Jeżeli ktoś zmarł nie na koronę, to można nawet otworzyć trumnę i się pożegnać, ale w dniu pogrzebu może być 5 osób bez księdza i osób z zakładu
Ostatnio słyszałam że były robione zmiany osób co 30 minut żeby każdy mógł się pożegnać nie tylko 5 osób
Słyszałam że nawet ciała nie oddają tylko kremacja i oddają prochy. Ciekawe czy to prawda?
Strasznie smutne czasy nastały że zadajesz takie pytania. Z tego co wiem to zmarłych na covid nawet zakłady pogrzebowe nie zgadzają sie ubierać i szykować do trumny. Jeśli chodzi o pogrzeb to podobno są kolejki oczekujących do 2 tygodni w niektórych parfiach tak dużo jest dziennie pogrzebów. I nie można sie pożegnać. Tylko zamknięta trumna lub urna. Na cmentarzu tylko najbliższa rodzna, kilka osób.
Na pewno nie, przeciez nie kazdy sie zgadza na kremacje. W ogole przy takim pogrzebie ksieza czesto robia problem, tak bylo w mojej rodzinie, ksiadz nie chcial odprawic mszy z urna.
Nie, nie kremują jak nie chcesz ale trumny nie można otworzyć a z zakładu od razu na pogrzeb, bez mszy..
A czemu tylko 5 osób w kościele? Przecież na normalnych mszach może być więcej wiernych. Co to za dziwne przepisy. Na pogrzebie na cmentarzu też jakieś obostrzenia w liczbie osób, a przeciez to jest na świeżym powietrzu to w czym problem?
Bez mszy? Jak można kogoś pochować bez mszy . Ja jestem wierząca i w życiu bym się na to nie zgodziła.
może żeby jakimś cudem się nie zarazić od zmarłego przez trumnę?:DDD
Pożegnałem przyjaciala. Pogrzeb był na wsi i nie było żadnych ograniczeń. Część lludzi była w kościele, częśść na zewnątrz. Na cmentarzu też było dużo osób i nikt tego nie sprawdzał. Wysstawienie ciała bylo w domu pogrzebowym, tez bez zadnych restrykcji.
A jak można ochrzcić dziecko w sytuacji zagrożenia jego życia metodą "z wody", bez święconej wody, bez księdza, po prostu przeżegnać i powiedzieć: ja ciebie chrzczę? Jak widzisz Twoja religia przewidziała rytuały na awaryjne sytuacje, to i pogrzeb może się odbyć bez narażania zycia żywych wiernych.
Wyrazy współczucia, jednak chcę dodać, że to, że pogrzeb był na wsi, było zapewne kluczowe. Najbliższa komenda policji pewnie jest jakieś 7-10 km dalej, patrole pojawiają się rzadko, więc kto miałby interweniować i dawać żałobnikom mandaty?
Przez trumnę się nie zarazisz, ale chodzi o to że dotykanie ciała zmarłego grozi zarażeniem, a ludzie całują bliska osobę na pożegnanie, dotykają jej. I dlatego nie można wystawiać ciała. Wyszły jakieś badania, że mimo że człowiek umiera wirus nadal na ciele jest aktywny.
Zasady powinny być równe dla wszytkich. Czy na wsi czy w mieście. Właśnie przez takie podejście że policja daleko i mandatu nie będzie ludzie rozsiewają wirusa i zaraz będą następne pogrzeby.
Wspolczuje straty :( Wlasnie pewnie na wsi ludzie sie srednio czyms takim przejmuja, szczerze to ja tez bym w takiej sytuacji nie myslala o restrykcjach, tylko chcialabym pozegnac bliska osobe. Jesli nikt nie nakabluje, no to przeciez nikt tego nie skontroluje i nie bedzie zadnych kar.
Przemów babci na wsi 60 lat, że nie może iśc na pogrzeb sąsiada, jak to taki dobry człowiek był ?
Właśnie. Jak skremują ciało i oddadzą prochy to jaka pewność że to prochy osoby z rodziny, albo jak ciała nawet nie można zobaczyć. Mało to wcześniej było takich pomyłek? A teraz to nawet tego nikt nie zweryfikuje.
Jak się chce ją chronić to trzeba wytłumaczyć ale wiadomo że starsze osoby mają własne zdanie i cięzko przekonać.
Tak jak pod innym komentarzem masz wspomniane, można zamówić nagranie na żywo z pogrzebu.
w wielkich miastach raczej ciezko moc sie zobaczyc ze zmarlym, ale w mniejszych miejscowosciach raczej nie pilnuja az tak restrykcyjnie.
Jest nieustająco nabór do policji, zatrudnij się w wiejskim komisariacie i pilnuj. Wiesz ilu policjantów przypada na setki kilometrów na takim Podkarpaciu albo Roztoczu?
No ilu? Jak jesteś taki mądry to powiedz.
Ksiądz na cmentarzu jest, później po pochówku jest msza..
Też ostatnio niestety miałam pogrzeb na wsi, tam nie było restyrykcji maseczek, a po tym pogrzebie kolejny bo ktoś z covidem zaraził babcię, nie dostała respiratora i zmarła w szpitalu
Jest to aż nie do uwierzenia, wszyscy w pogrzebu na kwarantannie ?
