Dzień dobry wszystkim, mam na imię tak jak powyżej i pracowałem w tej firmie prawie 3 lata - w administracji, jako tak zwany "specjalista ds. przygotowania produkcji". Myślę, że mam całkiem dobry pogląd na sytuację pracownika w tej firmie przynajmniej do niedawna (pracowałem tam bodajże do połowy lutego tego roku). Znałem sytuację zarówno w biurze jak i na produkcji, gdzie bardzo często byłem gościem i przy okazji trochę widziałem lub słyszałem. Na wstępie dodam, że żadnej z niżej opisanych praktyk nie doświadczyłem do tej pory tam, gdzie obecnie pracuję od prawie pół roku. Produkcja: Wynagrodzenie zawsze przychodzi w terminie (zdarza się czasami dzień lub dwa później), współpracownicy są przeważnie życzliwi i tyle pozytywów. O wysokości wynagrodzeń się nie wypowiadam - każdy przecież ustala swoje. Nadgodziny były przymusem (jeśli było co robić), a odebrać je można było w naturze tylko wtedy kiedy Prezes pozwolił (często z miesiącami opóźnienia). Niekiedy bywało tak, że po prostu wywieszano ogłoszenie typu: od jutra pracujemy po 10 godzin, do odwołania. Pod koniec mojej kadencji coś zaczynało się dziać w kwestii odbioru nadgodzin, chyba nawet ku lepszemu, ale niestety szczegółów nie znam. Hala wypełniona była emanacją zdecydowanego braku szacunku Prezesa i przełożonych do pracowników. Moim zdaniem krzyki, wyzwiska i określenia typu "leń" czy "brudas", wcale nie sprawią, że ludzie będą chcieli bardziej i lepiej pracować, albo że dzięki temu tym razem na pewno nie zapomną zdać ubrań do pralni. Hasła Prezesa na zebraniach typu "przeczytanie rozkładu jazdy na dworcu to dla was wyzwanie" są również nie na miejscu - nie są ani błyskotliwe, ani zabawne, ani też w rzeczywistości niczemu nie służą. Komedią swojego rodzaju było polecenie kierownika wydane mistrzom, by chodzili po produkcji i jak najwięcej machali rękami bez celu - bo Prezes bardzo lubił patrzeć w kamery i wtedy ma poczucie, że coś robią. Były też "motywujące" praktyki jak wywieszanie przy wejściu listy nazwisk z ilością popełnionych błędów w danym przedziale czasowym. Na pocieszenie dodam, że wywieszane na tablicy procentowe wyrobienie normy przez pracowników nie jest wcale dokładnie wyliczone przez kierownika - komu brakuje temu podciąga do około 90%, ze strachu przed Prezesem oczywiście. Biuro: Gdyby atmosferę strachu dało się pomierzyć jakimś urządzeniem, to tutaj osiągałaby absurdalne wartości. Obligatoryjne zebrania pracowników administracji odbywały się średnio dwa razy na tydzień i trwały po około 2-3 godziny. Kiedyś najdłuższe trwało chyba coś ponad 4. Na zebraniu – przesłuchania (wyraz dobrany bez przesadyzmu), szukanie winnych i wzajemne oskarażanie, zamiast skupianie się na rozwiązaniach problemu. Najbardziej mnie bawi do tej pory to, że i tak nikt nigdy nie wykonuje tych poleceń, które padają na zebraniu, bo albo nie mają kompletnie sensu, albo są na chwilę obecną niewykonalne. Każdy więc i tak robi swoje, a firma jakoś się kręci bez sternika (może dlatego właśnie nadal jeszcze istnieje). Czasami dla rozluźnienia słuchaliśmy wątpliwie zabawnych dowcipów (niektórzy "agenci wywiadu" Prezesa nawet klaskali po tych żartach, słysząc je trzeci raz), albo o przekonaniach politycznych szefa. Bardzo lubił "donosicieli", byli wyraźnie faworyzowani na zebraniach i ogólnie na forum