Pracowałam w firmie kilka miesięcy. Na rozmowie rekrutacyjnej usłyszałam o super prowizjach, które mogę uzyskać wiec zdecydowałam się podjąć wyzwanie. Wpadłam jednak w nowy projekt który nie przynosił zysków, czyli jechałam większość czasu na podstawie uzupełnianej o jakieś śmieszne pojedyncze prowizje. Do tego umowa - musiałam założyć własną działalność. Pokusiłam się zachęcona wysokimi prowizjami, które osiągali może jacyś długoletni pracownicy będący w kluczowych projektach (albo i nie, bo koledzy i koleżanki z dłuższym stażem tez narzekali na sytuacje w firmie). Praca może dla osób startujących, studentów, mogących sobie pozwolić na niskie zarobki, zdobywanie doświadczenia, ale nie tych szukających czegoś konkretnego. Trudne środowisko pracy, trudności z indywidualną rozmową z klientem, osoby z innego działu niehandlowego obok, co zakłóca system pracy. Zawiodłam się. Nie jestem osobą która szuka przygody i oczekuję konkretnych rzetelnych informacji. To co powinnam usłyszeć na rozmowie: "W firmie Nowy Adres jest możliwość zdobycia wysokich prowizji (tu mogą być widełki), które otrzymują nasi długoletni pracownicy. Pani wchodzi w nowy projekt i będzie musiała Pani wraz z zespołem zapracować na wyniki co nie jest procesem dziejącym się od tak/ raczej długotrwałym. Również projekt jest nowy eksperymentalny i jego powodzenie będzie stwierdzone po czasie. Jeśli jest Pani na to gotowa i chce Pani wziąć udział w stworzeniu projektu zapraszamy do zespołu."
O tak! święta prawda, szczególnie co poniektórzy kierownicy, a właściwie dwóch kieorwników u których jest ciągle rotacja więc na pewno trafisz do ich zespołu. Dramat, ciężko się zaklimatyzować i mocno mobingują pracowników, pewna kierowniczka z którą jest rozmowa rekrutacyjna jedyne jak potrafi zmotywować to drzeć się i nic poza tym a uważa się za gwiazdę i niewiadomo kogo...
nie polecam, praca u nich to jakiś wyścig szczurów. Uwarzajcie na nich wykorzystaja cie a potem zostawią w rowie. niektórzy na wysokich stanowiskach pomylili sie z powołaniem.