Witam, czy warto w firmie zatrudnić się jako magazynier? Jakie są plusy, a jakie minusy?
Witam, chciałabym się dowiedzieć w jakim systemie pracują pracownicy produkcji. Pozdrawiam
Zostałam zaproszona na rozmowę na stanowisko handlowca i po tych wpisach się zastanawiam co robić . Czy w dziale handlowym ( w terenie) tez się tak źle pracuje czy tylko w biurze takie kwasy są ? Portfolio jest fajne bo znam i aż się wierzyć nie chce że takie (usunięte przez administratora)tam się odstawia . Czy może ktoś napisać z obecnych lub byłych handlowców . Będę wdzięczna za pomoc bo nikt nie chce wpaść w (usunięte przez administratora) .
Biurowe dziewczyny z handlowego to jedne z najbardziej plotkujacych i nieżyczliwych pracowników naszej firmy. Nie wiem jak one w tym kipiszu są w stanie żyć. Natomiast wiem jedno nikt, kto mądry nie dałby rady siedzieć w takim ścisku, gwarze. I nie...nie mówcie mi,że właśnie mądry umie tak pracować...nikt mądry na takie warunki by się nie zgodził.
Widziałam ogłoszenie na obsługę klienta zagranicznego, czy to jest współpraca z tym działem o którym piszesz? Czy tam są takie osoby zatrudnione, z którymi ciężko się dogadać?
Hej, Czy sytuacja jakoś się zmieniła? Czy w pracy biurowej też odczuwa się tą atmosferę o której mowa? Dajcie znać czy warto w ogóle starać się tu o pracę, bo ofert co chwilę pełno
Dzień dobry, jestem szczerze zainteresowana, jakie są kryteria wyboru kandydatów na stanowisko tłumacza języka angielskiego? Jestem mgr filologii angielskiej. Mam doświadczenie w tłumaczeniu szerokiej gamy tekstów, w tym marketingowych, na co dzień pracuję z językiem angielskim (jak i polskim). Mimo to, moja aplikacja została odrzucona dzień po aplikowaniu i to przy dość długim terminie ważności ogłoszenia.
Dzień dobry, kryteria są opisane w ogłoszeniu o pracę. Chętnie udzielimy Pani pełnej odpowiedzi nt powodów odrzucenia aplikacji, proszę odezwać się do nas bezpośrednio rekrutacja@meden.com.pl. Rekrutacja cieszy się dużym zainteresowaniem i niestety nie będziemy w stanie spotkać się z wszystkimi kandydatami.
HR będzie w stanie się ustosunkować co do socjalu za ten rok? Czy to wielka niewiadoma do 20 grudnia? Od stycznia pora się rozglądać za nową praca, firma ewidentnie ma z góry narzucone aby ludzi zniechęcać do pracy i aby sami się zwalniali. Od ponad roku żadnej premii i cisza w sprawie podwyżek od nowego roku.
Dzień dobry. HR się chętnie ustosunkuje, zapraszamy do siebie. To nigdy nie była niewiadoma, a pieniądze wypłacane są przed świętami - w ostatnich dwóch latach 20 grudnia pieniądze były już na kontach pracowników. Pozdrawiam.
Nie polecam , większość negatywnych opinii się potwierdza. Chaos i bałagan , często brak kompetencji do zajmowanych stanowisk . Pracowałem ponad 3 lata, wiem co piszę .Duża cześć załogi to mili kompetentni ludzie , ale musza się mierzyć z uprzywilejowanymi , nadanymi z jakiegoś niejasnego klucza. Wielu ludzi pracuje ciężko , ale jest niedocenianych .Odnośnie kultury osobistej , też potwierdzają się wcześniejsze wpisy. Czy w domu też tak sie komunikują z rodziną ?
