Zakład chory, a mianowicie podejście kierownictwa na jednej ze zmian. Dwie hale, na jednej operatorzy, na drugiej odbiór. Okropnie poniżające podejście dla tych drugich. Kierowniczka gania pracowników odbioru, usiądzie ktoś na dosłownie minutę, a ta już wylatuje na halę, szuka zajęcia i oczywiście nie obejdzie się bez przywalenia się do czegokolwiek. Na hali odbioru każdy wykonuje swoje obowiązki, fizycznie najbardziej się męczymy, a nie mamy prawa chwilę odpocząć? Tymczasem co się dzieje na hali z operatorami? Siedzenie na (usunięte przez administratora) wykorzystywanie osób szkolących się do wszystkiego, a co najgorsze picie alkoholu i to w niemałych ilościach. Kierownictwo o tym wie, udaje że nie widzi i na to pozwala, a jednocześnie robi afetę, bo ktoś na odbiorze wyrzuci papierek nie tam gdzie trzeba, bo ktoś miał czelność usiąść na moment po męczącym myciu maszyny. Jak już ktoś z jaśniepanów to czyta (choć wątpie) to mała rada - jak udajecie że nic nie widzicie to siedźta w swoim pokoiku i nie wychylajcie się wcale, bo to jest zwyczajny brak szacunku dla pracowników na hali odbioru, a jak myślicie, że nikt z tym nic nie zrobi to się grubo mylicie, bo miarka się już dawno przelała. Pracowałam w wielu miejscach, ale tutaj to już nawet nie ma stwarzania jakichkolwiek pozorów moralności i na pewno długo w tym zakładzie nie zostanę.
Pracowalam na hali odbioru, nie pracuje już dłuższy czas, ale po najnowszej opinii widzę ze nic się nie zmieniło. Znajomości jak wszędzie grają tam bardzo dużą rolę. Rodzina i przyjaciele kierowników bez większych starań dostają umowy. Nawet nie kryją się z tym, że lepiej traktują swoich. Jak pracownice robiły sobie kawę na nockach i piły na odbiorze (niby nie wolno) to dostawaly z(j)ebe, a jednocześnie na tej samej zmianie jeden kierownik sam robił i przynosił kawę swojej ulubionej pracownicy, bez jakiejkolwiek dyskrecji. To można pić w końcu te kawę i co innego niż wodę czy nie można? Najgorsze było, jak maszyna była umyta, ale jeszcze nie ruszała, wszystko było zrobione, wystarczyło czekać na rozpoczęcie produkcji, a kierownicy latali i szukali na siłę zajęcia. Oczywiście też tylko wybranych, bo siedzenie na (usunięte przez administratora) niektórych osób nie przeszkadzało kierownikom. Na hali odbioru pracują ludzie, którzy najbardziej się męczą fizycznie, często starsze osoby, zwłaszcza kobiety. Świństwem jest kiedy w oczy kłuje to że ktoś kto cały czas (usunięte przez administratora) może sobie chwilę posiedzieć. Te 20 minut przerwy to naprawdę nie jest dużo, człowiek musi i tak z wszystkim się spieszyć żeby nie było gadania, że się zasiedział. Słyszałam że trochę się już co prawda poprawiło podejście kierowników do pracowników, ale po ostatniej opinii widzę, że nie jest wcale lepiej. Może ktoś z obecnych pracowników mógłby podzielić się jak to aktualnie wygląda?
Potwierdzam niedawno zakończyłam pracę tam. Kierownicy jak i operatorzy czyli wielkie oborowskie pany zero szacunku zwłaszcza do osób na umowie agencyjnej, trzeba mieć stalowe nerwy żeby tam wytrzymać z takimi ludźmi.
A potem jest już luźniej jak jednak wytrzymasz? Pisali o tej umowę jakiś czas temu, że 18 miesięcy trzeba na niej porobić. Potem jest już luźniej? A w jaki sposób teraz rozstanie z firma wygląda? umowa Ci wygasła czy po prostu wypowiedzenie złożyłaś?
umowa wygasła po przepracowaniu 18 miesięcy, a czy jest luźniej to zależy bardzo od tego kto umowę od obór dostanie, jednym na ich umowie pozwalają na luzie operować jedną czy dwiema maszynami (tackarki, roboty), a innych straszą, że potem nie przedłużą, bo mają się szkolić na większą ilość maszyn, niektórzy mają luźniej, a niektórzy ciężej, bo ich warunki co do umów są dla każdego pracownika inne żadnej sprawiedliwości, oczywiście nieliczni w ogóle dostają taką umowę, większość ludzi max 18 miesięcy i dowidzenia
Niech będzie pochwalony. Po powrocie z Niemiec szukam nowych wyzwań zawodowych, wobec tego przeglądam oceny pracowników. Wydaje mi się, że odszukam rzetelne informacje o pracodawcach z okolic Kozienic. Mam prośbę, dajcie znać jaka jest atmosfera pracy w firmie Obory Sp. z o.o.? Czy firma dba o pracowników? Czy jest kantyna z tanimi obiadami? A może firma załatwia posiłki z dofinansowaniem pracodawcy? Nie mam dzieci więc nie gotuje w domu. Robert
Witaj Robercie. Zarobki są dobre ale benefitów raczej mało. Jeśli idzie o jedzenie w pracy to sugeruję firmę Wienerberger z Lębork. Zatrudnieni (wiem to od siostry, która jest tam zatrudniona) zamawiają codziennie obiady przez apkę, a firma dopłaca im do każdego posiłku. Działa to jak catering, tylko że nie trzeba zamawiać przez telefon. Pozdrawiam. Agnieszka.
