Podobno są dobre napiwki. Powie ktoś jak one są rozdzielane? Czy kelner dostaje całość czy jest to dzielone na wszystkich kelnerów?
Widze, ze nic sie nie zmienilo w ptaszylu. Pan (pozal sie Boze) "MANAGER, prawie wlasciciel" Piotr nadal nie ma wystarczajacych kompetencji, zeby odpowiedziec na pytania dotyczace pracy, wiec musisz sie dowiadywac na forum. Sprawy napiwkow pozostawione sa kelnerom, wiec musisz dogadywac sie z kelnerem, z ktorym jestes na zmianie danego dnia. Tutaj dobra rada: nie dziel sie, uczciwosc to nie jest drugie imie pracownikow ptaszyla. Chyba, ze zaszly zmiany w zalodze, nie wiem, dawno mnie tam nie bylo, omijam to miejsce szerokim lukiem.
W jakim sensie ma się nie dzielić? Czyli to co dostanie po zaniesieniu rachunku jako napiwek od razu walić do kieszeni i nikomu nic nie mówić?
To co Pan (?) wypisuje jest wierutną bzdurą! Każda z osób obsługujących na zmianie rozliczana jest na podstawie wygenerowanego wyłącznie przez siebie utargu, stąd też na napiwki każdy pracuje sam. Podział dotyczy jedynie % dla baru. Nigdy nie było z tym problemu, również z uczciwością wśród załogi. Przykro czytać takie rzeczy.
No i dobrze bo napiwki dostaje się za indywidualną obsługę i nie powinny być zabierane. Powiesz ile z nich można wyciągnąć miesięcznie? Z 500 zł da rade czy więcej?
Jak firma daje sobie radę w czasie pandemii? Mam zamiar starać się o prace ale chyba to nie jest odpowiedni czas?
Bardzo miło zaskoczona . przyszłam na dzień próbny , oczywiście Pan Piotr opowiedział o karcie , co jest speciualnością , jak zachęcić do zamówienia przez gości itd . po paru dniach muszę stwierdzić że czytając opinie , albo coś się faktycznie zmieniło na plus , albo pisały to osoby złośliwie , jak dla mnie miła praca , fajna atmosfera i dobre napiwki :)) polecam Aga
Tragedia, najlepiej jakbym od samego wejścia wiedziała wszystko. Obsługa strasznie nieżyczliwa, brak jakiegokolwiek szkolenia, a potem się dziwią, że nie potrafię klientowi odpowiedzieć na jakieś pytanie - a skąd ja mam to wiedzieć skoro nikt mi tego nie wyjaśnił?! Kucharze ciągle głupio docinają. Nie polecam!
Zapowiadało się świetnie, a wyszło jak zwykle. Wnętrze piękne, jedzenie też w porządku. A praca? Chyba dla ludzi o mocnych nerwach. To nic, że pośpiech, to nic, że stoimy czasami cały dzień za marne grosze. Podejście pracowników do innych jest karygodne. Przestawiają Cię, wysyłają sprzeczne komunikaty, żeby wykazać się przy właścicielu. Szczególnie fałszywa kelnerka Asia, która za złotówkę udusiłaby Cię gołymi rękami. Zastanówcie się zanim pójdziecie tam na rozmowę. Miejsce ma potencjał, ale właściciele faktycznie powinni przyjrzeć się kogo zatrudniają, a szczególnie obecnym pracownikom.