda ma jasno określony zakres decyzyjności). Dzięki temu decyzyjność nie skupia się na jednej osobie i unikamy wąskiego gardła (oraz przeciążenia jednego człowieka natłokiem odpowiedzialności) :) Holakratyczne role (zastępujące stanowisko managera) to: opiekun zespołu, reprezentant zespołu, facylitator i sekretarz. Każda z tych ról skupia się na czymś innym i co ciekawe, większość z nich jest wybierana przez zespół (z wyjątkiem opiekuna). Oczywiście oprócz tych ról, w każdym zespole jest też wiele innych, odpowiedzialnych za wykonywanie typowo swojej specjalistycznej pracy. Każda z nich ma jasno określony zakres decyzyjności (adekwatny do poziomu kompetencji osoby, która ją pełni), dzięki czemu możemy działać samodzielnie w obszarach, na których znamy się najlepiej, bez konieczności akceptacji naszych działań ze strony managera. Holakracja umożliwia też pełnienie więcej, niż jednej roli, dzięki czemu możemy różnicować codzienne działania, projekty i sprawdzać się w różnych obszarach :) Dość trudno jest opisać meandry hola tutaj w komentarzu, dlatego zachęcam Cię do zapoznania się z naszymi materiałami na YT - tam znajdziesz wiele praktycznych case'ów i opinie pracowników na temat tego modelu. Jeśli masz dodatkowe pytania, napisz do nas śmiało na career@boldare.com - możemy też umówić się na krótkiego calla, by opowiedzieć Ci więcej :) Pozdrawiam, Magda

Pytanie
 Pytanie

Ile jest etapów w procesie rekrutacji w XSolve? Jak długo trzeba czekać na ostateczną decyzję?

Magda
Pracownik
@Pytanie

Cześć, Ilość etapów procesu rekrutacyjnego zależy od stanowiska, na które aplikujesz. Informacja na ten temat zawsze jest jednak podana w opisie oferty na naszej stronie career :) W przypadku stanowisk developerskich proces składa się zwykle z analizy CV, krótkiej rozmowy telefonicznej i spotkania z rekruterami (gdzie sprawdzana jest także wiedza techniczna). W przypadku stanowisk niedeveloperskich, proces często zakłada jeszcze wykonanie krótkiego zadania praktycznego, często z zaangażowaniem docelowego zespołu (ale nie jest to regułą). Analiza CV zajmuje zazwyczaj od 1 do 3 dni, a feedback jest przekazywany każdemu kandydatowi / kandydatce. Podobną ilość czasu zajmuje nam przekazanie informacji po rozmowie telefonicznej. Feedback po rozmowie rekrutacyjnej lub zadaniu przekazujemy do 7 dni kalendarzowych (jednak w praktyce, zwykle dzieje się to dużo szybciej). Jeśli pojawią się z Twojej strony dodatkowe pytania, daj znać - chętnie pomogę :) Pozdrawiam, Magda

Eciver
Kandydat

Moja kandydatura została odrzucona na finalnym etapie rekrutacji, ale tak bywa :) Sam proces oceniam pozytywnie, natomiast finalny feedback był nieco rozczarowujący. Poza komunikatem, że ofertę złożono komuś innemu, nie zawarto żadnych konkretów odnośnie mojej osoby, a na tym kandydatowi zawsze zależy najbardziej. Zabrakło choćby dwóch zdań podsumowania za poświęcony czas, a było to poniekąd deklarowane na początku rozmów. W ocenie pozostaję kandydatem neutralnym, były plusy i minusy.

Ania
Kandydat

Bardzo, ale to bardzo nie polecam. Brałam udział kilka miesięcy w rekrutacji do działu HR. Firma nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Pierwsza rozmowa - 15 minut właściwie o niczym. Ku mojemu zdziwieniu zaproszono mnie na drugi etap, Postanowilam porozmawiać, choć już bez przekonania z mojej strony: osoba, która prowadziła rekrutację zadawała dziwne pytania, zachowywała się w sposób arogancki, tak jakby rynek pracy wyglądał inaczej niż wygląda i to ludzie mieliby zabijać się o prace w firmie. Pod koniec etapu dowiedziałam się, że kolejnym jest… darmowy dzień próbny w Gliwicach, co było dla mnie dużym zaskoczeniem, bo firma ma też oddział we Wrocławiu, a mi zdecydowanie do Wrocławia jest bliżej. Zapytałam więc wprost panią prowadzącą rozmowę, czy jest to konieczne, bo nie spotkałam się wcześniej z taką praktyką. Dwa dni później otrzymałam podziękowanie za udział w rekrutacji z adnotacją, że rekruterka nie widziała u mnie odpowiedniego zaangażowania, by pracować w takiej firmie jak Boldare. Co ciekawe, ogłoszenia na to stanowisko wiszą do dzisiaj. Ciekawe ile jeszcze było takich „nieodpowiednich” osób.

As
Pracownik
@Ania

Wiem że sytuacja którą osoba opisuje jest nieprawdziwa

ob
Pracownik
@As

Wiem, że sytuacja, którą osoba opisuje jest prawdziwa

Rekruter
Pracownik
@Ania

Cześć Kamila:) Pamiętamy spotkanie z Tobą, było dla nas bardzo ciekawym doświadczeniem, ponieważ masz bogate doświadczenia i bardzo chciałyśmy je lepiej poznać i zrozumieć na rozmowie rekrutacyjnej. Przykro nam, że miałaś taki odbiór tej rozmowy - zadajemy pytania, które służą zbadaniu kompetencji kandydatów, potrzebnych do swobodnej pracy w zespole i w Boldare, czasem coś doprecyzowujemy lub przerywamy, jeśli kandydat nie odpowiada na pytanie konkretnie lub wcale - robimy to, bo zależy nam na wzajemny dobrym zrozumieniu się:) Jeśli chodzi o 3 etap rekrutacji, czyli dzień próbny, to proponujemy go w Gliwicach, ponieważ tam jest większość zespołu, jednak realizujemy je również we Wrocławiu, jeśli ktoś tak woli (wtedy my przyjeżdżamy do Wrocławia) - przekazałyśmy Ci taką informację i nie "zmuszałysmy" do przyjazdu do Gliwic:) Często też zdarza się, że całość robimy online, gdy kandydat nie chce/nie może się z nami spotkać. Szanujemy każdą decyzję! Dzień jest bezpłatny, opłacamy przejazdy i jedzenie - jest to proces rekrutacyjny i wychodzimy z założenia, że wymaga zaangażowania obu stron (my też często mają rodziny i życie prywatne jedziemy bardzo rano albo późno wieczorem do innego miasta, żeby spotykać się z kandydatami:)) Wszystkiego dobrego! Magda PS. Masz do nas maile, telefonu, przyjęłaś nasze zaproszenia na Li - na przyszłość zwróć się do nas bezpośrednio, będzie łatwiej rozmawiać i wyjaśnić wszystkie ewentualne nieporozumienia:)

Tomek
Kandydat
@As

potwierdzam opinia nie może być prawdziwa

5
dododo
Kandydat
 Pytanie
@Rekruter

W8, czy rekruter właśnie złamał rodo nazywając laskę, która chciała być anonimowa, imieniem, którego tu nie podała? słabo.