firmowym złego słowa o nich nie mówił. Szkoda tylko że bez wzajemności, bo właśnie ci najwięksi wazeliniarze opowiadali mi o Prezesie rzeczy, które nawet ja określiłbym jako szczeniackie walki słowne dzieci z podstawówki przesycone wulgaryzmami. Należy wspomnieć, że na zebraniach Prezes wręcz upokarzał przy publice swoich "ulubieńców", ot taki pokaz mocy i władzy. Wielokrotnie padały na nich rozkazy o treści "masz przyjść w sobotę, bo zabiorę Ci 500 złotych z wynagrodzenia", albo "masz siedzieć w pracy aż robota zostanie skończona, nie jesteś dozorcą żeby wychodzić po 8 godzinach". Przyznaję zgodnie z prawdą, że nie zdarzyło mi się zostać ukaranym w ten sposób. Ale ten kto się uginał, siedział nawet do godziny 19 czy 20. Niby nie szkodzi czasem zostać dłużej, ale przez cały czas jaki tam pracowałem, nie dostałem ani złotówki za nadgodziny. Prezes nie chciał nawet słyszeć o wypłacaniu nam nadgodzin w administracji, bo jego zdaniem "i tak płacił nam zbyt dużo". Soboty były odbierane jak nadgodziny na produkcji, tyle że trochę łatwiej się to egzekwowało. W biurze panowały podwójne standardy - niektórzy nie musieli robić kompletnie nic, podczas gdy inni byli dzień w dzień przesłuchiwani i w ich kierunku padały absurdalne żądania. Wszelkie próby poprawy warunków pracy kończyły się na rozmowach z Wiceprezesami, którzy owszem - słuchali, ale chyba każdy krok w celu zmiany tych "procedur" były skutecznie wetowane przez Głowę Firmy. Na chwilę mojego odejścia z firmy – nie mógłbym nikomu polecić pracy w tej firmie na jakimkolwiek stanowisku, chyba że ktoś jest uzależniony od adrenaliny. Polecam odczekać kilka lat, aż do zmiany władzy – wtedy może rządzenie zastąpi zarządzanie.
jest nowy zarząd i nie ma starego prezesa. ludzie gadają że jest o niebo luźniejsza atmosfera niż kiedyś. kwoty wypłat znam dla zwykłego pracownika no to szału nie ma ale na cnc nie wiem ile ale o wiele lepiej zarabiają.
To była moja pierwsza praca parę lat temu. Tak sobie zajrzałam na opinie bo znów szukam pracy. Pracowałam i w biurze i na produkcji w Basie. Z pozytywów to mogę powiedzieć że wypłata na czas i wycieczki tez spoko. I na tym koniec. Na produkcji mi się dobrze pracowało chociaż z perspektywy czasu wiem że narobiłam tyle błędów bo szkoliła mnie na szybko jedna z pracownic. Szkoda też że środek lata a wody dla pracowników brak. Niestety w biurze to była najgorsza praca jaka miałam. Sprzeczne polecenia, zła organizacja. Zebrania 2-3 godziny? A co powiecie na zebranie od 9 do 15. Zdarzało się że tyle trwały, na szczęście nie musiałam być na każdym ale niektórzy musieli. Soboty pracujące bez dodatkowych korzyści to prawda. Pieniądze śmieszne jakby policzyć, ile się godzin przepracowało. Pamiętam że ludzie sie bali wychodzić przed prezesem mimo że pracowali do godziny np 15. Wtedy mi zależało na tym żeby nabyć doświadczenia. Teraz bym nie pracowała w takich warunkach nawet miesiąca. No chyba, że na produkcji. Pamiętam jaka była awantura jak nie przyszłam w sobotę, bo nie doszła do mnie informacja, że "powinnam". Na szczęście się szybko pożegnałam z ta firmą.
Pislai tu w komentarzach że do biura można przyprowadzać psy. To prawda jest? Co jeśli ktoś ma alergie i nie wyraża zgody na psa obok swojego stanowiska pracy? Przenoszą tą osobę czy zabraniają przyprowadzać psa?