Pracuję w Medenie od dłuższego czasu i cieszę się, że trafiłam właśnie na tą firmę. Bolączek tutaj opisywanych nie zauważam w rzeczywistości, być może po prostu u handlowców nie jest to odczuwalne, bądź łatwiej jest się od tego problemu po prostu odciąć pracując w terenie. Kwestia plotek jest problemem nie tylko dotykającym tej firmy, wszystko zależy od ludzi i wszędzie się znajdą osoby, które bardziej się interesują życiem innych niż swoim. Od jakiegoś czasu wiele się zmieniło w firmie (wraz z dyrektorem zarządzającym) co jest na plus dla firmy. W końcu osoba, która nie rozumie "zarządzania" poprzez wtykanie nosa w życie prywatne pracowników, a szkolenie i radą w handlowych kwestiach (co przerastało poprzednika, a raczej poprzedniczkę). Praca pomiędzy działami jest również sprawna, zawsze otrzyma się pomoc w potrzebie. Czy polecam pracę w firmie Meden-Inmed? Oczywiście, że tak. I tak, każdy ma swoją opinie i swoje doświadczenia, ale nie zauważyłam, by ktokolwiek wymagał ode mnie więcej niż powinien. Zawsze się znajdą osoby, które będą oczekiwały, że mogą udawać, że pracują w nieskończoność, ale jak to mówi klasyk: "Lies run sprints, but the truth runs marathons. The truth will win this marathon in court". Nie da się każdego zadowolić, nie każdy się tu odnajdzie, jednak osoby, które nie zagrzały tu miejsca i są tak bardzo rozgoryczone, że śledzą gowork na bieżąco i komentują, uznałabym albo za konkurencję, albo osoby, które tak bardzo żyją przeszłością, że nie potrafią pójść dalej i znaleźć odpowiedniego miejsca, do którego będą pasować i zaczną się realizować zawodowo. Nie twierdzę, że Meden- Inmed jest jedynym najlepszym wyjściem, jest ich bardzo dużo, ale zamiast siedzieć przed komputerem i trzymać w sobie urazę, warto tą energię przeznaczyć na zmiany w swoim życiu.
Tak własciwie to czemu polecasz ta firmę, bo trochę mało się dowiedziałam? Tylko ze względu na to, że zaszły jakieś pozytywne zmiany? co konkretniej się zmieniło, chodzi o atmosferę w dużej mierze czy jakieś warunki zatrudnienia też? Zarobki stoją na dobrym poziomie?
Soniu, wiele osób pytało się tutaj o zarobki i nikt Ci nie napisze nic więcej. Zarobki są takie, jakie sobie wynegocjujesz. Praca i zaangażowanie są zauważane przez przełożonych. Moim zdaniem zarobki są na dobrym poziomie, ale to moja subiektywna opinia, którą nie powinnaś się kierować, bo ludzie różnie mogą definiować "dobre zarobki". Jeśli chodzi o warunki zatrudnienia to również są informacje, które z chęcią udzieli Ci dział HR w firmie, ale jest to również pytanie na które znajdziesz odpowiedź tutaj, bo było już wcześniej poruszane. Polecam firmę ze względu na to, że przede wszystkim zachodzą w niej pozytywne zmiany, ale nie tylko. Nie ma narzuconych szablonów w pracy, przełożeni mają zaufanie do pracowników, można wykazać się kreatywnością i podejść do wykonania swojej pracy po swojemu- coś za co najbardziej cenię sobie pracę w Medenie. Plus to, co napisałam w swojej opinii, czyli świetna współpraca między działami i poleganie na ludziach.
Dzień dobry, Na portalu pracuj.pl pojawiło się ogłoszenie na specjalistę ds. Obsługi klienta w dziale eksportu. Czy możecie się wypowiedzieć na temat tego stanowiska? Jakie zmiany, jaka płaca, ktoś coś wie? Pozdrawiam
Na jakie wynagrodzenie można liczyć w firmie MEDEN-INMED Sp. z o.o.? 13 sierpnia na portalu Pracuj.pl pojawiło się ogłoszenie na stanowisko Fizjoterapeuta. Ktoś z Was aplikował?
Witajcie. Mam pytanie odnośnie pracy w terenie jako przedstawiciel. - na jaka podstawę można liczyć i o jakim systemie premiowym mowa? - jaka flota, czy jest gps, możliwość prywatnego korzystania? - jaki rodzaj współpracy (działalność, uop?) - jak czas pracy? Miło jeśli ktoś napisze konkrety.
