Potwierdzam opinię o grupce ulubieńców. Zawsze mają najłatwiejszą pracę. Ploteczki z menagerką na zapleczu zamiast pracy. Osoby spoza grupki muszą być ciągle w ruchu. Kierowniczka lub menagerka patrzy na monitoring i rozgania pracowników, bo muszą być w ruchu, żeby szefostwo widziało. Trzeba kilka razy wycierać to samo miejsce. Wielka sala, do której codziennego posprzątania jest wysyłana jedna osoba, jeśli robi to za wolno, również jest poganiana. Zmiany po 13.5 godziny, zdarza się że ponad 14. Nieświeże jedzenie. Pretensje o za niską dyspozycyjność, zwłaszcza w weekendy, gdzie menagerka wie, że niektórzy pracownicy są spoza miasta i chcą wrócić do domu. (usunięte przez administratora)pracowników i krzyki z kuchni, które słyszą klienci. Co chwilę nowe chore rozporządzenia. Braki asortymentu lub zbyt duże dostawy, które trzeba sprzedać nawet nieświeże. Zawody między pracownikami, w których szefostwo jest informowane o wydajności i wpływie na sprzedaż. Oczywiście trzeba polecać stare produkty, z czego jest się rozliczanym. Pretensje do nowych pracowników, że nie wyrobiły nawyków szybkiej pracy. Codzienne znoszenie i wnoszenie produktów do lodówki, co wiąże się z dużym ciężarem i wysiłkiem dla młodych dziewczyn. Choroba niemile widziana, nawet jeśli wpływ na nią ma podkręcona klimatyzacja i suche powietrze w lokalu. Nie można nie zgadzać się ze zdaniem menagerki, która wciąż zmienia grafik. Co chwilę zmieniają się pracownicy. Szkoli zwykły pracownik, który sam nie zawsze dobrze przekazuje wiedzę, bo też nie został przeszkolony. Potwierdzam chorą umowę, w której jest więcej o karach, niż czymkolwiek innym. XXI wiek i nadal brak poszanowania dla pracownika który traktowany jest jak tania siła robocza od wszystkiego.
Czy składałeś wypowiedzenie wcześniej niż z miesięcznym wypowiedzeniem ? Potracili ci 1500 zł ?
Potwierdzam opinię o grupce ulubieńców. Zawsze mają najłatwiejszą pracę. Ploteczki z menagerką na zapleczu zamiast pracy. Osoby spoza grupki muszą być ciągle w ruchu. Kierowniczka lub menagerka patrzy na monitoring i rozgania pracowników, bo muszą być w ruchu, żeby szefostwo widziało. Trzeba kilka razy wycierać to samo miejsce. Wielka sala, do której codziennego posprzątania jest wysyłana jedna osoba, jeśli robi to za wolno, również jest poganiana. Zmiany po 13.5 godziny, zdarza się że ponad 14. Nieświeże jedzenie. Pretensje o za niską dyspozycyjność, zwłaszcza w weekendy, gdzie menagerka wie, że niektórzy pracownicy są spoza miasta i chcą wrócić do domu. (usunięte przez administratora)pracowników i krzyki z kuchni, które słyszą klienci. Co chwilę nowe chore rozporządzenia. Braki asortymentu lub zbyt duże dostawy, które trzeba sprzedać nawet nieświeże. Zawody między pracownikami, w których szefostwo jest informowane o wydajności i wpływie na sprzedaż. Oczywiście trzeba polecać stare produkty, z czego jest się rozliczanym. Pretensje do nowych pracowników, że nie wyrobiły nawyków szybkiej pracy. Codzienne znoszenie i wnoszenie produktów do lodówki, co wiąże się z dużym ciężarem i wysiłkiem dla młodych dziewczyn. Choroba niemile widziana, nawet jeśli wpływ na nią ma podkręcona klimatyzacja i suche powietrze w lokalu. Nie można nie zgadzać się ze zdaniem menagerki, która wciąż zmienia grafik. Co chwilę zmieniają się pracownicy. Szkoli zwykły pracownik, który sam nie zawsze dobrze przekazuje wiedzę, bo też nie został przeszkolony. Potwierdzam chorą umowę, w której jest więcej o karach, niż czymkolwiek innym. XXI wiek i nadal brak poszanowania dla pracownika który traktowany jest jak tania siła robocza od wszystkiego.