Witam wszystkich, oglądam ogłoszenia w okolicach, ponieważ mąż myśli o zmianie pracy, prosto mówiąc szukamy czegoś z większymi zarobkami. Są u was przyjęcia na produkcję też dla lakierników. Widełki podano jako 5-5,5 tyś brutto ale jest też wzmianka o premiach. Ile takiej premii realnie może dojść do wynagrodzenia? Wiadomo jak zmieniać to na lepsze :)
Jak jest z pakietem medycznym w Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o.? Można dołączyć rodzinę?
Właśnie znalazłam ogłoszenie dla chłopaka na produkcję jako stolarz, dodaną 2 miesiące temu więc nieaktualną ale skoro piszecie, żeby mimo wszystko próbować to spróbuje. Jeszcze przed nowym rokiem zarobki podane są w widełkach 5-5,5 tyś brutto. Teraz w 2024 r wzrost minimalnej, w firmie też mieliście podwyżki? Podane widełki już je zawierają?
Dzień dobry, Jak sam Pan napisał ogłoszenie, a zatem także widełki są sprzed 2 miesięcy więc nie mogą zawierać aktualnych danych. Każdy negocjuje swoje wynagrodzenie z kierownikiem produkcji. Otwieramy właśnie nabór - zapraszamy do siedziby na rozmowę z kierownikiem.
Czy Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o. zatrudnia studentów?
tak, ja dziennie studiowałem i pracowałem w administracji. ale to już 4 rok dziennych był więc stosunkowo spore luzy i szło się łatwo dogadać w kwestii godzin.
Asystent Projektanta Konstrukcji
Elektromonter inst. i urz. elektroenergetycznych do brygady ds. napraw i konserwacji
Czy aktualne jest ogłoszenie na asystenta przygotowania produkcji ? Przyuczają w firmie na autocada ?
Dzień dobry, nawet jak nie ma ogłoszeń na kluczowe stanowiska, a kandydat ma imponujące CV to zapraszamy do kontaktu - aktualnie mamy zapotrzebowanie na specjalistę ds. realizacji kontraktów :) Jeśli chodzi o autocad - stanowisko w dziale przygotowania produkcji wymaga biegłej znajomości tego oprogramowania. Zaś pracowników produkcji okresowo potrzebujemy ponad normę by sprostać realizacji dużej ilości zamówień od kontrahentów. Nie mamy luk produkcyjnych stąd częsty i długotrwały nabór na pracowników szeregowych. Zaznaczamy - każdy zaangażowany pracownik bezzwłocznie może u nas liczyć na umowę o pracę.
Dla kogoś z imponującym CV miejsce zawsze się znajdzie? Można zatem wiedzieć na ile imponujące są zarobki szukanego specjalisty ds. realizacji kontraktów? I czy organizujcie pracownikom szkolenia, choćby z AutoCAD?
Natknełem się na ofertę dla Specjalisty ds. wsparcia i realizacji inwestycji. W ofercie praca przedstawiona jest jako mobilna ale nie ma informacji na temat tego co oferuje firma. W pierwszej kolejności, czy wytłumaczy mi ktoś jak z samochodem służbowym? Jeżeli jest w ofercie, czy można go użytkować do celów prywatnych? Pracodawca zapewnia karty paliwowe? A może jest ktoś w stanie przedstawić jakieś średnie zarobki tego stanowiska?
Teraz jest nabór na pracownika produkcji i planuje tam podwieźć moje CV do firmy jak się okaże, że wszystko jest ok. Ktoś był na rozmowie i się dowiedział, co oni oferują, bo tam w ofercie nie ma nic? Powie ktoś chociaż, jakie godziny pracy?
