Kupiłam w lewiatanie farbę do włosów która okazała się być uszkodzona(w środku było rozdarte opakowanie utleniacza które już wyschło) wróciłam więc do sklepu z prośbą o wymianę a właściciel najpierw zaczął krzyczeć że trzeba się zastanowić przed wyborem koloru bo oni tego nie wymieniają.. Jak rozpakowałam pudełko i pokazałam co jest w środku tłumacząc że kolor jest ok tylko że jest uszkodzone opakowanie z utleniaczem i chciałabym wymienić to właściciel wykrzyczał że najpierw zużyłam farbę a teraz chce wymienić! I sobie poszedł.. Serio?! Pani ekspedientka nie przyjęła towaru bo szef nie wyraził na to zgody.. Wstyd po prostu mi za tą sytuację i za podejście do klienta.. Farba nie kosztowała nie wiadomo ile.. Ale takie podejście?! Towar oczywiście nadaje się tylko do wyrzucenia!
No i jak z stażem jest w przedsiębiorstwie Lewiatan w mieście Siedliszcze, bo nie wiemy czy będzie można się zatrudnić.