Polski rynek pracy to w dużej mierze pracownicy pochodzący z Ukrainy. Z jednej strony jest to istotne wsparcie, ponieważ na wielu stanowiskach w naszym kraju odnotowuje się deficyt kandydatów. Z drugiej, Polacy obawiają się, że pracownicy z Ukrainy zabiorą im pracę. Czy to zaniepokojenie ma sens? Jakie zagrożenia są związane z różnorodnością rynku pracy? Na co pracownicy z Ukrainy muszą uważać również w Polsce?

Polscy pracodawcy apelują, aby możliwy był dłuższy legalny pobyt pracujących w Polsce Ukraińców. Obawiają się, że wchodząca w życie dyrektywa sezonowa dotycząca pracowników spoza UE może zniechęcić wiele osób do przyjazdu do Polski do pracy. Co więcej, Cezary Kaźmierczak ze Związku Pracodawców i Przedsiębiorców wystąpił z postulatem, by zalegalizować pobyt miliona pracujących już w Polsce Ukraińców, Białorusinów i Wietnamczyków. Z sondażu przeprowadzonego przez instytut badawczy Danae dowiadujemy się, że najłatwiej akceptujemy właśnie Ukraińców, Białorusinów, Wietnamczyków i Rosjan. Jednak za przyjęciem imigrantów opowiada się tylko 11% badanych.

Wśród polskich pracowników pojawiają się opinie, że pracownicy z Ukrainy zabierają im  pracę, gdyż mają mniejsze wymagania finansowe. Specjaliści uspokajają. Ukraińcy nie zabierają pracy Polakom, gdyż wypełniają oni luki na rynku pracy i uzupełniają niedobory kadrowe. Specjaliści mówią tutaj o imigracji komplementarnej. Co więcej, są nam potrzebni. W Polsce brakuje rąk do pracy. Szczególnie potrzeba nam pracowników niewykwalifikowanych na najniższe stanowiska. W tym roku aż 40% polskich firm deklaruje chęć zatrudnienia Ukraińców. W ubiegłym roku w polskich urzędach pracy zostało zarejestrowanych ponad 700 000 oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcom. Aż 90% tych oświadczeń dotyczyło Ukraińców. Nie wiadomo jednak dokładnie ile obecnie Ukraińców pracuje w Polsce. Szanuje się, że może być ich nawet 800 000. Mogą stanowić nawet 90% wszystkich cudzoziemców pracujących w Polsce.

Jak alarmują specjaliści, pracujący w naszym kraju cudzoziemcy nie zawsze mają wiedzę o polskim prawie pracy. Często dają się wykorzystywać, a nawet pracują bez umowy. Są również oszukiwani przez agencje i pracodawców. Zdarzają się przypadki, że gdy cudzoziemcom kończy się prawo pobytu w Polsce, niektórzy pracodawcy nie wypłacają im wynagrodzenia. Bronić ma ich Związek Zawodowy Ukraińców.

Polski rynek pracy cierpi na niedobór wykwalifikowanych pracowników w wielu branżach z powodu emigracji i brak reform szkolnictwa. Co więcej, wielu prac po prostu nie chcemy wykonywać. Dodatkowo, przyrost naturalny jest na takim poziomie, że wkrótce może zabraknąć rąk do pracy i nie będzie miał kto utrzymywać emerytów. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego do 2020 roku w kraju będzie o 2 miliony, a za 20-30 lat ubędzie nas ok. 6 milionów. Na reanimację polityki rodzinnej jest już za późno, a rozwiązanie potrzebne jest niemal natychmiast. Mogą się nim okazać właśnie imigranci. Jak podkreślają politycy, imigracja i tak jest nieunikniona, więc już teraz trzeba zająć się jej świadomą regulacją, aby wyciągnąć z niej jak najwięcej korzyści. Profesor Andrzej Blikle (ekonomista PKO BP) określił nawet napływ imigrantów jako błogosławieństwo dla polskiej gospodarki.

Autor: GoWork.pl

Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_120831349_polska-i-ukraina-flagi-razem-tkanina-tekstylna-tekstura-tkaniny.html?vti=o7mgesildlojpnz23x-1-3

Oceń artykuł
0/5 (0)