To prawda z tymi niedzielami? Że na rozmowie mówią że będzie jedna niedziela pracująca w miesiącu a wychodzą trzy?
Witam. Pracodawca na rozmowie kwalifikacyjnej przedstawia "faktyczne" godziny pracy. Słyszymy, że w miesiącu będziemy pracować 1 niedzielę a po zatrudnieniu pracujemy 3, a ta jedna okazuje się być wolną niedzielą. Na pytanie czy pracujemy w nocy otrzymamy odpowiedź, że tak (1 tydzień w miesiącu jest nocek) - a w rzeczywistości pracujemy 2 - 3 tygodnie nocek. Godziny są oddawane, czyli nie zarobimy więcej jak 2000 brutto. Na magazynie panuje kiła i mogiła. Zapie........ wózkiem paletowym, gdzie trudno o jakikolwiek sprawny sprzęt tego typu. Wszystkie pozostałe wózki nie posiadają ważnego przeglądu, bodajże ostatni przegląd był w 2013 roku. Jeśli chcemy coś zdjąć z góry ponieważ jest to wysoki skład, no to zostajemy podnoszeni na widłach wózków wysokiego składowania do góry z obawą, że spadniemy z góry i zginiemy na miejscu. Nie ma tutaj absolutnie żadnego przestrzegania zasad BHP. Normy narzucone od góry są trudne do osiągnięcia, a jeśli już osiągniemy poziom premii a popełnimy jakiś błąd to firma odbija nam od premii 15 zł za każdy popełniony błąd, także czy tak, czy tak nic nam prawie nie zostaje. Dodatkowo kierownik magazynu pan B., potrafi ściągnąć pracownika z urlopu jak jest dużo pracy, a to się zdarza codziennie także urlop mamy z głowy. Skanery są zniszczone doszczętnie, nie można odczytać nawet liter, pęknięte wyświetlacze. Baterie trzymają po 1h, no chyba że trafisz na jakąś cud nową maksymalnie z 2012 roku ;) Towar zniszczony, porozrzucany po całym magazynie. Miejscami chodzą glisty, śmierdzi padliną, dokładnie ta firma wygląda jak SARIA a nie magazyn spożywczy. Wszystko otwarte, także można jeść i pić do woli :D (zaleta pracy). Odzież pierzesz sam, szafki w szatni nie dostaniesz bo nie ma wolnej, także pozostaje Ci się rozłożyć na korytarzu, bądź przebierać w aucie lub w domu. Po zakończonej pracy sprzątasz cały magazyn, z folii i tektury a jest tego cała masa ponieważ każdy goni za pieniądzem więc podczas otwierania czegokolwiek śmieci są rzucane w regały w towar i nikt nie sprząta na bieżąco. Nie chcę już mówić o znalezieniu czegokolwiek na polach odkładczych (każdy odkłada towar tam, gdzie mu pasuje) i wygląda to tak jak szukanie igły w stogu siana. System błędnie podaje ilości co do zapakowanych towarów a więc o błędy nie trudno i premii brak. Wszystko jest na głowie magazyniera, a kierownik pan B zawsze mówi że wszytko załatwi a słowa rzuca na wiatr. Firma typu obóz pracy, wyzysku i pomiatania człowiekiem. Będziesz liza (usunięte przez administratora) będzie git. Zachorujesz to usłyszysz papa. Ludzie nie mogą tu zachorować bo zostają zwalniani. O urlop ciężko i o wszystko ciężko. Targanie palet o wadze prawie 700 kg paleciakami to codzienność po całym magazynie.
To jest twoj problem ze zapierdol, skoro Ci placa 2000brutto To powinienes pracowac powoli dokladnie bez pospiechu a wlasciwie jak bys byl na pol etatu Ogarnij sie. I’m not a robot :-)
Według kierownika Magazynu Mars-pol w 2017 roku głównymi atutami firmy jest praca pod dachem i wypłata każdego dziesiątego ( 1450 na rękę). Praca przypomina robotę na składzie budowlanym. Nie polecam.
Wiesz o firmie Marspol Grupa Sp. z o.o. więcej niż inni? Podziel się wiedzą na naszym forum i dodawaj komentarze.