siema jak odbywają się te rzekome kontrole limitu gości w restauracjach?? albo na weselach. czy nawet w innych sklepach . chodzi mi jak np. restauracja oblicza ile gości może wpuścić to mnie bardzo ciekawi, każdy na wejściu pokazuje np dowód szczepienia lub nie i ktoś to zapisuje , przecież zaszczepieni się nie wliczają. ktoś to w ogóle sprawdza, ktoś tego przestrzega? czy tak na czuja wpuszczają na ogół? jakie doświadczenia z tym macie, bo ja np. byłem i nikt mnie o nic nie pytał
Nikt tego nie sprawdza. Przynajmniej w sklepie. No chyba że ochroniarz liczy ludzi a ja nic nie wiem.
Restauratorzy sami pilnują żeby nie było za dużo gości i wtedy kontrole nie są potrzebne.
W sklepach itp to raczej nikt nie patrzy ale u mnie na poczcie na osiedlu to moga wejsc trzy osoby i jak ktos wiecej jest w srodku to wypraszaja ;/ nikt nie pyta czy szczepiony czy nie tylko trzeba wyjsc
W knajpach to na ilość stolików pewnie patrzą, jak mają 10 to tylko 5 pewnie może być zajętych, żeby przerwy były.
Tak, tak. Na pocztach są bardzo restrykcyjni. U mnie jest to samo i jeszcze w aptece też duże odstępy i wchodzi po 2-3 osoby.
Ja jak byłam w zeszłym roku nad morzem i też były te restrykcje w restauracjach to połowa stolików byla zaklejona białą taśmą żeby tam sie siadać. W tym roku pewnie będzie podobnie.
Wróciłam kilka dni temu znad morza i z takimi stolikami zaklejonymi taśmą spotkałam się tylko po trasie w McDonald's :D
Sortowanie
W restauracjach nikt juz nie sprawdza limitów. Szczególnie w miejscowościch turystycznych gdzie knajpki mające dobre jedzenie maja full gości z kolejką oczekujących włącznie.
Byłam ostatnio z mężem na kolacji i nikt nie kontrolował liczby osób. Większość stolików była zajęta.
Ale chyba były jakięs większe wolne przestrzenie ?
No to dobrze, tylko się cieszyć. Jak nadejdzie czwarta fala, to znowu będzie kongo.
Mnie zastanawia jak sprawdzają limity ludzi w autobusach i tramwajach. Zawsze jest napis ile osób może jechać. A jak będzie więcej to co? Kierowca nie pojedzie? Albo kogo wysadzi?
Kierowca powinien liczyć i reagowac jak napcha się za dużo osób. Ale rano jak dużo ludzi jedzie do pracy i to pewnie nie wpuszcza nowych pasażerów jak jest tłok.
Już widze jak się ludzie awanturują, bo chcą wsiąść a tu nie można. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji że czekam na autobus rano do pracy a on mnie nie zabierze bo za dużo osób jest juz w środku. Dobrze że pracuje zdalnie.
Na autobusach i tramwajach jest też wywieszka że nie można siedzieć obok siebie a ilość miejsc siedzących zajętych to 50% a jak ostsnio jechalam to ludzi siedzieli razem koło siebie i nikt nie robił problemu.
Zawsze jeździ więcej i nikt z tym nic nie robi, ludzie muszą się przemieszczać, jak chcą wprowadzać jakieś limity to niech to najpierw dopasują do ludzi i puszczą więcej autobusów. U mnie w mieście najpierw tak było, na kursach w godzinach szczytu dawali więcej, ale po chwili już wszystko było po staremu.
Na początku jak restrykcje były duże to bardziej to sprawdzali w komuniakcji miejskiej. Teraz to już jest raczej samowolka i nikt się tym nie przejmuje.
Ludzie sa już zmęczni tym ciagłym kontrolowaniem i nie chcą się za bardzo stosować. Zresztą dużo osób jest już zaszepionych i oni się nie powinni liczyć ani w komunikacji ani w restauracji, a i tak nikt tego nie sprawdza.
Kiedyś to moze jeszcze sprawdzali, a teraz każdy ma to gdzieś, znowu upychają ile wlezie
A jednak, chyba panuje takie przekonanie, że szczepionka jeszcze nie do końca chroni przed zakażeniem.
To po co sie szczepić jak nie chroni? Ja tam jestem przekonana ze jestem chroniona.
