@forti a wiesz dlaczego ten znajomy zrezygnowal?
(usunięte przez administratora)
Cześć cześć. Znajomy pracował w firmie jeszcze kilka lat temu i muszę przyznać , że mówił o nich wiele dobrego. Zwłaszcza na temat kadry z którą współpracował. I do rozmowy kwalifikacyjnej też nie miał uwag @gf
Rozmowa jest w prywatnym domu właścicieli, który jest też siedzibą firmy, siedzisz przy stoliku, pijesz herbatę, obok biegają psy, przechodzi żona z dzieckiem do przedszkola, a szef pyta Ciebie czemu chcesz u nich pracować, jakie masz doświadczenie (jak nie masz, to i tak Cię przyjmą), może poprosić o to abyś "sprzedał" mu długopis. Potem będzie opowiadał o tym jak super się rozwijają (kliencie czekają na dostawę kilka miesięcy), jakie są możliwości rozwoju, itp. Potem zrobią Ci szkolenie, które polega na pokazaniu tego co sprzedają i na następny dzień śmigasz do sanatorium.
Rekrutacja to pewnie tak jak wszędzie - analiza Cv i pytania czego oczekujesz od pracy. Chociaż oczywiście z racji tego, że Medisana zajmuje się sprzedażą sprzętów do masażu, to pewnie przychylniej patrzą na osoby związane z kierunkiem medycznym. Ale jeśli komuś zależy to też nie powinno być problemów. Siedzibę mają w toruniu
ja również jestem bardzo zainteresowana podjęciem pracy w firmie Medisana Poland Sp.Z.o.o jednak dla mnie obecnie jest najważniejszą sprawą jest to jak wygląda przebieg rekrutacji dokładnie i sama rozmowa rekrutacyjna, jest to też pewien wyznacznik poziomu pracodawcy dla mnie. opiszcie jak taka rekrutacja wygląda?
no ja też nie wiem, śle te CV już od miesiąca, na razie różne oferty pracy, ale jednak nie do końca każda z nich by mi na 100% odpowiadała, więc w branży jeszcze taką firmę znalazłem i może warto tutaj spróbować? czy ktoś wie na przykład jak u nich odbywa się konkretnie rekrutacja czy nie za bardzo?
To w końcu warto aplikowac do Medisana, czy jednak nie bardzo, bo już sie pogubiłem w tych waszych opiniach..
w większości przypadków nie było problemów..... ale w większości = zapisujesz wszystko co sprzedajesz, drukujesz sms-y z raportami, które wysyłasz do szefa (tego wymagają) swoją drogą firma, w której panuje tylko komunikacja sms-owa?!, zapisujesz wszystko i tyle, bo wiadomo jak to jest "na gębę"
sanatoria: Ciechocinek, Inowrocław, Kołobrzeg, Sopot, Krynica Morska, Krynica Górska, Sarbinowo, Goczałkowice, Tarnowskie Góry, Ustroń, itp
nie przypominam sobie żeby kobiety nosiły fotele, ale kobiety nie dostają dostawczaka więc nie rozstawiają sobie sprzętu. gwarancji nie masz żadnej niestety i to jest właśnie największy problem, bo jak to udowodnisz?
samochód (dostawczy) dostajesz wtedy, kiedy, sam wozisz ze sobą cały towar (wszystkie urządzenia, które pokazujesz klientom, w tym fotele ważące kilkadziesiąt kg), sam ten towar wystawiasz na stosiku i prawie codziennie go zwijasz więc praca 2 w 1 handlowiec i dostawca Logiczne, że handlowiec musi sprzedawać, jak nie sprzedajesz, to Cie wywalają. Jak pięknie trafisz i dostaniesz umowe o prace, to najniższa krajowa, + prowizja od sprzedaży, o której w umowie nie ma mowy (czyli pod stołem). Cały czas szukają nowych osób, bo rotacja makabryczna - mnóstwo osób, po kilku dniach odchodzi
robota będzie się podobała tylko temu kto umie dobrze sprzedawać jak ktoś nie potrafi to szkoda czasu bo i tak po okresie próbnym podziękują mu.
Robota ma swoje plusy i minusy, jak ja pracowałem najlepiej mieli handlowcy, spora kasa i na polskie realia w miarę na czas. Pracowałem 2 lata więc wydaje mi się że coś mogę powiedzieć. Ja miałem samochód służbowy, zazwyczaj bus lub coś mniejszego. Jeśli było trzeba pociągiem to zwracali za bilety. Dniówka 60 zł starczała na nocleg i jedzenie pod warunkiem spania nie w hotelu a w pensjonacie prywatnym. Kumpeli zwracali za paliwo jak jechał do pracy własnym samochodem. Ja w końcu dostałem robotę w swoim fachu i na miejscu, koniec z wyjazdami na 5 dni.No ale plus był taki że wakacje praktycznie spędzałem nad morzem lub w górach czasami jak się udało to z żonką. Kontakt powinni mieć na stronie o ile jeszcze ją mają.
60zł starczało wtedy, kiedy znajdowałeś/aś nocleg w schronisku młodzieżowym, internacie, kwaterze prywatnej i na samodzielne gotowanie (jeżeli warunki na to pozwalały), na jedzenie "na mieście" wątpię, żeby Ci starczyło - ja pracowałem ok 8 miesięcy 3 lata temu i było też te 60zł, jak jest teraz nie wiem, ale tak jak większość nie polecam. Przyjmują wszystkich jak leci - bez względu na wiek
jak kolego brakowałoby ci kilka lat do emerytury, to pewnie też byś pracował, w tym wieku ciężko o inną pracę jak ja tam pracowałam samochodu służbowego nie było, posiadali go tylko dostawcy, w delegację jeździłeś albo swoim samochodem albo pociągiem (zwracali koszt biletu) + dniówka 60zł - za te pieniądze znajdujesz nocleg i się żywisz
Firma zapewnia samochód, płaci delegacje a co do umowy o pracę to sam taką posiadam i nieznam nikogo kto by jej niemiał. No ale inni wiedzą lepiej.Prawda?
Skoro istniej prawie 20 lat a nie 15 to znaczy że chyba z tym kryzysem coś nie gra, a jak ktoś pracuje w tak okropnych warunkach 5 lat jest prawdziwym spartaninem, ja bym nie dał rady 5 dni. Podziwiam koleżankę że tak długo cierpiała, medal jakiś pewnie jej wyślą.
ale się uśmiałem... socjal:) ta "firma" chyba nie zna znaczenia tego słowa
nie
ja już na szczęście tam nie pracuję i nie polecam innym, owszem firma od 15 lat istnieje, ale od 15 lat jest w kryzysie.... Szanowne Szefostwo powinno na prawdę się zastanowić nad szkoleniem ale dla siebie - sposoby zarządzania firmą. Na wynagrodzenie trzeba czekać i to czasem długo (proszę mi nie pisać Jacku, że jak się nie ma sprzedaży, to nie ma kasy - zrozumiałe) ja sprzedaż miałam dobrą, a o wypłatę musiałam się prosić, atmosfera w firmie coraz gorsza Nie polecam - jak chcecie pracę na chwilę, to ok (ale w sumie normalni ludzie długo nie popracują) Osoby nadal pracujące - zwróćcie uwagę na swoją ortografię, bo żal to czytać.