Dzień dobry, bardzo proszę o wskazówkę jakich informacji Pani brakuje w ofercie - chętnie uzupełnimy :)
Dzień dobry wszystkim, mam na imię tak jak powyżej i pracowałem w tej firmie prawie 3 lata - w administracji, jako tak zwany "specjalista ds. przygotowania produkcji". Myślę, że mam całkiem dobry pogląd na sytuację pracownika w tej firmie przynajmniej do niedawna (pracowałem tam bodajże do połowy lutego tego roku). Znałem sytuację zarówno w biurze jak i na produkcji, gdzie bardzo często byłem gościem i przy okazji trochę widziałem lub słyszałem. Na wstępie dodam, że żadnej z niżej opisanych praktyk nie doświadczyłem do tej pory tam, gdzie obecnie pracuję od prawie pół roku. Produkcja: Wynagrodzenie zawsze przychodzi w terminie (zdarza się czasami dzień lub dwa później), współpracownicy są przeważnie życzliwi i tyle pozytywów. O wysokości wynagrodzeń się nie wypowiadam - każdy przecież ustala swoje. Nadgodziny były przymusem (jeśli było co robić), a odebrać je można było w naturze tylko wtedy kiedy Prezes pozwolił (często z miesiącami opóźnienia). Niekiedy bywało tak, że po prostu wywieszano ogłoszenie typu: od jutra pracujemy po 10 godzin, do odwołania. Pod koniec mojej kadencji coś zaczynało się dziać w kwestii odbioru nadgodzin, chyba nawet ku lepszemu, ale niestety szczegółów nie znam. Hala wypełniona była emanacją zdecydowanego braku szacunku Prezesa i przełożonych do pracowników. Moim zdaniem krzyki, wyzwiska i określenia typu "leń" czy "brudas", wcale nie sprawią, że ludzie będą chcieli bardziej i lepiej pracować, albo że dzięki temu tym razem na pewno nie zapomną zdać ubrań do pralni. Hasła Prezesa na zebraniach typu "przeczytanie rozkładu jazdy na dworcu to dla was wyzwanie" są również nie na miejscu - nie są ani błyskotliwe, ani zabawne, ani też w rzeczywistości niczemu nie służą. Komedią swojego rodzaju było polecenie kierownika wydane mistrzom, by chodzili po produkcji i jak najwięcej machali rękami bez celu - bo Prezes bardzo lubił patrzeć w kamery i wtedy ma poczucie, że coś robią. Były też "motywujące" praktyki jak wywieszanie przy wejściu listy nazwisk z ilością popełnionych błędów w danym przedziale czasowym. Na pocieszenie dodam, że wywieszane na tablicy procentowe wyrobienie normy przez pracowników nie jest wcale dokładnie wyliczone przez kierownika - komu brakuje temu podciąga do około 90%, ze strachu przed Prezesem oczywiście. Biuro: Gdyby atmosferę strachu dało się pomierzyć jakimś urządzeniem, to tutaj osiągałaby absurdalne wartości. Obligatoryjne zebrania pracowników administracji odbywały się średnio dwa razy na tydzień i trwały po około 2-3 godziny. Kiedyś najdłuższe trwało chyba coś ponad 4. Na zebraniu – przesłuchania (wyraz dobrany bez przesadyzmu), szukanie winnych i wzajemne oskarażanie, zamiast skupianie się na rozwiązaniach problemu. Najbardziej mnie bawi do tej pory to, że i tak nikt nigdy nie wykonuje tych poleceń, które padają na zebraniu, bo albo nie mają kompletnie sensu, albo są na chwilę obecną niewykonalne. Każdy więc i tak robi swoje, a firma jakoś się kręci bez sternika (może dlatego właśnie nadal jeszcze istnieje). Czasami dla rozluźnienia słuchaliśmy wątpliwie zabawnych dowcipów (niektórzy "agenci wywiadu" Prezesa nawet klaskali po tych żartach, słysząc je trzeci raz), albo o przekonaniach politycznych szefa. Bardzo lubił "donosicieli", byli wyraźnie faworyzowani na zebraniach i ogólnie na forum firmowym złego słowa o nich nie mówił. Szkoda tylko że bez wzajemności, bo właśnie ci najwięksi