To za co można dostać karę? Często się to zdaza? I z jednej strony mówisz, że pracy jest dużo, a z drugiej, że musicie wycierać jedno miejsce kilka razy żeby było widać na kamerkach, że coś robicie, coś tu się nie zgadza..
Jesteś jakimś pracownikiem tej cukierni, że podważasz to co napisała dziewczyna wyżej? Umowa była skonstruowana z samych kar o czym ma tym forum pisze już kolejna osoba, a ja również potwierdzam to, że pracy było bardzo dużo, ale również przychodził taki moment gdzie klientów było bardzo mało i bq się trzeba było udawać, że się coś robi, żeby na kamerach było widać. Stojąc przykładowo na zmywaku, kiedy wszystkie naczynia były pomyte, wypolerowane i nie było co robić, to trzeba było na siłę albo iść do toalet zobaczyć czy nie trzeba posprzątać albo chodzić po sali sprzedaży i zamiatać. Przychodząc do pracy na 14, do zamknięcia cukierni, trzeba było wystać tyle godzin i nie było mowy, żeby chociaż na 5 min usiąść, a jak mnie już tak nogi bolały, że kucałam bo niedawalam już rady, to spotykało się to z krytyką. Kierowniczka potrafiła wysyłać pracownika ( oczywiście tego stałego, ulubieńca ) po kebaba dla siebie co było w ogóle jakimś absurdem. Polecam najpierw pójść zobaczyć od strony pracownika co tam się dzieje, a później komentować.
No tak, kiedy ruch jest mały to już tylko od pracodawcy zależy jak taki dzień będzie wyglądał... A tak z drugiej strony zapytam - czy wynagrodzenia chociaż wypłacają w terminie?
Czy składałeś wypowiedzenie wcześniej niż z miesięcznym wypowiedzeniem ? Potracili ci 1500 zł ?
Czy ktoś składał wypowiedzenie krótsze niż miesiąc i jak to przebiegało ?
Co wchodzi w socjal Cukiernia Sowa?
Witam mam pytanie czy w tej sieci cukiernia otrzymuje się umowę o pracę,czy jakaś smieciowke,i jak to jest z tym wynagrodzeniem ,ktoś tu pisał że nie wypłacają,.
Czy Cukiernia Sowa oferuje wszystkim swoim pracownikom umowę o pracę, czy jednak należy spodziewać się umowy zlecenia?
Zostałam źle potraktowana przez panią pracującą w cukierni sowa w porcie Łódź. Mimo wcześniejszego zamówienia tortu w dzień odbioru nie było go na stanie. Pani była niemiła w trakcie rozmowy odwracała się plecami i lekceważyła mnie. Pani z rudymi włosami, przedstawiła się jako Ola chociaż patrząc na poziom rozmowy nie sądzę by to było prawdziwe imię. Tłumaczyła się argumentem iż zamawiałam przez telefon, mimo iż jest taka możliwość.
Ostrzegam potencjalnych pracowników, że nie wypłacają wynagrodzenia za pracę.
Dlaczego moja opinia zostala usunięta?
mógłbyś napisać ją jeszcze raz czego dotyczyła? może łamała jakieś zasady strony wieć postaraj sie napiasać ją poprawnie ?