Szczególnie jak jest rano i korki i tłumy spieszą sie do pracy a w autobusie taki tłok że nie ma gdzie palca włożyć.
Nikt tego nie sprawdza, bo niby kto miałby to robić?
No coś Ty. Kierowca nie ma takiego obowiązku. I w jaki sposób miałby to sprawdzać? Albo taki maszynista w pociągu? Dobre sobie.
Maszynista pociagu nie musi sprawdzać. Wystraczy że w kasie nie sprzedadzą połowy biletów na pociąg i już będzie mniej osób.
To tak nie działa. Biletów nie sprzedają tylko w kasach, ale też konduktorzy w pociągach.
Poza tym co jak ktoś ma bilet miesięczny?
Musi wyprosić osobę (ostatnia która weszła), koleżanka jeździ na autobusie i musi liczyć, wypraszają, serio mówię, a jak ktoś nie chce wyjść, to policje musi wezwać.
Serio? nawet teraz? Jak byłam w zeszłym miesiącu nad morzem i jechałam autobusem z Władysławowa na Hel to napchało się tyke ludzi, że nie było czym oddychać. Mało tego. Prawie nikt nie miał maseczki. Jak weszła jedna osoba w maseczce to z tyłu słyszałam szepty że pewnie jest chora i ludzie się od niej odsuwali.
Ja byłam na weselu gdzie było ok 200 osób i nikt niczego nie sprawdzał.
Ja byłam na weselu gdzie było około 50 ale byla lista i nikt spoza niej nie wszedł
Teraz zaszczepieni są poza listą.
No ale teraz chyba to już jest dozwolone, zwiększyli przecież limity
Wesela na duże ilości osób cały czas się odbywają. Tylko nieliczni nieszczęśnicy mają kontrole.
Sa jeszcze jakieś kontrole ? Czy to nie jest już tak, ze można bez limitu ? Przecież się wszystko tak odbywa.
To się ciesz, może większość była zaszczepiona i się nie wliczała do limitu ha ha ha
No i co z tego, każdego będą sprawdzać?
A na basenach też jest ograniczona liczba osób? Oczywiście na krytych. Bo sie wybieram i tak się zastanawiam czy wejdę jak będzie sporo chętnych.
A mieliście taką sytuację? Że np nie zostaliście wpuszczeni do restauracji czy sklepu czy innego miejsca z uwagi na limity miejsc?
Czyli wchodząc do restauracji kelner pyta czy jesteśmy zaszczepieni czy nie? Skoro mówicie, że ich nie wliczają do limitu. ale to jakieś chore jest...
Pewnie zapyta ale nie uwierzy na słowo i trzeba pokazać zaświadczenie. Taki certyfikat szczepienny unijny. Dostaje go każdy zaszczepiony. Mozna go pobrać na gov.pl
hahah no co Ty tak się dzieje?
Chyba żartujesz, nikt nikomu nie zadaje takich pytań. Chyba że ta restauracja to na komisariacie :D
Nie pyta, bo nie ma takiego prawa o to pytać.
Ja juz nawet nigdzie nie widze tych tabliczek przed knajpami czy sklepami, ze jest jakis limit, to zostalo juz zniesione?
Dalej obowiązuje, ale chyba już się każdy przyzwyczaił do tego życia.
Jak sa wesela to raczej nikt nie wynajmie sali na większą liczbe osób niz są ustalone limity, bo wiadomo ze to właściciel sali dostanie mandat a nie goście.
A skąd policja bedzie wiedzieć że akurat jest wiecej osób niż powinno być? Będą liczyć?
Czasem na oko widać że jest więcej osób więc nie trzeba liczyć. Ludzie są złośliwi i wysyłają albo dzwonią na policje z donosami że jest impreza i za dużo gości. A każde takie zgłoszenie policja musi sprawdzać.
A gdyby goście się zdecydowali pokryć koszta kary to jest szansa, że właściciel się zgodzi na więcej osób?
Nie właściciel, a organizatorzy. A organizatorzy to Młoda Para. Tak samo jest chociażby z ZAIKS. A wesela na dużą liczbę osób się cały czas odbywają :)
Ja ostatnio byłam w manekinie w Warszawie, zero limitów, stolik przy stoliku tak jak kiedyś i wszystko było zajęte, bo teraz w wakacje znowu wirusa nie ma xd
A jaki jest teraz limit w restauracjach? Nadal co drugi stolik?
teraz jest chyba 75% obłożenia restauracji
I tak tego nie przestrzegają
Tiaa, a potem będzie zdziwienie że znowu zakażenia rosną!
