Opinie o K i A S.C. Wydawnictwo Joanna Lidochowska Katarzyna Stotko w Tarnowskie Góry

Miałam to nieszczęście pracować w wydawnictwie KiA. To wielka porażka, a Joanna myśli, że zjadła wszystkie rozumy świata. Cały dzień zastanawia się tylko jak pracowników potraktować z góry, jak im dopiec, jak upokorzyć, jak sprawić żeby zrobiło się wszystkim przykro. Wtedy Joanna jest szczęśliwa. Myślę, że nawet najbardziej znani w Polsce dziennikarze byliby za ciency dla Joanny i tak samo elita polonistyki słyszałaby tylko krytykę z ust wszechwiedzącej (ha ha ha) Joanny. Najlepiej się ta szurnięta pani prezes czuje jakby jej bić pokłony, chwalić urodę (przebrzmiała jakieś 20 lat temu), wychwalać inteligencję córeczki (zwykła kilkulatka ale już z uczuciem wyższości po wszechwiedzącej matce- niestety), gust i styl. Takie osoby popracują w wydawnictwie dłużej i będą się czasem cieszyć uznaniem Joanny. Ale biada jeśli nie będzie ci pasować popołudniu albo wieczorem jechać na jakiś event i robić zdjęcia albo wywiad. A co tam, że lekarz nie zna zasady #metoo. Masz jechać i robić wywiad. Oczywiście dojazd wszędzie swoim samochodem i nie chciej zwrotu za benzynę bo uświadczysz twarz podstarzałej Joanny z grymasem niezadowolenia i usłyszysz wiele przykrych słów. Aż dziw, że to Joanna jest tak nieczuła, niemiła, wstrętna i traktuje ludzi jak śmieci. Ciekawe tylko jak traktuje niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo? Prawie ona, przez wzgląd na brata, powinna mieć szacunek do ludzi. Praca w KiA jest ciekawa, atmosfera taka sobie bo Joanna to szczyt byle czego na stołku. Ogólnie nie polecam. Chyba że ktoś chciałby być zerem za zerowe pieniądze.