Grzecznie opisałam pracę w tym miejscu. Zero wulgaryzmów i wyzwisk. Nie mam ochoty drugi raz pisać strasznie długiej wypowiedzi. Powiem tylko w skrócie - nie polecam. Współpracownicy - jeśli nie masz tam znajomości to lepiej nie iść. Jest taka grupka, która chętnie wykorzysta kogoś spoza grupki, tzn. jest sporo klientów, to jedna z tej grupki nie może bo sobie kawkę pije z drugą koleżanką (nie ma przerwy), więc musisz w biegu obsługiwać, bo inaczej grymasy i ze strony klientów i menadżerstwo. Menadżerstwo - dramat, tylko jedna z trzech była w porządku, jednak mają swoich ulubieńców i jak nie jesteś tym ulubieńcem to masz dwa razy więcej pracy i uwagi, że to źle, to nie dobrze itp. Szefostwo - pan w porządku, bardzo miły, ale pani to jakiś dramat. Przychodzi, kontroluje, przyczepia się nawet do różowego koloru paznokci, mimo że nie ma tego w umowie (możesz tylko kolor nude, a najlepiej w ogóle nie mieć... gorzej niż w szkole...). Robi "kartkóweczki" nie ze składu ciast, ale z innych spraw, o których nie było się wcześniej poinformowanym. Umowa - ustalone jedno, robione drugie. Po pierwsze umowa zlecenie zrobiona w sposób niezgodny z prawem (ale dużo osób o tym nie wie, bo w większości to studenci, którzy dopiero zaczynają swój świat zawodowy). W umowie jest elastyczny grafik i dostosowanie do studenta, a w rzeczywistości to robią jak chcą. Gdy np. jest za mało dyspozycyjnych na dany dzień to dorzucą też ciebie, mimo że ty nie mogłeś tego dnia i poinformowałeś wcześniej szefostwo (chyba że jesteś ulubieńcem menadżerstwa to wiadomo, że wtedy nie masz takich problemów). Tak samo, gdy np. na uczelni zmienią datę egzaminu właśnie w dzień pracy to SAM musisz znaleźć zastępstwo, a w umowie było że wystarczy poinformować menadżerstwo najpóźniej 2 dni przed tym dniem. Szefostwo ma w nosie, że studiujesz - nie znalazłeś, to trudno, musisz przyjść, najwyżej napiszesz egzamin w drugim terminie. Mam bardzo niemiłe wspomnienia z tej pracy. Byłam wykorzystywana - wiadomo, pierwsza praca to myślałam, że to normalne (i szefostwo z tego korzysta). Nikomu nie polecam!
Okej, no dużo jest tutaj minusów w tym co opisałaś. Skoro praca dla studentów to słabe jest ze trzeba szukać kogoś na zastępstwo kiedy jest to umowa zlecenie. Co do ekipy, to jakoś z tego tekstu wyczytałam ze bardzo dużo osób tam pracuje, a myślałam ze to mała cukiernia. Zdziwiło mnie tez to co napisałaś na temat przerw? Przecież na umowie zleceniu przysługuje 15 minut
Trzy menadżerki i kilkanaście pracownic. Kilka z tej grupki ulubieńców, wytrzymywały długo, ale pozostali pracowali średnio 3 miesiące, po tym rezygnowały. Niektórzy rezygnowali już po miesiącu, inni po 2 tygodniach. Co do umowy z tym szefostwem to jakiś żart. Z uwagi, że to praca głównie dla studentów (rozpoczynających swój świat zawodowy), to dużo osób nie wie jak powinna wyglądać umowa na zlecenie oraz jakie są prawa, przez co szefostwo to wykorzystuje. Co do przerwy to osobiście wiedziałam, że mam 15 minut i nigdy nie kończyłam wcześniej, jednak menadżerstwo próbowało to robić. Tak samo w trakcie przerwy często prosili o "pomoc" np. masz przerwę w socjalce to zdejmuj pudło z wafelkami na górze (co trochę zajmuje bo trzeba było wziąć drabinę, wyciągnąć pudło spośród innych, które łatwo było zrzucić przypadkiem, zejść, podać, posprzątać drabinę).
Brak świadomości ze strony studentów chyba nie powinien być przyczynkiem do tego, żeby szefostwo świadomie w zły sposób to wykorzystywało? :/ To w jaki sposób konstruują te umowy, że jest tak niekorzystnie?
Trzy/cztery strony umowy zlecenie, w której tylko niewielki fragment dotyczył wymagań pracownika. Reszta dotyczyła kar, głowie pieniężnych.
@A potwierdzam, to co napisałaś. Dodam od siebie, żeby nie wierzyć w to, co firma pisze w ofercie pracy: wszystkiego cię nauczymy. Guzik prawda!!! Wszystkiego musisz nauczyć się sama w domu i to w bardzo krótkim czasie. Bo zrobią ci kartkóweczkę jak w szkole.
To wtedy wypad...... A nie daj boże jak masz własne zdanie i śmiesz je wypowiedzieć na głos. Też wypad!
Dokładnie... Za moich czasów na socjalu ciągle wisiało kilka/naście CV i minimum raz w tygodniu rozmowa klasyfikacyjna z kimś nowym.
Taka trochę już firmowa tradycja? Czyli te osoby się dostawały czy właśnie niekoniecznie skoro znowu kolejna rozmowa po tygodniu?
Niektóre osoby nie przychodziły po rozmowie, niektóre przychodziły na 2/3 dni. Po prostu co tydzień/dwa ktoś odchodził, bo miał serdecznie dość.