No dobrze ale przecież zaszczepieni sie nie wliczają. To kto wie czy ktoś jest zaszczepiony czy nie. Trzeba nawet do restauracji chodzić z certyfikatem i kodem QR?
A w waszych miastach są takie liczniki gości przy wejściu?
Nie przestrzegali tego nawet w najgorszym okresie pandemii :D Proszę was.
Chcodzi ci o elektroniczny licznik czy ochroniarza na etacie co stoi i liczy?
Przecież nikt nie ma prawa zażądać od Ciebie takiego zaświadczenia. To jest Twoja sprawa (Twoje zdrowie).
przecież te limity to są tylko na papierze ;p nigdzie nie widziałam, aby ktoś to sprawdzał
A jak jest w Ikei pod kątem tych kontroli? Może ktoś ostatnio był i może powiedzieć, bo muszę jechać.
Nie ma żadnej kontroli.
W sklepach tez juz wieksze limity i wlasnie sie zaczna tlumy, no bo jednak firmy nie moga takich danych przetwarzac, klient nie musi udzialac infoormacji czy sie szczepil czy nie, w restauracjach na pewno jest tak samo i nikt nie moze nas sprawdzac tak wlasciwie
W sklepach to też już dawno nikt tego nie pilnuje. Na początku pandemii były wydzielone koszyki, a później to już każdy sobie. Chyba że w jakichś małych typu piekarnia czy coś gdzie mogą być 2 osoby, to tak.
Kierowca w środkach komuniakcji powinien sprawdzać czy nie jest przekroczona dopuszczalna liczna pasażerów, bo w razie kontroli może mieć problemy. Dostanie po premii albo co gorzej.
Czytałam że może wezwać policję jak się napcha za dużo osób. Może tez wyrzucić nadprogramowych pasażerów.
Co to za bzdury :O Żaden kierowca nie ma takiego obowiązku.
W jakich restauracjach odbywają się teraz jeszcze kontrole? Jeśli byliście w jakiejś ostatnio i się z tym spotkaliście, to dajcie znać. Dziena.
Ja widziałem taką interwencje w TV. Jak jeszcze nie bylo limitów i restauracje były zamknięte a restauratorzy je otwierali na przekór obostrzeniom. To wtedy sanepid interweniował z policją i były mandaty i przepychanki z ludźmi.
Zaszczepieni jak idą na dużą impreze powinni mieć dokument ściągniety z internetowego konta pacjenta bo przecież nikt im na słowo nie uwierzy. I wtedy w razie kontroli sie nie wliczają.
Kto może w ogóle zażądać takiego zaświadczenia??
Teraz też widze na wejściu do sklepu tabliczke z limitem osób ale czy ktoś to kontroluje to wątpie.
W takim np Leroy Merlin ochroniarze przy wejściu chyba liczą ludzi
Naprawdę liczą? Przecież tam chodzi masa ludzi, nie wyobrażam sobie tego.
Tak, stoją z kartkami i zapisują. Chyba że udają
Liczą. Zawsze przy wejściu stoi ochroniarz. Wcześniej to nawet pilnował żeby odkarzać ręce a teraz stoi i liczy.
Całe szczęście, że już nie pilnują tego odkażania rąk. Te ich płyny były okropne!
U mnie w ccc w galerii tez liczą jeszcze, zawsze jak przechodzę to są tłumy przy wejściu do sklepu.
U mnie to w biedronkach, Lidlach nadal wisi, z boku, ale jest. Wydaję mi się, że nie zwracacie na to uwagi po prostu.
Ja zawsze miałam w torebce swój. ;)
Jeśli restauracja ma zewnetrzny ogrodek to tam takie same limity obowiazuja? Czy to sie tyczy tylko pomieszczen zamknietych?
Na powietrzu nie ma obostrzeń. W ogródku można mieć gości na maksa.
Wtedy ustawiają tyle krzeseł ile mogą
A ludzie korzystają. Mnóstwo ludzi chodzi do restauracji, a że pogoda ładna, to sama przyjemność usiąść na ogródku.
W prywatnych autobusach wycieczkowych jak sie nie przestrzega odpowiedniej liczby osób to można dostać wysoki mandat albo nawet stracić prawo jazdy, więc nie opłaca sie tego robić.
Praca za granicą
Praca w Polsce
Wynagrodzenia pracowników
Koronawirus
"Na luzie"
Życie zawodowe
Rozwój osobisty