Lolek
Kandydat
@dododo

Dokładnie tak :)

RODO
Kandydat
@dododo

Nie wiem, czy rekruter posłużył się prawdziwym imieniem, ale samo imię to jeszcze nie dana osobowa, w związku z czym nie ma tutaj naruszenia RODO. Dana osobowa to informacja na podstawie której jesteś w stanie zidentyfikować tożsamość innej osoby. Na podstawie samego imienia nie jest to możliwe.

Rodo 2
Pracownik
@RODO

Podała imię i fakt, że użytkowniczka jest w znajomych pani z hr na LinkedIn. Wystarczy zatem wejść w kontakty, wpisać konkretne imię oraz specjalizację kandydatki i wynik zawęży się do max kilku osób :) no ale pewnie pod rodo to już nie podchodzi ;)

RODO
Kandydat
@Rodo 2

Tylko, że nie wiesz, który rekruter zostawił ten komentarz, więc nie wiesz też, którą bazę kontaktów miałbyś przeczesywać. Nie wiesz też, na jakim stanowisku wcześniej pracowała kandydatka. Nie widzę tu naruszenia RODO, bez przesady.

RODO 3
Kandydat
@RODO

Dla kogoś kto wie jak i gdzie szukać to nie jest problem

dododo
Kandydat
@RODO 3

Pomijam już fakt, że używanie imienia osoby, która była na próbnym i nie przeszłą dalej sprawia, że wszyscy, którzy w firmie z nią współpracowali przez ten czas, wiedzą, że to ona. Gdyby chciała nie być anonimowa, podpisałaby się imieniem sama. PR piękny, ale cała reszta leży.

ktoś z Polski
Kandydat
@dododo

Nie nie złamał. Samo imię nie jest daną wrażliwą. RODO ma na celu między innymi ochronę poprzez uniemożliwienie jednoznacznej identyfikacji danej osoby. Można powiedzieć nawet więcej, nawet Imię i Nazwisko razem, bez dodatkowych informacji nie są uznawane jako dane wrażliwe. Łatwo to sprawdzić na przykładzie Ani alias Kamili. Czy jesteś w stanie powiedzieć mi kim jest ta Pani ;) pozdrawiam

ktoś z Polski
Kandydat
@RODO 3

Skoro tak to poproszę o pokazanie takiego sposobu

Jacek
Pracownik
 Pytanie

Mamy w nawyku wyrzucać z siebie wiele opinii kiedy nam coś nie pasuje i musimy dać upust emocjom. O ile fajniej by nam się żyło, gdybyśmy mówili na głos też o tym, co jest super i dlaczego, dla odmiany, lubimy swoją pracę. Trzy miesiące w Boldare pozwoliły mi na tyle dobrze zapoznać się z kulturą firmy, obrazem swojego stanowiska, zespołem jak i całą organizacją, by powiedzieć sobie samemu: nie żałuję. Zmieniłem pracę licząc na nieco szersze horyzonty, realną szansę na rozwój i nowe wyzwania, które pozwoliłyby mi wyjść na dobre ze strefy komfortu. Wszystko to dostałem w Boldare, serio. Po pierwszym tygodniu zalew haseł jak holakracja, agile i system pracy, gdzie sam musisz sobie wszystko zorganizować wydawał mi się ogromnym wyzwaniem, które gdzieś z tyłu głowy zapaliło małą lampkę z hasłem "czy to na pewno to." Ktoś mógłby powiedzieć, że nie czułem stuprocentowego komfortu pracy. Ale moment, czy kilka zdań wcześniej nie wspomniałem, że z tej strefy komfortu chciałem wyjść? I tak też się stało. System pracy bez menadżerów dał mi więcej autonomiczności w działaniu niż miałem kiedykolwiek, co symultanicznie wpłynęło na to jak zacząłem sobie radzić z coraz większą odpowiedzialnością czy zaufaniem do swoich pomysłów. Mógłbym tak iść dalej i krok po kroku wyjaśniać jak wszystkie moje początkowe obawy czy niepokojące obserwacje zamieniały się w świetne lekcje i wnioski, że wszystko co nowe przeraża. Dlatego czasem warto dać chwilę, żeby się poznać :) Boldare jest inne. To nie jest firma, którą postawimy obok każdej innej konkurencyjnej marki i bez zauważalnej różnicy wtopimy się w nową kulturę. Ale ten system po prostu działa. Dzięki nacisku na transparencję nie szukam i nie pytam dziesięciu osób o drobnostki, tylko przewertuję kilka kanałów Slackowych i bez tracenia czasu mogę lecieć dalej z robotą. Holakracja tak niby straszy, a tak naprawdę pomaga rozwinąć skrzydła i nauczyć się latać solo (z naciskiem, że nawet jak spadniesz to na dole spotka cię poduszka bezpieczeństwa). A tą poduszką są ludzie - Boldare to przede wszystkim naprawdę zgrana ekipa. Może trafiłem do takiego teamu i daję zbyt uogólniony obraz, ale na koniec dnia to właśnie ludzie, z którymi pracuję byli powodem decydującym o moim przedłużeniu umowy. I nikomu tu nie słodzę, ale jeśli szukasz mega proaktywnych ludzi, z którymi polecisz zarówno w kosmos jak i na piwo po pracy, to dobrze trafiłeś/aś ????????

