Ginące zawody to grupa profesji, które znikają z rynku w związku z rozwojem technologicznym. Obecnie wśród nich znajdują się m.in. kowal, introligator czy zdun. Sprawdź, jakie jeszcze są ginące zawody na świecie i w Polsce oraz czy trudniące się nimi osoby mogą liczyć na dofinansowanie.

Ginące zawody rzemieślnicze – przeszłość a przyszłość

Zawody rzemieślnicze w przeszłości były bardzo popularne wśród społeczeństwa, a świadczone przez nich usługi przyciągały klientów, którzy przykładowo szli do introligatora, aby ten oprawił im książkę, albo oddawali do tapicera starą kanapę, aby ta nabrała nowego wyglądu. Sytuacja zmieniała się na przestrzeni lat, odkąd rozpoczął się rozwój nowoczesnej technologii, która miała za zadanie ułatwienie życia ludzi oraz przedsiębiorców. Ginące zawody rzemieślnicze osłabił szybki postęp technologiczny. Właściciele fabryk lub innych działalności gospodarczych, zajmujących się wyrobem danego przedmiotu, wolą ponieść mniejsze koszty wykonania usługi i nabywają specjalistyczne maszyny, które skracają czas pracy nad wykonaniem danej rzeczy.

Zawody, które wyginęły z powodu większej dostępności dóbr na rynku

W ten sposób koszty pracy szewca czy zegarmistrza stały się o wiele droższe niż w przypadku masowej produkcji i dołączyły do grupy zawodów ginących. Przez lata zmieniła się również świadomość konsumentów – wolą oni kupić nowy produkt, niż oddać zepsuty do naprawy. Dobrym przykładem mogą być zegarki i buty, których cena za reperację może wynieść więcej, niż w przypadku nabycia nowej rzeczy. Ta kwestia ma duży wpływ na pracę osób, wykonujących ginące zawody – do grupy stanowisk, w której znajdują się m.in. kowal, zdun czy osoba zajmująca się repasacją, mają według specjalistów dołączyć też piekarze, cukiernicy i rzeźnicy.

Jakie są zawody ginące? Lista

  • Kowal – rzemiosło to polega na wykuwaniu wyrobów z metalu, np. gwoździ, podków, noży czy mieczy. Współcześni kowale zajmują się przede wszystkim kowalstwem artystycznym i wykuwają lampy, ozdoby, elementy mebli, balustrady i ogrodzenia.
  • Garncarz – to kolejny z ginących zawodów. Garncarstwo, czyli ręczny wyrób naczyń ceramicznych i przedmiotów codziennego użytku niemal całkowicie zostało zastąpione przez produkcję fabryczną. Twórcy ceramiki w Polsce nadal prowadzą swoje warsztaty, jednak produkty wykonywane ręcznie są o wiele droższe od tych, które można kupić w popularnych sieciach sklepów;
  • Pucybut – osoby trudniące się profesją pucybuta są już prawie niespotykane. Ich zadanie polegało na czyszczeniu i polerowaniu butów na ulicy. Pucybutów można spotkać czasami na rynkach starych miast w Polsce, jednak uchodzą oni raczej za atrakcję, a utrzymanie się z tego zawodu jest niemożliwe;
  • Zdun – osoba ta zajmowała się budową i naprawą pieców kaflowych. Obecnie niemal w każdym domu zakładane jest centralne ogrzewanie, dlatego zapotrzebowanie na piece nie jest już tak wysokie, jak w przeszłości. Powoduje to, że zdun zalicza się do ginących zawodów w Polsce i na świecie. Nie oznacza to jednak, że w ogóle ich już nie ma: współcześni zdunowie budują np. kominki czy piece chlebowe do lokali gastronomicznych.
  • Zecer – osoba na tym stanowisku pracowała w drukarnii i składała czcionki. Praca ta, należąca do starych zawodów, których już nie ma, wymagała dużego skupienia i dokładności, To od pracy zecera zależało, czy druk będzie prawidłowy. Współcześnie zawód ten całkowicie wyginął, ponieważ wydruk realizowany jest za pomocą komputerów;
  • Bednarz – rzemieślnik ten trudnił się bednarstwem, czyli wytwarzaniem beczek, balii, kadzi, kufli i innych wyrobów drewnianych. Współczesna branża piwowarska nadal docenia bednarzy, ponieważ do łask wraca warzenie piwa w drewnianych beczkach.
  • Tkacz – to następny z ginących zawodów. Tkactwo, czyli wytwarzanie chodników, dywanów, gibelinów i innych jest jedną z najstarszych profesji, jaką trudnił się człowiek, a jej początki sięgają ery neolitu.
  • Introligator – introligatorzy zajmowali się ręcznym oprawianiem i ozdabianiem książek. Dzisiaj ich pracę mogą wykonywać maszyny, choć kunszt introligatorski często doceniają muzea, które zlecają introligatorom oprawianie pozycji o charakterze zabytkowym.

Może zainteresują Cię także te artykuły:


Ginące zawody – dofinansowanie

Na jakie wsparcie mogą liczyć osoby trudniące się zawodami ginącymi? Dofinansowanie unijne dla mikroprzedsiębiorstw zajmujących się np. kaletnictwem, introligatorstwem czy kowalstwem to szansa na przetrwanie ginących zawodów w Polsce.

Dotacja z UE na działalność związaną z ginącymi zawodami

W ramach dotacji z Unii Europejskiej można zdobywać środki na rozwój i zachowanie przedsiębiorstw zajmujących się działalnością zaliczaną do zawodów ginących na świecie.  Popierane są zwłaszcza działania kultywujące tradycyjne zwyczaje i nawiązujące do historii danego regionu. Organizowane są również szkolenia, które umożliwiają podniesienie kwalifikacji, a co za tym idzie, polepszenie swojej sytuacji na rynku.

Jakie zawody znikną w przyszłości?

Współczesna gospodarka rozwija się w ekstremalnie szybkim tempie, powodując nierzadko coraz prędsze wymieranie rozmaitych zawodów. Możemy spodziewać się tego, że w niedalekiej przyszłości postępująca cyfryzacja spowoduje zanik takich zawodów, które dziś uważane są za fundamentalne.

W dobie coraz powszechniejszej sztucznej inteligencji, o swoją przyszłość drżą przede wszystkim przedstawiciele wolnych zawodów – muzycy, pisarze czy inni artyści. Prawo do niepokoju mają również graficy komputerowi, programiści czy dziennikarze. Coraz częściej mówi się nawet o powstawaniu samochodów autonomicznych, skutkiem czego może być nawet wymieranie zawodu kierowcy. Na chwilę obecną są to jednak wyłącznie gdybania.

Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_104761163_r%C4%99ce-kowala-przy-pracy-w-ku%C5%BAni.html

Oceń artykuł
2.5/5 (13)