wazeliniarze opowiadali mi o Prezesie rzeczy, które nawet ja określiłbym jako szczeniackie walki słowne dzieci z podstawówki przesycone wulgaryzmami. Należy wspomnieć, że na zebraniach Prezes wręcz upokarzał przy publice swoich "ulubieńców", ot taki pokaz mocy i władzy. Wielokrotnie padały na nich rozkazy o treści "masz przyjść w sobotę, bo zabiorę Ci 500 złotych z wynagrodzenia", albo "masz siedzieć w pracy aż robota zostanie skończona, nie jesteś dozorcą żeby wychodzić po 8 godzinach". Przyznaję zgodnie z prawdą, że nie zdarzyło mi się zostać ukaranym w ten sposób. Ale ten kto się uginał, siedział nawet do godziny 19 czy 20. Niby nie szkodzi czasem zostać dłużej, ale przez cały czas jaki tam pracowałem, nie dostałem ani złotówki za nadgodziny. Prezes nie chciał nawet słyszeć o wypłacaniu nam nadgodzin w administracji, bo jego zdaniem "i tak płacił nam zbyt dużo". Soboty były odbierane jak nadgodziny na produkcji, tyle że trochę łatwiej się to egzekwowało. W biurze panowały podwójne standardy - niektórzy nie musieli robić kompletnie nic, podczas gdy inni byli dzień w dzień przesłuchiwani i w ich kierunku padały absurdalne żądania. Wszelkie próby poprawy warunków pracy kończyły się na rozmowach z Wiceprezesami, którzy owszem - słuchali, ale chyba każdy krok w celu zmiany tych "procedur" były skutecznie wetowane przez Głowę Firmy. Na chwilę mojego odejścia z firmy – nie mógłbym nikomu polecić pracy w tej firmie na jakimkolwiek stanowisku, chyba że ktoś jest uzależniony od adrenaliny. Polecam odczekać kilka lat, aż do zmiany władzy – wtedy może rządzenie zastąpi zarządzanie.
Dzień dobry, czy wie Pan może jak wygląda kwestia zarobków? Rozumiem, że jest to dość indywidualne, ale może chociaż jakieś widełki? W ofercie pracy " Inspektor ds. realizacji kontraktów, kontroler inwestycji" napisane jest, że średnie wynagrodzenie na tym stanowisku to 4500 zł netto. Czy to prawda, że tyle się tam zarabia?
Masz rację w 100 procentach. Ponieważ jest to firma rodzinna, to na pewno nic na lepsze się nie zmieni - pracownik dalej będzie pomiatany robiłem. A dla Ciebie dobrze się stało że już tam nie pracujesz, bo szkoda życia na takie(usunięte przez administratora)
Witaj Olku, czytałam z zapartym tchem Twoją wypowiedź i niestety, ale muszę się pod nią podpisać nogami i rękami :( Pracowałam tam sporo krócej od Ciebie, ale niestety wszystkie opisane sytuacje potwierdzam. Dodałabym od siebie, że w relacjach prezes - wiceprezesi też nie jest za ciekawie, on żąda jednego - oni czego innego, na koniec i tak wychodzi, że "prezes jest jedyną słuszną władzą". Smutne jest to, że tacy pracownicy jak Ty (poznałam Cię i wiem, jak ciężko pracowałeś i że robiłeś to dobrze) muszą uciekać z tej firmy. Uwaga na temat adrenaliny bardzo trafiona. Kontynuując Twoją wypowiedź, mogę dodać od siebie, że w tej firmie zostają jedynie: * Ci, którym zależy jedynie na pensji (bo ta akurat jest zawsze wypłacona), a potrafią pracować w tak ciężkiej atmosferze, * Ci, którzy z racji wieku boją się, że "lepszej" pracy nie znajdą, bądź nie znajdą wcale - co z kolei jest wykorzystywane przez przełożonych, * a także Ci, którzy charakterem upodobniają się do "władzy jedynej" i myślą, że poprzez (usunięte przez administratora) będą "pupilami" ever :D Co do zarobków - polemizowałabym z tym indywidualnym ustalaniem... może w administracji to funkcjonuje... chociaż chyba nie do końca. Jeżeli chodzi o zarobki na produkcji - to niestety śmiech na sali! Tak niskich zarobków nie ma chyba nigdzie w Lublinie.
