Czy w firmie można bez problemu wypowiedziec umowę ?
dlaczego nie napiszecie tego ze poprostu byliscie zaslabi do tak ciezkiej pracy pracuje tam 10lat i daje rade a co do szefostwa pamietajcie sa gorsi i to o wiele oby tacy wam sie trafili w nastepnej pracy wracac do domku do mamusi miekkie buraczki
Skoro dałeś ten komentarz to chyba nie pracujesz na dziale z prasami, a jesli pracujesz w GMT 10 lat i nie pracujesz na prasach to jestes supervisorem na innym dziale i przez pół dnia jezdzisz wózkiem widłowym i siedzisz na komputerze a całą najciezsza prace robia za ciebie twoi podwładni wiec nie wypowiadaj się ze wcale nie jest tak ciężko „twardy buraczku”. Ciekawy jestem co dostałeś w zamian od managerów za twoja opinie
Piotrusiu kapusiu, Marcinku patologio z pod Częstochowy i reszta parszywych ludzi którzy tam pracujecie. Mam nadzieję, że Olivier was (usunięte przez administratora) w wasze otwarte odbyty. Biedne wsioki spod Opola,które podkręciły normę do granic absurdu. Pokazaliście że da się robić szybciej, lepiej i więcej. Według was Irlandczycy są głupi i leniwy. Nie, nie są. Oni są, byli sprytni. Nie pokazali że da się robić szybciej, lepiej i więcej chociaż wiedzieli jak usprawnić pracę. Daliście się podpuścić jak dzieci.
Opinia z ogłoszenia na stronie Jober.pl agencji "Silverhand"z Poznania do ogłoszenia-"pracownik produkcyjny Clifden,Irlandia." W ogłoszeniu chodzi o firmę GMT Ltd.Ireland. Stawka 10,50/h plus bonus miesięczny do 150Euro,5 tygodni w roku płatnego urlaopu ciągiem (2 tyg.wolnego w okresie świąt i 3 tyg.ciągiem od sierpnia). To wszystko z plusów. A minusy? -praca bardzo ciężka fizycznie,potrzebna tężyzna fizyczna i to spora bo jest sporo dźwigania ciężkich,bardzo gorących matryc z maszyn. -wysokie normy produkcyjne,często niemożliwe do osiągnięcia, -zła atmosfera w zakładzie pracy, -praca w Irlandii,ale w zakładzie pracuje 90% polaków co wcale nie jest plusem, -brak wętylacji na hali produkcyjnej, a pracujecie przy zgrzewaniu w wysokich temperaturach różnego rodzaju gum więc są toksyczne opary.Oczywiście możecie nosić maskę,ale nie da się w niej oddychać więc nikt ich nie używa, -zaczynacie od obsługi 3 maszyn w pierwszym dniu co już jest wyzwaniem bo trzeba się sporo naschylać,uważać na bardzo gorące elementy pras(temp.160stC),poprzenia to norma, -brak przerw choć w umowie stoi jak byk,że wam się należą,ale ze względu na normy szefostwo patrzy na was z byka kiedy chcecie przerwę, -w Irlandii na start obowiązuje tzw.emergency Taxczyli zabierają wam 40% podatku,trzeba znaleźć czas żeby jechać aż do Galway(20euro wydatek! i cały dzień stracony)żeby załatwić sprawy urzędowe tzn.złożyć podanie o numer PPS-numer ubezpieczenia społecznego.potem trzeba poczekac na ten numer i na kartę z urzędu,zarejestrować się online i zgłosić do skarbówki fakt podjęcia pracy. Na zwrot emergency tax czeka się do 12 tygodni! a załatwienie PPS może wam zająć trochę czasu ponieważ często urzędnik nie akceptuje dokumentów od pracodawcy i żąda poświadczenia o miejscu zamieszkania więc trzeba iść do banku i założyć konto,czekać na list z banku i dopiero z tym listem i dokumentem od praco.jechać do urzędu...załatwiana masa! Jest parę osób w zakładzie krórzy wciąż nie mają tego PPS i pracują za 200 tyg!! -A pozatym w zakładzie pracują element kryminalny z Polski i "bardzo miły" rosjanin któ©y spędził w więzieniu 10 lat swojego życia pewnie za niewinność :D -Mieszkania w Clifden są bardzo drogie i bardzo zimne!Pracodawca zapewnia zakwaterowanie,ale mieszkanie jest raz że drogie bo każdy mieszkaniec domu płaci 300euro/miesięcznie a dwa,że to tylko wynajem.Pozostaje do zakłaty wywóz śmieci 20euro plus prąd 20e plus OGRZEWANIE czyli trzeba złożyć się na olej opałowy i grzać,grzać grzać. Grzejesz cały czas a ciepło (usunięte przez administratora) przez stare wypaczone okna,przez drzwi gdzie chula wiatr.Kaloryfery są w każdym pokoju i nie da się ich zakręcić więc ogrzewamy pokoje w których nikt nie mieszka....straszna lipa. -Clifden to straszna dziura,tu nie ma co robić w wolnym czasie,Polacy głównie chleją i często są jeszcze pijani w poniedziałek w pracy.Normalnie ten zakład to jakiś koszmar :D To tyle. pozdrawiam i spróbujcie sami. Pracodawca ciśnie tych Polaków tutaj strasznie,młodzi Irlandczycy nie pracują w tym zakładzie bo cała miejscowość wie,że warunki pracy są fatalne.Jak ktoś naiwnie myślał,że w Iralandii przestrzega się praw pracowniczych to się zdziwi. Poza tym maszyny na których pracujesz są z roku 1948! więc jest hardcore. -zakład jak z początków rewolucji przemysłowej w Anglii XXw! Nie polecam,ale możecie spróbować i sami się przekonać. Pracodawca was jeszcze na koniec oszuka na kasie. Powiedział,że zapłacił właścicielowi 600euro za mieszkanie,które mi załatwił na co nie ma żadnych podpisanych dokumentów i jak się zwolniłem to z dwóch ostatnich tygodniówek zabrał mi te 600 euro. Oliver ty złodzieju i oszuście.