Tylko 35 godzin pracy w tygodniu i półtora miesiąca płatnego urlopu – oto francuskie realia rynku pracy. Co więcej, wraz z początkiem roku zatrudnieni w tym kraju otrzymali kolejne udogodnienie. Kwestią kontrowersyjną była bowiem forma nadgodzin. Dochodziło na tym polu do wielu nadużyć. Francuzi chcieli więc wyjaśnić nieścisłości z tym związane. Zmiany mają korzystnie wpłynąć na cały rynek pracy we Francji.
Francuzi pracują najkrócej
Francuskie prawo pracy jest jednym z najbardziej liberalnych na świecie. Mieszkańcy tego kraju spędzają w miejscu zatrudnienia tylko 35 godzin – najkrócej w całej Europie. Gdy w ubiegłym roku rząd planował wydłużyć czas pracy, przez kraj przeszła fala protestów. Jakby tego było mało Francuzom przysługuje aż 6 tygodni płatnego urlopu. Teraz osoby zatrudnione nad Sekwaną zyskują kolejny przywilej. W czasie wolnym od pracy nie muszą zapoznawać się z wiadomościami otrzymanymi od przełożonych ani odbierać od nich telefonów, nawet jeśli dysponują służbowym sprzętem. Co więcej, jeśli już zdarzy się, że pracownik zaznajomił się z otrzymaną wiadomością, to nie tylko nie musi na nią odpowiadać, ale również nie jest zobowiązany do wykonywania poleceń szefostwa. Co najlepsze nie naraża się przy tym na żadne konsekwencje.
Koniec z pracą „po godzinach”
Debaty na temat tej ustawy toczyły się 2 lata. Zwolennicy nowej regulacji twierdzili, że pracodawcy często wykorzystywali swoich podwładnych, wymagając od nich czynności związanych z pracą po jej godzinach, co nie wiązało się z żadnymi dodatkowymi korzyściami. Według nich kontakt z przełożonymi w czasie wolnym od pracy powinien być traktowany jak nadgodziny. Nowa regulacja prawna dotyczy przedsiębiorstw, które zatrudniają minimum 50 osób. Francja to kraj, w którym przywiązuje się bardzo dużą wagę do jakości życia. Jedną z kwestii z tym związanych jest równowaga między pracą, a życiem osobistym i rodzinnym. Według tamtejszego ministerstwa pracy, ustawa wychodzi na przeciw tym oczekiwaniom i pozwala oddzielić od siebie te aspekty grubą linią. Część firm zdecydowała się wprowadzić regulaminy zakazujące pracownikom korzystania ze służbowego asortymentu (poczty, telefonu itp.) po godzinach pracy jeszcze przed 1 stycznia.
Mamy ponad 2,5 mln opinii o pracodawcach
Podobne rozwiązania nie tylko we Francji
Co ciekawe Francja – mimo „pro-pracowniczego” prawa – nie była pierwszym krajem, który wprowadził takie rozwiązanie. Od ponad 2 lat obowiązuje ono w Brazylii, gdzie za każdy służbowy kontakt w czasie wolnym od pracy wypłacane jest wynagrodzenie za nadgodziny. Również nasi zachodni sąsiedzi – Niemcy – zalecili firmom wstrzymanie się od kontaktowania ze swoimi pracownikami od 18:15 do 7:00. Do takich instrukcji zastosowali się najwięksi producenci samochodów – Volkswagen i Daimler. Choć w Polsce podobnych regulacji prawnych nie ma, to jakiś czas temu Państwowa Inspekcja Pracy stwierdziła, że zarówno telefoniczny, jak i mailowy kontakt z pracodawcą można uznać za nadgodziny, za co powinno być wypłacane dodatkowe wynagrodzenie.
Autor: GoWork.pl
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_122283136_francuska-flaga-na-latarni-w-pary%C5%BCu-francja-kwiecie%C5%84-2019-r.html?vti=m5rnu845eje5mtvpn3-1-10