Dziś zobaczyłem artykuł w którym było napisane, że lekarze dostają 15 tys. zł dodatku covidowego za jeden dyżur w miesiącu. Podobno obowiązuje to od 1 listopada zeszłego roku. Tylko do końca marca w całym kraju na dodatki przeznaczono ponad 4 mld zł. Czy to aby nie za dużo w porównaniu do zarobków pielegniarek i innych osób w służbie zdrowia, które też stykaja się covidowymi pacentami a nic nie dostają?
Pielęgniarki i ratownicy medyczni też dostają ten dodatek. Tylko kierowcom karetek się nie należy, ale oni dostali jednorazowo 5 tysięcu zł żeby nie czuli się poszkodowani.
Pielęgniarki dostaja dodatek w tej samej wysokosci co lekarze?
Tak ale tylko do wysokości swojej pensji a pielegniarki raczej nie zrabiaja 15 tysięcy. Wiec jak pielęgniakra ma 4 tysiące pensji to dodatej też wyniesie 4 tysiące. Ale pielęgniarka na kontrakcie może brać dyżury w kilku szpitalach i wtedy zostanie kilka takich dodatków.
Sortowanie
Ten dodatek covidowy powstał żeby zachęcić lekarzy do pracy przy pacjentach z covidem bo przecież każdy się bał. Gratyfikacja finansowa troche zmieniła ich podjeście.
Ja się nie dziwie, że lekarze tak walczą o te finansowe dodatki. Przecież służba zdrowia jest bardzo niedofinansowana i lekarze o ile nie mają prywatnych praktyk to w szpitalach zarabiają mało.
No wlasnie, sluzba zdrowia jest niedofinansowana i te pieniadze powinny isc na chore osoby, na lozka, na sprzet, a nie na lekarzy, ktorzy za to sobie beda jezdzic na wakacje, cos tu grubo nie gra. Ciagle sa jakies zbiorki na chore dzieci, rodziny musza doslownie zebrac po ludziach, zeby wyjechac za granice na operacje ratujace zycie ich dzieci, a rozdaje sie pieniadze na prawo i lewo, byle nie na to co trzeba
Na pacjentów i ich choroby idzie 1/4 tej kwoty co wydają na dodaki covidowe. I biznes w świetle prawa się kreci.
Nie chciałabym trafić do takiego lekarza czy pielęgniarki, nigdy przenigdy.
to nie prawda. moja mama jest pielęgniarką, wiem jak ciężko pracuje i takie opinie są przykre :(
Łatwo kogoś oczernić w tych czasach, szkoda że tak się dzieje. Moja znajoma też pracuje jako pielęgniarka i też mnie boli jak ludzie piszą takie rzeczy...
Pewnie w wielu przypadkach tak, ale wiadomo ze sa tez normalni lekarze, tylko w tym momencie nie do konca wiadomo czym sie kierowac, zreszta w ogole mi sie zdaje ze polska sluzba zdrowia nie za bardzo dba o pacjentow ale po kase to wszyscy wyciagaja reke
Tak nie powinno być. Głośno jest o szpitalu w Poznaniu, który na dodatki covidowe wydał 15,5 mln zł a na samo leczenie pacjentów z koroną tylko 2,8 mln.
To nie jest tak że każdy lekarz dostanie 15 tysięcy tego dodatku. Przepisy mówią że jak się leczy pacjenta covidowego to należy się 100 % dodatku do pensji, jednka nie można dosatać więcej niż 15 tys. zł w miesiącu. Lekarze, którzy zarabiają sporo dostają maksymalną kwote dodatku.
Najwięcej dodatków jest płaconych w Szpitalu MSWiA w Warszawie. Tam wydano na dodatki już 72 miliony z państwowych pieniędzy.
Średni jeden dodatek covidowy wynosi 7,5 tys a nie 15 tys bo przecież nie każdy lekarz zarabia 15 tysi, a należy się 100% pensji, ale nie więcej niż 15 tys.
To takie marnotrawienie publicznych pieniędzy. Każdy lekarz obskoczy kilka lub kilkanaście szpiatali w miesiącu i zarobi kase życia. To takie robienie biznesów na krzywdzie i chorobie innych. Rozumiem, że lekarz może dostać miesięcznie taki dodatek, ale żeby dostawał go raz a nie kilka.
Te 15 tysięcy to jest brutto czy netto?
Brutto ale jak dla mnie to dużo za dużo. Praca z pacjentami z covidem jest niebezpieczna i trudna bo trzeba nosić kombinezon ale bez przesady. Troche na wyrost te dodatki szczególnie że można je dostać w kilku szpitalach miesięcznie.
Czyli teraz każdy lekarz, czy pielegniarka pcha sie na oddziały covidowe, żeby zarobic. Zupełnie inaczej niż na początku pandemii gdzie wojewida czasem zmuszał personel medyczny do pracy i przydzielał im placówki.
Przez to ze ustawa jest niedoprezcyzowana ile konkretnie godzin trzeba spędzić z covidowym pacjentem, żeby dostać dodatek to jest duże pole do oszukiwania. Czy w tak ważnej sprawie nie można napisac porządnej ustawy?