3
Magda
Pracownik
@Jacek

Dzięki serdeczne Jacku za Twoją opinię! My też bardzo cieszymy się, że mamy Cię na pokładzie! :)

Paweł
Kandydat
@Jacek

Brzmi to trochę jak niesmaczna autoreklama do podreperowania wizerunku firmy po wszystkich tych wpisach przedstawiających co się dzieje w trakcie rekrutacji i samego zatrudnienia...

Grafik
Kandydat
 Pytanie

Dzień dobry, na czym polega dzień próbny na stanowisku grafika? Dostaje się zadania do wykonania, czy chodzi raczej o zapoznanie z potencjalnym zespołem? Drugie pytanie- język angielski. Czy dla osoby, która dobrze rozumie język (słuchanie/czytanie), ale nie czuje się pewnie w mówieniu po angielsku jest sens składania aplikacji? W ogłoszeniu przy znajomości języka ang. jest wspomniana praca z większością materiałów w tym języku, dlatego chciałabym doprecyzować ten punkt, jeśli jest taka możliwość :) Z góry dziękuję

Magda
Pracownik
@Grafik

Cześć, Cieszę się, że zainteresowało Cię nasze ogłoszenie - już odpowiadam na Twoje pytania :) “Dzień próbny” w rekrutacji na stanowisku Graphic Designera to zadanie praktyczne do wykonania w domu, które następnie prezentujesz na spotkaniu online ze swoim przyszłym zespołem. Jest to czas, w którym możecie podyskutować o tym, dlaczego zastosowałeś poszczególne rozwiązania. To dobry moment, by obie strony mogły lepiej poznać flow swojej pracy i sposób rozwiązywania problemów :) Oczywiście zadania mają zawsze charakter abstrakcyjny i nigdy nie wykorzystujemy ich wyników w celach komercyjnych. Czas, jaki przewidujemy na odesłanie rozwiązania to 1-3 dni (choć samo jego wykonanie nie powinno zająć więcej, niż kilka godzin - w zależności od tego, jaką wprawę ma kandydat). W trakcie dnia próbnego zwykle planujemy też osobny slot na kawę z zespołem (zdalną lub na miejscu, w zależności od możliwości). Tutaj już nikt nie sprawdza Twoich kompetencji - to czas na luźną rozmowę, w której możemy się lepiej poznać :) Jeśli chodzi o znajomość języka angielskiego, to w zespołach, które mają bezpośredni kontakt z klientem, ważne jest by posługiwać się nim płynnie także w mowie. Jeśli aplikujesz do jednego z zespołów wewnętrznych, które nie kontaktują się na co dzień z klientami (np. do zespołu marketingowego), to wówczas pasywna znajomość języka angielskiego powinna wystarczyć na początek. Na pewno jednak będzie to obszar rozwojowy, który trzeba będzie podciągnąć w pierwszych miesiącach współpracy :) Jeśli masz dodatkowe pytania, pisz śmiało na career@boldare.com - chętnie pomożemy. Pozdrawiam, Magda

Boldaregeist
Pracownik
 Pytanie

To będzie długi post jak i historia z tym związana. Tak ja przedmówcy stwierdzają, firma inwestuje grube pieniądze w PR, który niekoniecznie zgrywa się z rzeczywistością. Niestety sam przekonałem się na własnej skórze. Byłem stażystą w pierwszym programie stażowym prowadzonym tutaj od 3 lat. Podczas rekrutacji otrzymałem wysokie oceny, oraz rekomendację od swojego "przyszłego" mentora na stanowisko Juniora, ale i tak dostałem się na staż. Rekrutacja wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenia. Przyjemna rozmowa z HR, sprawnie przeprowadzona rozmowa techniczna na podstawie zadania rekrutacyjnego oraz feedback który wskazywał miejsca do rozwoju oraz mocne strony kandydata. Niestety już w pierwszym miesiącu pojawiły się pierwsze przesłanki, które wskazywałyby, że w tej firmie ważniejsze są procesy (i niektóre stanowiska) niż zasoby ludzkie. Zostałem zaangażowany jako programista BE w projekt stażowy, i jednocześnie w projekt komercyjny - o którym mówiono że jest bardzo ważny jako kryterium na podstawie której będzie podejmowana decyzja o przyszłej współpracy. Znalazłem się wpierw w 1. projekcie komercyjnym, ale ze względu na mało zadań do wykonania po stronie BE, przeniosłem się do 2. projektu komercyjnego. Ilość spotkań związana z uczestnictwem w obu projektach (stażowy i komercyjny) nie przekładał się bezpośrednio na mój rozwój w trakcie 3-miesięcznego stażu a wręcz przeszkadzał. Czasami na same spotkania poświęcałem około 25-30 godzin tygodniowo - zdarzały się jednak tygodnie, gdzie mogłem nadrobić zaległe obowiązki jako programista BE. Nierzadko były dni że musiałem pracować poza umówionymi godzinami pracy - taka cena stażysty - byle się wyrobić z robotą. Przez cały okres trwania stażu, nie było uwag co do mojej osoby ("kulture fit"), pracy, zaangażowania, jakości, oraz wpasowania w zespół (zarówno komercyjny jak i stażowy). Były wręcz głosy, że wprowadzam bardzo pozytywną atmosferę - co było udokumentowane i dostępne dla całej firmy #transparencja. W połowie września puszczona została informacja dla stażystów, że wszystkim uczestnikom zostaje przedłużona umowa i jak najbardziej wyrażają chęć do dalszej współpracy. I tu pojawiają się schody. Staż miał trwać do początku pierwszego tygodnia października (równe 3 miesiące od rozpoczęcia) Na tydzień przed końcem niestety sytuacja związana z przedłużeniem umów nie była klarowna. Kiedy na moją prośbę przed końcem stażu, aby wiedzieć na czym stoję, wymusiłem wręcz spotkanie dot. mojej przyszłości. Pomijam fakt, że osoba odpowiedzialna za ten "proces" była dostępna jedynie po godzinie 15. Na spotkaniu dowiedziałem się, że zaproponowana stawka była wyłącznie na podstawie zaangażowania w projekt stażowy (projekt komercyjnym w którym równie byłem zaangażowany został pominięty). Miałem czelność zadać pytanie - bo niektórzy stażyści pracowali wyłącznie w projekcie stażowym - po co był właściwie projekt komercyjny? Gdyby nie on, może moja ocena byłaby wyższa? Poruszyłem tym całą firmę (bo transparencja hehe) zwracając tym samym uwagę na niesprawiedliwe oceny wobec stażystów, które nie brały wszystkich czynników pod uwagę. Na 3 dni przed końcem umowy stażystów, został wypracowany nowy proces w któ©ym to brałem czynny udział (zapiski sekretarza), który uwzględniał to wszystko czego stażyści potrzebowali do sprawiedliwej oceny. Jednakże umówiony proces został przerwany na rzecz spotkania które zorganizowała co-CEO [sic!] dotyczące "czym jest staż" na koniec samego stażu. Pod koniec spotkania, wyszło że zabrakło sprawdzenia czy dany kandydat "pasuje" do organizacji. Jak możecie się domyślać, następnego dnia została przekazana mi informacja, że nie pasuję do Boldare a.k.a XSolve bo (i tu argumenty) oddziałuje negatywnie na zespół (wspomnę o pozytywnym feedbacku i braku negatywnych opinii, chęci dalszej współpracy aż do momentu podniesienia tematu oceny całokształtu mojej pracy). Kolejnym argumentem, było brak aktywności w wyszukiwaniu rozwiązania powyższego problemu (wypracowałem z resztą zespołu nowy sprawiedliwy proces). Tym samym zakończyłem staż bez przedłużenia umowy. PRYWATNA OPINIA: Uważam, że gdybym przyjął proponowaną stawkę bez wahania, nigdy do takiej sytuacji by nie doszło (czyli tym samym bym pasował do firmy), ale że podniosłem ten temat, i chciałem być oceniony sprawiedliwie, zostałem przez "starszyznę" (w płaskiej strukturze firmy #holakracja) oceniony jakbym nie pasował do kultury reprezentowanej przez Boldare. W owej starszyźnie nie uczestniczył nikt, kto by miał styczność ze mną przez okres trwania stażu, a jedynie od momentu kiedy podniosłem temat oceny stażystów w szerszym gronie. Po odejściu z firmy (która aby oczyścić własne sumienie, przedłużyła ze mną umowę o kolejny miesiąc bez wymogu świadczenia usług) wiele zatrudnionych osób wyraża zaniepokojenie. Organizowane są kolejno spotkania które mają uspokoić pracowników, jednak nic z nich nie wynika. Wielka szkoda że tak wyszło, bo wiązałem z tą firmą duże nadzieje. Pozdro Mentorom

