Opinie o Martes Sport (Wrocław)
Przy dokonywaniu płatności za towar zostałam poinformowana, że towar można zwrócić albo wymienić na inny, jednak jak przyniosłam zakup do zwrotu udzielono mi formacji, że zamiast gotówki otrzymam bon do wykorzystania jednorazowo. Podobno drobnym drukiem jest to napisane ,ale uważam że sprzedawca powinien o tym informować klienta .
Pracuję w tej nieszczęsnej firmie na tyle długo, aby móc wyrazić swoje niezadowolenie poparte faktami. Dziesięć grzechów głównych Martes Sport 1. Źle zorganizowany wyścig szczurów i gonienie za tabelkami, jeden pracownik zrobi w ciągu miesiąca 11 sprzedaży mając współczynnik ilości towaru na paragonie na poziomie 2.30 i zdobędzie 1 miejsce w comiesięcznej gonitwie po premie, zaś drugi pracownik mimo 190 paragonów, ma średnią ilość towaru na poziomie 1.71 i jest gdzieś w środku tabeli przez to, nie bierze się pod uwagę innych kryteriów sprzedażowych tylko rozwala wszystko na atomy. Bez sensowna gonitwa za wynikiem, który i tak niczego nie odzwierciedla w rzeczywistości. 2. Awansowanie niekompetentnych pracowników na wyższe stanowiska. To jest kurcze śmiech na sali, żeby ktoś bez znajomości języka angielskiego czy niemieckiego, bez znajomości produktów które sprzedaje i bez umiejętności sprawnego korzystania z programów koniecznych do obsługiwania klienta, mógł awansować na starszego sprzedawcę, już nie wspominając o stanowisku zastępcy kierownika. 3. Kierownikowi przeszkadza bycie z innymi pracownikami na stopie koleżeńskiej. 4. Brak higieny kierownika, strasznie od niego śmierdzi i ktoś taki obsługuje ludzi w sklepie ODZIEŻOWYM fuj. 5.Wylewanie swoich frustracji przez kierownika na pracowników sklepu, wynikające z braku asymilacji z kolegami i koleżankami z pracy i odrzucenia społecznego. 6.Stare, ledwo działające sprzęty elektroniczne w postaci platform PC i przenośnych padów skanujących. Klient czasami potrafi czekać po 10-12 minut bo się komputer zawiesi lub program bardzo długo zamula, błędy w systemie w postaci pokazywania nie prawdziwych danych odnośnie cen lub stanu towarowego. 7. Brak przestrzegania BHP. Kierownik daje Ci rozkaz napompowania piłek kompresorem który jest wybitnie głośny, ale nie dał Ci ochrony słuchu i przez pół godziny musisz pompować piłki bez ochraniaczy na uszy ? Ohh jaka szkoda... Ostro zakończone elementy zwisają z sufitu i mogą spaść w każdej chwili raniąc kogoś ? No trudno się mówi. Musisz wejść po drabinie, ale drabina jest nie stabilna i wadliwa ? No trudno, polecenie to polecenie, za niewykonanie polecenia służbowego dostajesz notkę do papierów i 3 takie notatki skutkują wywaleniem z pracy. Już pomijam takie oczywistości jak tępe nożyczki i noże introligatorskie, moje noże w kuchni są ostrzejsze. 8. Brak umiejętności lub celowe układanie grafiku nie korzystnie dla pracowników. Wypiszesz swoją dyspozycyjność, ale kiero i tak ułoży grafik w taki sposób abyś nie miał tych dni wolnych które potrzebujesz i wtedy trzeba brać NŻ lub urlop BEZPŁATNY, albo masz grafik ułożony w ten sposób. Praca, wolne, praca, wolne, praca i 2 dni wolnego w środku tygodnia... Albo kończysz pracę o 21 i zaczynasz o 8. 9. Nadgodziny z (usunięte przez administratora) Masz już plany lub obowiązki po pracy ? No to klops kumplu, nic z tego, o nadgodzinach możesz się dowiedzieć już przy kończeniu dnia pracy, odmowa skutkuje konsekwencjami w pracy. 10. Inne niedogodności i różne pyszności. Brak klimy, ale za to jest nawiew punktowy, szkoda tylko że nigdy nie czyszczony i wdycha się kurz, roztocza i grzyby, Idiotyczne zadania polegające np na zmianie cen produktów tylko po to by jakiś geniusz z biura na drugi dzień wysłał nam mail, że ceny znów się zmieniają, regio traktują ludzi jak najgorszego śmiecia, brak szkoleń z wiedzy o sprzęcie, wszystkiego trzeba nauczyć się samemu lub mieć już tą wiedzę, jak już są jakieś szkolenia i chce człowiek się na nie dostać to kierownik mówi, że nie trzeba i wysyła maks 2-3 osoby ze sklepu, chory system premiowania gdzie kierownik zawsze ma 100% premii a sprzedawcy śmieszne 30-60% i to jeszcze trzeba odjąć od tego 1/2 wartości tak dla zasady aby nam za dobrze nie było. Gdyby nie kierownik, regio i idiotyczne zadania to by się tam pracowało na prawdę wspaniale. Lubię pracę w handlu, lubię kontakt z klientami i mam dużą wiedzę a'propo membran,środków piorących i pielęgnujących, ale mnie cholera bierze jak dostaję jakieś głupie i bez celowe zadania. Jeszcze 1/3 asortymentu w martesie to (usunięte przez administratora) najgorszy nie wart tych pieniędzy jakie ma na metce.