Witam, do jakiej firmy sie Pan przeniósł? (jeśli mozna wiedziec oczywiście). Mam do wyboru dwie firmy do pracy jako frezer CNC, jednak o obu czytam dośc nieprzychylne opinię w internecie... Wiadomo - trzeba wyrobić swoją własną na temat danej pracy, jednak nie sposób iść do roboty i wracać wkurzonym. Pozdrawiam i liczę na odpowiedź :)
Masz porównanie z tym, jak się tu obecnie pracuje? Lata lecą, ludzie się zmieniają, a firmy to ludzie, więc, może i tu jest już inaczej? Inna sprawa, to jakie wypłaty tu funkcjonują dla frezera CNC? Ktoś, coś wie na temat kasy?
jest nowy zarząd i nie ma starego prezesa. ludzie gadają że jest o niebo luźniejsza atmosfera niż kiedyś. kwoty wypłat znam dla zwykłego pracownika no to szału nie ma ale na cnc nie wiem ile ale o wiele lepiej zarabiają.
Już od miesiąca jest jakaś oferta na pracownika produkcji do firmy. Aktualne to jeszcze? Czy czemu tyle wisi? Ta umowa zlecenie o której tam piszą to na cały czas trwania pracy czy tylko na okres próbny? Dajcie znac bo nie wiem czy warto się zgłosić.
Na jakie zarobki mogę liczyć na początek na operatora maszyn cnc. Czy jest cieżko ? Pozdrawiam
Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o. poszukuje pracownika na stanowisko Asystent / Asystentka. Aplikowałeś na ofertę i wiesz, jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna? Napisz, co sądzisz o spotkaniu z przedstawicielami firmy. Przekazane przez Ciebie informacje mogą ułatwić decyzję osobom, rozważającym pracę w przedsiębiorstwie.
Jakich pytań można się spodziewać podczas procesu rekrutacyjnego w Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o. na stanowisko brak?
Dzień dobry, aktualnie brak naboru na stanowiska administracyjne. Stanowiska produkcyjne: najważniejsze jest dla nas doświadczenie w pracy, umiejętności lub chęci do przyuczenia.
A czy są jakieś różnice w zarobkach jak się ma doświadczenie a jak nie? Najlepiej to w ogóle proszę o przybliżenie zarobków, jeśli jest taka możliwość. A jak nie to na jakim etapie rekrutacji mogę liczyć na konkrety?
To była moja pierwsza praca parę lat temu. Tak sobie zajrzałam na opinie bo znów szukam pracy. Pracowałam i w biurze i na produkcji w Basie. Z pozytywów to mogę powiedzieć że wypłata na czas i wycieczki tez spoko. I na tym koniec. Na produkcji mi się dobrze pracowało chociaż z perspektywy czasu wiem że narobiłam tyle błędów bo szkoliła mnie na szybko jedna z pracownic. Szkoda też że środek lata a wody dla pracowników brak. Niestety w biurze to była najgorsza praca jaka miałam. Sprzeczne polecenia, zła organizacja. Zebrania 2-3 godziny? A co powiecie na zebranie od 9 do 15. Zdarzało się że tyle trwały, na szczęście nie musiałam być na każdym ale niektórzy musieli. Soboty pracujące bez dodatkowych korzyści to prawda. Pieniądze śmieszne jakby policzyć, ile się godzin przepracowało. Pamiętam że ludzie sie bali wychodzić przed prezesem mimo że pracowali do godziny np 15. Wtedy mi zależało na tym żeby nabyć doświadczenia. Teraz bym nie pracowała w takich warunkach nawet miesiąca. No chyba, że na produkcji. Pamiętam jaka była awantura jak nie przyszłam w sobotę, bo nie doszła do mnie informacja, że "powinnam". Na szczęście się szybko pożegnałam z ta firmą.