W żadnej firmie wcześniej nie widziałem tylu podłych ludzi, którzy karmią się plotkami i niszczeniem innych. Gdyby każda z tych osób poświęciła pracy tyle czasu co obgadywaniu innych to wszystkim żyłoby się łatwiej. Przykro się patrzy na ludzi którzy w patrząc Ci w oczy są mili i chętnie korzystają z pomocy, a jak wyczują minimum anonimowości to lecą po wszystkich jak im się podoba. Ciekawe czy podpisując się swoim nazwiskiem mieliby tutaj tyle odwagi do oceniania? Niech pierwszy rzuci kamień kto jest kryształowy. Sama firma jest na prawdę w porządku. Świetne portfolio, Prezes na którego można liczyć w każdej sytuacji, dobre warunki pracy, zgrany zespół. Szkoda, że w tym zespole zdarzają się „śliwki robaczywki” które psują wszystko. Jedyne rozwiązanie to zburzenie wszystkiego i zbudowanie od nowa na jasnych zasadach. W pracy zajmujemy się pracą, po pracy róbcie co chcecie. A tutaj granice dawno się zatarły i ludzie nie potrafią znaleźć balansu kiedy rozmawiają ze współpracownikiem a kiedy z kolegą i dlatego wiele zachowań tak ich kłuje w oczy. Życzę firmie powodzenia i ogarnięcia tego chaosu, wtedy będzie już tylko lepiej.
Ci ludzie, dokładnie ci sami, ktorY mają czas na niszczenie innych mówią Maćkowi, szefom swoim,że nie maja czasu na inne rzeczy, bo tak ciężko pracują. HR otrzymuje zlecenie na dotrudnienie. Dociera osoba, która gdzieś się bawiła, nie wiem na kogoś kiedyś w życiu nakrzyczała, pracowała w innej firmie i tam się pokłóciła i co się dzieje ....pracownicy bam na płoty, bo świat mały. Dzień po dniu niszczą, bo płoty dotarły, oni się tym karmią. I zamiast pracować znów narzekają i trouja drogę kolejnym zatrudnieniom. Ta sodoma powinna być zburzona i założona od nowa. Inaczej ten kupisz tam bedzie zawsze.
Coś wiadomo odnośnie noworocznych podwyżek? Mamy koniec stycznia, a kogo się nie zapytasz na mieście to wszystkie większe molochy od 1 stycznia podnieśli swoim pracownikom wynagrodzenie w stosunku do panującej inflacji, a u nas głucho i cicho na firmie. Jeszcze premia która była jaka była (300 zł na rękę) została gwizdnieta przed świętami i na obecną chwilę człowiek robi za golasa. Więcej zatrudniajcie nieefektywnych roboli, więcej teoretyków na górze, więcej ludzi od stania z rękami w kieszeniach, a mniej rzemieślników. Bareja by się uśmiał gdyby zobaczył pewne zachowania.
Dzień dobry, w Warszawie firma szuka kandydata na stanowisko "Serwisant w Wydziale Aparatury Medycznej" ktoś może coś powiedzieć na ten temat, jak się pracuje po ile godzin, czy są premie?
Premii nie ma, pracujesz tyle godzin ile potrzeba żeby skończyć temat (brak nadgodzin - zadaniowy tryb pracy), stawki też nie powalają :)
A zdarza się, że dają za dużo tych zadań czy jednak wiedzą ile kto wyrobi i nikomu nie zdarzyło się, żeby mieć z tym jakiś problem?
Tutaj była odpowiedź na pytanie o stanowisko serwisanta, nie wiem czy pytasz dokładnie o to stanowisko czy inne - bo jak o inne to nie mam pojęcai jak to wygląda ;)
Nikt nie odpisuje, bo wynagrodzenia w medenie to bryndza. Jest tak dlatego, że jest nas za dużo. Starym wyjadaczom nie chce się robić i zatrudniani są nowi. Tym samym dwie pensje, a roboty na jedną tyle, że trzeba pracować. W ten sposób mnozymy osoby, a pensje dzielimy.
