Na politechnice pracuje sie z 3 powodów : podobnie brzmiące nazwisko jak któryś z wysoko-postawionych tytularnych psoróf, możesz posuwać córkę lub dawać tylka dla synka jednego z wysoko-postawionych tytularnych psoróf , harujesz za minimalną krajową kiedy inni pija kawke i chodzą do pracy na która chcą goniąc cie do roboty kiedy sobie przypomną ze istniejesz !!! pozdrawiam
Proces rekrutacyjny na Politechnice Śląskiej wyglądał w moim przypadku tak- 1 etap cv, 2 etap rozmowa z rektorem, 3 etap pisanie godzinnych testów- jeden psychologiczny, drugi różnorodne pytania otwarte, 4 etap rozmowa z 4 osobową komisją. Praca miała odbywać się w Katowicach, natomiast byłam zmuszona za każdym razem przyjeżdzać do Gliwic(3 Razy!). Na rozmowie komisyjnej dostałam kilka pytań, które moim zdaniem nie miały nic wspólnego ze stanowiskiem, jedna Pani z komisji była uszczypliwa i nie miła, krytykowała wręcz moje odpowiedzi narzucając jak powinnam odpowiadać. Wmawiała mi też że sobie \\\"skaczę po pracach\\\"- 3 lata w jednej firmie, potem 1,5 roku na umowie zastępstwo, no i 3 miesiące w kolejnej gdzie trafiłam na pracodawcę który mnie oszukał z kasą i umową to skakanie?? Startowałam na pracę na zastępstwo na 6 miesięcy za niskie wynagrodzenie a czułam się co najmniej jak na rozmowie na kierownika w korporacji. Przesadny proces rekrutacyjny, niemiła atmosfera na końcowym etapie. Ogólnie nie warto startować, bo rekrutacja trwa około3,4 miesięcy.