Kwarantannę miały tylko osoby które miały koronę i osoby z nimi mieszkające, nikt nawet nie sprawdził skąd ttle zachorowań w jednym czasie
Oj, współczuję ci. To taki czarny scenariusz który ciągle sie przydaża. Ludzie powinni jednak się trochę zastanowić zanim pójdą poźegnać kogoś bliskiego bo to może też dla nich nie skończyć się dobrze.
Rodzinę rozumiem ale po co sensacja i multum osób bo znali ale nawet super kontaktu nie mieli..
No własnie. Z reguły na pogrzeb pchają się wszyscy byli znajomi i znajomi znajomych. Rodzina powinna zwrócić uwagę i poprosić o rozejście się.
Nie każdy ma siłe kiedy mierzy się ze śmiercią bliskiej osoby, wtedy człowiek nie myśli o tym
oficjalnie tak, nieoficjalnie moze byc wiiecej. Nie sadze, zeby policja jezdzila i wszystko sprawdzala. za duzo mmaja roboty
jak nie mozna pojsc ossobiscie, to modlitwa tez samemu jest jak najbarddizej ok. ja sie musialem zastosowac niestety do restrykcji i nie moglem byc na pogrzebie kolegi. dopiero pozniej sam go odwiedzielm po wszystkim
jak dom pogrzebowy przymyka oko, to wpuszczaja wszystkich rotacyjnie. tylko bez wielkich gromadzen.
Co ty mówisz? To dom pogrzebowy przyczynia się do następnych zakażeń. Przecież na to jest na pewno jakiś paragraf.
jeśli nie można pożegnać zmarłego, można się też w ciszy pomodllić za duszę zmarłego.
Modlitwa zawsze jest pomocna. Po co się pchać na cmentarz czy do kościoła. Ważne że będziemy go wspominać i modlić się za jego duszę.
Przeciez takie osoby, co kogos stracily, bardzo cierpia, chca sie ten ostatni raz pozegnac, dobrze, ze w takiej sytuacji zaklad pogrzebowy jest wyrozumialy. Jesli ludzie nie wchodza wszyscy na raz, to nic wielkiego sie nie stanie. Do kosciola przeciez wiele osob moze wejsc w jednym czasie.
a ktos to w ogole sprawdza/? serio policja jezdzi i mandaty wlepia na pogrzebach?
Żebyś się nie zdziwił. Ostatnio na pogrzebie mojej koleżanki siostry wiesz co zrobiła policja? Nawet nie zgadniesz. No ale dam Ci szansę?
Co ty w ogóle za głupoty piszesz. To nie wojna, żeby chować zwłoki.
To prawda. Brakuje miejsc na cmentarzach, a na pogrzeb czasem czeka się dwa tygodnie bo nie ma miejsc i jest taka kolejka. A pomyśleliście pomijając jakie to smutne okoliczności to jak teraz wzrosną zarobki zakładów pogrzebowych? przecież tylu klientów to dawno nie mieli.
a jezeli zmarly nie mial najblizszej rodziny?
zobacz co bylo w Argentynie na pogrzebie Maradony. Setki tysiecy ludzi i nie bylo problemu.
5 osob maksymalnie, ale ja w to nie wierze, bo nie ma takiej mozliwosci, by bylo tylko 5 .
to tylko tak oficjalnie jest, zeby byly jakies niby zasady
trumny sa zamkniete czy otwarte ?>
ciekawe jak długo to potrwa z tymi piecioma osobami, bo to nienormalne juz, ze by tak dlugo bylo
rozaniec mozesz odmowic samemu, nikt ci tego nie zabroni
Trumny sa cały czas zamknięte, aby się nie zarazić od takiej osoby koronawirusem, tylko moja pytanie w jaki sposób miałbym sie zarazić, skoo to tylko droga kropelkowa ?
Pożegnać raczej nie. Nawet nie wiesz kogo chowasz bo trumna zamknięta. Niczego nie można dotykać. To już chyba lepiej zdecydować się na kremacje i urnę.
Nawet nie wiesz,że chowasz swoją bliską osobę... ale trzeba wytrzymać, lepiej nie widziez, niż się póżniej jeszcze zarazić.
ja miałem pogrzeb i było dużo ludzi i nikt tego nie sprawdzał jakoś.
jeśli rodzina pozwoli to można
Dużo ludzi? To znaczy ile? Przecież nadal obowiazują limity.
Sortowanie
Dzisiaj usłyszałem, że zwłok zakażonych COVID-19 nie maluje się ani nie ubiera, czy to prawda?
Nie widziałem bo trumna była zamknięta ;D
Nie ma wcale powodów do śmiania się, nie wiadomo czy chowa się nawet bliską nam osobę, czy kogoś innego.
ale aż tak? wydaje mi się, że to już za dalek
Praca za granicą
Praca w Polsce
Wynagrodzenia pracowników
Koronawirus
"Na luzie"
Życie zawodowe
Rozwój osobisty