Piszesz, że benefitów jest raczej mało, ale jednak jakieś są. Jakie dokładnie są te benefity? Dla niektórych to może być istotna informacja.
Witam Pani Agnieszko. Szukając informacji o firmach znalazłem powyższy wątek i pomyślałem, że dodam kilka konkretnych informacji. Firma Wienerberger, o której Pani pisała zoptymalizowała proces żywienia pracowników poprzez aplikację SmartLunch. Skąd o tym wiem? Wdrażałem to rozwiązanie jako doradca klienta. Żywienie pracowników jest coraz bardziej popularnym benefitem pracowniczym. Zwłaszcza, że koszt takiego benefitu nie jest zbyt wysoki. Pozdrawiam Robert
Jestem bardzo rozczarowana pracą w tej firmie. Przeraża mnie sytuacja jak firma traktuje pracowników produkcji, którzy bardzo ciężko pracują fizycznie. Szczególnie źle traktowane są kobiety. Ustawiane są przy najcięższych maszynach(hamba, atm- osoby które pracowały lub pracują wiedzą o co chodzi). Kobieta często nie mają odejść jak od maszyny dp toalety. Jest to szczególnie ciężkie w czasie kiedy kobieta ma tak zwane -trudne dni. Nikt nie przestrzega kodeksu pracy, w firmie panuje mobbing, wyzysk ludzi. Pracownicy zatrudniani są przez firmę zewnętrzna na miesięczne umowy. W firmie pracuje sie na trzy zmiany nie ważne świątek , piątek czy niedziela.Osoba , która ustala grafik potrafi wystawić pracownikowi zmiany , bez dnia wolnego w tym zmiany dwunastogodzinne. Nie przejmują sie że pracownik pracował cały tydzień na noc kierownik potrafi ustawić jeszcze pracownika na sobootę lub niedzielę po 12 godzin. Ostatnio nawet pracownicy byli ustawiani na zmiany w godzinach 2 rano do 14 lub od 22 do 10 rano, zaznaczam, ze pracowali ciągiem kilka dni.Nikt juz się nie przejmuje pandemią zmiany są mieszane, w szatniach ścisk. Jedyna ochrona przed koronawirusem ma być nakaz pracy w maskach, co jest totalnie bez sensu i sprawia , ze tak ciężka praca fizyczna staje się jeszcze bardziej męcząca. Pracodawca nie zapewnia masek , pracownicy są w swoich maskach , w jednej przez 8 lub 12 godzin. Powiedzcie mi jaka to jest ochrona?.Następną sprawą jest higiena i czystość jakie panują w tym zakładzie.Nie ma tam profesjonalnej firmy sprzątającej a do mycia maszyn i hali produkcji zmusza się oczywiście ludzi , którzy i tak najciężej pracują . Sprzęt do sprzątania woła o pomstę do nieba, stare brudne (usunięte przez administratora) , jedna szufelka na całą halę. Większość kadry zarządzającej (nie wszyscy są też kierownicy, którzy choć wymagający, podchodzą do pracowników z szacunkiem i zrozumieniem )j traktuje ludzi z pogardą. Ludzie się boją odezwać są zmęczeni i zestresowani, a naprawdę większość tych ciężko pracujących osób to uczciwi, dobrzy ludzie, którzy mają rodziny na utrzymaniu i boją sie o utratę pracy. Nie mogę uwierzyć, że w europejskim kraju w 21 wieku są jeszcze takie zakłady pracy i nikt z tym nic nie robi. Nie jest moim celem oczernianie lub piętnowanie tej firmy. Pragnę jednak zwrócić uwagę na niesprawiedliwość jaka tam sie dzieje, nie życzę zwolnienia kadrze kierowniczej a jedynie tego , żeby w końcu otworzyli oczy, zobaczyli człowieka w tych ciężko pracujących ludziach i stworzyli normalne warunki pracy.
Tak to wszystko prawda co tu piszesz w normalnym kraju by mieli kontrole odpowiednch sluzb i albo by dostosowali sie do wymogow cywilizowanego swiata albo by musieli zamknac ten (usunięte przez administratora) Ciekaw jestem jak wyglada rekrutacja na stanowiska kierownicze w tej obozowni?
To trzeba zgłosić do inspekcji pracy. Jestem w szoku czytając ten opis. Tak nie powinna wyglądać praca.