Zadaniowy tryb pracy nie wiąże się z płacą za zadanie - proponuję zapoznać się z terminami ;) Jest stała pensja - przy tym trybie pracy nie masz liczonych nadgodzin :)
Ja pracę zmieniłem, bo patrząc na ilość obowiązków do zarobków i perspektyw to było mi szkoda życia na tą firmę ;)
Zapewne byłeś nowym pracownikiem. I zapewne delegować zadania zaczęli na Ciebie współpracownicy tak samo od siebie. Gdybyś zaczął pokazywać,że za dużo zostalbys uznany za osobę nie pasująca,kłótliwa i oczywiście nie w standardach firmy. Z czasem tak byłbyś zły,że frustracja wyszłaby krzykiem. nam już nie jeden przypadek obciążania pracowników w tej firmie. Oczywiście samorozboj koleżeński.nowy to mu dajmy niech za nas robi. Tak HR ma zawsze robotę.
Niestety potwierdzam. Kiepska firma, system zarządzania żaden, a wspomniane HRy.....z funkcją HR nie mają nic wspólnego. Zarówno Agnieszka jak i Maciek postrzegają HR tylko jako rekrutację - to nie wymaga komentarza.
Jeszcze filmy propagandowe cykają na firmie jak to pięknie kwiaty rosną na ścianach a ludzie fenomenalnie zarabiają na swoich stanowiskach. Znaleźli garstkę łosiów którzy sami chcą sobie sprowadzić konkurencję głównie ze wschodu na ich miejsce ale oczywiście jeszcze o tym nie wiedzą.
Taka taktyka firmy. Najpierw wzięli stare PGR, które za wejście do miasta da sobie głowę obciąć i nie ma żadnych skrupułów odnośnie bycia fair w stosunku do innych. Teraz uchodźców,bo oni też walczą o przetrwanie. No i właśnie taki klimat tam jest....pozabijajcie się, a my popatrzymy jak robicie coraz więcej
Właśnie o to chodzi. Starzy wyjadacze nie chcą robić, zarzucają nowych i jeszcze wmawiają,że nowym się nie chce. Stare towarzystwo ma omówiony ten schemat totalnie. Na imprezach firmowych widać jak dobrze się dogadują. Stare towarzystwo siedzi w każdym dziale i psuje firmę od środka.
To ile dasz radę zrobić nie ma większego przełożenia. Niestety w Medenie jest polityka słuchania długoletnich pracowników. Oni, niestety, często podpowiadają jak szeptuchy co komu dać. Unikają tym samym najgorzej pracy. Góra no jakby to powiedzieć..ufa bezgranicznie. Nie ma na to się żadnego wpływu. Ludzie mądrzejsi zwalniają się przez to. Często doprowadza to do frustracji. Niemniej chyba tak już pozostanie. To taka trochę zmowa. Słucham, obserwuje i wiem,że bez względu na dział długoletni mają to wypracowane.
Ten P**ał z montażu urządzeń pod. dalej robi ? Jestem tutaj od nie dawna A myśli że wie wszystko a tak naprawdę tylko donosić potrafi Spotkam go na mieście to napluje mu na ryj Nie polecam do świąt się zwijam
Czemu używa się w przypadkach, kiedy pytamy: Czemu / komu to służy? Czemu / komu się przyglądam? etc. Jeśli chcesz zapytać - co tak długo? Wtedy używamy pytajnika - "dlaczego" - Dlaczego do świąt?
Słowo, którego użyłeś...donosić....hahahahaha...właśnie to specyfika tej firmy. Donosy pisane,szeptane...co za towarzystwo. Same donosy. Chyba za to są premie,bo wszyscy tam to praktykują.
Dlatego tacy, którzy tak mówią prawidłową polszczyzna tam zostają, pracują i doradzają. Kwintesencja tego pracodawcy.
Czy dają paczki na święta ? Czy są premię ?
Jaka jest stawka początkowa w MEDEN-INMED Sp. z o.o.? 8 czerwca na Pracuj.pl dodali ogłoszenie na stanowisko Magazynier.
Czy rozmowa rekrutacyjna w MEDEN-INMED Sp. z o.o. odbywa się również w języku angielskim?