W upały nie było wody? Masakra, to straszne. A z tymi korzyściami a raczej ich braku za soboty to chyba nie chodzi o to, że nie płacili za to dodatkowo? Bo jak tak to nieźle.
hej. Pracowałem tam kilka lat. Także w biurze. Zaciekawiły mnie twoje doświadczenia. Ciekawe czy się poznaliśmy w tym "specyficznym" miejscu. Czy jesteśmy w stanie się jakoś skontaktować aby wymienić doświadczenia na temat tej zacnej firmy ?
Rozumiem ze się ma złe wspomnienia ale mogłyby być chociaż prawdziwe. Juz za moich czasow a wiec sporo lat temu tam instalowali cały system filtracyjny specjalny, żeby każdy mógł sobie wody ciągnąć ile chce z kranu bez obaw o wpływ na zdrowie więc wywalili ładnych parenascie czy paredziesiat tysiecy po to, zeby ktoś pózniej bezkarnie pisal ze wody nie było. mam swoja firme teraz i sam sie zdazyłem przekonac ze takie zachowania to istny wrzód na tyłku pracodawcy.
To dobrze chociaż że to teraz prostujesz, bo ta opinia to długo tu wisiała przecież bez wyjaśnienia. Ciekawe czy często tacy niezadowoleni stąd odchodzili w sumie jakiś powód też trzeba jednak mieć?
To chyba dobrze,że szybko opuściłaś firmę, (usunięte przez administratora) powini sami odchodzić,najlepszy tekst tyle narobiłam błędów - jestem w porządku,tylko firma zla. Brak samooceny gratulacje !!!! Oby jak najmniej takich w tej firmie.
Pislai tu w komentarzach że do biura można przyprowadzać psy. To prawda jest? Co jeśli ktoś ma alergie i nie wyraża zgody na psa obok swojego stanowiska pracy? Przenoszą tą osobę czy zabraniają przyprowadzać psa?
Kiedy pracownicy biurowi przestaną przyprowadzać groźne psy do pracy? Ciekawe co by było gdyby produkcyjni tak robili...
Kierownik wyraził zgodę żeby przychodzić z psami? Pytam bo w niektórych firmach jest to dozwolone. Wiadomo że na produkcji nie ma takich warunków jak w biurze. No ale jak ci to przeszkadza to przecież możesz to zgłosić. Próbowałeś?
Pracownik produkcji nie jest uprawniony do korzystania z telefonu w trakcie godzin pracy na hali produkcyjnej, a już zwłaszcza w celu pisania komentarzy tworzących nieuzasadnione zamieszanie.
Nie wiem kim jesteś bo nie masz odwagi przyjść i powiedzieć tego prosto w twarz ale podejrzewam że osobą która mojego psa widziała jedynie przez szybę z daleka a opinie kreuje wyłącznie na podstawie rasy a nie osobnika. Nikt ze współpracowników który przebywali w jednym pomieszczeniu z tym psem nie mają z tym problemu ale oczywiście jeżeli uważasz że pojawił się jakikolwiek incydent zagrażający Twojemu bezpieczeństwu/komfortowi itp to oczywiście sugeruję aby to zgłosić do Zarządu.
Aha, no tak, mój błąd że nie zabrałem twojego wielkiego psa na kolację żeby się z nim lepiej poznać i przekonać czy nie odgryzie mi kawałka mięsa z nogi lub ręki. Po co adoptujesz, skoro nie możesz zostawić go w domu jak idziesz do pracy? Samo przyprowadzenie takiego psa do pracy jest incydentem samym w sobie i oczywiście że to zgłoszę, ale nie do tego zarządu który nie kontroluje niczego co dzieje się w ich własnej firmie. Wolę spróbować przynajmniej o instancję wyżej. Poza tym w czym są lepsi pracownicy biurowi, że niby mogą przeglądać gowork w pracy i odpisywać na posty? Żenada, podwójne standardy i brak szacunku do ludzi, którzy wkładają mnóstwo sił w to żebyś sobie mogła głaskać pieska w pracy przy kawusi i mielonym :)
O co chodzi z tymi psami? Każdy tak może sobie do biura przyprowadzić? Ile osób praktykuje takie rozwiązanie? Jak że spacerami to wygląda w godzinach pracy?
