część 2/2 Nie polecam pracy w Harpers. Takie coś jak zarządzenie tutaj nie istnieje. Kilka razy trzeba robić tą samą czynność, bo instrukcje nie są jasne lub zmieniają się w trakcie wykonywania zadania (co oznacza konieczność ponownego wykonywania czynności). Przywożenie 50 torebek na ostatnie 60 minut zmiany (z bojowym zadaniem poukładania, policzenia, oklipsowania i podpisania) zdarzało się nie raz. Tak samo jak „prośba” wniesienia i poukładania na magazynie przytłaczjącej ilość pudeł (50+) z butami pod koniec dnia, bo pan (usunięte przez administratora) pojawił się dopiero o 18, choć miał być cały dzień na sklepie. Teoretycznie masz zmianę z panem P, ale w praktyce on co chwilę wychodzi (a to lody, a to kawka), albo „musi coś załatwić” i znika na 3 h. A nawet jeśli jest na sklepie to nie licz za bardzo na jego pomoc. Jego zadanie polega chyba na patrzeniu, narzekaniu i wzdychaniu, jakby słaby utarg był twoją winą i jakby oczekiwał przeprosin. Najlepsza strategia: ignoruj i ogranicz się jedynie do wypełniania wątpliwych poleceń. Nie musisz z nim rozmawiać. Jeśli marzy ci się szkolenie i wdrożenie do wykonywania obowiązków to możesz się przeliczyć. Brakuje kierownika, który podjąłby się tego zadania. Chętna osoba nadająca się do tego i zgłaszająca chęć prowadzenia szkoleń jest odrzucana bo "ma już wystraczająca obowiązków". Po 2 dniach pracy z wątpliwym szkoleniem możesz zostać wysłana na Grodzką, żeby samodzielnie sprzedawać. Nie znasz systemu, ale przecież dasz sobie radę... Wraz z upływem czasu przybywa obowiązków. Aplikujesz na stanowisko doradca klienta/kasjer, ale w pewnym momencie okazuje się, że masz też sprzątać, myć łazienki czy układać magazyn, a to wszystko w trakcie obsługiwania klientów, bo klient jest przecież najważniejszy. Co ma sens jak jesteś sama na sklepie, ale jeśli są was wyjątkowo dwie i wchodzi jedna klientka, to musisz oderwać się od powierzonego zadania, żebyście razem z drugą pracownicą mogły stać i przyglądać się pani, która wyraźnie zaznaczyła, że nie potrzebuje pomocy, chce się tylko samodzielnie rozejrzeć i prosi, żeby jej nie przeszkadzać. Niech to cię jednak nie zmyli. I tak powinnaś do niej podejść kilka razy, bo inaczej "się nie starasz". Jeśli chodzi o miejsce pracy to jest w super lokalizacji. Jednak przydałaby się wyspecjalizowana ekipa sprzątająca, bo w moim odczucie (usunięte przez administratora) zbierał się tam latami. Chociaż dla właścicieli brud nie jest żadną przeszkodą. Obecnie, w jednym z lokali trwa malowanie. Pył, kurz i przytłaczający zapach farby nie jest wystarczającym powód do zamknięcia sklepu choćby na kilka dni (sklep chyba nigdy nie był zamknięty. Jeśli szukasz pracy w święta ustawowe i wszystkie niedziele to to jest właśnie to miejsce). Podziwiam dziewczyny, które w takich warunkach, z bolącą głową i załzawionymi oczami starają się pracować. Moim zdaniem nie warto. Jeśli zastanawiasz się nad pracą w Harpers to idź do gastro. Serio, tam będzie milej, spokojniej i przyjemniej. Za minimalną płacę (możliwa premia uznaniowa i dodatek) nie warto użerać się z szefem, który słynie z dziwnych żarcików, „przypadkowego” dotykania twojego telefonu czy sapania do twojego ucha, kiedy nachyla się, żeby przeczytać wiadomości z twojego telefonu na grupie pracowniczej (do której on nie należy, ale jego syn-manager już tak. Dlaczego pana P tam nie ma? Nie wiadomo). Po koniec, już w momencie przekroczenia progu sklepu odliczałam czas do końca i zastanawiałam się co mogę zrobić, żeby tylko przetrwać ten dzień. Z początku praca dawała satysfakcję, ale bardzo szybko okazało się, że całą przyjemność z pracy odbiera stres związany z wykonaniem planu. Nieważne jaki masz utarg to i tak za mało. To strasznie wchodzi na psychikę i demotywuje. Dodatkowo przepracowanie zmniejszało efektywność i chęć do dawania z siebie czegokolwiek więcej. Wchodzisz, "tryb przetrwanie", powrót do domu. Zasługujecie na pracę, w której wasza osoba będzie doceniona, pomysły wysłuchane i gdzie będziecie przede wszystkim człowiekiem. Ja tego tutaj nie znalazłam.
