Nowa kasjerka (czy ktokolwiek to jest) ma spory problem z panowaniem nad sobą. Powiedzieć, że jest opryskliwa i agresywna wobec klientów to zdecydowanie za mało. Chamska, wredna i pozbawiona jakiejkolwiek kultury osobistej. Niska, korpulentna blondi w okularach. A szkoda, bo mam blisko i trzeba zmienić miejsce robienia zakupów. Od zawsze było bez zarzutów ale teraz... niekoniecznie. Pozdrawiam.
Po raz wtóry spotkałem się z tym, że podczas promocji, która powinna nastąpić po zatwierdzeniu aktywacji i zeskanowaniu karty klienta aktywacja nie działa a kasjer tłumaczy to błędem w systemie i z maślanymi oczkami niby to od niechcenia mówi , że niestety trzeba zapłacić normalnie czyli bez upustu -50%. Pytam zatem... Ilu klientów to spotkało? po co Lidl wprowadza aktywację określonych towarów skoro nie po raz pierwszy czy drugi aktywacje te nie działają i nie ma sposobu na realizację promocji, która jakby nie było zawsze przyciąga? Kasjer nie, kierownik nie, więc kto jest za to odpowiedzialny? System?...a kasa się mnoży kosztem klienta. Nie polecam.
Jestem nie zadowolona. Pokazuje kartę rodzinkę. A kasjerka nie raczy nawet pyknąc. Nie nalicza mi rabatu. To nie pierwszy raz.