Czy firma jest likwidowana ?
W pełni zgadzam się z opinią poprzedniczki. Każdy kto zamierza tłumaczyć dla tego biuro musi liczyć się z wielomiesięczną batalią o odzyskanie swoich pieniędzy. A to oznacza stracony czas na maile, telefony. No i oczywiście nie wiadomo z jakim skutkiem. Radzę od razu doliczyć to do ceny tłumaczenia dla tego wątpliwego klienta.
Informuję,że firma zapłaciła wszystkie zaległe faktury.
Małe sprostowanie, firma ma niezapłacone 2 FV ale za zlecenia od początku sierpnia.
Współpracowałam z firmą BT Czaronek zdalnie, kilka lat, jako tłumaczka 2 języków. Praca zawsze była ciężka, mimo tego, że w domu, wymagała ode mnie ciągłej czujności i obecności przy e-mailu (ciągła nagonka sms-owa). O opóźnieniach z oddaniem gotowego tłumaczenia nie było mowy, jeśli jednak się zdarzały, prawie zawsze były poparte tzw. „rabatem dla klienta”. Inaczej wyglądało natomiast, jeśli dochodziło o regulowanie faktur...Zaległości nie były spłacane miesiącami… Nie były to jednak, na początku, kwoty duże, więc moja współpraca z nimi trwała. Ostatnio jednak zadłużenie wyniosło prawie 6 tyś. zł (!) (3 FV od lipca nie zapłacone) no i nie wytrzymałam! Pani z biura ze stoickim spokojem poinformowała, że szefowa już przygotowuje się do opłacenia faktur i że ona płatnościami się nie zajmuje… Naprawdę, nie pomagają wielokrotne upomnienia i groźby, wyjątkowo nieczułe istoty, jak się im dużo uzbiera, po prostu przerywają współpracę. Pragę przestrzec wszystkich zainteresowanych przed współpracą (pracą) z nimi, z premedytacją obracają pieniędzmi, które należą się tłumaczom, są oschłe i pozbawione empatii. Na portalach tłumaczeniowych błyszczą jako kompetentne, wypłacalne i dobrze zorganizowane (chyba same sobie te referencje piszą…). Proszę nie dać się zwieść, tak jest tylko na początku! PS. Teraz pewnie zrobią ze mnie najgorszą tłumaczkę świata, ale proszę mi wierzyć-z zemsty.