8
Tomasz Góral
Pracownik
@Boldaregeist

Nie byłem bezpośrednio przy tej sytuacji, więc na pewno mam pewne braki w zrozumieniu kontekstu, w myślę, że w wielu aspektach tutaj przedstawionych masz rację. Staż nie był idealny. Miał luki. To był proces, w który zaangażowane było wiele osób, które po fakcie są świadome, że są rzeczy, które można było zrobić lepiej. Ale wydaje mi się, że jednej rzeczy nie rozumiesz. Nikt nie zrobił tego specjalnie. Nikt celowo nie trzymał Cię w niepewności do ostatniego dnia. Nikt celowo nie ustawiał swojego cyklu pracy, żeby być dostępnym dopiero po 15. Po drugiej stronie też są ludzie. Myślę, że brak empatii jest elementem culture fitu. Myślę, że mało jest staży w innych firmach, które dają szansę takiego rozwoju, jak tutaj. Ale o tym jakoś dziwnie mało w Twojej wypowiedzi. P.S. nikt Ciebie nie zmuszał do pracowania po godzinach bo "jesteś stażystą". Na pewno łatwiej coś takiego zasygnalizować, niż eskalować na całą firmę to, że kwestie przedłużenia umowy nie są omawiana dostatecznie wcześnie. Pozdro Starszyźnie

21
Artur
Pracownik
@Boldaregeist

Boldaregeist, Rozgoryczenie jest zawsze zrozumiałe w sytuacji w której sprawy nie poszły tak, jak powinny w idealnym scenariuszu. Nie przedłużyliśmy współpracy i stało się to zbyt późno, to fakty. Nie było niczyją intencją przekazanie feedbacku tak późno, ale po prostu wymusiła to sytuacja. Testem współpracy jest oczywioście rutynowa praca podczs okresu stażu. Ale są nim także trudne i nieprzewidziane sytuacje, które powodują stres, i których oczywiście nikt nie planuje. I tak stało się tym razem, niestety pod sam koniec stażu. Nikt nie zachował się tu rozmyślnie korzywdząco. Nikt nie postąpił nieetycznie. Tak samo jak w każdej relacji w życiu, czasami niedopasowanie dwu stron udaje się wychwycić wcześnie, czasem póżno i w specyficznych sytuacjach. Z reguły nie jest to kwestia winy lub złych intencji, ale rozbieżnych oczekiwań. Oczywiście że postawiło Cię to w niekomfortowej i nieoczekiwanej sytuacji. Spróbowalśmy uczynić Ci zadość i zaoferowaliśmy miesięczną odprawę. Recz raczej niespotykana w przypadku stażu. Życie nigdzie nie jest perfekcyjne, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Ale nie spotkałem się z firmą, która robi wszystko by rozwiązywać problemy i podejmować decyzje szanując ludzi i ich nie krzywdzić w takim stopniu, jak Boldare.