częśc 1/2 Nie polecam pracy w Harpers. Koszmarne podejście do pracownika. Jeśli myślisz, że pracodawca może cię docenić i choćby powiedzieć coś miłego po dniu z super utargiem to jesteś w błędzie. Za to bardzo często możesz usłyszeć pytanie „Dlaczego sprzedaż była tak niska i poniżej planu?”. Plan sprzedażowy to największa świętość w tym sklepie. Właściciele nie potrafią zrozumieć, że zdarzają się dni, w których nie ma ruchu lub wystawiony asortyment nie odpowiada oczekiwaniom klientów. Jeśli utarg jest mniejszy niż zaplanowany dostaniesz zapytanie o to, ile osób weszło do sklepu. Bądź przygotowany na ciągłe wyrzuty: dlaczego pan x nic nie kupił? dlaczego pani y wyszła tylko z jedną parą, skoro przymierzała ich więcej? „No i przecież do butów można było dobrać torebkę”. Na początku właściciele mówią ci, że chodzi o dopasowanie oferty pod klienta i jego potrzeby, ale praktyka pokazuje, że liczy się jedynie cel sprzedażowy, a wciskanie produktów niedopasowanych nie ma znaczenia, jeśli tylko kasa się zgadza. Właściciele zachęcają do kłamania i wprowadzania w błąd klientów m.in. odnośnie miejsca produkcji. Pieniądze są chyba najważniejszą wartością dla pracodawcy. Komfort pracowników lub jakiekolwiek ułatwienie im pracy nie jest na liście priorytetów. Buty teoretycznie mają rozpisaną dostępną rozmiarówkę, choć w praktyce sprawdza się to w 1% przypadków (więc jak głupia latasz na magazyn po nic). Produkty nie mają kodów kreskowych, a jedynie karteczki z nazwami, które wpisuje się w system. „Etykiety” mają to do siebie, że często się odklejają. Choć jest to chyba przemyślana strategia, ponieważ okresy bez klientów można „efektywnie wykorzystać” na sprawdzanie, czy wszystkie produkty mają karteczki. W tej firmie panuje przekonanie, że cały czas trzeba coś robić (i to nie chodzi o zadania, które mają sens. Jeśli dzień jest słaby to możesz trzeci raz wytrzeć kurze, czy dziesiąty poukładać buty. Ważne, żeby na kamerach było widać, że pracujesz). Jedynie przerwa jest momentem, w którym można "usiąść" i chwilkę odsapnąć. Za 12 godzin ciągłego stania przysługuje 15 minut odpoczynku. A i tak w jednym z lokali nie znajdziesz nawet krzesła. W innym nie ma łazienki. Firma cierpi na braki kadrowe. Jest zbyt mało pracowników i fakt ten dociera do wszystkich z wyjątkiem szefostwa. Często zdarzają się pojedyncze zmiany na sklepie, który wymaga 2-3 osób w dzień ze średnim ruchem. Jeśli będziesz sama, nie będziesz mogła nawet skorzystać z toalety. W moim odczucie brakuje co najmniej 3-4 osób z dyspozycyjnością powyżej 100h, żeby móc dobrze ogarnąć grafik. W pracy nie możesz choćby zerknąć na telefon, ale poza pracą powinnaś być cały czas dostępna. Sytuacje pt. „Jest 23 i właściciel pisze do ciebie z pytaniem o plany na kolejny dzień (może chcesz przyjść jutro dodatkowo do pracy?)” są na porządku dziennym. Tak samo jak praca kilka dni pod rząd po 12 godzin. Serio, dla tej pracy nie warto zamieniać się w zombiaka. Jedynym plusem pracy tutaj był super team. Dziewczyny są przekochane i zawsze pomogą.