Specjalnie tak robią żeby ludzi kombinowali. U nas zawsze jest jakaś furtka w przepisach żeby można przez nią robić przekręty.
Podobno jest chaos z tymi dodatkami. A w ustawie jest jasno powiedziane, że kontakt z chorym pacjenem ma być częsty a nie incydentalny.
Najlepiej zarabiaja lekarze którzy są na kontrakcie a nie na etacie. Wystarczy że dorywczo pracują w kilku szpitalach i z każdego wezmą dodatek covidowy. Można się odkuć na kilka następnych lat przez pandemie.
Bo po to zrobili ta pandemie zeby elity sobie napchaly kieszenie a uczciwi ludzie potracili przeciesz to widac
Widać widać. Chociażby na przkładzie szpitala Narodowego gdzie były ogromne pensje dla lekarzy i personelu a pracy i pacjentów praktycznie zero. Teraz jeszcze tak wysokie dodatki covidowe.
Nikt tego nie kontroluje? Przecież taki lekarz może wziąć w miesiącu kilka takich dyżurów w różnych placówkach i zgarnie nawet 50-60 tysięcy. Niektórzy zrobili sobie biznes na covidzie i ciagną państwowe pieniadze.
Najwyraźniej nie ma nad tym kontroli. Już kwota za jeden dyżur 15 tysięcy wydaje mi się mocno przesadzona.
Kontrolować mają to dyrektorzy szpitali ale oni mają mnóstwo wniosków o ten dodatek, bo lekarz wystarczy że godzine zajmie się covidowymi pacjentami i już występuje o pieniądze. Trudno ustalić według przepisów kto powinien dostać, a kto nie. Ustawa niewiele o tym mówi.
Zdecydowanie, powinni to ukrocic, oni maja ratowac zycie, a nie sie bogacic na nieszczesciu innych, a tak to teraz wyglada, znalezli latwa kase
Dopóki będą covidowi pacjenci ten dodatek będzie wypłacany. Raczej sie to nie zmieni. Teraz covid odpuścił ale kto wie co znowu się stanie na jesieni.
Jeszcze gdyby to byl jednorazowy bonus, czy roczny, to okej, ale nie co miesiac, to jest naprawde przeginka. Teraz lekarze chca sie tylko nachapac i wcale sie nie poswiecaja dla chorych
Za jednorazowy bonus nikt nie chciałby pracować w covidowych szpitalach. Trochę rozumiem lekarzy bo to jednak narażanie się na śmierć. Ale teraz jak już większośc lekarzy i pielegniarek jest zaszczepiona to są chronieni. Nie powinni już dostawać tak wysokich dodatków.
Dokladnie, dostali szczepionki, sami wybrali taki zawod, wiec w czym rzecz. Strazacy znacznie bardziej swoje zycie narazaja, a nie dosc, ze zarabiaja normalnie duzo mniej, to im zadne dodatki nie przysluguja. Tak byc nie powinno. Nie ma na leczenie, nie ma na lozka dla chorych, ale jest kasa dla lekarzy? Dziwne priorytety
Trochę dziwne. Ciekawe czy w inych krajach tez są dodaki covidowe dla personelu medycznego, czy tylko u nas takie kuriozum?
Kierowcy karetek i salowe nie dostają żadnego dodatku covidowego. Ministerstwo zdrowia ich pominęło.
Ja czytałem że te dodatki tzn ekstra pieniądze dostają także pracownicy rentgena. Zrobią prześwietlenie pacjentowi z covidem i już kasa płynie do kieszeni. Nawet psychologowie rozmawiający z osobą chorą na koronawirusa dostają te pieniądze.
Tak. Za zrobienie dwóch covidowych zdjęć z prześwietleniem płuc można dostać dodatek do pensji i to bardzo duży.
Zaraz pani z recepcji za rozmowe przez telefon tez cos dostanie, a na operacje ratujace ludziom zycie to juz kasy nie ma.
Pani rejestratorka to raczej nie, ale wszyscy lekarze i pielęgniarki mające kontakt z pacjentem z koroną dostaną na pewno.
To i salowa powinna, bo jej kontakt z chorymi jest taki sam, jak nie wiekszy, lekarz zajrzy i zaraz wyjdzie
Salowym nie dali. Dlatego to niesprawiedliwe. Kierowcy karetek i salowe tylko maja 5 tysięcy jednorazowo. Niby niemało ale w porównaniu do innych jednak mało.
A ratownicy medyczni ostatecznie cos dostali czy nie?
Minister zdrowia wymyslił te dodaki. Ale w miesiącu można wiziąc tylko raz takie pieniądze.
Raz z jednego szpitala. Ale leakarze kombiunuja i biorą dyżury w różnych szpitalach i dostają wielokorotność tych 15 tysięcy.
Praca za granicą
Praca w Polsce
Wynagrodzenia pracowników
Koronawirus
"Na luzie"
Życie zawodowe
Rozwój osobisty