21
Boldaregeist
Pracownik
@Artur

Niestety zwracałem uwagę na "nadgodziny", brak czasu i natłok spotkań, ale powiedziano mi że muszę sam zdecydować na które uczęszczać, a gdy nie uczęszczałem na niektóre z nich, to potem było mi to wytykane. Czyli dochodzimy do wniosku, że mam odczuwać empatię w stosunku do innych, ale jakoś nikt się nie zastanowił nad tym, że to trochę dziwne czekać z podpisaniem umowy do ostatniego dnia - gdzie w innych firmach standardem jest podpisywanie takiej umowy kilka tygodni przed końcem obowiązującej Inna sprawa bardziej ciążąca na firmie (i za którą można byłoby ją podać do sądu pracy) było w połowie września przekazanie wszystkim stażystom informacji o przedłużeniu umowy, a 2 z 10 stażystom ostatecznie na dzień przed końcem umowy podziękowano za współpracę. Ustna umowa jest równie wiążąca obydwie strony. Nikt również nie zwróci uwagi, że moja współpraca z zespołem stażowym jak i komercyjnym przebiegała bez problemów i feedback jaki zebrałem był wyłącznie pozytywny. No ale kiedy tworzy się w ostatnim dniu nieformalną grupę "starszyzny" w której byli ludzie nie znający mnie, a znający jedynie moje wypowiedzi na slacku (równie merytoryczne co tutaj) to wiadomo po co się zwołuje taką grupę, jak ktoś jest niewygodny i wytyka pewne nieścisłości w procesie. W moim przypadku firma Boldare nie szukała rozwiązania problemu (np przedłużenie umowy na kolejne 3 miesiące jak niektórym stażystom żeby faktycznie sprawdzić czy wpasowuję się do firmy - jakoś podczas rekrutacji na staż wypadłem równie wyśmienicie i na slacku byłem wychwalany jak to dobrze wypadłem na rekrutacji). Po prostu fakty są takie że podpadłem niektórym ludziom wytykając niesprawiedliwe ocenianie i błędy w procesie wynagrodzenia, a uzasadnieniem było że "nie wpasowałem się w kulturę firmy". Jestem rozgoryczony bo zrozumiałbym zakończenie współpracy w momencie kiedy działałem ewidentnie na szkodę firmy, nie dało się ze mną w ogóle współpracować, bądź bym sprawiał inne problemy, ale tego nie było. A to że otrzymałem informacje o rozwiązaniu ze mną umowy na dzień przed urlopem (stąd dodatkowy czynnik stresogenny że chciałem mieć wszystko dograne przed urlopem) to nikt nie popatrzy na to. Zrozumiałem że Boldare posiada świetny system, z którym po prostu się nie wygra :) PS. W poprzednim wpisie zabrakło znaków, ale z miejsca chciałem podziękować swoim mentorom, którzy walczyli o mnie jak mogli, ale kiedy usłyszałem jak byli przygaszeni na spotkaniu że nie mogli nic zrobić, albo kiedy zadawali trafne pytania i otrzymywali wymijające odpowiedzi to po prostu zrozumiałem, że lepiej sobie odpuścić już dyskusję z wami :) Biję ukłony w stronę swoich mentorów raz jeszcze i chcę w tym miejscu wam podziękować. A dla przyszłych potencjalnych pracowników mogę dać radę: Nie wychylajcie się, nie krytykujcie, nie starajcie się. Transparencja jest taka, że czasami nie wiesz nic w natłoku informacji, albo transparentnie zmieniane są zasady w ostatniej chwili (znów przytoczę zmianę procesu na dzień przed zakończeniem umowy) a Holakracja (płaska struktura firmy) jest tak płaska, że sama co-CEO interweniowała w tej sprawie, zamiast osób, którym były przypisane odpowiednie role ;) I kończąc: tak, jestem rozgoryczony, bo operując faktami (nie emocjami jak co poniektórzy) nikt nie zwraca na nie uwagi, a właśnie tym jak co poniektórzy się poczuli (osoby które "czuły" że nie chciałyby współpracować ze mną, a w ogóle mnie nawet nie znały). A przedłużenie umowy o miesiąc był po to, żeby można było sobie tym wycierać wiadomo co właśnie w takich miejscach. Więcej się nie odezwę, bo już wystarczająco dużo opisałem co się zadziało. Strach pomyśleć, że stażysta który popełnił błąd zostaje wyrzucony z firmy, to co dopiero mają pomyśleć pracownicy, który również się nie wpasują w kulturę firmy. Kulturę, która powinna ewoluować, a nie być tworem stałym i być tolerancyjna na innych i ich spojrzenia na świat. Dzięki Boldare za wiele cennych lekcji w życiu. Ciao! :)

Łukasz Dadlez
Pracownik
@Boldaregeist

, dużo mądrego zostało powiedziane, a ja liczę na to, że jednak jeszcze przeczytasz ten post. Czytam Twoje wpisy i tu i na slacku, i sam czuję się w nich atakowany, chociaż się nigdy nie spotkaliśmy. I nie chodzi mi o Twoje EMOCJE. Te rozumiem. Zmierzam do Twojego ZACHOWANIA. Otóż emocje i zachowania to dwie rozdzielne rzeczy. Można czuś wściekłość i nie obrażać innych. Można czuć rozczarowanie i nie szukać winnych. Można czuć euforię, ale nie obnosić się z nią przez empatię do drugiej osoby. Takie dojrzałe zachowanie też jest elementem culture-fit. A w każdym razie w Boldare.

22
Ala
Kandydat
 Pytanie
@Tomasz Góral

Rozważałam swoją kandydaturę na pewne stanowisko w Boldare. Jako, że dość rzetelnie sprawdzam potencjalnego pracodawcę to zwróciłam uwagę ciekawe ogłoszenie, widełki finansowe, fajnie prowadzone socjale i Linkedin, interesujące case study na stronie. Bardzo dobra robota. Przed aplikacją jeszcze postanowiłam przeczytać opinie o firmie. Weszłam na gowork Przeczytałam posty Boldaregist i kilka innych oraz odpowiedzi pracowników. Z tego wszystkiego wyłania mi się wizerunek bardzo toksycznego środowiska, w którym każdy fackup i niedociągnięcie jest tłumaczone ,,fitem kulturowym" lub samoorganizacją, która łatwa nie jest a wychylenie się po za przyjętą normę uważane jest za jego lekceważenie bądź niepasowanie do całości. I jasne, każda organizacja sama ustala zasady, w to nie wątpię. * Tomasz, piszesz tutaj, że nikt nie zrobił tego specjalnie, i. zapewne tak było, bo i po co miałby to robić? Natomiast wspominasz tutaj empatii, która jest częścią culture fitu. No i tutaj wkrada mi się pewna myśl. To wam zabrakło tej empatii wedle mojej opinii. Rozumiem, że podejmując rozważania o rozpoczęciu stażu, braliście pod uwagę to, że kiedyś się skończy i jest to pewnego rodzaju coś, co trzeba zdefiniować. Rozumiem, że nie każdy proces jest idealny i dopracowany, zwłaszcza te pierwsze, niemniej jednak jak empatyczna organizacja, której culture fit obraca się wokół empatii, nie pomyślała o tym, że brak informacji o tym, co będzie działo się dalej w odpowiednim czasie może budzić wątpliwości, zmartwienie, zakłopotanie, niepewność co do przyszłości. Sprzeczne komunikaty, przejawiający się które występowały według autora postu będą budziły frustracje, która z każdym dniem będzie ewoluować. Autor pisze, że był lubiany w zespole, mentorzy byli zadowoleni z jego pracy, a tu nagle dostaje informacje, że jednak nie pasuje i halo, kolego nie bierzemy Cię dalej bo się nie wpasowujesz. Oczywiście, na każdą opinię na tym portalu należy wziąć poprawkę. Jak napisałeś, pracują tu ludzie. Stażysta to też człowiek. Czy w przypadku regularnego pracownika, który jest doświadczony, ma kompetencje, dostaje pozytywny feedback zespołu, również tak wygląda ten proces po trzy miesięcznym okresie próbnym? Dorosły człowiek, który na ma zobowiązania, dziecko musi wiedzieć co się będzie działo dalej odpowiednio wcześniej, czy jednak będzie miał za co zapłacić czynsz, czy jednak musi szukać nowej pracy, ale nie zrobi tego w dwa dni czy tydzień.