Dzień dobry, tak, sprawdzamy umiejętność posługiwania się językiem angielskim, jeśli jest potrzebny na danym stanowisku (wtedy informacja o tym znajduje się w wymaganiach w ogłoszeniu o pracy).
Witam współobywateli. Opowiem jak wyglądał „dżob interwju” na stanowisko „Koordynatora tłumaczeń” :) Na spotkaniu były obecne trzy Panie: Dyrektor marketingu, pani od HR i jeszcze młoda sympatyczna Pani z działu, którego nie pamiętam… Rozmowa odbywała się w języku angielskim. Mówiła tylko Pani ds. HR. Przyzwoitym, nieskomplikowanym idiomatycznie British English, niezłym pod względem fonetycznym :) Padło wiele korporacyjnych pytań dotyczących doświadczenia i sposobu ewentualnej współpracy (jestem tłumaczem, kilkanaście lat prowadziłem firmę). Czy chce Pan pracować na etacie, jakiś „luźny” sposób współpracy (freelancer, B2B jak rozumiem). Zacząłem się wypytywać o przebieg dotychczasowych procesów tłumaczenia, wykorzystywane narzędzia CAT, osoby odpowiedzialne, rozdział obowiązków itd. Cisza… Zdziwienie :) Narzędzia to Google Docs chyba, żadnych CAT-ów, żadnej zunifikowanej terminologii, słowników, żadnych osób posiadających doświadczenie w tłumaczeniach. Na zasadzie – kto się dorwie, ten robi. Głównie marketing najprawdopodobniej. Postanowiłem więc wyciągnąć z kapelusza mojego królika – stronę z korektami zawierającą po kilka zdań z kilku nagłówków pierwszych z brzegu działów poświęconych różnym rodzinom produktów. Na tej stronie przygotowałem korektę rażących błędów merytorycznych, semantycznych i składniowych treści przygotowanych w języku „angielskim” przez osoby odpowiedzialne za „tłumaczenia” w spółce. Wytłumaczyłem, zdanie po zdaniu, paragraf po paragrafie, przekazałem kilka kopii tego dokumentu Miłym Paniom, żeby osoby decyzyjne (np. Pan Prezes, Dyrektor Marketingu) też mogły zobaczyć :) Pani od HR wdała się ze mną w niepotrzebną dyskusję dotyczącą przeszłości Nauczycielskiego Kolegium Języka Angielskiego z czasów licencjackich. Nieodzywająca się dotychczas Pani z nieznanego mi działu, jak się okazuje Pani magister filologi angielskiej po Politechnice ( po roku 2000) trochę się wzdrygnęła na moje uwagi dotyczące polityki uczelni polegającej na rozdawaniu tytułów „magistra filologii angielskiej”. Kij w mrowisko. Ech… Później padło pytanie o zarobki. Powiedziałem „z 5 tysięcy trzeba” :) „Brutto? Netto?” „No oczywiście że netto” :) „Na umowie B2B?” Ja - „no przecież na etat przychodzę, umowę o pracę tylko chcę” :) Znowu cisza… Zdziwienie… Przerażenie… Następnie przekazałem kilka moich zawodowych referencji od pierwszoligowych polskich i europejskich przedsiębiorstw i biur tłumaczeń. Nie sposób było jednak przez cały ten „dżob interwju” nie odnieść wrażenia, że całe to spotkanie to tzw. „pic na wodę”. Po kilku tygodniach otrzymałem z jakiegoś mailowego bota informację, że dziękujemy ale bla, bla… musimy przemyśleć strategię dotyczącą stanowiska, pomyśleć jak inaczej to zorganizować etc. Telefonicznie poinformowano mnie, że moja korekta ukazująca bardzo poważne problemy dotyczące jakości języka angielskiego w publikacjach i dokumentach firmy została przekazana członkom zarządu czy też innym decision-makerom. I na tym się skończyło. Znany portal pracy znowu opublikował DOKŁADNIE to samo ogłoszenie. Jak to w języku królów się mówi “the search continues” :) Niestety po treściach tutaj widać, że ludzi znających się na pracy