Jakie jest stanowisko HARPERS w odniesieniu do opinii na naszym portalu?
Czy można liczyć w HARPERS na prywatną opiekę medyczną?
Pracownikom oferowane są liczne benefity, zachęcamy do przeglądnięcia aktualnej oferty na wybrane stanowisko, aby zapoznać się ze szczegółami :)
Rozmowa odbyła się w sklepie, między półkami z butami, na pufach do przymierzania. Pani, która ze mną rozmawiała jednocześnie obsługiwała klientów. W rozmowie telefonicznej powołała się na moją aplikację, którą wysłałam, jak się okazało w ogóle jej nie przeczytała, nawet nie spojrzała na nią, nie miała pojęcia co było napisane w moim CV. Miała umówione dziewczyny do 5 min(dosłownie) Była bardzo miła, uśmiechnięta, nie wprowadzała nerwowej atmosfery. Rozmowa dotyczyła pracy w galerii krakowskiej ale odbywała się na Floriańskiej.
-Proszę opowiedzieć coś o sobie -Jaka jest pani dyspozycyjność, -języki, -doświadczenie, -Czy odpowiada pani system zmianowy Pani wyjaśniła mi na czym polega praca, na co kładą największy nacisk, powiedziała że stawka to 6,5/h + premie itp. zależy od sprzedaży ale niby np. za luty wyszło 8-11 zl/h powiedziała że zadzwoni za kilka dni i jeśli dalej będę zainteresowana zaprosi mnie na godzinę próbną. Nie zadzwoniła. -
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Czy w HARPERS możliwa jest wypłata wynagrodzenia w częściach, częściej niż raz w miesiącu?
Wynagrodzenie wypłacane jest raz w miesiącu, do 10. dnia kolejnego miesiąca. Na wniosek Pracownika może zostać ustalony wcześniejszy termin wypłaty wynagrodzenia. Ze względu na miesięczny plan sprzedażowy nie ma możliwości otrzymywania wynagrodzenia w krótszych interwałach. Istnieje możliwość otrzymania zaliczki na wniosek Pracownika (każdorazowo wysokość zaliczki ustalana jest indywidualnie).
Jaki rodzaj umowy preferowany jest w HARPERS?
W odpowiedzi na zapytanie: Forma umowy to umowa o pracę, w indywidualnych przypadkach jest możliwa inna forma zatrudnienia na wniosek pracownika. Pozdrawiamy, Zespół Harpers
Napiszesz coś o warunkach zatrudnienia?
Witaj, Warunki zatrudnienia zależą od stanowiska, na które aplikujesz. Napisz do nas maila na adres rekrutacja@harpers.pl, a udzielimy Ci szczegółowych informacji. Życzymy zdrowia i pogody ducha,
Czy w HARPERS są szkolenia zewnętrzne?
Witaj, Dziękujemy za Twoje zapytanie. Szkolenia zewnętrzne poszerzające wiedzę lub zainteresowania realizowane są na wniosek Pracownika i po akceptacji przełożonego. Z przyjemnością udzielimy Ci wyczerpujących informacji podczas rekrutacji. Miłego dnia,