3
Ala
Kandydat
@Tomasz Góral

Piszesz, ze firma daje opcję świetnego rozwoju, jakiego cieżko doświadczyć w innych firmach. Natomiast czy zgodnie ze zdolnością do wyobrażenia sobie perspektywy myślowej należącej do innej osoby dajecie znać aplikującym, że owszem, dajecie super start i możliwość rozwoju ale macie niestabilne procesy, które się klarują i mogą wyniknąć różne nieprzewidywane rzeczy. Więc drogi aplikancie, słuchaj, do samego końca może nie być pewne, czy zostaniesz w firmie, i miej to z tył głowy, że pomimo tego do ostatniego dnia możesz nic nie wiedzieć. Oczywiście, nikt nie obiecywał tego, że dostanie zatrudnienie chociaż autor pisze: ,,W połowie września puszczona została informacja dla stażystów, że wszystkim uczestnikom zostaje przedłużona umowa i jak najbardziej wyrażają chęć do dalszej współpracy". Komu tutaj zabrakło empatii, autorowi? Rozumiem, że ma ją wykazać, pomyśleć, że po drugiej stronie są ludzie, którzy chcieli dobrze i z pokorą przełknąć to, że tak, sporo się nauczył, zdobył doświadczenie. Nie szukał nowej pracy, bo dawali znać, że zostanie a teraz nie ma na czynsz i jest mu trochę smutno, ale przecież ludzie popełniają błędy. I wtedy autor myśli, też je popełniłem, bo nie zadbałem o siebie, więc może właściciel mi wybaczy i odpuści czynsz w tym miesiącu. Coś mi się tu nie spina. - tak doczytałam, że autor dostał kasę za kolejny miesiąc ,,pracy" więc wszystko powinno być oczyszczone. Artur, to bardzo miłe ze strony organizacji, że chłopak dostał odprawę. Natomiast pytanie, czy w przypadku sytuacji rozwiązania współpracy po okresie próbnym już ze zwykłym pracownikiem w taki sam sposób, osoba mogłaby liczyć na extra kasę i taką dozę empatii? Mam na myśli pracownika na przykład na umowie o pracę, który zarabiał by nieco więcej jak stażysta. Czy była to jednorazowa sytuacja bo autor miał coś więcej do powiedzenia i więcej szamba mogło by się wylać. A z tej wypowiedzi jednak wnioskuję, że nie chcieliście aby opisana sytuacja poszła w eter. Jest nieco kiepska pod względem PR. Łukasz, z tego co doczytałam w tej całkiem merytorycznej opinii słychać rozczarowanego, młodego chłopaka. Jako osoba z boku, nie wiem co wypisywał na prywatnych komunikatorach, ale nie brzmi on moim zdaniem jak ktoś, kto atakuje. Tylko jednak stara się pomimo tej złości dość dosadnie opisać strukturę i sytuację, w której się znalazł. Dla mnie to bardzo cenna opinia. Magdalena Plasun ponizej napisała: ,,Mnie osobiście poczucie stabilizacji w Boldare dają: jasna strategia działania, bardzo transparentny dostęp do danych i kontekst, na bazie których podejmowane są decyzje. Dzięki temu, kiedy zachodzą zmiany w firmie, dokładnie wiem, z czego wynikają, jaki jest ich cel, a także jak się w nich odnaleźć". Ten chłopak powyżej opisuje zupełnie coś innego, inne opinie też nie są zbyt przychylne a ciągłe wspominanie ,,fitu kulturowego" też przestaje budzić pozytywne skojarzenie. Dobrze, że udało mi się przeczytać kilka wątków a w szczególności ten, bo bardzo mnie sfrustrowało to wyrzucanie chłopakowi braku empatii w takiej sytuacji i przesądziło o nieaplikowaniu do Boldare.

1
Anna
Pracownik
@Ala

Dzięki Ala za opinię! Dobrze widzieć, że ktoś neutralny też to tak widzi. Jestem jedną z dwóch osób, która po stażu nie otrzymała umowy. Pierwszy raz się tu wypowiadam pomimo, że minęło już kilka tygodni od sprawy. Chciałam podkreślić, że w grupie 10 stażystów WSZYSCY dostaliśmy informację, że dostaniemy stały kontrakt (na czas nieokreślony). Nasza dwójka nie otrzymała go w ogóle, kilka osób dostała kontrakt na 3 miesięczny okresie próbny (po okresie próbnym). Ja również miałam pozytywne opinie na temat współpracy od dwóch zespołów, w których pracowałam oraz dostałam informację, że "nie ma wątpliwości co do mojej wiedzy i umiejętności", ale podobnie jak kolega "nie miałam fitu kulturowego". Biorąc pod uwagę, że 30 września jeszcze sądziłam, że następnego dnia podpisuję umowę, a 1 października dowiedziałam się, że jednak nie, to wygląda na to, że fit kulturowy straciliśmy chyba w nocy (oboje wiemy, że "nie mamy fitu kulturowego" za to, że zareagowaliśmy otwarcie na niespójności w procesie i próbowaliśmy znaleźć rozwiązanie optymalne dla całej grupy, gdyby tematu nie było to my nadal pracowalibyśmy w Boldare). Jak dołączyłam do Boldare to byłam zachwycona. Przez większość czasu patrzyłam na wszystko przez różowe okulary. Jedną z głównych wartości jest transparencja i kultura feedbacku. Jednak w moim ostatnim dniu pracy od kilku osób z różnym stażem usłyszałam, że sytuacja, która miała miejsce uczy ich, że lepiej się nie odzywać. Usłyszałam, że w firmie panuje chaos, że to co miało miejsce nie jest w porządku. Za bycie aktywnym, transparentnym, za feedback można dostać po uszach. Na plusy mogę napisać, że pracowałam z prawie samymi wspaniałymi ludźmi. Moje oba zespoły były świetne, ludzie zaangażowani w staż też- z kilkoma osobami nadal utrzymuję kontakt. Udało mi się w tym czasie zrobić szkolenie z budżetu stażowego, zakupić dodatkowe materiały edukacyjne. Nabyłam doświadczenie w pracy z klientem komercyjnym, pracą w SCRUMIE, wiedzę o budowie produktu. Nie wątpię, że znajdzie się dużo osób, które są i będą zadowolone z pracy w tej organizacji. Mimo to nie polecam pracy w Boldare. Mają piękny PR, który niestety nie przekłada się na rzeczywistość (inkluzywne podejście doceniane jest w designie, nie w organizacji), a szkoda- to naprawdę mogłoby byś super miejsce. Mają bazę, żeby takie było. Niestety po drodze chyba coś się posypało. Pozostała spora gorycz. I tak, toksyczna atmosfera to właściwe określenie tego co się stało i co miało wpływ nie tylko na nas.