firma, lub raczej jej kerownicy i derektorzy po prostu nie potrzebują. Jest człowiek znający się na robocie, z kilkoma milionami słów na koncie, rozumiejący proces tworzenia treści, tłumaczeń w najważniejszej parze językowej, Desktop Publishing, zna się na inżynierii mechanicznej a firma ma to w kanionie Colorado :) Ale chociaż te panie były zabawne. Puszczały do siebie oko, patrzały na siebie nawzajem porozumiewawczo :) Przekazywały chyba jakieś podprogowe kryptowiadomości. Dziwne spotkanie. Nie polecam. Szkoda czasu. I paliwa. I jeszcze czasu…
Z tego wynika tylko jeden morał. Nie został Pan zatrudniony, gdyż wówczas byłby Pan realnym zagrożeniem dla stanowisk obu Pań:)))
Dzień dobry, dziękujemy za informację zwrotną z procesu rekrutacji, przykro nam, że tak Pan to odebrał. Pamiętamy nasze spotkanie nieco inaczej, trochę inne oczekiwania, bez przerażenia, bez zdziwienia, bez kryptowiadomości podprogowych (przyznam, że nawet nie wiedziałam, że tak umiemy), ale cóż, każdy i każda z nas ma prawo do subiektywnej oceny sytuacji i należy to uszanować. Rzeczywiście, nie podjęliśmy współpracy i został Pan poinformowany o tym telefonicznie, a mail z podziękowaniem za udział w rekrutacji został wysłany w momencie wygaśnięcia terminu ogłoszenia. Wiadomo, że reprezentantowi firmy nie wypada odnieść się publicznie do szczegółów konkretnej rozmowy. Na pewno wyciągniemy dla siebie wnioski z tego doświadczenia, jeszcze raz dziękujemy za informację zwrotną.
Przecież tam tłumaczenia dokumentów są za 5 zł za stronę i ktokolwiek, co najgorsze jest to, że te przetłumaczone dokumenty są załącza ę do przetargów. Przecież to się jedynie potwierdza co było już napisane... Pracują tam tanie siły robocze, bez szczególnej wiedzy. Ale załącza ie dokumentów tłumaczone przez kogo popadnie i wysyłanie jako dokumenty certyfikatów... No ktoś pisał o tym... Jaki Pan taki kram... Czyli bylejakosc
Źle trafiłeś. Znam ludzi tam pracujących. Kod zatrudnienia to zespoły ludzi zależnych takich, którzy będą pracować za niska pe sje, będą oddani szefowi z uwagi, iż dał im pracę. Do Medenu nie są przyjmowani ludzie z wiedzą i ambicja z uwagi, iż to rozwaliłoby dotychczasowych pracowników. Najemnych po pgrowych synów i córki ludzi że wsi, którzy pracują z wdzięcznością, że mogą być w mieście i wziąć kredyt na mieszkanie. Tacy ludzie tworzą strukturę Medenu. To są (usunięte przez administratora). Oddani niewolnicy. To jest z premedytacją kultywowane tam
@Mark pracujesz, że znasz? Akurat tak się składa, że ja pracuję. Nie jestem ze wsi, tylko z miasta. Nie mam kredytu na mieszkanie, ale mam nowy dom. Ale to akurat miałam już przed pracą w Medenie co oznacza, że moja zdolność kredytowa była na takim poziomie zanim zmieniłam pracę na lepszą i przeszłam do Medenu. A to oznacza, że jestem ambitna. Skończyłam 3 kierunki, jestem magistrem inżynierem. Zaczynam obecnie (na starość) kolejny kierunek, gdyż praca mnie do tego motywuje. Zatem może nie obrażaj ludzi, z którymi nie pracujesz i których nie znasz. Nikt tu nie jest niczyim niewolnikiem, o 15:30 zamykamy za sobą drzwi. Zwolniono cię? Nie dostałeś się do pracy? Mi nikt pracy nie dał, nie jestem nikomu za ten przywilej oddana. Sama na to zapracowałam, by tu być, co niezmiernie mnie cieszy, bo mogę się rozwijać i pracować z satysfakcją. Polecam na przyszłość, zamiast szukać ujścia swoich frustracji na gowork.