Interesuje się ofertą Produkcja drewnianych okien i drzwi. Piszą, że praca dla kobiet i mężczyzn. Można wiedzieć, co kobiety muszą tam robić, jest dużo dźwigania? Nie jestem pewna, czy dałabym radę.
Pani Justyno, na początek bez umiejętności specjalistycznych trafia się na szlifiernię - mało wymagające zajęcie dla każdego. Później już zależy czy ktoś ma chęci się dalej szkolić, czy nadaje się do innej pracy itp.
ktoś o premię widzę, że pytał ale temat został przemilczany, czyli na chwilę obecną ich nie ma? A wiadomo co firma szykuje na kolejny rok? chciałam też dopytać czy coś tu się odbywało w temacie świąt. wigilia? paczki?
premie są co miesiąc na tyle na ile się ktoś stara, jak komuś się nie chce pracować to premii nie ma. paczki wigilijne są co roku, spotkania nie było żadnego ale chyba nic dziwnego przy takiej liczbie chorych na grypę. i nie wiem co masz na myśli pytając o szykowanie na kolejny rok. jeśli chodzi o pracę to to niekończąca się opowieść - pracy jest od groma.
Witam. Ile zarabia się na produkcji? Jaka atmosfera w pracy? Warto aplikować?
stawka dla każdego ustalana zależy jakie umiejętności doświadczenie gdzie itd. atmosfera ok ale trzeba umieć olać niektóre sytuacje jak ktoś cie wkurza. ja przechodziłam rekrutacje ale nowi jak przychodzili to mówili że teraz wystarczy do kierownika na rozmowe i od razu zatrudnienie. w grudniu co roku dużo pracy było.
Aha czyli znośnie, a możesz te niewygodne sytuacje jakoś rozwinąć? Na co ewentualnie trzeba w razie czego się nastawiać lub być odpornym?
Takie średnie zarobki dla pracownika bez doświadczenia? Oprócz wynagrodzenia są jeszcze jakieś benefity? Premia?
Czy nowo zatrudnione osoby w Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o. otrzymują od pierwszych dni umowę o pracę?
zlecenie na miesiac zeby bhp i medycyne pracy odbebnic zamiast pauzowac przez ten czas, a pozniej umowa o prace od razu
Ktoś napisał że bez doświadczenia też można się tu dostać. To znaczy że najpierw jest przeszkolenie i wdrożenie nowej osoby?
fabryka szuka pracowników cały czas bo robia coraz wiecej projektow. i nikt sie nie wyklada bo cie ucza na poczatku co masz robic i nie jest trudno. jedyne co doskwiera to goraco ale skoncza sie upaly to nie bedzie problemu. jak ktos z ulicy nawet bez cv i doswiadczenia przyjdzie to przyjma pod warunkiem ze sie chce uczyc i zaangazuje w to co robi. poza tym poczytalem to komentarze starsze i smiac mi sie chce bo ciagle sie tolkuje w nich sytuacje sprzed kilku lat gdzie teraz inny zarzad inni ludzie i atmosfera calkiem inna na lepsze
Chcecie mi powiedzieć że facet który ma się za potentata i ma niewiadomo jakie wymagania..płaci w okolicach najniższej krajowej?To jakieś jaja są, stolarka otworowa i taka jałmużna?Jak ta firma funkcjonuje jak prezes nie czai że jaką stawka to tacy pracownicy.Płacisz minimum To tyle samo w zamian dostajesz, walisz w kulki z nadgodzinami i nie płacisz lub nie dajesz odebrać, to nikt nie będzie (usunięte przez administratora)po godzinach.21 wiek a tacy "Janusze biznesu" jes,cze funkcjonują.Dobrz że nie dałem się w bambuko zrobić I nie poszedłem tam do roboty.Po przeczytaniu komentarzy jestem wam za nie wdzięczny.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 9.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 0 to opinie pozytywne, 2 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Fabryka okien i drzwi BAS Sp. z o.o. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