Magda
Pracownik
@Ala

Cześć Alu, Przykro mi, że ta opinia zniechęciła Cię do udziału w procesie rekrutacji, choć oczywiście szanuję Twoją decyzję. Chciałabym jednak dodać, że historia została opisana w tym wątku w okrojonym kontekście i nie pokazuje całej drogi oraz wszystkich czynników, jakie wzięliśmy pod uwagę przed podjęciem decyzji o zakończeniu współpracy. Nie wspomina też konkretnych opisów zachowań i sytuacji, które nas do tej decyzji skłoniły. Myślę, że bez znajomości całego tego kontekstu dość pochopnym jest zarzucanie nam braku empatii. Nie chciałabym już dłużej roztrząsać tego wątku, ponieważ nie uważam, że przyniosłoby to jakąkolwiek wartość. Chciałabym jednak odnieść się do samego tematu dopasowania kulturowego, ponieważ rozumiem, że dla osób spoza Boldare może brzmieć enigmatycznie. Brak dopasowania zazwyczaj oznacza dla nas postawy i zachowania, które negatywnie wpływają na zespół (np. znacząco utrudniają jego pracę, obniżają morale, stoją w sprzeczności z naszymi podstawowymi wartościami jak np. szacunek do siebie nawzajem). Zazwyczaj takie zachowania można zaobserwować w procesie rekrutacji lub na początku współpracy, ale zdarza się, że pojawiają się później. Ponieważ w Boldare współpraca zespołowa jest jedną z naszych podstawowych wartości (na której w zasadzie opiera się nasz cały organizacyjny system), troska o nasze zespoły i kulturę są w Boldare priorytetem. Pozdrawiam, Magda

20
Katka
Kandydat
@Anna

To chyba błogosławieństwo, że nie zostałam zakwalifikowana do kolejnego etapu rekrutacji i dostałam pracę w firmie bez rozdmuchanego PR. Po przeczytaniu tych opinii na temat staży, przekonuję się że takie akcje marketingowe i PR-owe jak w przypadku rekrutacji do boldare, mają na celu stworzyć iluzję idealnego miejsca pracy. Podsumowując: cieszę się że stracony czas na tę firmę to tylko 15 minut :)

podpowiedź
Kandydat
@Boldaregeist

Ciesz się stary, że już tam nie pracujesz. Wytknąłeś im kilka problemów jakie mają. To zabolało ich do tego stopnia, że woleli się Ciebie pozbyć. Jesteś jak "sygnalista" - a takich się nie lubi w organizacjach, które maja na ustach pełno frazesów związanych z kulturą wewnątrzfirmową i rozdymanym PRem, bo to zaburza ich status quo i wskazuje na ich braki w niektórych obszarach, a może nawet niekompetencję. Czytając odpowiedzi niektórych z nich, mam wrażenia i odczucia pozwalające mi wyobrazić sobie tych ludzi. Ktoś pisał o empatii, której rzekomo Tobie brakuje argumentując to skrajnym brakiem empatii osób, do których zwracałeś się o pomoc. Wiele z tych rzeczy, o których piszesz wynika z winy firmy, a nie Twojej i nie daj sobie wmówić, że jest odwrotnie, bo jako stażysta nie masz zapewne najmniejszego na nie wpływu. Obarczanie Cię, przez niektóre osoby z tej firmy winą za braki i niedoróbki w procesie stażu są tragicznym nieporozumieniem i wywołują zażenowanie. Fakt, że chciało Ci się zorganizować zespół i zaproponować rozwiązane, pokazuje jak silną masz motywację - może to ich przeraziło, bo sami nie potrafią jej u siebie wykrzesać. Dodatkowy miesiąc płatnego stażu, naprawdę zasługuje na pochwałę - ale to trochę jak "pocałunek (usunięte przez administratora) że takiej metafory użyję. Nie trać swojej motywacji, bo z taką jaką masz teraz, zrealizujesz każdy pomysł.