O to, to! W punkt. Pracuję w Medenie. Jeśli po tym jak tutaj wygląda praca mam zdefiniować niewolnictwo... To chcę być niewolnikiem :D Mamy swobodę działania, możliwość rozwoju. Cieszę, że taki człowiek jak @Mark nie tworzy >struktur Medenu
Jeśli jest tak, jak piszesz to jest to kryminał, bo pracownik składający ofertę przetargowa potwierdza dokumentację za zgodność z oryginałem. To potwierdzają dokumenty przetłumaczone nie przez tłumacza z certyfikatem...??? Uuuuuu to grubo tam z prawem
Otóż to. W Medenie jest zasada : jeśli ktoś jest lepszy od starych medenowskich wyjadaczy od razu Cię zwołania, wygryza ale jak widać uczą się i nie przyjmują. Poziom musi być constans. Niski, żeby nie robić dymu bo Cię stare wyjadaczy zwyczajnie zniszczą plotami, które z prawdą nie mają nic wspólnego. Bo cóż mogą zrobić... Nie powiedzą, że trzeba zwolnić bo za dobry, za bystry i wygryzie z 5 osób, niepotrzebnych. Żeby firma była duża trzeba zachować liczebność. Zamiast jednego dobrego trzeba 5 byle jakich.
Może nie słyszałaś, ale widzisz to na codzień. Dobrzy odchodzą lub są zwalniania a bylejacy są, rzeźba i marudz, że za dużo pracy i zatrudniani są kolejni bo taki przecietniak nie dźwiga za dużo. No ale gdy dochodzi do rekrutacji to znów zatrudnia kolejnego bylejakiego, bo dobry chce za duzo kasy lub jest zagrożeniem dla przykładu Pan z niską wiedzą filologii angielskiej.
W Słupsku, Koszalinie i Darłowie poziom personelu wygląda podobnie. Inżynieria, lingwistyka jest na takim poziomie lokalnie na jakim jest. "Studia" z zakresu "MBA" z Gdańska i Szczecina też produkują takich speców od Management By Accident" :) Jak w angielskim serialu: krótki gestapowski kurs wszystkiego :) Jak prezez Obajtek. MBA w Gdańsku w tydzień :) Dlatego człowiek z branży radzący sobie dobrze na rynku pracy u dobrych producentów jest naturalnym zagrożeniem dla korporacyjnego ekosystemu…
No nie obrażajmy mieszkańców wsi post-pegerowskich. Kluczem jest chyba jednak zdobyte lokalnie tzw. "wyższe wykształcenie". Po miejscowej uczelni trudno raczej zrobić karierę w wielkich ośrodkach akademicko-przemysłowych...
Ta krętaczka nadal pracuje na slusarni ? Ja za darmo bym ja nie wziął do strugania pinokia w moim garażu, jestem od 2 lat na samozatrudnieniu i znacznie lepiej sobie sam radzę niż u boku tego drewna które jest największym kłamcą jakiego spotkałem w moim życiu zawodowym a na przestrzeni czasu miałem kontakt z wieloma podmiotami. Praca na produkcji w tej firemce wzajemnej adoracji jest raczej pokuta na koszalińskie standardy.
Meden to sami kretacze. To jest taki bigos paskudny Ch charakterów, ze oni nawet tego nie widzą. I tak zagrażają siebie tym chorym klimatem, tymi plotami, nastawianiem na innych. Gdy zobaczą, ze ktoś kto im nie pasuje jest lubiany przez jakąś osobę zrobią wszystko, aby to się zmieniło. Tak napluja, nakręca, ze nawet jeśli nic nie masz do kogoś to zaraz będziesz mieć. To jest samo (usunięte przez administratora) paskudnych charakterow. Zastanawiam się jak to możliwe, ze takie paskudy są w jednej firmie.
To prawda, napatrzyłam się trochę, nasłuchałam. Wszystko niestety podlewane i podsycane przez Młodego Prezesa....to takie złe, takie podłe posunięcia. Widziałam już co umie, ruchy bardzo podłe. Przestroga dla tych,do których uśmiecha się ale czują,że coś nie tak...uwaga to znak,że knuje.