Aha czyli w ten sposób. No ale to za Twoich czasów to może do teraz zauważyli w czym był błąd i to poprawili? :(
Potwierdzam wszystko co zostało wyżej opisane- tragiczne miejsce jesli chodzi o pracę, nic dziwnego ze ciagle szukaja nowych pracowników, mało kto by tam wytrzymał
Ok, chciałam się upewnić na ile opinia była aktualna po prostu. w parę miesięcy pewnie trudno, żeby cokolwiek się zmieniło?
Nie polecam pracy w punkcie. Pracownik jest od wszystkiego. Zatrudniają studentów ze świadomoscią, ze jest na studiach dziennych - problem, bo nie są dyspozycyjny min. 130 h miesięcznie. Menager to tez inna liga, bo czego ona nie może. Zanim pracownik doczeka się szkolenia do szybciej skończy współpracę z placówką.
To tutaj nie jest tak, że na rozmowie deklarujesz ile godzin robisz i tyle? Bo nie rozumiem z czego teraz miałby wynikać tu problem, jak konkretnie go robią?
Mssz tam umowę zlecenie (czyli nie masz minimum ani maksymum ilości godzin), więc w teorii pracujesz tyle możesz (czyt. Uwzględniając tez plan), ale jak nie wpasowywujesz się w "normy" to do widzenia bez słowa, tylko mail. Mimo,
Pracownice wielokrotnie doprowadzone do płaczu przez pożal się boże menagerkę. Przeszkolenia brak, wykaz składów otrzymany po dopiero miesiącu pracy. Odwołanie zmiany w związku z chorobą spotyka się z krytyką i pretensjami, nikogo nie obchodzi możliwość zarażenia klientów. Atmosfera tragiczna, wzajemne rzucanie kłód pod nogi. Produkty nieświeże, często przypadkiem upuszczone trafiały z powrotem do sprzedaży, wykładane przez kierowniczkę. Najgorsza januszerka jaka może być, współczuję pracownikom jak i klientom
Nie polecam pracy w tej cukierni - chyba, że chce się być pracownikiem od wszystkiego i na 3 różnych etatach tzn robić za kelnera, sprzątacza i sprzedawcę Panuje tam bardzo nerwowa atmosfera, brak porządnego szkolenia ( szkołą zwykli współpracownicy, którzy też nie zawsze wszystko do końca i rzetelnie wytłumaczą, a po tygodniu pracy, oczekuje się od pracownika znajomości składów ich produktów od A do Z ) Na posadę kierownika i menagera wybierane są w moim odczuciu bardzo niekompetentne osoby, a na porządku dziennym są bluźnierstwa ze strony kierowniczki jak i menagerki co jest uważane za normalne, ale cóż... ręka rękę myje ???? Panuje tam jeden wielki chaos i brak poszanowania do pracownika, Pani kierowniczka zabiera mi mój telefon i chowa go do jakies szafki bo nie spodobało się jej, że miałam go w kieszeni, a na tłumaczenie, że nie ma prawa w ogóle ruszać moich rzeczy i, że ma mi oddać ten telefon i sama go schowam, odpowiada, że mam się wziąć za robotę i zwraca się do mnie, że jestem dzieckiem... śmieszne Pracownica, która przypadkiem usłyszała moją prywatna rozmowę poza pracą, w ordynarny sposób zwracała się do mnie, że jak tak się żale, że praca ciężka, to mam zdjąć fartuch i iść do domu Osoba zarządzająca tą cukiernia, powinna się porządnie zastanowić dlaczego tyle osób rezygnuje z pracy u nich i na podstawie wystawionych tutaj opinii, jak i tych na Google, powinni zacząć wyciągać jakieś wnioski bo tyle negatywów nie bierze się przecież z nikąd!!!
Hm?
Nie polecam pracy w cukierni sowa na Teofilowie!! Chyba że chcesz być pracownikiem od wszystkiego!! Praca w stresie, bo nigdy nie wiedomo kiedy wpadnie szefowa i zacznie wprowadzać kary!! Dziewczyny są traktowane jak dzieci w przedszkolu! 12 h musisz być non stop w ruchu, 15 mi przerwy na 12h!!!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Cukiernia Sowa?
Zobacz opinie na temat firmy Cukiernia Sowa tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 7.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Cukiernia Sowa?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 7, z czego 0 to opinie pozytywne, 7 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!