Natka
Pracownik
 Pytanie

Dołączyłam do Boldare w lipcu 21, więc mogę podzielić się jeszcze świeżym spojrzeniem. To moje pierwsze doświadczenia w świecie holakracji. I wiecie co? Po dołączeniu do organizacji poczułam, jakby mi ktoś wylał na głowę kubeł zimnej wody. - Chyba po raz pierwszy znalazłam się w organizacji, w której nie ma utartych schematów i każdy (nawet na początku onboardingu) samodzielnie kształtuje swoją drogę. Nikt mi nie powiedział, co powinnam, czego nie mogę, czy też co zdecydowanie muszę. - Zdecydowanie po raz pierwszy znalazłam się w firmie, w której nie ma przełożonych ani sekretów. Już po dwóch dniach znałam jej przekrój finansowy oraz większość wyzwań, z którymi się mierzy. - Na pewno też po raz pierwszy dotarłam do miejsca, w którym nie jestem ograniczana do jednego stanowiska i mogę rozwijać się w różnych rolach. Bez zbędnych hierarchii, przełożonych, nakazów i zakazów. Może to zabrzmi trochę jak cukier, ale czuję w bebechach, że to chyba właśnie jest wolność w robocie. Wiecie, to uczucie, kiedy nic Cię nie ogranicza, poza własną odwagą. Czuję się też trochę, jakby każde szczere „dziękuję” z ust kolegów i koleżanek rozbrzmiewało i niosło się wstecz na przebyte lata kariery, zapełniając powstałe luki. Kurczę, poznałam świetnych ludzi, którzy się lubią, szanują i wzajemnie doceniają swoją pracę. Żeby nie było, w Boldare nie jest idealnie. Holakracja z pewnością nie jest dla wszystkich. To jest kompletnie inny świat, niż hierarchia, którą większość z nas doświadczyła w pracy. Nic dziwnego, że początki bywają dla niektórych trudne, a niektórym holakracja w ogóle nie podpasuje — i to jest okej! Żeby w tym działać trzeba być po prostu ogarniętym. Osobiście uważam, że to miejsce nadaje wiatru w żagle właśnie takim osobom. I z tego chyba jest największa frajda :)

3
Magda
Pracownik
@Natka

Dzięki serdeczne Natka za podzielenie się swoją opinią - super, że jesteś z nami! :)

Mario
Były pracownik

Specyficzna organizacja, Piękny Pr, super szybko przeprowadzana rekrutacja (dość kontrowersyjny bezpłatny dzień próbny dla niektórych profili zawodowych, na który możesz stracić dzień urlopu a niekoniecznie wpiszesz się w ,,fit kulturowy") przyjaźnie, rodzinnie i bardzo jak to mówią BOLD. Niemniej jednak trzeba przyznać, że kupa fajnych ludzi tam pracuje. Z drugiej jednak strony bardzo duży chaos, praca dla specyficznych klientów ze wschodu, zmieniający swoje zdanie średnio co dwa tygodnie. Praca w Scrum - tu można się zastanowić czy to zaleta czy nie. Teoretycznie bardzo duża, ale nie jak jesteś w projektach po 0.5, 02 czy 0.3 etatu. Do tego dochodzi jeszcze Holakracja i związane z nią obowiązki ,,ról" czy spotkania hola i suma sumarum mamy na 8 godzin pracy średnio po 5 godzin spotkań. Niekiedy w ogóle nie da się pracować ( a ja tam przyszedłem programować xD) bardzo duża rotacja pracowników, mam wrażenie, że dużo większa niż w innych firmach. Każdy z kim pracowałem wytrwał tak do 8 - 11 miesiąca pracy i już myślał o zmianie. O|pinia neutralna z mojej strony, można trafić na fajny projekt, świetnych ludzi, ale całość organizacji jest jak dla mnie zbyt chaotyczna i płynie na za dużym hajpie, co z biegiem czasu staje się męczące.

Magda Plasun
Pracownik
@Mario

Hej Mario, Dziękuję za Twój komentarz, zawsze doceniamy szczery feedback :) Ponieważ opinie tutaj są czytane przez szersze grono, chętnie odniosę się do aspektów, które poruszyłeś i dostarczę dla nich szerszy kontekst :) Zgadza się, Boldare to firma o nietypowym środowisku. Praca w holakracji niesie ze sobą dużą dozę swobody i wolności, ale wymaga też wysokiego poziomu kompetencji interpersonalnych. Niestety nie każdy odnajdzie się w strukturze firmy, która nie posiada ról managerskich. Dlatego właśnie bardzo uważnie dobieramy nowe osoby do zespołów, dbamy w ten sposób o naszą kulturę i jakość współpracy. Oczywiście odpowiednie zbadanie umiejętności kandydata wiąże się z inwestycją czasu (dla obu stron). Uważamy, że lepiej jednak poświęcić ten czas na etapie rekrutacji i zmniejszyć ryzyko późniejszego niedopasowania :) Tak, to prawda, że nie wypłacamy wynagrodzenia za udział w procesie rekrutacji, ponieważ wychodzimy z założenia, że jest to inwestycja dla obu stron. Jednocześnie nigdy nie wykorzystujemy efektów pracy kandydatów w celach komercyjnych (zadania rekrutacyjne bazują zwykle na fikcyjnych case’ach). Odnosząc się do wspomnianych spotkań scrumowych i holakratycznych oraz poświęcanego na nie czasu - zgadza się zdarzają się dni, w których mogą zdominować kalendarz. Takie momenty zdarzają się najczęściej na początku sprintu (pracujemy w dwutygodniowych sprintach). Spotkania składają się na wówczas na typowe scrum eventy oraz dodatkowe (około godzinne) spotkanie taktyczne, na którym zespół analizuje swoje metryki i omawia bieżące sprawy. Ich celem jest przede wszystkim wymiana informacji, bez których zespół nie byłby w stanie samodzielnie podejmować decyzji i planować swojej pracy. Jest to swego rodzaju “koszt”, jaki niesie ze sobą samoorganizacja, ale rozumiem, że nie każdy będzie czuł się w takim modelu komfortowo. Na koniec dodam, że Boldare to firma działająca bardzo dynamicznie, w zmiennym środowisku, co momentami powoduje chaos. Jeśli ktoś nie lubi zmian i ceni sobie rutynę, będzie mu to przeszkadzało. Mnie osobiście poczucie stabilizacji w Boldare dają: jasna strategia działania, bardzo transparentny dostęp do danych i kontekst, na bazie których podejmowane są decyzje. Dzięki temu, kiedy zachodzą zmiany w firmie, dokładnie wiem, z czego wynikają, jaki jest ich cel, a także jak się w nich odnaleźć :) Pozdrowienia, Magda

3

Zostaw merytoryczną opinię o XSolve - Gliwice

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w XSolve?

    Zobacz opinie na temat firmy XSolve tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 22.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w XSolve?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 14, z czego 4 to opinie pozytywne, 6 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy XSolve?

    Kandydaci do pracy w XSolve napisali 13 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

XSolve
2.7/5 Na podstawie 128 ocen.
  • Zobacz wywiad
  • Królowej Bony 13
    44-100 Gliwice
  • NIP: 6312563443 KRS: 0000308949
gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
XSolve
Przejdź do nowych opinii